Czas podsumować 2018 rok
Rok 2018 dobiega końca. Jaki był dla mnie? Pewnie tego nie pamiętacie, ale podsumowując rok 2017, wcale nie obiecywałam sobie, że przeczytam dużo książek. Nie chce mi się czytać na wyścigi, czasami potrzebuję trochę odpocząć od czytania, albo jakaś konkretna książka tak mocno tkwi w mojej pamięci, że nie potrafię zabrać się za nic innego. Cóż, nie bez wpływu na moje czytelnicze osiągnięcia jest też brak czasu i gdyby nie fakt, że już prawie pół roku jestem na chorobowym, to moje dokonania czytelnicze byłyby jeszcze gorsze...
Tak udało mi się dociągnąć do przyzwoitego wyniku - 53 książek. Wszystkie przeczytane tytułu możecie podejrzeć w zakładce 2018. Wśród tych tytułów znalazło się wiele świetnych książek, jednak największe wrażenie zrobiła na mnie powieść "Na południe od Brazos". Ta prawie dziewięćset stronicowa książka obfituje w różne wydarzenia, emocje, zwroty akcji, a przede wszystkim opowiada o grupce pełnokrwistych bohaterów. To klasyka, którą warto poznać, chociaż przyznaję, że spędziłam nad nią sporą część tego roku...
Jakoś w tym roku nie pojawił się na blogu żaden post stosikowy, dlatego w ramach podsumowania postanowiłam pokazać Wam moje zdobycze książkowe. Pierwszą część zrecenzowanych już powieści możecie zobaczyć w nagłówku posta. Oto kolejne tytuły:
I jeszcze jedna książka, która zaplątała się w kuchni...
Również biblioteczka Aurelki wzbogaciła się o wiele tytułów, szczerze mówiąc nawet trudno policzyć, ile książek przybyło... Na zdjęciu są tylko zrecenzowane książeczki, które stanowią niewielki procent całości...
Gdybyście chcieli wrócić do którejś z recenzji, to podrzucam linki:
- Marta Krzemińska „Królik Franek i problem krótkiego ogonka”,
- Marta Krzemińska "Królik Franek i tajemnica dobrej zabawy",
- Katarzyna Misiołek „Ktoś ci się przygląda”,
- Augusta Docher „Cała ja”,
- Agata Widzowska „Psierociniec”,
- W. Bruce Cameron „Był sobie szczeniak. Ellie”,
- Agata Widzowska „Psierociniec. W poszukiwaniu straconego węchu”,
- Tomasz Mróz „Dziecięce zabawy”,
- Leszek Herman „Biblia diabła”,
- Krzysztof Bochus „Szkarłatna głębia”,
- Weronika Kurosz „Faro ze Słonecznej Zatoki”,
- Georgia Hunter „My mieliśmy szczęście”,
- Andrew Mayne „Naturalista”,
- Anna Kopczyńska „Zjeżona”,
- Margaret Atwood „Opowieść podręcznej”,
- Marta Kisiel „Małe Licho i tajemnica Niebożątka”,
- K. Bromberg „Mój zawodnik”,
- Weronika Kurosz „Moje lato z Szablozębnym”,
- Sylwia Zientek „Hotel Varsovie. Bunt chimery”,
- Rafał Barnaś „Młodzieniec”,
- Eric Bell „Alan Cole nie jest tchórzem”,
- Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska „Dwanaście życzeń”,
- Rosalba Gioffré „Vegano Italiano”,
- Oscar Wilde „Portret Doriana Graya”,
- Wanda Chotomska, Adam Kilian „Jacek i Agatka”,
- Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska „Okruchy dobra”,
- Marta Krzemińska „Królik Franek i prawda o zaginionym telefonie”,
- Marta Krzemińska „Królik Franek i historia nieśmiałego misia”,
- Katarzyna Grabowska „Las potępionych”,
- Maja Jaszewska „Gwiazdeczka”,
- Marta Kisiel „Pierwsze słowo”,
- Przemysław Piotrowski „Radykalni. Rebelia”,
- Katarzyna Droga „Gospoda pod Bocianem”,
- Julita Bator „Święta bez chemii. Zdrowe przepisy na tradycyjne potrawy na Boże Narodzenie i inne święta”,
- Richard Paul Evans „Hotel Pod Jemiołą”.
Oczywiście na półkach jest też kilka tytułów, które dopiero czekają na swoją kolej:
Powyżej widzicie zaległości recenzenckie, a poniżej prezenty i własne zakupy.
Na zdjęciach zabrakło książki, którą aktualnie czytam i której recenzji możecie spodziewać się już niebawem:
I na koniec kilka e-booków i audiobooków, ale szczerze mówiąc nie mam pojęcia, czy to wszystkie zdobycze...
Bardzo starałam się ograniczać zakupy książek, dzięki czemu ilości przeczytanych tytułów i tych, które zasiliły moją biblioteczkę, kształtują się na podobnym poziomie. Mogę być z siebie dumna.
Podsumowując 2018 rok, nie mogę nie wspomnieć o dwóch tytułach, które Korci mnie czytanie... objęło patronatem medialnym. Mowa o "Dziecięcych zabawach" Tomasza Mroza oraz "Młodzieńcu" Rafała Barnasia. Oba tytuły polecam i zachęcam do ich poznania.
Od niedawna podbijam Instagram, więc jeśli jeszcze mnie nie obserwujecie, to gorąco do tego zachęcam. Oto link: korcimnieczytanie.
Cały czas prowadzę też wyzwanie "Czytam zekranizowane książki", chociaż z roku na rok frekwencja jest coraz niższa... W 2018 roku aktywnie brały w nim udział tylko dwie osoby: Badylarka Domatorka (9 książek) i ja (4 książki). Może ktoś w Was ma chęć dołączyć?
Rok 2018 sporo zmienił w moim prywatnym życiu. Za nami przeprowadzka, w nowym domu pojawił się też pies, ale rok 2019 zapowiada się jeszcze ciekawiej. Wypatrujemy narodzin Gabrysia, który z pewnością wprowadzi dużą rewolucję do naszego domu. Dlatego też trudno jest mi snuć jakiekolwiek plany czytelnicze, skoro jeszcze nie wiem, jaki będzie miał temperament ten mały dżentelmen. Może się okazać, że przez jakiś czas na blogu będzie cisza, ale oczywiście wrócę do Was, chociaż nie gwarantuję dużej częstotliwości publikacji. Wszystko okaże się w praniu... Myślę, że utrzymanie aktualnego wyniku będzie zadowalające.
Z pewną zazdrością patrzę na osoby, które chwalą się, że w poprzednim roku przeczytały dwieście tytułów i więcej, chociaż jak już wcześniej pisałam, nie wiem, czy sama potrafiłabym się tak oddać czytaniu, o ilości wolnego czasu nawet nie wspomnę.
Czego Wam życzę na rok 2019? Przede wszystkim zdrowia, realizacji planów i spełnienia marzeń. Niech ten rok przyniesie wiele ciekawych tytułów, odkryć czytelniczych i emocjonujących lektur. Życzę Wam czerpania przyjemności z blogowania, dobrej zabawy i wielu wspaniałych znajomości, nie tylko wirtualnych! Wspaniałego roku 2019!
Jaki dla Was był 2018 rok? Ile książek przeczytaliście i jakie macie plany na kolejny rok? Koniecznie dajcie znać.
Gratuluję udanego roku 2018 i życzę, aby ten kolejny nadchodzący był również satysfakcjonujący i pełen radości. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńCzytanie na wyścigi to jakaś głupota. Za Tobą udany rok. Życzę wielu inspiracji w 2019 roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Do Twoich wyników mi daleko, ale oczywiście to nie wyścigi. :)
UsuńGabryś już zadba, żebyś miała co robić 😍 w takim razie życzę zdrowia, siły i wiele radości wynikających z macierzyństwa❤️
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Gabryś z pewnością stanie na wysokości zadania. ;)
UsuńWow, super wynik :) Mi udało się przeczytać tylko 24 książki...
OdpowiedzUsuńStatystycznie to i tak bardzo dużo. :)
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńładny wynik,oby jeszcze lepiej w 2019♥
OdpowiedzUsuńOby. :) Dziękuję.
Usuń"Na południe od Brazos" to rewelacyjna powieść! :)
OdpowiedzUsuńTak, tak i jeszcze raz tak. :)
UsuńMiałaś bardzo dobry rok.
OdpowiedzUsuńJa próbowałam zacząć podbijać Instagram i na tym się skończyło, nie mam androida.
To jest bardzo irytujące, że nie można dodawać zdjęć z komputera...
UsuńKornelio, wszystkiego dobrego w nowym roku! Oby Ci się Gabryś chował jak najlepiej i przynosił Wam pociechę :)
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem, jak niektórzy są w stanie przeczytać 200 tytułów. Chodząc do pracy i mając obowiązki domowe to niemożliwe, moim zdaniem. W minionym roku ledwo dałam radę przekroczyć 100.
Zekranizowane książki będę czytać nadal, więc zrób rubrykę w swojej zakładce :) Pod koniec roku kusiły mnie różne świąteczne tytuły i nie dałam rady niczego dorzucić. Może w tym roku nadrobię :)
Dbaj o siebie i Gabrysia :)
Pozdrawiam :)