Julita Bator „Święta bez chemii. Zdrowe przepisy na tradycyjne potrawy na Boże Narodzenie i inne święta”


Julita Bator „Święta bez chemii. Zdrowe przepisy na tradycyjne potrawy na Boże Narodzenie i inne święta”

Można się przyczepić do tytułu książki „Święta bez chemii”, bo w sumie nie ma czegoś takiego jak święta bez chemii, musielibyśmy nic nie jeść, niczego nie używać... W końcu chemia jest wszędzie, naturalne składniki też są związkami chemicznymi, a sam proces pieczenia to często ciekawa reakcja chemiczna. Jednak chyba każdy domyśla się, co autorka miała na myśli. Chodzi o przygotowanie świąt bez sztucznych dodatków, a już w szczególności tych szkodliwych. Czy w dzisiejszych czasach jest to jeszcze możliwe?

Autorka nie od zawsze była orędowniczką zdrowego żywienia, przez lata bezrefleksyjnie sięgała po produkty, które znajdowała na sklepowych półkach. Nie czytała etykiet, nie zastanawiała się, z czego dany produkt jest przygotowany, jaką ma wartość odżywczą i czy może szkodzić zdrowiu. Niestety nie skończyło się to dobrze. Zdrowie jej i jej rodziny zaczęło się pogarszać i znalezienie przyczyny tego stanu rzeczy nie było łatwe. W końcu jednak problem został zidentyfikowany, autorka wyeliminowała z diety całej rodziny sztuczne dodatki i poczuła, że żyje. Znacie to uczucie?

Julita Bator „Święta bez chemii. Zdrowe przepisy na tradycyjne potrawy na Boże Narodzenie i inne święta”

W książce „Święta bez chemii” znajdziecie trochę informacji o świątecznych potrawach i przepisy na Wigilię, Wielkanoc oraz święta i uroczystości rodzinne. Oprócz tego autorka opowiada o poszczególnych grupach produktów spożywczych, o różnorodności ich składów, o tym, że możemy wybierać między naszpikowanymi chemicznymi dodatkami potrawami oraz tymi naturalnymi. Możemy sięgnąć po mocno oczyszczoną białą mąkę, bez jakichkolwiek wartości odżywczych albo wybrać mąkę pełnoziarnistą. Do wypieku biszkoptów i innych ciast, które wymagają mąki tortowej proponuje mąkę orkiszową. Orkisz to stara odmiana pszenicy, która w dużej mierze opiera się próbom genetycznej modyfikacji, czego nie można powiedzieć o pozostałych gatunkach.

Sama przez lata walczyłam z różnymi dolegliwościami ze strony przewodu pokarmowego, lekarze karmili mnie idiotycznymi radami, że nie mam jeść warzyw, szczególnie nowalijek, nie smażyć, ale nikt nie podpowiedział, żeby się pochylić nad etykietami produktów, sprawdzić, ile jest prawdziwego jedzenia w tych potrawach. Niestety w wielu przypadkach znalezienie konkretnego produktu bez niepotrzebnych dodatków jest prawie niemożliwe albo nawet niemożliwe. Kilka dni temu próbowałam kupić matiasy i niestety poległam. Liczę po cichu, że może jeszcze gdzieś znajdę jakąś perełkę, ale póki co wszystkie filety śledziowe zawierały wzmacniacze smaku i całą listę innych dodatków... Rzadko sama robię jakieś sałatki śledziowe, zazwyczaj sięgam po gotowe produkty i na szczęście większość śledzi w zalewach octowych nie zawiera morza chemii, dlatego byłam taka zdziwiona składem matiasów, a raczej filetów śledziowych a'la matias, bo taki napis widniał na większości opakowań. Chciałam wypróbować przepis z tej właśnie książki na sałatkę śledziową orientalną z lubczykiem, ale mam poważne obawy, że nie będzie nam dane posmakować tego dania. Szkoda...

Julita Bator „Święta bez chemii. Zdrowe przepisy na tradycyjne potrawy na Boże Narodzenie i inne święta”
Przyprawa korzenna
Na szczęście jest tu sporo innych potraw, które zamierzam przygotować, a składniki albo mam, albo bez problemu mogę mieć. Zaczęłam od przygotowania przyprawy korzennej, tym razem z przepisu z tej książki. Jednocześnie przyznaję, że od lat nie kupuję sklepowej przyprawy do pierników. Stwierdziłam, że bez sensu płacić za mąkę z odrobiną przypraw korzennych. Ta domowa to zupełnie inna jakość, inny zapach i smak. Gorąco zachęcam do samodzielnego jej przygotowania. Oczywiście najlepiej własnoręcznie zmielić wszystkie składniki, ale jeśli nie mamy takiej możliwości, to nawet mieszanka z kupionych zmielonych przypraw będzie o niebo lepsza od tej sklepowej. Przygotowałam też gołąbki z kaszą gryczaną i grzybami, chociaż przyznaję, że trochę zmodyfikowałam przepis. Na naszym świątecznym stole zagości również sernik z tej książki. Postaram się zrobić zdjęcie wszystkim moim kulinarnym eksperymentom zainspirowanym książką Julity Bator i udostępnię je na Instagramie, Facebooku i Twitterze, żebyście sami mogli ocenić, czy wyglądają apetycznie. Dotychczas wypróbowane przepisy okazały się smaczne i dzięki temu, że są bardziej wartościowe od ich popularnych odpowiedników, można te potrawy zajadać bez wyrzutów sumienia.

Julita Bator „Święta bez chemii. Zdrowe przepisy na tradycyjne potrawy na Boże Narodzenie i inne święta”
Gołąbki z kaszą gryczaną i grzybami
Teraz kilka słów o samej książce. Jest to ładnie wydana pozycja, oprawa jest twarda, a w środku możecie obejrzeć sporą ilość zdjęć. Jednak w moim odczuciu samych przepisów jest za mało, bo znajdziecie tu raptem dwadzieścia trzy receptury, co mnie nie satysfakcjonuje i z pewnością nie wyczerpuje tematu świątecznych potraw. Mam wrażenie, że ta książka to trochę przerost formy nad treścią, która może nie jest zła, ale jest jej za mało, za to jest pięknie, a ilość stron została sztucznie powiększona przez dodanie w kilku miejscach po parę stron na notatki... Uważam to za zbędny zabieg. Jednak ogólnie oceniam tę pozycję jako ciekawą i wartą poznania.

Julita Bator „Święta bez chemii. Zdrowe przepisy na tradycyjne potrawy na Boże Narodzenie i inne święta”
Sernik
Moim zdaniem „Święta bez chemii” nie jest pozycją dla zupełnych laików kulinarnych. Autorka daje sporo bardzo ogólnych rad, dając duże pole do domysłów. Ja mam pewne doświadczenie kulinarne, więc zazwyczaj domyśliłam się, o co chodzi, ale uważam, że niektórym osobom będzie brakowało dokładniejszych instrukcji.

Święta bez chemii” z pewnością pomogą nam w przygotowaniu świątecznych potraw bez sztucznych dodatków. Być może niektórym otworzą oczy na problem jakości żywności, którą możemy znaleźć w sklepie, a która reklamuje się pięknymi kolorowymi opakowaniami, a tak naprawdę nie przedstawia sobą żadnej wartości. Sama sporą część z tych przepisów zamierzam wypróbować i liczę na niepowtarzalne doznania kulinarne. W momencie, kiedy zaczynamy świadomie wybierać produkty z półek sklepowych, prawdziwym jedzeniem zastępujemy to sztuczne, to po krótkim czasie okazuje się, że bylejakość jesteśmy w stanie wyczuć z daleka. Do dobrego, prawdziwego smaku łatwo jest się przyzwyczaić.

Moja ocen: 7/10

Julita Bator, Święta bez chemii, Wydawnictwo Znak, 2015,
ISBN: 978-83-240-4061-2,
Str. 128.
Wesołych świąt!

Na koniec pragnę Wam życzyć świąt pełnych magii, szczęścia i miłości, spędzonych z osobami najbliższymi i w sposób, jaki najbardziej lubicie, niech pod choinką nie zabraknie wymarzonych prezentów, również tych książkowych, niech świąteczny czas będzie okazją do cudownych spotkań, ale też do odpoczynku i odrobiny refleksji. Wesołych świąt!

Komentarze

  1. Moja droga, Tobie i Twoim najbliższym życzę zdrowych, spokojnych, rodzinnych świąt, spędzonych w atmosferze wzajemnej życzliwości i miłości. A Nowy Rok niech spełni Wasze plany i marzenia, te łatwe i te trudne do spełnienia. 😊 🎅 🎄

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na pewno też bym skorzystała z takich porad. Zaczytanych Świąt oraz bogatego, książkowego Mikołaja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Narobiłaś apetytu! Smacznych i zdrowych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj nie dla mnie ta książka.. Życzę Ci zdrowych, spokojnych i wesołych świąt! Oraz bogatego gwiazdora! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z taką książką z chęcią się zapoznam :). Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  6. mam teraz apetyt:P Wesołych!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Z pewnością odnalazłabym w książce coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wesołych i mocno książkowych Świąt Bożego Narodzenia!
    I zgadzam się, czytajmy etykiety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o etykiety, przyszło mi do głowy, że niekiedy jest to bardzo trudne. Mały druk, dziwne kolory, czasami zupełny brak kontrastu... Już kilkakrotnie sama miałam problem z odczytaniem tego, co jest napisane na opakowaniu, a co dopiero osoby starsze czy niedowidzące. W takich wypadkach producent chyba bardzo chce coś ukryć. :)

      Usuń
  9. A ponieważ już po świętach życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku: zdrowia i miłości... a co do książki, to bardzo ciekawa propozycja - ależ teraz mam ochotę na te gołąbki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również staram się używać jak najmniej chemii podczas przygotowywania posiłków.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty