Katarzyna Grabowska „Las Potępionych”
„Las Potępionych” to kontynuacja „Magii ukrytej w kamieniu”. Debiutancką powieść Katarzyny Grabowskiej czytałam dawno temu, gdy papierowe wydanie książki było marzeniem a nie rzeczywistością. Na szczęście to marzenie się ziściło i wszyscy chętni mogą nabyć tę książkę w księgarni, markecie, a czasami nawet na poczcie (to ostatnie to akurat niezbyt mi się podoba. Gdy stoję z dzieckiem w kolejce, a zazwyczaj muszę czekać, to Aurelka zawsze znajdzie coś ciekawego, co chciałaby mieć. Muszę się potem wspinać na wyżyny dyplomacji, żebyśmy wyszły bez płaczu i zbędnego gadżetu z urzędu pocztowego). Pierwsza część serii bardzo mnie zaciekawiła, chociaż muszę przyznać, że główna bohaterka okazała się bardzo irytująca. Nie zmienia to jednak faktu, że byłam ciekawa kontynuacji. Czekałam na nią pięć lat i się doczekałam. Dzisiaj to właśnie o „Lesie Potępionych” chcę Wam opowiedzieć.
Julia, chcąc uniknąć egzekucji, wraz z grupką towarzyszy w pośpiechu opuściła zamek księcia Ekharda. Teraz przemierzają Las Potępionych, miejsce, które ludzie omijają z daleka. Jest to podróż pełna niewygód, do czego nasza bohaterka nie jest przyzwyczajona. Osładza jej to Herman, mężczyzna, którego kocha, dla którego została w Burii, zamiast powrócić do swego świata i do wszystkiego, co zna. Niestety Herman ma żonę i to jest ogromną przeszkodą. Zgodnie z tamtejszymi zwyczajami małżeństwo jest nierozerwalne, nawet śmierć tego nie zmienia. Również Julia ma pewną tajemnicę. Pod presją zgodziła się na zawarcie małżeństwa z Ewenem. Formalnie stała się jego żoną, jednak nawet jej mąż o tym nie wie. W końcu będzie musiała mu powiedzieć i ma nadzieję, że ten nie zechce jej za żonę, co jednocześnie unieważni ich małżeństwo. Jednak czy tak faktycznie się stanie?
Chociaż opisany tu świat przypomina naszą średniowieczną rzeczywistość, to jednak Julia nie przeniosła się wyłącznie w czasie, a trafiła do innego wymiaru. Ma tam kilkoro przyjaciół, jednak inne spojrzenie na świat nie tylko nie przysparza jej popularności, ale do tego sprawia, że Julia i jej towarzysze często pakują się w kłopoty. Julii szczególnie trudno jest jej się pogodzić z pozycją kobiety w tamtym społeczeństwie, nie jest łatwo wyemancypowaną dziewczynę żyjącą w dwudziestym pierwszym wieku zmienić w damę.
Pomysł na fabułę bardzo mi się podoba, losy naszej bohaterki bardzo mnie wciągnęły i jestem niezmiernie ciekawa dalszego ciągu. Niestety początek powieści czytało mi się nie najlepiej. Dialogi stylizowane na język średniowieczny, czy też buriański wydawały mi się zdrewniałe. Może łatwiej byłoby mi do nich przywyknąć, gdyby cała książka była napisana w podobnym stylu, ale mamy tu narrację i wypowiedzi Julii napisane współczesnym językiem. Na szczęście z czasem przestałam na to zwracać uwagę. Za to nie dało się przyzwyczaić do tego, jak irytującą postacią jest Julia. Dziewczyna jest bardzo kochliwa, szaleje za Hermanem, co nie przeszkadza jej darzyć uczuciem innych mężczyzn. Czasami zachowuje się jak mała, rozkapryszona dziewczynka. Kilkakrotnie miałam ochotę mocno nią wstrząsnąć... Trudno przejść obojętnie obok tej książki, wzbudza ona sporo emocji, od fascynacji po złość. Całość okraszona jest pewną ilością magii, dużą ilością tajemnic i trudnych do wyjaśnienia zjawisk. Mamy tu dziwne istoty, ciekawe legendy i zwyczaje.
Katarzyna Grabowska po raz kolejny przykuła moją uwagę, wciągnęła mnie w przedziwną rzeczywistość, w której wszystko może się wydarzyć. To głównie książka dla młodzieży, ale jak widać na moim przykładzie, i dorosłym może się spodobać. Nie jest to książka idealna, ale „młodzieżówkom” jestem w stanie wybaczyć pewne uproszczenia czy przerysowania. Najważniejsze, że czyta się ją dobrze, całość jest ciekawa i emocjonująca, a po odłożeniu książki na półkę trudno nie zastanawiać, co będzie dalej. Kolejny tom pojawi się najprawdopodobniej w marcu 2019 roku i ja już nie mogę się tego doczekać.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Videograf.
Katarzyna Grabowska, Las Potępionych, Videograf, 2018,
ISBN: 978-83-7835-647-9,
Str. 496.
Znam kogoś, komu ten cykl na pewno będzie się podobał. 😊
OdpowiedzUsuńTo koniecznie poleć tej osobie te książki. :) Pozdrawiam
UsuńJa raczej odpuszczę sobie bo nie lubię tego typu gatunku :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie namawiam. :)
UsuńTa przedziwna rzeczywistość, o której piszesz, bardzo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńPolecam i jestem ciekawa Twoich wrażeń. :)
Usuń"Magię" znam jeszcze jako e-book, wtedy mnie zauroczyła. Teraz trzeba będzie sobie pamięć odświeżyć i doczytać ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńTeż czytałam "Magię..." w formie e-booka i to dawno temu. :)
UsuńMimo tego, że seria wydaje się być ciekawa, to ja raczej sobie odpuszczę. A to z tego względu, że moja osobista lista książek do przeczytania mnie przeraża, przez co staranniej dobieram to co czytam.
OdpowiedzUsuńTeż jestem bardzo wybredna w doborze lektur i to z tej samej przyczyny co Ty. :)
UsuńSłyszałam o tej serii i możliwe, że kiedyś się na nią skuszę, bo tematyka mi bardzo odpowiada :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na nową recenzję
www.zakladkimadebya.pl
Dziękuję za zaproszenie. :)
UsuńZarówno tę część jak i poprzednią mam w planach i myślę, że obie mi się spodobają. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń. :)
UsuńMuszę zacząć od pierwszej części, nie lubię tak od środka :)
OdpowiedzUsuńI słusznie. :)
UsuńTo najważniejsze jak Autor potrafi przykuć uwagę czytelnika...
OdpowiedzUsuńZgadza się. :)
UsuńChyba musiałabym zacząć od początku. Bardzo ciekawy pomysł, fajny też tytuł
OdpowiedzUsuńTak, koniecznie zacznij od pierwszej części. :)
UsuńNie poznałam pierwszego tomu, ale zainteresował mnie pomysł na fabułę, więc chętnie to zmienię. Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zacznij od pierwszej części. :)
Usuń