"Madeleine" to moje drugie spotkanie z autorką. Ponad rok temu miałam okazję czytać "Nocną rozmowę" Consilii Marii Lakotty, którą wspominam całkiem dobrze. Była to bardzo życiowa historia, bez lukru i fajerwerków. Czy i tym razem będzie podobnie?
Madeleine i Héliera łączy wielkie uczucie. Młodzi są w sobie bardzo zakochani, nie potrafią sobie wyobrazić życia bez siebie. Ona studiuje farmację, a on – medycynę. Właśnie wracają do swoich domów na wakacje. Spontanicznie Hélier decyduje się, że najpierw pojedzie z ukochaną w jej rodzinne strony, spotka się z jej stryjem, na którego przychylności młodym bardzo zależy, a dopiero później popłynie statkiem do matki. Ojciec Maleleine nie znosi ludzi z Jersey, a Hélier właśnie stamtąd pochodzi. Nie da się ukryć, że wsparcie, którego może udzielić im stryj, powinno się przydać.