Andrew Mayne „Naturalista”
Dzisiaj premierę ma książka Andrew Mayne'a „Naturalista”. W zapowiedziach określana była mianem turbobestsellera i chociaż podchodzę do takich określeń bardzo sceptycznie, to postanowiłam sięgnąć po ten tytuł. Opis fabuły tej powieści wydawał się bardzo interesujący, ale czy książka okazała się taka faktycznie? Czy lektura mnie wessała, jak zapewniał Wydawca?
Doktor Theo Cray, bioinformatyk, zostaje zatrzymany jako podejrzany w sprawie morderstwa młodej dziewczyny. Juniper Parsons prowadziła badania w tej samej okolicy co Cray, kiedyś była jego studentką, a teraz została bardzo brutalnie zamordowana. Na szczęście mężczyzna szybko zostaje wykluczony z kręgu podejrzanych. Lekarz sądowy uznał, że dziewczyny nie zabił człowiek, ale zrobił to niedźwiedź.
Winny morderstwa zostaje szybko unieszkodliwiony, jednak Cray czuje się w pewnym stopniu odpowiedzialny za śmierć dziewczyny. Uważa, że nie wyczulił swoich studentów na niebezpieczeństwa, które mogą ich spotkać w lesie, a zatem przyczynił się do śmierci Juniper. Dlatego postanawia bliżej przyjrzeć się tej sprawie. Gdy nadarza się okazja, przywłaszcza sobie jedyną z próbek krwi dziewczyny i oddaje ją do analizy. Na tej podstawie wysnuwa wniosek, że niedźwiedź, który został zabity, nie był mordercą Juniper. Uważa, że stoi za tym inny zwierzak, zwany Rozpruwaczem. Gdy oznajmia to śledczym, okazuje się, że ten niedźwiedź zdechł w zeszłym roku. Jak zatem sierść tego zwierzęcia znalazła się w próbce krwi ofiary? Cray uznaje, że morderstwa dokonał człowiek, pozorując je na atak zwierzęcia. Niestety nikt mu nie wierzy, a fakt, że przywłaszczył sobie dowody w sprawie, działa na jego niekorzyść. Szeryf Tyson oznajmia mu, że dochodzenie jest zamknięte, a on ma dwie godziny na opuszczenie hrabstwa... Nie pozostaje mu nic innego jak wyjazd, jednak bynajmniej nie oznacza to, że zamierza odpuścić. Cray chce znaleźć mordercę. Obawia się, że tak sprytny człowiek ma na swoim koncie znacznie więcej trupów.
Muszę przyznać, że fabuła wciągnęła mnie od pierwszej strony. Historia jest bardzo interesująca i dzięki niej możemy poznać sporo ciekawostek z dziedziny biologii. Naukowe nawiązania bardzo mi się podobały, chociaż muszę przyznać, że zastanawiałam się kilkakrotnie, czy autor trochę z tym nie przesadził, nie nagiął tej dziedziny wiedzy na swoje potrzeby. Cóż, może i tak jest, ale mnie jako czytelnika jakoś szczególnie to nie raziło.
Dawno nie czytałam żadnej książki z takim zainteresowaniem i wypiekami na twarzy, byłam jak zahipnotyzowana tą lekturą. Nie zabrakło w niej napięcia, odrobiny miłości, ale też sporej porcji brutalności. Nasz główny bohater ma niewątpliwy talent do pakowania się w problemy. Mam spory problem z oceną jego osoby, bo chociaż jego przygody czytało mi się wyśmienicie, to trudno było mi uwierzyć, że nauczyciel uniwersytecki tak po prostu zapomina o własnych obowiązkach, o studentach, o całym swoim dotychczasowym życiu, by zająć się wyłącznie poszukiwaniem mordercy dawnej studentki. Cóż, dziwne, ale w życiu różnie bywa, a naukowcy z pewnością potrafią się zatracić w swoich badaniach, uparcie dążyć do celu, który sobie wyznaczą, inaczej większość odkryć pewnie nigdy nie miałaby miejsca. Jeśli pod tym względem rozgrzeszam autora, to w kilku innych kwestiach z pewnością przesadził, jednak czy mi to przeszkadza? Nie, w końcu sięgamy po książki też po to, by pobujać w obłokach, wyjść poza schematy.
„Naturalista” to świetna powieść, które wciąga czytelnika do swojego świata i pozwala zapomnieć o otaczającej rzeczywistości. Może czasami balansuje na granicy realności, zupełnie jak przygody Agenta 007, ale to tylko napędza akcję i dodaje kolorytu tej opowieści. Jeżeli chcecie poznać przygody szalonego naukowca oraz sporą garść ciekawostek biologicznych, to koniecznie sięgnijcie po „Naturalistę”.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania tej historii dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.
Andrew Mayne, Naturalista, Grupa Wydawnicza Foksal, 2018,
ISBN: 978-83-280-5839-2,
Str. 480.
Nie słyszałam jeszcze takiego określenia jak turbobestseller. Dobre, naprawdę dobre.
OdpowiedzUsuńChwytliwe określenie. :)
UsuńMyślę że to jest coś, co warto przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńZgadza się. Polecam!
UsuńGruntowna recenzja Kornelio, a książka wędruje na moją listę do przeczytania, pozdrawiam nocną porą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I życzę przyjemnego czytania!
UsuńTeż podobała mi się ta książka i na pewno będę sięgać po kontynuację o ile się pojawi:)
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję. :)
UsuńNa pewno sięgnę, Twoja recenzja świetna i bardzo zachęcająca. Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie przekonać do tej pozycji. Ściskam mocno!
UsuńTakie wciągające historie są naprawdę super :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam. :)
UsuńKsiążka zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńPS
Kornelio, po zmianach na blogspocie chyba nie aktualizowałaś sobie powiadamiania oo komentarzach. W zakładce o zekranizowanych książkach dodaję nadal przeczytane książki.
Pozdrawiam :)
Dziękuję za informację. Zaktualizowałam powiadomienia o komentarzach, ale dopiero niedawno, więc faktycznie coś mogło mi umknąć. Na podstronę zaglądałam od czasu do czasu, ale że nic się nie działo, to ostatnio faktycznie zaniedbałam temat. Muszę nadrobić. Pozdrawiam gorąco i cieszę się, że się nie poddałaś. :)
Usuń