Steve Edwards "Fotografia. Bardzo krótkie wprowadzenie"
Moja
wiedza na temat fotografii jest dosyć znikoma. Dlatego postanowiłam
sięgnąć po książkę Steve'a Edwardsa "Fotografia. Bardzo
krótkie wprowadzenie". Dzisiaj trudno sobie nawet wyobrazić
życie bez fotografii. Staliśmy się społeczeństwem obrazkowym,
zdjęcia otaczają nas praktycznie z każdej strony, mają bardzo
szerokie zastosowanie. Każdy z nas też sam je robi. Rzadko są to
arcydzieła, ale zazwyczaj nie o to chodzi. Mają one dla nas wartość
sentymentalną, po latach przywołują wspomnienia, uwieczniają
ważne chwile naszego życia. Podczas gdy kiedyś posiadanie aparatu
fotograficznego było szczytem marzeń, dzisiaj jest on
standardowym wyposażeniem większości telefonów
komórkowych. Książka Steve'a Edwardsa opowiada nam krótką
historię fotografii. Zawiedzie się ten, kto sięgając po tę
pozycję, liczy na szybki kurs robienia zdjęć. Jest to bardziej
praca naukowa na temat fotografii, jej miejsca w naszym życiu, tego, jak powstała i jak się zmienia.
"Fotografia dotyczy wielu spraw, przenikając różne aspekty społeczeństwa. Rzeczywiście, trudno byłoby znaleźć obszar współczesnego życia, którego ona nie dotyka".
W
pierwszym rozdziale autor próbuje nam zobrazować, jak wyglądałby
świat bez fotografii. Chyba każdemu z nas trudno jest sobie taką
sytuację wyobrazić. Okazuje się, że dwóch autorów - James Mudd
i William Bornefeld – pokusili się o stworzenie takiej wizji.
Pierwszy z nich napisał referat zatytułowany "Sen fotografa",
w którym w dwudziestym dziewiątym wieku fotografia to głównie
proces chemiczny a nie sztuka. Drugi z nich napisał powieść
science fiction "Czas i światło", której akcja dzieje
się w postapokaliptycznym społeczeństwie Fullerton, gdzie
fotografie są zakazane. Bardzo wiele dziedzin naszego życia mocno
by ucierpiała, gdyby
fotografia nie istniała.
Fotografie
służą celom dokumentalnym, ale mogą być też sztuką. Autor
odnosi to medium do malarstwa, szuka powiązań i podobieństw.
Opisuje również, jak powstały pierwsze zdjęcia i jak później
rozwijała się ta dziedzina oraz gdzie znalazła zastosowanie.
Ostatni rozdział poświęcony został fotografii cyfrowej, która w
ostatnich latach stała się bardzo popularna i zepchnęła
tradycyjną fotografię na margines. Dzięki temu mamy dzisiaj
możliwość wysyłania zdjęć drogą mailową, publikowania
ich w internecie. Obecnie dużo łatwiejsza jest obróbka takich
fotografii, ale też ich fałszowanie.
Cóż
mogę powiedzieć o tej książce? Chyba spodziewałam się czegoś
zupełnie innego. Myślę, że nie jestem odpowiednim adresatem tej
pozycji. Podejrzewam, że dużo bardziej przypadłaby mi do gustu
pozycja o robieniu zdjęć, doskonaleniu technik fotograficznych.
Zamiast tego dostałam książkę typowo naukową. Czułam się
troszkę, jakbym czytała pracę magisterską, która zwykle bywa
ciekawa tylko dla garstki osób. Nie zrozumcie mnie źle, nie jest to
źle napisana pozycja. Została ona wzbogacona sporą ilością
czarno-białych zdjęć i ilustracji, które mają nam pomóc
zrozumieć omawiane zagadnienia. Myślę, że osoby zainteresowane
tematem mogą być tą książką usatysfakcjonowane, mnie niestety
ona nudziła. Tylko niektóre fragmenty budziły moje zainteresowanie
i niestety było ich niewiele. Przez większość lektury nie mogłam
się doczekać jej końca i trudno mi było się skupić na tych
naukowych wywodach. Spora część z przeczytanych tu informacji już
uciekła mi z głowy, a jedynie nieliczne ciekawostki utkwiły mi w
pamięci. Dlatego książkę "Fotografia. Bardzo krótkie
wprowadzenie" polecam tylko i wyłącznie osobom zainteresowanym
zrozumieniem czym jest fotografia, jak się przez lata rozwijała.
Jeżeli szukacie pozycji o robieniu zdjęć, to zdecydowanie źle
trafiliście.
Moja
ocena: 6/10
Za
możliwość przeczytania tej książki dziękuję portalowi
Sztukater i wydawnictwu Nomos.
Steve
Edwards, Fotografia. Bardzo krótkie wprowadzenie, Nomos, 2014,
ISBN:
978-83-7688-143-0,
Str.
216.
Cytat pochodzi z recenzowanej książki.
Książka bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik" oraz "Europa da się lubić!".
Książka bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik" oraz "Europa da się lubić!".
Na takie typowo naukowe publikacje to ja nie mam ochoty, ponieważ jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o fotografię, więc wolałabym coś znacznie bardziej przystępnego w przekazie.
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie jak ja:)
UsuńTym razem kompletnie nie moja tematyka. To książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCóż, doskonale Cię rozumiem. :)
UsuńOj, nie moja broszka :) zdjęcia robię wyłącznie amatorsko :)
OdpowiedzUsuńJa również nie znam się za bardzo na fotografii.
UsuńA mnie by chyba zainteresowała :).
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie naukowe podejście do tematu, to oczywiście polecam.
UsuńW sumie, uświadomiłaś mi, że warto by przeczytać coś o robieniu zdjęć, skoro dziś wszyscy tym żyjemy. Poszukam jakiejś innej pozycji na ten temat :)
OdpowiedzUsuńJa też planuję się troszkę podszkolić w tym temacie, więc jak znajdziesz coś wartego uwagi, to daj znać. :)
UsuńI mnie ten tytuł, tym razem, w ogóle nie przekonuje. Nawet ładne zdjęcia to nie moja bajka i wolę, żeby kto inny je robił:)
OdpowiedzUsuńJa chciałabym umieć robić ładne zdjęcia:)
UsuńIle razy, robiąc zdjęcie książki, ubolewałam nad tym, jak to ja nie potrafię robić zdjęć. Przydałby mi się jakiś poradnik albo wprowadzenie do fotografii właśnie. ;) A wspomniana powieść o świecie, gdzie fotografie są zakazane, bardzo mnie zaintrygowała!
OdpowiedzUsuńMnie właśnie ten pierwszy rozdział też zaciekawił, niestety dalej było już gorzej.
UsuńTakie typowo naukowe książki mnie nie interesują. Zdecydowanie wolę pozycje zawierające wskazówki dla początkujących fotografów.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak ja.
UsuńZgadzam się, fotografia to część naszego życia, ja jestem właśnie po spotkaniu z panem informatykiem, który powiedział, że jeśli nie zacznę archiwizować fotek to w końcu dysk twardy padnie;) No i wczoraj przerzucałam, masakra, tysiące fotek, a ile wspomnień i śmiechu przy tym:) Kiedyś były albumy ze zdjęciami, które oglądało się z rodziną, teraz mamy foldery w komputerze;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa nadal lubię wywoływać zdjęcia i wkładać je do albumów. Jakoś lepiej mi się ogląda fotki w tej właśnie formie. Wiadomo, że nie wszystkie wywołuję, ale te najpiękniejsze, związane z jakimiś ważnymi wydarzeniami muszą się znaleźć w albumie. Pozdrawiam!
Usuńpolecę tę książkę chrzestnemu, to literatura dla niego :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytałabym o historii fotografii, ale obecnie o wiele bardziej potrzebuję poradnika dla początkujących fotografów.
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz coś dobrego, to się pochwal na blogu. Chętnie też przeczytam.
UsuńMI bardziej zależy na tym, aby przeczytać jak robić fajne, ciekawe fotki:) Próbuję sama i jak na razie muszę robić milion ujęć, aż znajdę perełkę:)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że wystarczy kilka wskazówek, żeby poszło łatwiej:)
UsuńAle metoda prób i błędów też ma swoje zalety i jeśli sama wymyślisz, jak powinno się robić fotki, to będziesz miała dużą satysfakcję.
Jeśli chodzi o fotografię, to ja zawsze chętnie podniosę swoją wiedzę, książka by mi się pewnie kiedyś przydała ;)
OdpowiedzUsuńJa wolałabym książkę o robieniu zdjęć, ale może Tobie akurat ta przypadnie do gustu.
UsuńWprowadzenie do fotografii to fascynujący proces odkrywania mocy obrazu i nauki, jak wyrazić swoją wizję świata za pomocą aparatu. To podróż, która otwiera drzwi do kreatywności i pozwala na eksplorację różnych technik i stylów. Wprowadzenie do fotografii to pierwszy krok w długiej, ale satysfakcjonującej drodze w świecie fotografii.
OdpowiedzUsuń