Grzegorz Kalinowski „Śmierć frajerom. Tajemnica skarbu Ala Capone”
Są takie serie, do których chętnie się powraca, z niecierpliwością czeka się na każdy kolejny tom, by poznać dalsze losy bohaterów, którzy na stałe zagościli w naszych sercach. Tak jest właśnie z serią „Śmierć frajerom”. Dwie pierwsze części to były prawdziwe tomiska, a mimo to autor ani przez chwilę nie przynudzał. Po ich przeczytaniu wiedziałam, że będzie dalszy ciąg i że będę musiała go poznać. W końcu się doczekałam i kolejny tom trafił na moją półkę. Czy panu Grzegorzowi Kalinowskiemu nie zabrakło pomysłów? Czy akcja „Tajemnicy skarbu Ala Capone” pędzi równie szybko jak w przypadku poprzednich tomów? Za chwilę do tego przejdę.
Henryk Wcisło nieźle narozrabiał, teraz pali mu się grunt pod nogami, musi opuścić kraj i poczekać aż wszystko się uspokoi. Z nowym nazwiskiem i czystą kartą wyrusza do Ameryki. Podczas rejsu zajmuje go płomienny romans, jednak po dopłynięciu na miejsce kończy się piękny sen. Przedsiębiorstwo, którym miał kierować, wcale nie prosperuje tak świetnie, jak wynikało z raportów. Obecny szef, który niebawem ma mu przekazać kierownictwo, jest strasznym sknerą i sztywniakiem. Nikt nie interesuje się kasami pancernymi, którymi rzekomo firma handluje. Całymi dniami Heinrich Hass, bo tak nazywa się obecnie nasz bohater, siedzi w pustym sklepie i się piekielnie nudzi... Nie rozumie skąd ten zastój w interesie, jak ta firma funkcjonuje i skąd czerpie dochody, skoro nikt niczego nie kupuje. Do tego dwóch innych pracowników Iron Castle ewidentnie chce mu napędzić stracha, ale on nie zamierza dać się tym osiłkom...
Niebawem okazuje się, że szef wcale nie jest nudziarzem i świętoszkiem, sama firma niewiele ma wspólnego z uczciwymi interesami, a sam Heniek wdepnął w niezłe bagno. Im dłużej przebywa w Ameryce, tym lepiej poznaje świat przestępczy, a nawet niepostrzeżenie staje się jego częścią. Poznaje Ala Capone i jego ludzi i nie raz będzie zmuszony, by wyświadczyć im jakąś przysługę...
Z przyjemnością wróciłam do tej historii i naszego głównego bohatera. I tym razem nie ma w powieści czasu na nudę. Tym, co autor zgotował na kartach tej książki dla Henryka Wcisły, można by obdzielić dziesięciu innych bohaterów, a i tak nikt nie uznałby, że ich życie jest nudne. Sam Henio to bardzo złożona postać, jego dokonania mogą świadczyć na jego niekorzyść i spokojnie mógłby za nie spędzić resztę życia w więzieniu, ale przecież on wcale nie jest zły, ma całe mnóstwo zalet, a że przy okazji ma niewątpliwy talent do pakowania się w kłopoty, to zupełnie inna sprawa. Nie jest obojętny na wdzięki kobiece, ale trzeba też przyznać, że niezbyt szczęśliwie lokuje swoje uczucia.
Grzegorz Kalinowski pisze bardzo obrazowo, dzięki czemu czytelnik może się poczuć, jakby sam był w środku akcji, jakby był w Chicago, Nowym Jorku czy w Warszawie, jakby leciał sterowcem czy samolotem. Obok fikcyjnych postaci pojawia się całe mnóstwo tych, które znamy z historii. Mamy tu pisarzy, artystów, oficerów, inżynierów, ale też słynnych przestępców.
„Śmierć frajerom. Tajemnica skarbu Ala Capone” to dopracowana książka, dobrze napisana, wciągająca i bardzo ciekawa. Oddająca ówczesne realia, świetnie łącząca fikcję z rzeczywistością, pozwalająca przy okazji intrygującej opowieści poznać nieco faktów historycznych. Czegóż chcieć więcej?
Trzeba przyznać, że pan Grzegorz Kalinowski pisze książki z prawdziwym rozmachem, zabiera nas w podróż pełną przygód, zmienia miejsca akcji, przedstawia nam ludzi z ówczesnych pierwszych stron gazet. Nie brakuje trupów i opryszków, wielkich pieniędzy i gorących romansów. Ani na chwilę nie zwalnia tempa, po dwóch rewelacyjnych tomach przyszedł czas na kolejny, ani trochę nieustępujący poprzednim. I co najważniejsze, to wcale nie jest koniec tej opowieści. Już zacieram ręce na dalszy ciąg...
Moja ocena: 9/10
Grzegorz Kalinowski, Śmierć frajerom. Tajemnica skarbu Ala Capone, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, 2016,
ISBN: 978-83-287-0414-5,
Ciekawa seria, o której już czytałam kilka razy.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz ją w końcu upolować. :)
UsuńJuż sam tytuł mnie zaciekawił:D Lubię taki klimat powieści i myślę, że mogłabym się zaprzyjaźnić z głównym bohaterem :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością. :) Książka jest rewelacyjna, więc zabieraj się za czytanie.
Usuń