Sabaa Tahir "Ember in the Ashes. Imperium ognia"

Sabaa Tahir "Ember in the Ashes. Imperium ognia"
Jeżeli ktokolwiek zapyta mnie, co lubię czytać, to na pewno nie wymienię fantastyki na pierwszym miejscu. Uważam siebie za fankę kryminałów i powieści obyczajowych. Fantastykę czytam stosunkowo od niedawna, dopiero ją poznaję i się z nią zaprzyjaźniam. Im więcej jej czytam, tym bardziej się do niej przekonuję, doceniam trudność kreowania zupełnie abstrakcyjnych światów, nawet jeśli są na czymś wzorowane. Myślę, że łatwiej jest pisać o tym, co znamy, co nas otacza, a stworzenie spójnego, wiarygodnego świata, który nie ma nic wspólnego z naszą rzeczywistością, jest bardzo trudne, wymaga sporego wysiłku, ale daje też nieograniczone możliwości. W fantastyce autor może wszystko, ważne tylko, by umiał do tego przekonać czytelnika. Wsiąkam w ten gatunek i chyba już niewiele mnie dzieli od stania się fanką fantastyki... Czy dzieło Sabay Tahir "Ember in the Ashes. Imperium ognia" przybliży mnie do tego, czy może będzie wręcz odwrotnie?

Brat Laii wraca do domu późną nocą. Dziewczyna martwiła się o Darina, bo dawno minęła godzina policyjna, po ulicach snują się patrole policji, a chłopak wraca dopiero teraz. Jest cały i zdrowy, ale czy zawsze będzie mu dopisywało szczęście, czy za którymś razem nie uda mu się wrócić do domu? Dziewczyna przyznaje, że przez przypadek widziała jego rysunki, które ukrył pod materacem, i pyta, czy jest na usługach Imperium, służy tym, którzy zabili ich rodziców? Darin nie ma czasu na wyjaśnienia, bo właśnie słyszy, jakieś głosy na zewnątrz. To zaczyna się nalot na ich dom. Babcia z dziadkiem nakazują im uciekać, podczas gdy oni stawią czoło ludziom Imperium. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem. Gdy już mają się wymknąć tylną furtką, pojawia się Maska, bezwzględny, świetnie wyszkolony żołnierz Imperium. Maska i jego ludzie przetrząsają cały dom w poszukiwaniu szkicownika, groźbą wyciągają z Laii informację, gdzie on jest, po czym i tak zabijają babcie i dziadka, zabierają Darina i podopalają dom. Tylko dziewczynie udaje się uciec, ale co z tego, skoro nie wie, co ze sobą zrobić, nie ma do kogo zwrócić się o pomoc, nie zna żadnej kryjówki, a do tego bardzo się boi. Nie jest tak odważna jak jej rodzice czy brat.

Elias zamiast brać udział w poszukiwaniach dezertera, ukrywa suchy prowiant w krypcie w ścianie. Nakrywa go na tym Helena, jego towarzyszka broni, przyjaciółka, Maska. Na szczęście udaje mu się odciągnąć jej uwagę od kryjówki, bo dziewczyna nie zrozumiałaby raczej jego pobudek, tego, że chce się sprzeniewierzyć Imperium. Helena jest jak wszystkie Maski – ślepo oddana sprawie i bardzo poważnie traktuj motto akademii "Obowiązek albo śmierć", tylko on jest inny. Nie chce zabijać, nie chce krzywdzić ludzi, nienawidzi Imperium i wszystkiego co z nim związane. Jutro, gdy uda mu się zrealizować plan, skończy akademię i ucieknie z Czarnego Klifu, również ona będzie go szukała...

Mamy tu dwójkę głównych bohaterów, którzy są jednocześnie narratorami tej opowieści. Są po dwóch stronach barykady, ale jest coś, co ich łączy - oboje nienawidzą Imperium, ale żadne z nich nie może się do tego przyznać, bo z pewnością przypłaciłoby to życiem. Laia za wszelką cenę będzie chciała uratować brata, a Elias uciec od bycia Maską. Czy im się to uda?

Muszę przyznać, że dałam się wciągnąć w wykreowaną przez Sabaę Tahir rzeczywistość, a losy bohaterów tej powieści tak mnie pochłonęły, że czytałam o nich z wypiekami na twarzy. Książkę przeczytałam w ekspresowym tempie i ani przez chwilę się nie nudziłam. Świat, w którym przeszło żyć Laii i Eliasowi jest bardzo brutalny, bezwzględny, ale też spójny i wiarygodny. Sabaa Tahir świetnie nam go przedstawia i muszę przyznać, że rozbudza apetyt na więcej.

Mamy tu również bardzo ciekawą galerię bohaterów, od tych, którzy wiedzą co to honor, mają dobre serca i myślą nie tylko o sobie, po ludzi zepsutych do szpiku kości, karmiących się cierpieniem innych. Są to nieszablonowe postacie, bardzo różnorodne i ciekawe. Nie brakuje w tej powieści oczywiście brutalnych scen, trupów jest tyle, że nie da się ich policzyć. Życie ludzkie nie znaczy zupełnie nic. Trudno sobie w takich warunkach wyobrazić miłość, ale i na nią znalazło się miejsce w powieści.

Opisana historia skłania do refleksji na temat lojalności, honoru, sprawiedliwości, wolności, uczciwości, poświęcenia, odwagi... Nie wiadomo komu można ufać, a komu nie, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. W zasadzie wszystko jest tu możliwe, bo obok bohaterów z krwi i kości mamy też tajemnicze zjawy, postacie posługujące się dziwnymi mocami, takie, których nie można zabić...

Chociaż stworzony przez Sabaę Tahir świat wydaje się tak brutalny, że trudno sobie wyobrazić, żeby mógł faktycznie istnieć, to nie można nie zauważyć, że ma on swój pierwowzór - starożytny Rzym. Jestem zachwycana pomysłem na tę powieść i jej wykonaniem, któremu w zasadzie nic nie mogę zarzucić. Książka oczarowała mnóstwo młodych czytelników na całym świecie i myślę, że znajdzie też wielu fanów w Polsce. Ja już należę do tego grona. Jest to świetny początek serii, który rozbudza apetyt na więcej, znacznie więcej...

Gorąco polecam, i to nie tylko młodym czytelnikom.

Moja ocen: 9/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.



Sabaa Tahir, Ember in the Ashes. Imperium ognia, Wydawnictwo Akurat, 2015,
ISBN: 978-83-287-0119-9,
Str. 512.

Książki biorą udział w wyzwaniach: "Historia z trupem", "Klucznik" oraz "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (2,7 cm, razem 202,3 cm).


Komentarze

  1. Ten brutalny świat mnie nieco przeraża, ale skoro książka wywołuje tyle emocji to może się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam! To jedna z lepszych książek, jakie w tym roku przeczytałam. :)

      Usuń
  2. Mi również się podobała, byłaby jeszcze lepsza bez wątków romantycznych. Na szczęście nie był one jakoś specjalnie eksponowane. W mojej wersji książki bohater nazywał się Elias, a u Ciebie Elios. Czyżby jakaś zmiana? Miałam książkę przed korektą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzisz, mam niewątpliwy talent do przekręcania imion i nazwisk. :) Dzięki za zwrócenie uwagi. :) Wątek romantyczny był jak najbardziej do zniesienia. Ciekawe, jak będzie w kolejnych częściach. :)

      Usuń
  3. Czeka na półce ;)
    Ja kiedyś czytałam dużo fantastyki, potem przez parę lat prawie w ogóle po nią nie sięgałam, a teraz... Powróciłam do tego gatunku i czuję, jakby mi czegoś przez długi czas brakowało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę emocjonującej lektury!
      Ja już chyba też uzależniłam się od fantastyki.

      Usuń
  4. Hmmm...jakoś nigdy z fantastyką nie było mi po drodze:/ Ale zawsze musi być pierwszy raz;) pozdrawiam Korciu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto zrobić wyjątek i ten tytuł na to zasługuje. :)
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  5. Ja fantastykę bardzo lubię, ale dawno nie trafiłam na tak dobrą historię, po nocach mi się śniło Imperium:) Cenię ją sobie także za to, że nie jest taka infantylna, skierowana typowo do młodzieży, to jest taki twardszy świat i rewelacyjnie działający na wyobraźnię. Poza tym szczypta magii + fantastyka to najlepsze połączenie:) Cieszę się, że Ci się podobał ten tytuł;) Czekam na kolejny tom, coś słyszałam o kwietniu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie mogę się doczekać dalszego ciągu - pierwsza część narobiła mi dużego apetytu. :)

      Usuń
  6. Ten tytuł już trafił na moją listę książek, które muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uwielbiam sf, a i fantasy też nie pogardzę. Jeżeli książka jest tak bardzo wciągająca to chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. O książka idealna dla mnie, kocham fantastykę ♥
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, to nie moje klimaty. Ale najważniejsze, że Tobie się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkę właśnie wczoraj skończyłam czytać i bardzo mi się podobała. Już nie mogę doczekać się następnego tomu. Ogromne ukłony dla autorki za stworzenie tak niezwykłego świata oraz zapadających w pamięć bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie mam w planach! Jak tylko dorwę to siadam i czytam! ;)

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. Na chwile obecną wolę inny gatunek literacki, ale jak mi się coś ''odwidzi'', to pomyślę o powyższym tytule.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieta zmienną jest, więc na pewno i ta fantastykę przyjdzie czas. :)

      Usuń
  13. Będę czytać! Będę czytać! Zachwyciłaś mnie! Kocham takie książki :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty