Anna Głuszczak-Turska "Świetlna układanka"
Muszę przyznać, że lubię wszelkiego rodzaju układanki i łamigłówki. Czasami chętnie też układam puzzle, chociaż od pewnego czasu ograniczam się do tych kilkuelementowych, bo to one są właśnie odpowiednie dla mojej córci. Na układanie dużych zestawów póki co nie ma najmniejszych szans, bo poszczególne elementy zostałyby skonsumowane, bardzo sprytnie schowane, wrzucone do herbaty albo wyrzucone do śmieci. Cóż, mam nadzieję, że Aurelka polubi układanki i że stopniowo będziemy sięgać po coraz większe zestawy. Wspólne układanie wielkiego pudła puzzli, to będzie prawdziwa frajda. Jednak nie o puzzlach ma być dzisiejszy post, ale o książce "Świetlna układanka" Anny Głuszczak-Turskiej, która to coś wspólnego z puzzlami jednak ma...
"Zdarza ci się czasami, że czujesz się nie na miejscu? Wydaje ci się, że jesteś inny od wszystkich, zawsze wyobcowany, bo nie wiedzieć czemu, ludzie uwielbiają się z ciebie śmiać? Gdyby mogli, wykreśliliby cię ze swojego życia jednym niewzruszonym gestem? Nie przejmuj się, najprawdopodobniej zagubiłeś się w alternatywnym świecie. Nasi szukający pomogą ci trafić do swoich!”.
W "Świetlnej układance" mamy dwa alternatywne światy, które są pod pewnymi względami bardzo do siebie podobne, ale też wiele je różni. Funkcjonują niemal zupełnie niezależnie od siebie. No właśnie niemal, bo czasami okazuje się, że to co dzieje się w jednym z nich, ma wpływ na funkcjonowanie drugiego. Istnieje możliwość przemieszczania się między nimi, o czym póki co wie niewielu ludzi. Niektórzy zupełnie przypadkowo trafili kiedyś do nie swojego świata, innym ktoś w tym pomógł, zazwyczaj dla zysku. Wybrane malutkie dzieci zostały podstępnie zabrane rodzicom i przeniesione do alternatywnej rzeczywistości, gdzie czekała na nich inna rodzinna, która nie mogła mieć swoich dzieci. Nowi rodzice zazwyczaj nawet nie domyślali się, że ich szczęście budowane jest na czyimś nieszczęściu. Jakby tego było mało, od pewnego czasu zaczęli ginąć również dorośli...
Głównymi bohaterkami tej powieści są dwie siostry bliźniaczki – Gosia i Ania. Razem z rodzicami i siostrą Pyzą do niedawna tworzyli szczęśliwą rodzinę, ale wszystko zmieniło się podczas ich ostatnich urodzin, kiedy to zupełnie niespodziewanie zniknął ich tata i od tego dnia wszelki ślad po nim zaginął, a w życiu dziewczynek zagościł smutek. Od tego wydarzenia minęły już dwa miesiące, ale Gosia i Ania cały czas wierzą, że ich ukochany tata wróci, nie wiedzą tylko kiedy.
Dziewczynki chociaż są jeszcze bardzo młode, nie będą bezczynnie czekały na powrót taty, będą próbowały rozwikłać zagadkę tego tajemniczego zniknięcia. Co z tego wyniknie? Wiele ciekawych przygód, podróży i spotkań. Nie zabraknie magii, niesamowitych zjawisk, fascynujących odkryć i pierwszych miłości. Bliźniaczki wkroczą w świat, o którego istnieniu nie miały pojęcia i odkryją w sobie zaskakujące talenty...
"Świetlna układanka" to propozycja raczej dla młodzieży, ale na moim przykładzie mogę stwierdzić, że i starszym czytelnikom może się spodobać. Samo wejście do wykreowanego przez panią Anię świata nie było dla mnie łatwe, bo tamta rzeczywistość jest bardzo odmienna od tego, co znam, a do tego niesamowicie skomplikowana. Na samym początku próbujemy zrozumieć, jak funkcjonują dwa alternatywne światy, powiązać ze sobą poszczególnych bohaterów i wydarzenia, zrozumieć, czym jest świetlna układanka i kim są szukający. Przyznacie, że to całkiem sporo, ale na szczęście tylko na wstępie miałam problemy z ogarnięciem tego. Im dalej, tym łatwiej było mi wszystko zrozumieć i z coraz większym zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów tej powieści. Dałam się wciągnąć w tę historię i ani się nie obejrzałam, a dotarłam do ostatniej strony. Cóż, jest to interesująca opowieść, pełna magii, nadprzyrodzonych zjawisk i różnych dziwów. Cała fabuła jest naprawdę skomplikowana, wielowątkowa i zaskakująca. Do tego dochodzą bardzo ciekawi bohaterowie, różnorodni i obdarzeni szczególnymi talentami. Czasami jest wesoło, innym razem poważnie, pouczająco i refleksyjnie. Oj, dzieje się w tej powieści, dzieje...
"Świetlna układanka" zaskoczyła mnie czymś jeszcze. Tak rzadko spotykam się z tym, żeby książki dla młodzieży czy dorosłych były ilustrowane, że na widok pierwszego z kolorowych obrazków umieszczonych w tej książce rozdziawiłam buzię ze zdziwienia. Z ciekawością wypatrywałam każdego kolejnego i muszę przyznać, że ich umieszczenie w powieści było świetnym pomysłem.
Gorąco polecam tę książkę wszystkim nastolatkom, szczególnie dziewczyny powinny być zachwycone tą powieścią. Również starsi czytelnicy znajdą tu coś dla siebie, oczywiście jeśli lubią tego typu powieści. Jeśli ktoś stroni od literatury młodzieżowej, lepiej nich sobie odpuści, bo po co ma potem narzekać, że jest zbyt banalnie albo przewidywalne, chociaż przyczyną tego marudzenia pewnie będzie fakt, że dana osoba najzwyczajniej w świecie nie lubi tego typu literatury i tyle. W końcu ona rządzi się swoimi prawami, ma być ciekawa, porywająca, lekka, nieco baśniowa, i najlepiej okraszona miłością... Taka właśnie jest ta powieść. Jeżeli jesteście ciekawi świata wykreowanego przez panią Anię, a do tego czasami zastanawiacie się, dlaczego niektórzy ludzie nie mogą znaleźć swojej bratniej duszy, to odsyłam Was oczywiście do książki.
Po cichu liczę na to, że "Świetlna układanka" to początek serii, na to przynajmniej wskazuje zakończenie tej powieści. Pani Ania rozbudziła mój apetyt na więcej, jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu i mam nadzieję, że nie będę musiała na niego długo czekać.
Wszystkich zainteresowanych odsyłam na stronę "Świetlnej układanki", gdzie między innymi możecie zamówić tę książkę i to z dedykacją.
Wszystkich zainteresowanych odsyłam na stronę "Świetlnej układanki", gdzie między innymi możecie zamówić tę książkę i to z dedykacją.
Moja ocena: 7/10
Anna Głuszczak-Turska, Świetlna układanka, Novae Res, 2015,
ISBN: 978-83-7942-719-2,
Str. 378.
Cytat pochodzi z recenzowanej książki.
Książka bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik" oraz "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (2,3 cm, razem 192,4 cm).
Bardzo chętnie bym ją przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Mam nadzieję, że się uda. :)
UsuńOjej ale cudowna książka ♥ nie widziała jej skąd masz? :D
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć, a raczej przeczytać. ^-^
Pozdrawiam ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Mam ją od autorki. Powyżej znajdziesz link do stronki, gdzie możesz ją nabyć i to z dedykacją. :)
UsuńCzasami takie książki dla młodzieży czytam z wielką przyjemnością. Może więc się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś! Polecam!
UsuńMam w rodzinie nastolatkę, która lubi czytać książki, więc jej polecę powyższą pozycję. Myślę, że będzie zadowolona.
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Myślę, że będzie zachwycona.
UsuńFaktycznie z ilustracjami w takich książkach się jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo miła niespodziana. :)
UsuńMyślałam, że to nie będzie książka dla mnie, ale chyba się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie zachęcić. :)
UsuńMoże ui ja się kiedyś skusze na tę książkę...
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. :) Ja jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu!
UsuńRaczej nie mój typ książkowy, jeszcze się zastanowię :) Puzzle lubię, ale łamigłówki już trochę mniej :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jedno i drugie. Książka warta uwagi, więc może jednak? ;)
UsuńCiekawa lektura :) szukam właśnie czegoś "na weekend":) Wiesz... dwa dni bez moich Małych Mężczyzn.. wykorzystam ;)
OdpowiedzUsuńTo świetny sposób na relaks. Polecam! Ani się nie obejrzysz, a dzień zleci...
UsuńCóż, lata młodzieńcze już raczej za mną, ale myślę, że ta książka spodoba się wielu nastolatkom:))) Pozdrawiam i też kocha puzzle;)))
OdpowiedzUsuńTak, to świetna książka dla nastolatek. :) Okazuje się, że kolejna rzecz nas łączy. Również pozdrawiam!
UsuńJa chyba się nie skuszę, ale mam wrażenie, że dla nastolatków to książka idealna :)
OdpowiedzUsuńDla nastolatków i nie tylko. :)
Usuńbardzo spodobała mi się twoja recenzja, na pewno przeczytam w przyszłości tą książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. ;)
UsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. :)
Usuń