Santiago Pajares "Książka, której nie ma"

Santiago Pajares "Książka, której nie ma"

Książki o książkach są dla mnie szczególnym rodzajem literatury. Ta tematyka przyciąga mnie i elektryzuje. Oczywiście nie wszystkie powieści o książkach są warte uwagi. Zdarzyło mi się już rozczarować taką pozycją, ale i tak to właśnie tego typu książki uwielbiam wyszukiwać w ofertach wydawnictw. Zawsze, gdy sięgam po taką powieść liczę na wspaniała przygodę, na emocje, wzruszenie i to, że historia pochłonie mnie bez reszty. Książki odgrywają dużą rolę w moim życiu, nic więc dziwnego, że i w literaturze ich szukam. Tym razem w moje ręce trafiła powieść Santiago Pajaresa "Książka, której nie ma". Czytałam o niej w blogosferze sporo dobrego, więc tym bardziej miałam duże wymagania względem tej lektury...

David Parelta pracuje w wydawnictwie Khoan. Ma pod opieką kilku pisarzy i bynajmniej nie ogranicza się do odbierania od nich gotowych rękopisów. Gdy trzeba mobilizuje ich do pracy lub wyciąga z opresji. Tak jest i tym razem. Leo Baela już cztery miesiące spóźnia z oddaniem piątego rozdziału swojej najnowszej powieści, a w związku z tym, że kontakt mailowy i telefoniczny z autorem nie jest najlepszy, David postanawia odwiedzić go w Lizbonie. Leo nie stawia się jednak na umówione spotkanie, za to potem ściąga Pareltę w bardzo podejrzaną okolicę. Gdy Davidowi w końcu udaje się go namierzyć, okazuje się, że pisarz jest bardzo pijany... David odstawia mężczyznę do domu, pomaga położyć mu się do łóżka, po czym spędza noc na niewygodnej kanapie, a rano ze zdumieniem stwierdza, że zaspał na samolot... Przy śniadaniu David dowiaduje się, że przyczyną niedyspozycji pisarskiej Leo jest jego rozstanie z dziewczyną. Trudno rozwiązać taki problem, ale David bynajmniej nie zamierza się poddawać...

Szef jest bardzo zadowolony z Davida i to właśnie dlatego zleca mu specjalną misję. Chociaż wydawnictwo współpracuje z wieloma pisarzami, to fakt, że nadal istnieje zawdzięcza w zasadzie głównie jednemu z nich – Thomasowi Maudowi. Gdy było już na skraju bankructwa, trafił do nich rękopis "Spirali". Dyrektor postawił wszystko na jedną kartę, zapożyczył się, by wypromować tę powieść i to uratowało firmę i pozwoliło jej zaistnieć na rynku. "Spirala" zawładnęła sercami milionów czytelników, którzy z wielkim napięciem wyczekiwali każdej kolejnej części tej sagi. Dotychczas cztery kolejne tomy ukazywały się w dwuletnich odstępach, ale niestety od czterech lat nie pojawiło się nic nowego, chociaż saga nie została jeszcze skończona. Brakuje jeszcze dwóch tomów. Sytuacja jest o tyle niefortunna, że szef sprzedaje prawa do tłumaczeń szóstej części, chociaż sam jej jeszcze nie ma i nie wie, czy kiedykolwiek będzie ją miał. Okazuje się, że nawet Khoan, dyrektor wydawnictwa, nie zna autora tej serii, nigdy nie widział go na oczy. Teraz przyciśnięty do muru zleca Davidowi odnalezienie pisarza. Daje mu kilka wskazówek i pod przykrywką wakacyjnego wypoczynku każe szukać Mauda w niewielkiej miejscowości w Pirenejach. David wyjeżdża z żoną, mając nadzieję, że szybko upora się z poszukiwaniami, a potem będzie mógł się skupić na wypoczynku. Niestety bardzo się myli...

"Książka, której nie ma" to jedna z lepszych powieści, które miałam okazję kiedykolwiek czytać. Zauroczyła mnie, pochłonęła bez reszty i zachwyciła. Czytanie o poszukiwaniach Thomasa Mauda było prawdziwą przyjemnością, jednak nie jest to jedyny wątek książki. Poznajemy też życie na prowincji, blaski i cienie życia małżeńskiego, czytamy o zmaganiach z okropną chorobą. Widzimy, jak jedna bardzo niepozorna książka potrafi wpływać na ludzi, jak zmienia ich życie. Czytamy o książkach, pisarzach i o tym, co składa się na sukces danej powieści. W końcu wchodzimy w świat narkomanów, świat, z którego ciężko uciec, ale nie jest to niemożliwe.

"Narkomani dobrze wiedzą, dokąd prowadzi droga, którą przemierzają każdego dnia, ale bardzo niewielu robi coś, by z niej zawrócić. Patrzą na żyłę i nie chcą szukać niczego więcej. Są jak rozbitkowie zmierzający z prądem do wodospadu, zbyt zmęczeni, by oddzielić się od głównego nurtu".

Powieść dotyka wielu problemów, a przy okazji wywołuje sporo różnych emocji. Chwilami bawi, by za moment chwycić za serce i wzruszyć czytelnika. Trudno nie pokochać tej opowieści, nie dać się w nią wciągnąć do tego stopnia, że wszystko oprócz niej przestaje mieć znaczenie. To jedna z tych powieści, od których nie można się oderwać, więc ani się nie obejrzymy, a jesteśmy już na ostatniej stronie książki. Wtedy pozostaje jednak żal, że to już koniec i ciężko jest się rozstać z bohaterami tej opowieści... Tak było właśnie w tym przypadku.

Książka zachwycała mnie każdą kolejną stroną, zadziwiała różnorodnością i nieszablonowością bohaterów i tym, że fabuła wspaniale balansuje między światem baśniowym a tym realnym. Moich achów i ochów w trakcie tej lektury było wiele. "Książka, której nie ma" to wspinała, świetnie napisana powieść, która potrafi zawładnąć wyobraźnią czytelnika, rozkochać go w sobie i na długo pozostać w jego sercu.

Na koniec moje moliki książkowe mam dla Was jeszcze jeden cytat:

"Do pytania, co jest ważniejsze: pisarz czy jego dzieło, dołączyło kolejne, na które znał odpowiedź. Co więcej warte: człowiek czy książka? Człowiek, zawsze człowiek".

Nigdy o tym nie zapominajmy!

Moja ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Pascal.


Santiago Pajares, Książka, której nie ma, Pascal, 2015,
ISBN: 978-83-7642-534-4,
Str. 464.

Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.

Książka bierze udział w wyzwaniach:  "Historia z trupem""Klucznik"  oraz "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (2,9 cm, razem 150,2 cm).

Komentarze

  1. Och Ty! Jak mogłaś napisać TAKĄ recenzję?
    Przez Ciebie nie będę mogła zasnąć....
    Chcę-mieć-tę-książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zakochasz się w niej zupełnie jak ja. :)

      Usuń
  2. Aaaaa Ale czad! Uwielbiam takie książki. Też się rozczarowałam nie raz takimi lekturami, ale tutaj widzę mi to nie grozi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że to kwesta gustu, ale nie wydaje mi się, żebyś mogła się rozczarować tą książką. :)

      Usuń
  3. Brzmi naprawdę bardzo, bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kiedy powieść i bawi i wzrusza czytelnika. Zatem bardzo chętnie zapoznam się z niniejszą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po takiej recenzji nie zostaje mi nic, jak tylko rozejrzeć się dobrze za tą książką. A okładka jest magiczna i bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją na półce, ale dalej czeka....ale mam nadzieję że już niedługo

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła w ogóle mnie nie zainteresowała, ale jednak ta baśniowość to, coś co lubię. Zastanowię się nad tą powieścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli nie czujesz się przekonana, to myślę, że warto zaryzykować.

      Usuń
  8. Podpisuję się rękami i nogami. Też dałam książce najwyższą notę. Naprawdę, to książka dla każdego czytelnika. To nie tylko książka o książce. To też mix wszystkich emocji i najważniejszych, życiowych tematów. Wzruszająca i piękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak i jeszcze raz tak. Mój zachwyt też nie ma końca. :)

      Usuń
  9. Intryguje mnie w niej wszystko- przewrotny tytuł, urokliwa okładka i niebanalna fabuła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaintrygowałaś mnie! Koniecznie muszę kiedyś przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach, jak smakowicie zabrzmiało! :) Widziałam tę książkę na księgarskiej półce i nie ukrywam, że przyciągnęła mój wzrok, a teraz po Twojej recenzji sięgnę po nią na pewno.
    Wiesz, czekałam kiedy będzie 10/10 ;))) i się doczekałam.
    Uściski Korciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam czytać Korciu i nie dziwię Ci się - wciąga! :) Czuje się, że autor umie pisać także scenariusze, bo język jest plastyczny, lekki, żywy - z łatwością maluje kreowaną rzeczywistość, która dzięki temu przesuwa się przed oczami jak fim. Czyta się więc świetnie, jednym tchem.
      Po kilkudziesięciu przeczytanych stronach ja także mogę dać 10/10 :)))

      Usuń
    2. Basiu, muszę przyznać, że szybko udało Ci się upolować tę książkę. :) Niezmiernie cieszę się, że i Ty się w niej zakochałaś i
      mam nadzieję, że Twój zachwyt będzie się utrzymywał do ostatniej strony. :) Tego Ci z całego serca życzę!
      Książkę czyta się z ogromną łatwością, którą chyba można porównać do oddychania... Mi takie właśnie porównanie przyszło do głowy.
      Życzę Ci wspaniałej uczty literackiej. :)

      Usuń
  12. Jako miłośniczka książek o książkach, o bibliofilach, o cudzych biblioteczkach zapisuję ten tytuł, o którym wcześniej nie słyszałam. Dziękuję:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeszcze nie raz o nim usłyszysz. :)
      Cała przyjemność po mojej stronie.

      Usuń
  13. To już druga tak bardzo pozytywna recenzja tej ksiażki jaka czytałam. Już mam ją zapisana wt ytułach, które muszę koniecznie przeczytac, więc to tylko kwestia czasu.
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie przeczytaj, polecam! To jedna z lepszych książek, które przeczytałam.

      Usuń
  14. Gdzieś już czytałam o tej książce, ale nie pamiętam gdzie. Też pozytywnie się o niej wypowiadano. Chyba będę musiała jej poszukać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aż tak mnie zachęciłaś, aż zaczęłam się wiercić i myśleć jak tu ją zdobyć! Nie można pisać aż takich recenzji, bo dla moja ksiażkowego ,który nie ma tej powieści na półce to normalnie katorga! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem i bardzo przepraszam, ale nie mogłam inaczej. Gdy przeczytasz, to zrozumiesz. :)

      Usuń
  16. Będę musiała koniecznie się za nią rozejrzeć - nie teraz, niestety, bo stosik rośnie i rośnie. Ale zaciekawiłaś mnie poważnie, więc będę ją miała na uwadze:). Czy mogłabyś polecić jeszcze jakąś książkę tego typu (o książkach)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i to bardzo. Jeśli natomiast chodzi o inne książki o książkach, to pierwsza skojarzyła mi się "Złodziejka książek" - również świetna lektura! Do tego Carlos Ruiz Zafón i jego seria "Cmentarz zapomnianych książek". :)

      Usuń
  17. Nie dziwię się zachwytom powyższych osób, bo recenzja zachęca bardzo:) Ja też lubię książki o książkach:))) Pozdrawiam Korciu...a tak na marginesie to czytam książkę Cornelii Funke, własnie o ksiązkach, pt. : "Atramentowe serce", magiczna, ale bardzo wciągająca:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moni, dziękuję. Tytuł zapisałam i mam nadzieję, że uda mi się go niebawem upolować.

      Usuń
  18. Nie słyszałam o książce, ale jestem nią zainteresowana, zachęciłaś mnie, będę jej szukać.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki. Muszę ją koniecznie mieć.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawy tytuł :). Chciałabym ją przeczytać tym bardziej, że tak dobrą ocenę uzyskała.

    OdpowiedzUsuń
  21. Co prawda pierwszy raz słyszę o tej książce, ale twoja ocena bardzo mnie zaciekawiła do sięgnięcia po nią :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj...oj...oj...10/10 - po takiej recenzji i takiej ocenie nie pozostaje mi nic innego, tylko przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. O tej książce usłyszałam po raz pierwszy od Basi S. a tu zostałam jeszcze bardziej "zakręcona " na jej punkcie.O ile ją się tak czyta ..."jak oddycha" to tym bardziej wspaniale....Wspomniałaś o "Złodziejce książek"..czytałam i film oglądałam ,ale jak w moim przypadku zawsze na 1 miejscu jest książka...pozdrawiam i dziękuję za możliwość....przeniesienia się ...w "świat książek ,których nie ma"..tytuł nad wyraz intrygujący...i wg mnie bardzo trafny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia też uległa moim ochom i achom.
      Dla mnie też książka zawsze jest na pierwszym miejscu i to nigdy się nie zmieni.
      Grażynko, książkę bardzo polecam i mam nadzieję, że będzie to dla Ciebie równie wspaniała uczta literacka jak dla mnie.
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  24. Uwielbiam książki o książkach, molach książkowych i bibliotekach, a ta wydaje mi się szczególnie urocza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobnie jak ja. Myślę, że będziesz zachwycona tą książką. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty