Na zakończenie wakacji
Nie chodzę już do
szkoły, a moja pociecha nie chodzi jeszcze do szkoły, więc nie
odczuwam jakoś szczególnie tego, że kończą się wakacje. Jednak
dostrzegam, że dni stają się krótsze, noce zimniejsze, chociaż oczywiście również latem pogoda potrafi nas bardzo zaskoczyć swoją kapryśnością.
Na zakończenie wakacji chciałabym się z Wami podzielić moimi
tegorocznymi urlopowymi wspomnieniami.
Udało nam się z mężem
i córcią spędzić tydzień nad Bałtykiem w Dąbkach. To niewielka
uzdrowiskowa miejscowość, która zachwyciła nas spokojem i
różnorodnością. Nie ma tam dzikich tłumów, a za to są morze,
piękne jezioro i las.
Co sprawiło, że
postanowiliśmy poznać akurat tę niewielką miejscowość? W dużej
mierze jest to zasługa Moniki Oleksy, która sama jest bardzo
oczarowana tym miejscem i daje temu upust w swoich
powieściach. To tam, na bardzo wysłużonym leżaku w Domu Wczasowym
"Maria" powstaje spora część jej książek. Tam
odpoczywa od codziennych problemów, delektuje się spokojem, pięknem
naszego morza...
Jeżeli chodzi o ten
spokój to mam pewne obawy, bo skoro poczytna autorka tak reklamuje
nadmorską miejscowość, to z roku na rok będą tam ściągały
coraz większe tłumy i już nie będzie tam tak zacisznie. Póki co
jednak pocieszam się, że baza noclegowa jest jaka jest, więc nie uda się pomieścić w Dąbkach urlopowiczów z całej Polski...
Napisałam, że trafiliśmy do Dąbek dzięki książkom Moniki, ale nie tylko to nas zwabiło. Sama Monika również nas zapraszała nad Bałtyk, właśnie tam, gdzie czuje się najlepiej. Obiecywała, że jest to miejsce idealne dla rodzin z dziećmi, więc postanowiliśmy to sprawdzić. A spotkanie z Moniką miało być prawdziwą wisienką na torcie tegorocznych wakacji.
Dąbki przywitały nas
okropną ulewą, ale na szczęście przez pozostałe dni pogoda była
już znacznie lepsza i deszcze przechodziły
gdzieś bokiem. Kilkakrotnie mieliśmy okazję spotkać Monikę
Oleksę, której serdeczność da się odczuć już z daleka.
Przyjęła nas z otwartymi ramionami. Dotychczas znałyśmy się z
Moniką tylko wirtualnie, więc oczywiście nie widziałyśmy jak
wypadnie to spotkanie na żywo, czy nie zabraknie tematów do rozmowy, czy uda się
sprostać naszym wyobrażeniom. Na szczęście nasze obawy
okazały się zupełnie bezpodstawne, a Monika swoją otwartością i
ciepłem zaczarowała nie tylko mnie, ale całą moją rodzinę. Nie
będę się tu rozpływała nad zaletami Moniki, jeżeli ktoś z Was
ma chęć lepiej poznać tę autorkę, to gorąco zapraszam na jej
blog: Magia liter czas słów.
Chcę natomiast podzielić
się z Wami wrażeniami ze spotkania autorskiego z Moniką. 20 lipca
w Domu Wczasowym "Maria" spotkaliśmy się w gronie fanów autorki, by
porozmawiać o jej twórczości, o pisaniu i pisarskich planach. Było
to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, ale jakże ciekawe.
Fot. Beata Soczyńska |
Monika przywitała nas
fragmentem swojej najnowszej książki, opowiadała o tym, jak
wygląda praca pisarza. Pokazała zeszyt, w którym tworzy kolejną
powieść. Dała też potrzymać swoje magiczne pióro. Monika jest
tradycjonalistką i jej opowieści nie powstają na laptopie, a
właśnie w zeszycie. Rozmawiałyśmy, czytałyśmy "Samotność ma twoje imię" (między innymi mi przypadł ten zaszczyt i
muszę przyznać, że bardzo się tremowałam) oraz jeden z odcinków
publikowanych na jej blogu "Czwartkowych obiadów". A
wszystko to przy filiżance aromatycznej herbaty i towarzystwie
wspaniałych ludzi.
Fot. Beata Soczyńska |
Myślę, że wszyscy wyszliśmy z tego spotkania naładowani pozytywną energią, którą emanuje Monika. Każdy z nas dostał też na pamiątkę jeden z tekstów, które znajdziecie na jej blogu. W moje ręce trafił post o kobiecie, o tym że każda z nas jest wyjątkowa, piękna, wartościowa, chociaż nie każda zdaje sobie z tego sprawę. Koniecznie sami przeczytajcie: Jesteś doskonałością.
Fot. Beata Soczyńska |
W długie jesienne wieczory będę się ogrzewała wspomnieniami tego magicznego spotkania w Dąbkach i czekała na kolejne lato, kolejny urlop i kolejne spotkanie z Moniką i jej bliskimi.
Moniko, dziękuję i
tęsknię!
Małe miejscowości pozostawiają wielkie wspomnienia :) ja spędziłam wakacje w pracy w małym miasteczku w Holandii i było super
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym? Też wspaniale. :)
UsuńAle zazdroszczę! Dąbki to piękne miejsce, byłam z rodzicami wieki temu, tak cudownego spotkania zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńWarto wrócić!
UsuńNigdy nie byłam w tej miejscowości. Aż dziwne, że w tym roku nie było tam tłumów i tzw. parawaningu... Super, że wakacje się udały :)
OdpowiedzUsuńGdy była ładna pogoda, to wiadomo, że na plaży robiło się bardziej ciasno, ale w porównaniu do innych nadmorskich miejscowości, to i tak był luz. :)
UsuńNo proszę, podróż inspirowana książkami (autorką). ;) Pisarka wydaje się niezwykle sympatyczną osobą, widać też, że przygotowała się na to spotkanie. Piękne zdjęcia; hm, plaża tak blisko, a ja nigdy tam nie zaglądam. ;)
OdpowiedzUsuńUściski!
Zazwyczaj tak jest, że jak mamy coś na wyciągnięcie ręki, to z tego nie korzystamy. :) Tak, Monika to bardzo sympatyczna osoba.
UsuńDziękuję.
Piękna relacja i zazdroszczę takiego wspaniałego spotkania. Takie wspomnienia pozostają na całe życie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Tak, będę miała co wspominać na stare lata. :)
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńPięknie!:)) Masz co wspominać;)
OdpowiedzUsuńOj, tak. :)
UsuńTo musiało być wspaniałe spotkanie! Mnie emocjonują krótkie wymiany zdań z autorami podczas targów książki, a co dopiero coś takiego :)
OdpowiedzUsuńTakie właśnie było i faktycznie trudno porównać je do takich targowych rozmów, chociaż one oczywiście też mają dużo uroku. :)
UsuńCudownie spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńOj, tak.
UsuńRzadko komuś czegoś zazdroszczę, ale w tym wypadku tak mi się zdarzyło :) Dąbki i Monika w jednym to musiało być cudowne przeżycie:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGabrysiu dokładnie tak było i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda nam się to powtórzyć i to nie raz. :) Pozdrawiam!
UsuńPani Oleksy czytałam 2 książki i jestem zachwycona, koniecznie poznać chcę kolejne, zazdroszczę spotkania :) Kocham nasz Bałtyk i chciałabym kiedyś również pojechać do Dąbek :)))
OdpowiedzUsuńPolecam Dąbki, książki Moniki oczywiście też. :)
UsuńKorciu kochana, dla mnie ten czas z Wami był wyjątkowy i - za krótki! Tyle jeszcze miejsc Wam nie pokazałam, tyle słów nie wymieniłyśmy, tyle czasu spędzonego z Aurelką zabrakło... Te wszystkie "tyle" oznaczają, że musimy to powtórzyć! To ja Ci, kochana, dziękuję za zaufanie i to wszystko, czym mnie obdarowałaś. Dla mnie to bezcenne!
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię bardzo mocno, a wszystkie przemiłe Czytelniczki Twojego bloga serdecznie pozdrawiam :D
M.
Dokładnie. Jest na co czekać, za kim i czym tęsknić. :)
UsuńTen czas tak szybko leci, że ani się nie obejrzymy, a znowu będziemy spacerowały po plaży...
Dziękuję i mocno ściskam!
Kochana, bardzo się cieszę, że wypoczęłaś i miałaś tak ciekawe spotkanie. Wyczuwa się w opisie zachwyt nad człowiekiem i miejscem, w którym spędziliście:)) To ważne i potrzebne. A jeśli było dobrze...to trzeba zawsze powtórzyć:))) Pięknie prezentujesz się na fotkach:) Ściskam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMiejsce faktycznie nas zachwyciło, a spotkanie z Moniką jeszcze bardziej. :)
Ściskam mocno!
Moja siostra mieszka w Darłowie, więc często bywam w Dąbkach. To piękne miejsce. Z jednej strony morze, z drugiej jezioro.
OdpowiedzUsuńTak, piękne. Zakochałam się w nim i coś mi się wydaje, że zapuszczę tam korzenie. :)
UsuńZazdroszczę tego wyjazdu. Będziesz miała co wspominać :)
OdpowiedzUsuńTak, mam mnóstwo wspaniałych wspomnień. :)
UsuńWspaniale! Książka pani Moniki bardzo mnie poruszyła, zazdroszczę spotkań z Autorką.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz sięgnąć po pozostałe. :) Polecam!
UsuńZazdroszczę! Ja muszę się kisić w szkole i nie mam już dużo czasu na czytanie :((
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że masz i tak więcej wolnego niż ja. :) Większość wakacji spędziłam w pracy, ale na szczęście ją lubię. :)
UsuńFantastyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń