F. Paul Wilson „Twierdza”

F. Paul Wilson „Twierdza”

Wydawnictwo Vesper kojarzy mi się głównie z literaturą grozy i to w najlepszym wydaniu. Często przekazuje w ręce czytelnika dzieła z klasyki tego gatunku, niekiedy już trochę zapomniane. Tak też jest z „Twierdzą” F. Paula Wilsona, która pierwszy raz została wydana 1981 roku, a dwa lata później doczekała się ekranizacji. Najnowsze wydanie niedawno trafiło w moje ręce, i jak zawsze w wypadku publikacji Wydawnictwa Vesper, zachwyciło mnie od pierwszego wejrzenia...

Kapitan Wermachtu, Klaus Woermann, trafia do Rumuni. W Karpatach Południowych na Przełęczy Dinu zajmuje twierdzę, która wydaje się być bardzo dobrym punktem strategicznym, chociaż szanse, że zjawią się tu Rosjanie są raczej marne. Żołnierze lokują się w obiekcie, który był dotychczas opuszczony, a jednak ktoś cały czas dbał, by był utrzymany w stanie idealnym. Dwóch mężczyzn co miesiąc dostawało pieniądze, by w twierdzy był należyty porządek i wszelkie naprawy były robione na bieżąco. I to właśnie oni teraz ostrzegają Niemców, by nie zostawali w obiekcie na noc, że nie wolno tu mieszkać i radzą opuścić twierdzę przed zmrokiem. Niewiele osób wcześniej decydowało się tu na nocleg, ale nawet jeśli tak się stało, to nikt nie został tu na dwie noce...

W całej twierdzy są krzyże, na praktycznie każdej ścianie. Jeden z żołnierzy, szeregowy Luntz, uznaje, że są zrobione ze złota i srebra, więc postanawia sobie jeden przywłaszczyć. Kapitan Woermann przyłapuje go podczas próby oderwania go od ściany i wymierza mu karę oraz uświadamia, z czego faktycznie zrobione są krzyże. Luntz dostaje pierwszą nocną wartę.

W nocy Luntz rusza na mały rekonesans. Jest pewny, że w twierdzy ukryty jest papieski skarb. Podczas poszukiwań w piwnicy na ścianie znajduje krzyż, który tym razem faktycznie wydaje się być ze złota. Chce go wydłubać, naciska bagnetem na krzyż i za sprawą jakiegoś dziwnego mechanizmu przesuwa się jeden z bloków, ukazując wejście do pewnej zamkniętej dotychczas przestrzeni. Luntz jest przekonany, że odnalazł skarb... Prosi kolegę o pomoc i próbuje zbadać przejście. Niestety swoją chciwość przypłaca życiem, jego kolega wpada w obłęd, a jakaś siła opuszcza swoją kryjówkę i zaczyna się rozprzestrzeniać po twierdzy. To dopiero początek problemów żołnierzy Wermachtu...

Pomysł na fabułę tej książki jest bez wątpienia ciekawy. Osadzenie horroru w wojennych realiach to strzał w dziesiątkę. Naziści nie zamierzają się łatwo poddać i będą walczyć z czymś, czego nie potrafią zrozumieć. Aby wyjaśnić sprawę, ściągają do twierdzy schorowanego Żyda, który wcześniej badał obiekt i wszystko co z nim związane. Rumunia jest sprzymierzeńcem Rzeszy, więc tamtejsi Żydzi nie poznali jeszcze nazistów od najgorszej strony. Ich sytuacja stopniowo się pogarsza, ale nie jest jeszcze tragiczna... Żołnierze nie czują się szczęśliwi, że zdani są na pomoc Żyda... Wraz z profesorem zjawia się jego córka, która jest jedyną kobietą w twierdzy, a żołnierze bynajmniej nie są obojętni na jej wdzięki. Od tego jest już tylko krok do katastrofy...

Mamy tu walkę dobra ze złem, dreszczyk emocji, sporo dramatycznych sytuacji, ciekawe tło, ale też bardzo interesujących bohaterów. Niemców autor maluje oczywiście w dosyć czarnych barwach, ale również wśród nich są lepsi i gorsi, a niektórzy nawet prawie dobrzy... Dwójka Żydów ma przed sobą trudne wyzwanie, ma rozgryźć, co się dzieje w twierdzy, a przy okazji przyjdzie im się zmierzyć z wieloma dylematami, również natury religijnej.

F. Paul Wilson „Twierdza”

Jak zawsze w przypadku pozycji Wydawnictwa Vesper muszę zwrócić Waszą uwagę na piękne wydanie. Twarda oprawa, dopracowana grafika, ciekawe ilustracje i krótkie posłowie na końcu sprawiają, że ma się poczucie czytania prawdziwej perełki. Takie książki chce się mieć dla samej przyjemności patrzenia na nie na półce, chociaż oczywiście zawartość też jest warta uwagi.

Klasyka literatury grozy to nadal dla mnie temat niezbyt dobrze znany, ale dzięki Wydawnictwu Vesper to się stopniowo zmienia. Zapuszczam się w co rusz to nowe rejony, poznaję twórczość kolejnych autorów, a moja biblioteczka pięknieje. Bardzo się cieszę, że do mojej kolekcji dołączyła „Twierdza” F. Paul Wilsona, która skonstruowana jest w bardzo przemyślany sposób. Mamy tu dużo smaczków, interesujące tło, nietuzinkowych bohaterów i zło, które czai się w starej twierdzy na Przełęczy Dinu. Dookoła panoszy się Hitler, sieje zniszczenie, postrach, ból i cierpienie, ale tu ukrywa się coś innego, być może jeszcze gorszego...

Moja ocena: 9/10

Za możliwość przeczytanie tej książki dziękuję Wydawnictwu Vesper.


F. Paul Wilson, Twierdza, Wydawnictwo Vesper, 2020,
ISBN:978-83-7731-347-3,
Str. 436.

  Czytam zekranizowane książki

Komentarze

  1. Lubię się bać, więc chętnie poczuję oddech zła na skórze. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie! :) Polecam i życzę lektury obfitującej w chwile grozy. ;)

      Usuń
  2. Na razie nie mam jej w planie. Może kiedyś. :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś najdzie Cię ochota na tę książkę. Jest warta uwagi. :)

      Usuń
  3. Książka zapowiada się spoko, ale na chwilę obecną mam masę innych książek, które chcę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po literaturę grozy właściwie nie sięgam. Nie lubię się bać, a strachliwa jestem i bogatą wyobraźnię mam, więc to co później przeczytam czy obejrzę w horrorze, bardzo mi się udziela. ;) Natomiast tą książką jestem zaciekawiona ze względu na wątki religijne, wojenne, tajemnice... Może się kiedyś skuszę. Czy raczej: odważę w tym wypadku. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem w stanie oglądać strasznych filmów, z książkami radzę sobie znacznie lepiej. :)
      Książkę polecam i życzę odwagi! ;)

      Usuń
  5. Mam ten horror w antykwarycznym wydaniu. Warto przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmmm, od czasu do czasu siegam po literature z gatunku horror, ale ta pozycja jakoś nie do końca do mnie przemawia - mimo Twojej bardzo wysokiej oceny

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, muszę przyznać, że sama też miałam obawy przed lektura, ale cieszę się, że się im nie poddałam. :)

      Usuń
  7. Z chacią ją przeczytam, więc to tylko kwestia czasu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, gorąco polecam i jestem ciekawa Twoich wrażeń. :)

      Usuń
  8. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty