Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska „Inna kobieta”
Na okładce książki „Inna kobieta” możemy przeczytać takie zdanie: „Największą karą za romans jest sam romans...”. Już na tej podstawie łatwo domyślić się, o czym jest ta powieść. W swoim otoczeniu często spotykam się z opinią, że to wyłącznie kochanka odpowiada za rozpad jakiegoś małżeństwa i bardzo mnie takie osądy denerwują. Również zdradzone kobiety zazwyczaj chętnie wydrapałyby oczy tej drugiej zamiast mężowi. Czyżby zapomniały, kto im przysięgał wierność i obiecywał zgodne, szczęśliwe i trwałe małżeństwo? Jak do tego tematu podeszły autorki Karolina Głogowska i Katarzyna Troszczyńska?
Ada jest rozwódką, a przede wszystkim mamą. Od pewnego czasu ma romans z kolegą z pracy. Z Borysem odkrywa na nowo siebie, swoje ciało i przekracza kolejne granice. Nigdy nie przypuszczała, że może jej być tak dobrze w łóżku, chociaż w tym wypadku nie należy traktować słowa łóżko zbyt dosłownie. Równie przyjemnie bywa w przymierzalni czy pociągu... Borys obiecuje, że już niebawem będą oficjalnie razem, że przestaną się w końcu ukrywać, jednak ten dzień ciągle się przesuwa...
Joanna jest od siedemnastu lat mężatką, nieco krócej matką dwójki chłopców. Jest przekonana, że jej małżeństwo jest udane. W końcu ona jako pani psycholog z pewnością zauważyłaby, gdyby coś było nie tak. Na co dzień przysłuchuje się opowieściom o problemach innych osób, zna receptę na każdy ich ból. Czy gdy jej życie zacznie się walić, też będzie potrafiła spojrzeć na problem trzeźwym okiem?
Głównymi bohaterami tej książki są żona i kochanka oraz krążący między nimi mężczyzna. Trudno tu winić którąkolwiek z tych kobiet za zaistniałą sytuacje. Joanna może i trochę zaniedbała w ostatnim czasie męża, ale czy tylko ona jego? Czy nie działa to w dwie strony? W codziennej pogoni czasami trudno znaleźć czas i siłę na romantyzm, na rozpieszczanie drugiej połowy. Poza tym gdy w małżeństwie coś dzieje się nie tak, trzeba szukać pomocy, próbować naprawić to, co się psuje, a nie lecieć od razu w ramiona innej kobiety. Kochanka wydaje się świetną alternatywą, w końcu gdy spędza czas z danym mężczyzną, to poświęca mu sto procent swojej uwagi. Nie zaprzątają ją domowe sprawy, codzienne problemy, do tego ma na sobie najlepszą bieliznę, jest pachnąca, wydepilowana i chętna. Podczas gdy żona w domu czasami chce być po prostu sobą, nie zawsze ma czas na to, by o siebie odpowiednio zadbać i siły, by być kochanką idealną. Jednak czy kochanka będzie równie atrakcyjna, gdy stanie się tą pierwszą kobietą?
Autorki stworzyły bardzo wiarygodne portrety postaci. Obie kobiety wzbudzają sympatię, niekiedy współczucie. Gdy czytałam tę historię, to obu im życzyłam dobrze, jednak w tym wypadku było to niemożliwe. Każda z tych bohaterek ma za sobą trudną przeszłość, więc wydawałoby się, że w końcu powinny być szczęśliwe, ale niestety w życiu nie ma sprawiedliwości. Oczywiście obie są do siebie wrogo nastawione, wyobrażają sobie tę drugą jako ucieleśnienie zła, a jednak z czasem okazuje się, że sporo ich łączy. Obie chcą być tylko szczęśliwe i o tym samym marzą dla swoich dzieci.
Książkę czyta się świetnie, to życiowa historia, wzruszająca i poruszająca, ale też dająca do myślenia. To wciągająca lektura i z pełnokrwistymi bohaterami, z ciekawą historią, w której wielu czytelników może odnaleźć odrobinę siebie. Życie rzadko jest czarne lub białe, za to obfituje w różne odcienie szarości. Łatwo oceniać, krytykować, a znacznie trudniej jest się wczuć w sytuację drugiej osoby.
Żyjemy w czasach, gdy rozwody są na porządku dziennym. Znacznie łatwiej jest się rozstać, niż próbować walczyć o związek, rodzinę i miłość. Często wtedy słyszymy, że już nie ma miłości, więc nie ma sensu ratować tego związku, a mnie wtedy przypomina się jeden cytat: „Kochać to czasownik”. Są to słowa Stephena R. Coveya z „7 nawyków szczęśliwej rodziny”, które oznaczają, że to od nas zależy, czy kogoś kochamy, że jeśli będziemy chcieli i o to zadbamy, to uczucie wróci. Tylko wymaga to pracy, zaangażowania i chęci. Gorąco polecam Wam poradniki tego autora, ale wróćmy do recenzowanej książki.
„Inna kobieta” to bardzo dobra powieść, którą czyta się bardzo przyjemnie i szybko, chociaż porusza sporo niełatwych tematów. To poruszająca historia, która mogła się przydarzyć każdej z nas. Bohaterki tej opowieści są takie jak Ty czy ja, co sprawia, że łatwo możemy się wczuć w ich los. Koniecznie poznajcie historie Ady i Joanny.
Moja ocena: 9/10
Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska, Inna kobieta, Grupa Wydawnicza Foksal, 2019,
ISBN: 978-83-2806-254-2,
Str. 402.
Myślę, że ta książka mogłaby mnie zainteresować. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam. To bardzo życiowa historia.
UsuńCiekawa fabuła, ale mój stosik hańby ciągle rośnie i na razie nie mam na nią czasu :)
OdpowiedzUsuń~Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Mój stosik hańby jest ogromny. :)
UsuńKorci mnie przeczytanie :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To świetnie!
UsuńMam tę książkę w swojej biblioteczce, ale nie jeszcze jej nie czytałam. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu znajdziesz dla niej chwilę. :) Polecam! I życzę przyjemnej lektury!
UsuńTa książka skłania do myślenie :)
OdpowiedzUsuńTak, bez wątpienia. :)
UsuńFajna okładka
OdpowiedzUsuńCiekawa i pasująca do treści. :)
UsuńTo jedna z tych książek, które chcę przeczytać i mam coraz większe wyrzuty sumienia, że jeszcze tego nie zrobiłam. A odnoszę wrażenie, po wszystkich recenzjach w tym twojej, że i wykonanie i treść stoją na poziomie :)
OdpowiedzUsuńDodaję bloga do obserwowanych :)
Pozdrawiam serdecznie!
Mój blog
Warto sięgnąć po tę pozycję. Mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. :)
UsuńDziękuję i zapraszam częściej.:)
O proszę, a okładka taka średnia i trochę mnie odrzucała, ale skoro treść niezła to chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńW sumie okładka całkiem dobrze pasuje do treści, takie jest przynajmniej moje wrażenie. :)
UsuńCiekawa fabuła
OdpowiedzUsuńTak, jak najbardziej. :)
Usuń