Sylvain Reynard "Shadow"
Niedawno miałam okazję czytać "Raven" Sylvaina Reynarda i jak zapewne pamiętacie, książka mnie zachwyciła, zawładnęła mną i obudziła apetyt na więcej. Z niecierpliwością czekałam na moment, żeby sięgnąć po kontynuację, na nowo zanurzyć się w tej nieco baśniowej historii. W końcu się doczekałam i "Shadow" już za mną. Jak myślicie, warto było czekać?
Raven i William pogodzili się. Książę Wenecji wyznał jej miłość, mimo iż wcześniej uważał, że nie jest zdolny do takich uczuć. Mężczyzna przygotował też urodzinową niespodziankę dla swojej ukochanej. W lochach jego rezydencji uwięził jej ojczyma – człowieka, który skrzywdził ją i jej siostrę. Zniszczył ich niewinność. Myślał, że Raven ucieszy ten prezent i możliwość wymierzenia sprawiedliwości. Bardzo się pomylił, widok ojczyma zupełnie wytrącił kobietę z równowagi, przywołał trudne wspomnienia, w końcu wprawił w stan otępienia. Książę był przerażony, bał się o Raven. Za pomocą kontroli umysłu sprawił, że uspokoiła się i zasnęła. Wezwał lekarza. Stefano bynajmniej go nie uspokoił, uznał, że katatonia w połączeniu z kontrolą umysłu może wyrządzić nieodwracalne szkody. Na szczęście Williamowi udało się dobudzić Raven. Dziewczyna zachowuje się zupełnie normalnie, jednak nie pamięta ostatnich traumatycznych wydarzeń. Czy gdy sobie o nich przypomni, znowu się załamie?
William ma też inne problemy. Kuria bacznie przygląda się temu, co się dzieje w Wenecji i w każdej chwili może wkroczyć do miasta. W najbliższym otoczeniu księcia jest zdrajca, jednak czy Williamowi uda się go zdemaskować?
Z ogromną przyjemnością wróciła do tej historii, do Raven i Williama oraz ich gorącej miłości. Chociaż to uczucie nie ma racji bytu, ten związek nie ma prawa przetrwać, to są ze sobą, mimo wszystko. Ona jest aniołem, on demonem, a jednak dla niej jest gotowy na wszystko. Po wiekach samotności odkrywa czym jest prawdziwa miłość i pod jej wpływem mocno się zmienia. Bardzo lubię tę dwójkę bohaterów, już mocno się do nich przywiązałam. Są trochę bajkowi, lekko przerysowani, ale takich właśnie ich lubię. Połączenie niewinności z brutalnym światem wampirów po raz kolejny mnie zachwyciło. Chociaż mogłoby się wydawać, że takich książek jest już za dużo, to ja tak wcale nie uważam. Ciągle chcę więcej, mimo iż od dawna nie jestem nastolatką.
„Raven” pochłonęło mnie bez reszty, z „Shadow” było bardzo podobnie. Książkę przeczytałam w jeden dzień, mimo obowiązków, mimo tego, że nie mogę się przyzwyczaić do okularów i czytanie z nimi jest bardzo wyczerpujące. Nie miałam wyjścia, musiałam doczytać książkę do końca.
Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę serię. Jest romantycznie, jest ekscytująco, czasami strasznie. Trudno jest się oderwać od tej lektury, szczególnie gdy emocje sięgają zenitu. Równie trudno będzie teraz czekać na dalszy ciąg. Jestem niezmiernie ciekawa, co się wydarzy w kolejnej części i najchętniej zaraz zabrałabym się za kontynuację. Niestety na to będę musiała jeszcze poczekać.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Sylvain Reynard, Shadow, Akurat, 2016,
ISBN: 978-83-287-0426-8,
Str. 400.Premiera książki: 16 listopada 2016 roku.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytamy nowości" oraz "Historia z trupem".
Bardzo fajna seria i byłam szalenie ciekawa co będzie dalej jak zobaczy swój "PREZENT"... Pewnie niedługo przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie zdradzę. Koniecznie przeczytaj. :)
UsuńWidzę, że jesteś zachwycona. Chyba mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas 😍
Świat oczami dwóch pokoleń
To świetnie. Gorąco polecam!
UsuńJak dotąd wszyscy są zachwyceni tą kontynuacją:) musi mieć coś w sobie:) czytanie w okularach pewnie wymaga czasu, żeby do niego przywyknąć, oby jak najszybciej Ci się wygodnie czytało;)
OdpowiedzUsuńOkazało się, że okulary były źle dobrane. Zmiana jednego ze szkieł poprawiła mój komfort czytania. :)
UsuńTeż jestem już po lekturze i czekam na kolejną część z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńObyśmy się szybko doczekały. :)
UsuńMuszę sie wziąć za pisanie recenzji :d
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już się uwinęłaś, bo lecę przeczytać. :)
UsuńKsiążka już za mną i również odbieram ją niezwykle pozytywnie.
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi. :)
UsuńW ogóle nie znam tej serii, ale przecież nic straconego :)
OdpowiedzUsuńZ ust mi to wyjęłaś. :)
Usuń