Winston Graham „Jeremy Poldark”
„Jeremy Poldark” to trzecia część sagi Dziedzictwo Rodu Poldarków. Pewnie już słyszeliście o tej serii, a może oglądaliście serial „Poldark – Wichry losu”? Ja ekranizacji jeszcze nie znam, chociaż oczywiście mam ją w planach. W pierwszej kolejności zamierzam zmierzyć się z książkami, a dopiero później skonfrontować moje wyobrażenia z wizją reżysera. Nie da się ukryć, że są niewielkie szanse, że serial spodoba mi się bardziej niż książka, bo jest to niezbyt często spotykana sytuacja, szczególnie gdy książka jest faktycznie ciekawa, a nie da się ukryć, że Dziedzictwo Rodu Poldarków ma w sobie to „coś”...
Kornwalia, rok 1790. Prokuratura za wszelką cenę chcę znaleźć świadków, którzy zeznawaliby w zbliżającej się rozprawie na niekorzyść Rossa Poldarka. Posuwają się nawet do przekupstwa, a i to niezbyt często skutkuje. Jud Paynter też nie zamierza współpracować, jednak w końcu kwota dwudziestu gwinei sprawia, że jego upór topnieje. Ross jest oskarżony o podjudzanie do rozruchów, splądrowanie dwóch statków, przywłaszczenie pochodzących z nich dóbr oraz pobicie celników.
Między Rossem a Demelzą nie układa się najlepiej. Śmierć córki ostudziła ich uczucia, sprawiła, że w ich relacje wkradła się nieszczerość i pojawił się dystans. Oboje nie mogą pogodzić się z tą stratą i poczuciem winy. Do tego toną w długach...
Ross obawia się procesu, tego, że wyląduje w więzieniu albo zostanie skazany na powieszenie. Demelza próbuje go pocieszyć, a do tego po cichu knuje plany, jak wyciągnąć męża z opresji...
Z bohaterami powieści zaprzyjaźniłam się już w poprzednich częściach, więc oczywiście z ciekawością śledziłam ich dalsze losy, czytałam o ich zgryzotach i radościach, trzymałam kciuki za powodzenie ich planów. Mamy tu żywe, wyraziste postacie, niektóre pełne sprzeczności, czasami bardzo zaskakujące. Są to prawdziwi bohaterowie z krwi i kości. Moją ulubienicą jest niezmiennie Demelza, ale muszę przyznać, że tym razem Jud Paynter też zasługuje na dużą uwagę. Dwukrotnie udało mu się bardzo zaskoczyć czytelnika.
Książkę czyta się bardzo dobrze. Ja cenię tę serię najbardziej za klimat, za to że w trakcie lektury czuję się, jakbym się przenosiła do osiemnastowiecznej Kornwalii. Poznajemy ówczesne obyczaje, autor odnosi się również do wydarzeń historycznych, do tego, co wtedy działo się w Europie. Pisze pięknie, z dbałością o szczegóły i z wyczuciem. Dla mnie jest to świetna książka, w pełni zbalansowana opowieść, do której nie mam zastrzeżeń. Wszystko jest na swoim miejscu, wątek miłosny nie dominuje, a jest tylko dopełnieniem całości.
Kolejny powrót do osiemnastowiecznej Kornwalii uważam za udany. Ani przez chwilę się nie nudziłam, z zainteresowaniem śledziłam losy naszych bohaterów, przyglądałam się ówczesnym realiom, cieszyłam niepowtarzalnym klimatem tej serii. W trakcie tej lektury łatwo poczuć wiatr wiejący od morza i wczuć się w opisywane wydarzenia. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejny tom. „Jeremy Poldark” oczarował mnie jeszcze bardziej niż dwa poprzednie tomy, ale nie próbujcie sięgać po tę część bez znajomości poprzednich. Może i udałoby się Wam w nim odnaleźć, ale w ten sposób stracilibyście duży kawałek genialnej historii.
Gorąco polecam!
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Winston Graham, Jeremy Poldark, Czarna Owca, 2016,
ISBN: 978-83-8015-169-7,
Str. 360.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytamy nowości" oraz "Czytam zekranizowane książki".
Wiele dobrego słyszałam o tej serii, dlatego mam ją w noworocznych planach :)
OdpowiedzUsuńTo super!
UsuńNie słyszałam, ale może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszam do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Polecam! Świetna seria.
UsuńLubię książki z takim klimatem <3 Jak najbardziej się z nią zapoznam :-) Czuję, że to będzie pozycja dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę. :)
UsuńAleż kusisz tą recenzją, kochana! Ale cierpiąc na całkowity brak czasu i na wykradane chwile na czytanie, sięgam po książki "nie tomowe", aby dać szansę wielu nieznanym mi jeszcze bohaterom na opowiedzenie mi swoich historii. Jestem teraz pod ogromnym wrażeniem Jane Green i Niny George, z którymi spędzam te wykradzione chwilki, a dla równowagi dokładam biografię Beksińskich Magdy Grzebałkowskiej. Genialna! Podobnie jak film "Ostatnia rodzina"! Trzykrotnie w swoim życiu doświadczyłam sytuacji, gdy film był o niebo lepszy od książki. "List w butelce", "Angielski pacjent" i "P.S. Kocham Cię!". Te ekranizacje cenię bardziej niż ich pierwowzory. W innych wypadkach podzielam Twoje zdanie, Kornelio - nie ma to jak dobra, papierowa i szeleszcząca książka!
OdpowiedzUsuńŚciskam Waszą trójkę mocno i bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam :)
M.
Moni, bardzo dziękuję za polecenie autorów i tytułów.
Usuń"P.S. Kocham Cię!" wspominam bardzo dobrze, zarówno na filmie, jak i podczas czytania płakałam jak bóbr. :)
Chyba nie oglądałam "Listu w butelce". Chętnie nadrobię, ale musiałabym też przeczytać książkę, żeby mieć porównanie.
Dziękuję za odwiedziny i ściskam mocno Ciebie i Twoich wspaniałych chłopaków!
Osiemnastowieczna Kornwalia wydaje się idealnym miejscem dla takiej powieści. Chętnie poznam bohaterów. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTo świetne tło. Polecam te książki!
UsuńWidziałam część serialu, jednak nie za bardzo mi się podoba, może to nie moje klimaty, a może wykreowane postaci przez reżysera nie przypadły mi do gustu. Możliwe,że seria książek by mi się spodobała. Tego nie wiem, może w przyszłości dam sobie szansę.
OdpowiedzUsuńOsiemnastowieczne realia mogą być dość ciekawe do poznania i odkrycia.
Pozdrawiam! :)
Mam nadzieję, że książka bardziej Ci się spodoba. :) Pozdrawiam!
UsuńRecenzja książki naprawdę zachęca!
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś trafię na tę pozycję...
Ocena 9 - wysoka nota ;)
Serdeczności ślę :)
Jestem zakochana w tej serii, więc nota nie mogła być niższa. :)
UsuńNie czytałam poprzednich części, więc póki co się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale pamiętaj o tej serii. :)
UsuńNie znam tej sagi, ale postaram się znaleźć chwilkę wolnego czasu, aby się z nią zaznajomić.
OdpowiedzUsuńZe względu na ilość tomów, pewnie będziesz musiała znaleźć kilka chwilek. :) Polecam!
UsuńNiestety nie znam poprzednich tomów więc na razie podziękuję i za ten. Lubię tak klimatyczne powieści, więc ten cykl także by mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńZachęcam do nadrobienia zaległości. :)
UsuńJa oglądam serial Poldark - Wichry Losu. I z chęcią jak będę miała więcej czasu to zagłębię się w serie tomów :))
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
UsuńZ zainteresowaniem sięgnę po tę sagę, już wciągnęłam ją na swoją listę książek do przeczytania, ostatnio chodzą za mną takie klimaty, więc lektura wydaje się bardzo obiecująca. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjemnego czytania!
Usuń