Grzegorz Kalinowski "Śmierć frajerom"
Lubię
powieści historyczne, lubię poczuć klimat dawnych czasów, liznąć
przy okazji odrobinę wiedzy, która w odróżnieniu od tej z
podręczników szkolnych jakoś znacznie lepiej do mnie dociera i na
dłużej pozostaje w mojej głowie. Fakt, że w takim przypadku
trudno odróżnić prawdę od literackiej fikcji, ale coś za coś.
Podręczniki to zazwyczaj fakty i daty, a powieści to ludzie, ich
życie, sposób bycia, problemy i radości, czyli coś, co mnie
bardzo interesuje. Grzegorz Kalinowski jest z wykształcenia
historykiem, więc nic dziwnego, że pokusił się, by napisać taką
właśnie książkę. Połączył on na kartach tej powieści prawdę
historyczną z mnóstwem rodzinnych opowieści, historii zasłyszanych
w sąsiedztwie i okrasił to pewną dawką fikcji, a co z tego
wyszło, już Wam zdradzam...
Fabuła
zaczyna się w lipcu 1914 roku, kiedy to Hauptmann Wilhelm von Quasta
najnowszym cudem techniki, okazałym zeppelinem nadleciał nad
Warszawę i zrzucił ulotki, mnóstwo zadrukowanych papierów, które
szybko zniknęły w kieszeniach, zapatrzonych w latający nad ich
głowami wynalazek, Warszawiaków. Zeppelin
wzbudzał sporą sensację, zarówno teraz jak i kilka miesięcy
później, gdy już zrzucał bomby. Również wtedy ludzie zamiast
uciekać przed aeroplanami czy zeppelinami, przyglądali im się z
dużym zainteresowaniem, chłonęli wspaniałe widowisko, co dla
części z nich kończyło się niestety nie najlepiej.
Powróćmy
jednak do roku 1914, kiedy to Heniek Wcisło ma dziesięć lat. Jest
rezolutnym i bardzo wygadanym chłopcem, chociaż do nauki nie zawsze
się przykłada. Jest zdolny, więc mógłby osiągnąć bardzo dużo,
ale niestety większość rzeczy szybko mu się nudzi. Chodzi do
kolejówki i najbardziej lubi warsztaty, wszelkie mechanizmy bardzo
go ciekawią i trzeba przyznać, że ma do tego dryg. Pozostałe
zajęcia niestety szybko stają się dla niego nużące. Jego ojciec
jest ślusarzem, więc może chłopak kiedyś pójdzie w ślady
Władysława. Starszy Wcisło od dziesięciu lat działa w
konspiracji. Żona obawia się, że niedługo również syn da
się wciągnąć do podziemia, w końcu jego życie "zaczęło
się od niezłej draki" i widać, że chłopaka bardzo ciągnie
wszędzie tam, gdzie się coś dzieje, gdzie szykuje się jakaś
awantura. Faktycznie Heniek lubi się pakować w kłopoty, szybko się
nudzi, ciągle szuka nowych wrażeń i nie cofnie się przed niczym,
by osiągnąć cel. Heniek to bardzo barwna postać, która już
dziesięć lat później może się pochwalić bardzo ciekawym
życiorysem...
Czytając
"Śmierć frajerom" śledzimy, jak Rosjanie opuszczają
w pośpiechu Warszawę, jak ich miejsce zajmują Niemcy, jak zaczyna
się wojna, a w której Polacy chcą wywalczyć niepodległość.
Obserwujemy wiele ciekawych postaci historycznych, takich jak
marszałek Józef Piłsudski, Władysław Broniewski, czy Stanisław
Ignacy Witkiewicz. Trzeba przyznać, że autorowi udało się wkomponować w fabułę bardzo wiele smakowitych historii, ale przede wszystkim
oddać klimat ówczesnej Warszawy. Czytamy o tym, jak się wtedy
żyło, jak wyglądało miasto i jak mówili rodowici
Warszawiacy. Bardzo podoba mi się, że autor wplótł w opowieści
naszych bohaterów sporą ilość gwary, która z pewnością dodaje
tym historiom autentyczności.
Juliusz
Machulski reklamuje tę książkę, jako "łotrzykowską
powieść, jakiej jeszcze nie było". Trudno się z nim nie
zgodzić. "Śmierć frajerom" opowiada o warszawskich
cwaniaczkach i frajerach, których też na ulicach tego miasta nie
brakowało. Mamy drobnych oszustów i wielkich kasiarzy, którzy mają
prawdziwy talent to ciemnych interesów. Czytamy
o rozbojach, bójkach, włamaniach, morderstwach, szpiegostwie, ale
też namiętności i miłości.
Skoro
Henryk Wcisło nie znosi nudy, to i my nie możemy się nudzić
czytając o jego losach. Grzegorz Kalinowski napisał naprawdę
bardzo ciekawą powieść, na kartach której to wspaniale żongluje
prawdą i fikcją. Wplata w to zasłyszane gdzieś historyjki, które
ubarwiają opowieść i niejednokrotnie rozbawiają czytelnika. Nie
jest to lektura na jeden wieczór. Nie pozwalają na to ani rozmiary
książki, ani też skomplikowana fabuła, przez którą trudno
byłoby przebrnąć w tak szybkim tempie. Warto dać sobie trochę
czasu na tę powieść, dzięki czemu jeszcze lepiej wsiąkniemy w
klimat Warszawy z początku ubiegłego wieku, zaprzyjaźnimy się z
bohaterami tej książki tak, że ciężko będzie się nam z nimi
rozstać. Na szczęście wcale nie musimy tego robić, bo już w
listopadzie pojawi się kolejna część tej serii – "Złota
maska". Nie wiem jak Wy, ale ja czekam na nią z
niecierpliwością i dużą ciekawością.
Chcielibyście się dowiedzieć, od jakiej draki zaczęło się życie Henia? Jeżeli tak, to
zachęcam do lektury książki „Śmierć frajerom", którą
gorąco wszystkim polecam! To prawdziwa gratka dla Warszawiaków i
nie tylko.
Moja ocena: 9/10
Grzegorz Kalinowski, Śmierć frajerom, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, 2015,
ISBN: 978-83-287-0028-4,
Str. 528.
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
W tym momencie naprawdę mnie przekonałaś. Dawno nie czytałam żadnej powieści historycznej, a bardzo je lubię. Jeśli ciekawa fabuła poparta jest wyrobionym, ciekawym językiem, to tym bardziej muszę zajrzeć do książki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się obudzić Twoją ciekawość. Książka jest naprawdę świetna, ciekawa, barwna, momentami ekscytująca, innym razem zabawna... Gorąco polecam!
UsuńWpiszę na listę pozycji do przeczytania zapowiada się ciekawie, poza tym jeśli dotyczy mojej kochanej Warszawy muszę znaleźć czas na przeczytanie:)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam. Ja słabo znam Warszawę, ale dzięki tej książce zapragnęłam poznać ją lepiej, chociaż niekoniecznie tę współczesną. :)
UsuńTakże lubię powieści historyczne :)
OdpowiedzUsuńTa powinna Ci się spodobać. :)
UsuńRzeczywiście wygląda na to, iż Grzegorz Kalinowski napisał świetną książkę, jednak nie mogę oprzeć się stwierdzeniu, że Ty z kolei napisałaś świetną jej recenzję. Jutro lecę Korciu poszukać tej "Śmierci..." (zabrzmiało celowo, ale mnie tak jakoś nastroiłaś swoim pisaniem... :))
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wyrazy uznania i ciepłe pozdrowienia :)
Basiu, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa! Skoro spodobała Ci się moja recenzja, to jest nadzieja, że książka również przypadnie Ci do gustu, bo mam wrażenie, że style poszczególnych autorów wpływają na mój sposób pisania. :)
UsuńŚciskam mocno!
Osobiście nie przepadam za czytaniem powieści historycznych, dlatego wątpię, abym kiedyś skusiła się na powyższą pozycję, choć nie skreślam jej całkowicie.
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńBardzo chętnie ugościłabym ją na mojej półce. Jeśli tylko nadarzy się okazja to na pewno się zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPięknie będzie się prezentowała na półce. :)
UsuńPewnie nie zwróciłabym na nią uwagi, ale po Twojej opinii rozglądnę się za nią , bo mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. :)
UsuńWarszawskie cwaniaczki i frajerzy - to może być interesująca lektura.
OdpowiedzUsuńTaka właśnie jest. :)
UsuńIntrygujesz tą draką. ;) Cieszy też obecność gwary i Witkiewicz, nawet jeśli pojawi się jedynie w tle. Też bardzo lubię powieści historyczne, zwłaszcza te rozgrywające się w czasach najdawniejszych. :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałam ci podziękować za rozpoczęcie u mnie w komentarzach dyskusji o polskich imionach! :)
Jest spora szansa, że książka Ci się spodoba. Polecam!
UsuńLecę dorzucić jakiś komentarz do tej dyskusji o imionach.
Też lubię książki historyczne lub te z historią w tle, a tytuł tej zdecydowanie mnie do niej przekonuje, już nie mówiąc o fabule :) Bardzo chciałabym przeczytać!
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę. Warto rozejrzeć się z tym tytułem. :)
UsuńOd czasu do czasu lubię sięgnąć po jakąś historyczną książkę, choć nie jest to mój ulubiony gatunek. "Śmierć frajerom" zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie i zdecydowanie muszę się za nią niedługo zabrać :D
OdpowiedzUsuńTak, jest świetna i warto ją mieć w swojej biblioteczce. :)
UsuńNależę do miłośników powieści historycznych! Twoja recenzja mnie utwierdziła w tym, by poszukać jej w księgarniach, a co tam! Niech stosik rośnie;) Idą zimowe wieczory, będę czytać:))) Pozdrawiam z ziemnego Dolnego Śląska:)
OdpowiedzUsuńTak, na zimę trzeba mieć spory zapas książek. :) Polecam, to świetna książka!
UsuńTa okładka jest przecudowna! Dodatkowo kocham powieści historyczne. Nic, tylko czytać! :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zachwycona okładką. :)
UsuńPowieść łotrzykowska i cwaniaczki - biorę w ciemno! A taki klimat historyczny, jak w tej książce, bardzo lubię. No i twa wysoka ocena też mnie przekonuje do powieści.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie zawiedziesz. Książka jest bardzo ciekawa, oryginalna, zabawna, z wieloma smaczkami i jajem. :) Polecam!
UsuńBardzo lubię tego typu książki, już zapisuję na listę, aby w wolnym czasie przeczytać!
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się!
UsuńJakoś wciąż nie mogę się przekonać do książek historycznych. Raczej wątpię abym sięgnęła po tę książkę :(.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zmienisz zdanie. :)
UsuńPo książki historyczne sięgam bardzo rzadko dlatego nie skusiłam się na przeczytanie tej książki. Ale Twoja zachęcająca recenzja sprawiła, że jak kiedyś będę miała okazję to może sięgnę po tę powieść :)
OdpowiedzUsuńJeszcze trafi się okazja. Polecam!
Usuń