R.A. Antonius "Czas Beboka"
Richard A. Antonius, czyli Ryszard Antoniszczak urodził się w 1947 roku w Nowym Sączu. Jest artystą plastykiem, autorem tekstów zespołu muzycznego Zdrój Jana, scenariuszy filmowych i teatralnych. Maluje obrazy, zajmuje się ilustracją książkową, tworzy video-art. Był również reżyserem w Krakowskim Studiu Filmów Animowanych i stworzył bajkową postać Miki Mola. Jak widać pan Ryszard to człowiek wielu talentów. Tym razem spróbował swoich sił w literaturze. Z jakiem efektem? O tym za chwilę.
Autor zabiera nas do Katowic z początku lat pięćdziesiątych. Adam jest bardzo wrażliwym i spostrzegawczym chłopcem. Nie umykają mu żadne rozmowy dorosłych, czyta też wszelkie tajemnicze teksty, które udaje mu się odnaleźć w domu i poza nim. Są one świetną pożywką dla jego wybujałej wyobraźni. Jednak przynajmniej niektóre z nich zdają się przerastać młodego chłopaka. Część jest dla niego zupełnie niezrozumiała, inne są niemal bajeczne. Adam widzi rzeczy, których nie da się logicznie wytłumaczyć. Słoje na kredensie ze stołowego pokoju zmieniają się, tworząc obrazy i całe historie, które bardzo ciekawią chłopca. Nie jest to jedyne trudne do wytłumaczenie zjawisko, którego doświadcza.
Ojciec Adama jest całym sercem oddany Partii. Oprócz pracy ma wiele innych zainteresowań, szczególnie szczyci się swoimi szachowymi osiągnięciami. Koniecznie chce, by syn również pokochał tę grę i odnosił w tej dziedzinie sukcesy. Oczywiście bardzo mu zależy też na jak najlepszych osiągnięciach szkolnych chłopca, który niestety jest raczej trójkowym uczniem. Adam zamiast po dzieła znamienitych autorów, woli sięgać po ilustrowane bajki, co bardzo rozczarowuje jego tatę. Chłopiec jest utalentowany, ale w innym kierunku niż życzyłby sobie tego tata... Matka stara się bronić syna, ale nie zawsze udaje się jej go uchronić przed twardą ręką ojca.
"Od zakończenia wojny minęło już trochę lat. Chłopiec znał ją z opowieści rodziców, dziadków i ich znajomych. O tym czymś strasznym, co tak niedawno dotknęło ten świat, świat, po którym on zaledwie zaczynał się rozglądać, świadczyły też okoliczne domy, których fasady szpeciły niezagojone rany po seriach z ckm-ów. Z tych domów wychodziły dziwne postaci – kobiet i mężczyzn – poruszające się za pomocą szczudeł wciśniętych głęboko pod ramiona. Chłopcu przywodziły na myśli szkolne cyrkle albo strachy na wróble. Niekiedy, wracając ze szkoły, puszczał się za taką zjawą, taką wielką uszkodzoną lalką. Ukradkiem przyglądał się, jak ta unosi, nad nierównymi płytami chodnika, mniej lub bardziej widoczny, zwłaszcza gdy forsował lustrzaną kałużę, kikut uciętej nogi".
Książka świetnie oddaje rzeczywistość lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to bolesne wspomnienia wojenne były bardzo żywe, a ówczesne realia wcale nie napawały optymizmem. Wielu bało się, że krwawe wydarzenia mogą się niebawem powtórzyć. Do tego jeszcze ten panujący ustrój, bardzo dziwne realia PRL-u, w których wielu nie mogło się odnaleźć. Byli też i tacy jak ojciec Adama, którzy bezkrytycznie zawierzyli Partii i czuli się w tych czasach jak ryby w wodzie. Autorowi udało się zaczarować te realia, dodać do nich odrobinę magii, tworząc fantastyczno-baśniową opowieść.
"Czas Beboka" jest sporym tomiskiem, a opisują w sumie niewielki okres czasu, bo od 28 lutego 1953 do 30 czerwca 1954. Jednak jest to bardzo ciekawy czas, dlatego książkę czyta się szybko i dobrnięcie do ostatniej strony nie nastręcza żadnych problemów. Fakt, było kilka fragmentów, które moim zdaniem mogłyby zostać trochę okrojone, ale to tylko takie moje wrażenie. Może ktoś inny dostrzegł w nich coś, co mi umknęło... Nie wykluczam.
Muszę przyznać, że uwielbiam takie historie, gdzie jawa miesza się ze snem, gdzie czasami trudno wyczuć granicę miedzy tym co prawdziwe, a tym co baśniowe, które zaczarowują zwykłą szarą rzeczywistość, potrafią wprowadzić w nią magię i wszystko to razem świetnie się komponuje. Antoniusowi udało się to świetnie. Do tego trzeba przyznać, że ta historia ma głębię, dotyka egzystencjalnych problemów, skłania do refleksji i zastanowienia się nad miejscem Boga w życiu człowieka.
Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o warsztacie autora, o tym, jak rozbudowanymi i ładnymi zdaniami karmi czytelnika. Czyta się to wspaniale i aż trudno uwierzyć, że mamy tu do czynienia z debiutem.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki, tego jak wiele rzeczy się na nią składa, jak autorowi z zupełnie niepasujących do siebie elementów udało się stworzyć bardzo zgrabną i niebywale ciekawą historię. Gorąco wszystkim polecam tę lekturę.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA.
R.A. Antonius, Czas Beboka, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, 2015,
ISBN: 978-83-7758-945-8,
Str. 736.
Cytat pochodzi z recenzowanej książki.
Książka bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik", "Polacy nie gęsi", "Historia z trupem" oraz "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (3,6 cm, razem 78,2 cm).
Na takie spore tomiszcze muszę mieć więcej czasu, ale jak tylko znajdę, to bardzo chętnie przeczytam. Jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńFakt, nie jest to lektura na jeden wieczór. :)
UsuńCzytałam już jedną bardzo pochlebną recenzję tej książki i widzę, że Ty także masz o niej dobre zdanie. W takim razie będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie zawiedziesz. :) Polecam!
UsuńJa również jestem zachwycona tą powieścią. Zamierzam ją podsunąć mojej Teściowej - coś czuję, że to także jej "klimaty" ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Teściowa też wsiąknie w tę książkę. :)
UsuńChętnie bym przeczytała, uwielbiam taką tematykę. ALe i tak jestem zaskoczona (mile) tak dobrą oceną ;)
OdpowiedzUsuńTa książka jest bardzo ciekawa, a do tego pięknie napisana. Polecam!
UsuńMiałaś rację Kornelio - spodobał mi się "Czas Beboka" :) Dziękuję za polecenie i... zrozumienie :) Miłe.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam fragment i jestem zachwycona. Rozmowa z tow. Krasnodarską - majstersztyk! :) Rzeczywiście - świetny język, lekkość przekazu, finezja... Mniam! ;)))
Mówiłam, że poczekam na Twoją recenzję. Poczekałam, a teraz poczekam na książkę aż ją znajdę i kupię :)
Pozdrawiam
Cieszę się, że trafiłam w Twój gust. Czułam, że docenisz piękno tego utworu, te wspaniale utkane zdania...Pozostaje mi życzyć Ci cudownej lektury! Serdeczności!
UsuńRównież jestem pod wrażeniem tej książki. Z początku czytanie szło mi bardzo opornie, jednak później "Czas Beboka" całkowicie mnie pochłonął :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się nie poddałaś. :)
UsuńOstatnio stale napotykam tę książkę. Jeśli będę miała okazję to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńMoże przeznaczenie? :)
UsuńUwielbiam opowieści, które mają "klimat" czy odrobinę nostalgii. Już wcześniej zwróciłam uwagę na Czas Beboka i chyba w końcu dam mu szansę :).
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj mu szansę. Warto! Myślę, że będziesz nim zauroczona.
UsuńJezeli wpadnie mi kiedyś w me szpony to z pewnością przeczytam, bo gdzieś tam mnie zaintrygowała i to bardzo :>
OdpowiedzUsuńTo super!
UsuńTytuł ostatnio bardzo na czasie. Może i mnie uda się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTo wydawnicza nowość, którą warto poznać.
UsuńBrzmi interesująco, ale nie na teraz - zdecydowanie za mało wolnego czasu mam, żeby się na takiej książce skupić.
OdpowiedzUsuńTak, ta lektura pochłania sporo czasu. :)
UsuńChętnie poznam lata 50. od tej strony.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam, bo warto!
UsuńCzytałam tę książkę i bardzo mi się podobała, choć nie jest to mój gust, raczej obyczajowe klimaty nie są dla mnie, a tu proszę, taka miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/
Uwielbiam takie niespodzianki. :)
UsuńBrzmi zachęcająco:) Choć najbardziej mnie urzekła okładka, sama nie wiem dlaczego...niby nic takiego, ale zadziałało:)
OdpowiedzUsuńOkładka idealnie pasuje do treści. Polecam!
UsuńA ja już zamówiłam w necie i czekam na przesyłkę. Czas na przeczytanie znajdę mimo wielu obowiązków
OdpowiedzUsuńAch te obowiązki... :) Mam nadzieję, że lektura okazała się ciekawa. Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale Twój komentarz gdzieś mi umknął. Dzisiaj opublikowałam recenzję kontynuacji tej powieści - zapraszam na recenzję "Omnium".
Usuń