Adam Ambler "Seksturysta"
Mamy wiele rodzajów turystyki. Każdy z nas
pewnie słyszał o turystyce wypoczynkowej, poznawczej, zdrowotnej,
biznesowej, kwalifikowanej czy religijnej. Każda z nich może
przybierać różne formy. Wikipedia
wymienia jako jedną z form turystyki wypoczynkowej – turystykę
seksualną. Jak łatwo zgadnąć, w tym wypadku "najważniejszym
celem wyjazdu jest wchodzenie w relacje seksualne z przedstawicielami
społeczności lokalnej". Adam Ambler w swojej książce
przekonuje nas, że ta forma turystyki świetnie sprawdza się też
podczas wyjazdów biznesowych.
"W świecie i w czasie, w którym żyjemy, gdzie cała Ziemia została już dokładnie pomierzona, sfotografowana i skatalogowana – nie zostaje wiele do odkrycia. Współcześni kolumbowie – żadni nowych przygód i wrażeń – są niczym mucha w butelce, obijają się o szklane ściany, widząc przez nie zamglony obraz świata. Ciągłe przemierzanie tych samych szlaków jest niczym podróżowanie pospiesznym pociągiem. W oknie widać przemykający krajobraz, który nie wydaje się już tak interesujący, oglądany wcześniej dziesiątki razy na zdjęciach czy filmach".
Autor
twierdzi, że tradycyjna turystyka nie jest już zbyt odkrywcza, nie
wzbudza zazwyczaj ogromnych emocji, oczywiście w odróżnieniu od
seksturystyki.
Adam,
główny bohater tej książki, wyjeżdża w podróż służbową do
Indonezji. Tam w rożnych miastach robi w dzień interesy, by noce
spędzać w ramionach kobiet. Zwykle co noc spotyka się z kilkoma.
Są to kobiety z biznesu, jak autor określa prostytutki, ale też
inne chętne na seks mieszkanki tamtych rejonów. Adam zachwyca się
urodą Indonezyjek, tym że na ich ciałach nie widać cellulitu, że
ich piersi zawsze pięknie sterczą. Można jedynie pozazdrościć.
Nasz
bohater kocha seks, kocha kobiety, uwielbia sprawiać im przyjemność,
doprowadzać je do ekstazy. Podnieca go ich reakcja na jego
pieszczoty. Tak traktuje każdą swoją zdobycz, czy jest ona z
biznesu, czy też nie.
Adam
opowiada o swoich miłosnych przygodach w sposób śmiały, bez
skrępowania, ale też bez zbędnych wulgaryzmów. Jego dokonania
mogą niejednego mężczyznę wpędzić z kompleksy, bo czy
faktycznie można po długiej podróży niemal całą noc uprawiać
seks i to z różnymi partnerkami, często kilkoma jednocześnie,
doprowadzając je wszystkie do ekstazy?
Seks
zajmuje bardzo dużo miejsca w tej książce, ale nie tylko o tym
możecie w niej przeczytać. Adam opowiada też o miejscach w których
przebywa, o ludziach, którzy tam mieszkają, o niektórych
zwyczajach. Między poszczególnymi "numerkami" snuje też
różne własne przemyślenia.
"Często przed seksem lub tuż po nim zastanawiam się, jak, kto i dlaczego zrobił z niego tak wielkie tabu, szczególnie w krajach europejskich. W wielu krajach można legalnie kupić i palić papierosy, które uzależniają na całe życie, legalnie pić alkohol, który również uzależnia i powoduje więcej szkody niż jakiekolwiek inne używki. Seks natomiast jest tabu, czymś, o czym szepcze się w półmroku albo w ciemności, o czym nie wolno opowiadać".
Osoby
takie jak on są powszechnie potępiane, chociaż po cichu pewnie
wielu im zazdrości. Winić można za to kulturę, ale też religię.
Od dzieciństwa wmawia się nam, że seks jest zły, aż dziw, że
ludzkość jeszcze nie wyginęła. Adam polemizuje z takim
podejściem, wskazuje wiele cytatów ze starego testamentu, które
mogą wpędzić w zakłopotanie niejednego świętoszka, bo są
bardzo przesycone erotyzmem, i to w pięknym wydaniu. Oczywiście
autor zastanawia się też nad wieloma innymi sprawami...
Muszę
przyznać, że lektura "Seksturysty" była prawdziwą
przyjemnością. Jest to ciekawa książka, do tego bardzo
różnorodna, bo łączy w sobie cechy powieści i przewodnika.
Oczywiście trudno przy tej okazji nie zastanawiać się, czy
wszystko w tej powieści zostało wyssane z palca... Czy autor tak
zgrabnie to sobie wymyślił, czy może jednak przynajmniej częściowo
są to jego doświadczenia. Czy taki supermen w dziedzinie seksu
gdzieś istnieje? Trzeba przyznać, że autorowi udało się
wykreować bardzo rzeczywistą postać, mimo iż jej umiejętności
wydają się być chwilami ponadludzkie. Jednak sięgając po taką
książkę, chyba spodziewamy się takiego właśnie bohatera, a nie
nieopierzonego młokosa, którego seks trwa trzydzieści sekund i dla
obu stron bywa frustrujący.
"Seksturysta"
to bardzo przyjemna odskocznia od problemów dnia codziennego, która
może podgrzać atmosferę w niejednej sypialni. Może niektórzy
czytelnicy zechcą pójść w ślady Adama i zakosztować tej formy
turystyki. Ci, którzy nie mają na to odwagi, będą mogli
przynajmniej o tym fantazjować... Jest to bardzo przyjemna powieść,
pełna interesujących rozważań i intrygujących historii. Okazuje
się, że seks jest bardzo dobrym pretekstem do filozofowania.
Zachęcam
do lektury!
Moja
ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi.
Adam
Ambler, Seksturysta, Wrocławska Drukarnia Naukowa, 2014,
ISBN:
978-83-936326-0-2,
Str.
240.Książka bierze udział w wyzwaniach: "Polacy nie gęsi", "Klucznik" oraz "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (1,3 cm, razem - 33,5 cm).
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki oraz strony http://pl.wikipedia.org/wiki/Turystyka.
Książkę czytałam i wspominam ją nadzwyczaj pozytywnie.
OdpowiedzUsuńJa też będę ją tak wspominać. :)
UsuńCiekawe, chętnie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńNo, no. Brzmi ciekawie. Czuje się zaintrygowana ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jesteś na tyle zaintrygowana, że sięgniesz po książkę. :)
UsuńOd tego tematu trzymam się z daleka. Jakoś nie czuje potrzeby aby nabyć takową wiedze.
OdpowiedzUsuńNie jest to literatura dla każdego, więc nie namawiam. :)
UsuńNo cóż....turystyka tak, ale czy seksualna? No nie dla mnie;) Ale rzeczywiście zjawisko istnieje. I ma się dobrze. Jak widać. Czy zazdroszczę...chyba nie, bo nie widzę nic wspaniałego w przypadkowym seksie. Oczywiście akceptuję to, że są inni ode mnie...
OdpowiedzUsuńJeszcze Korciu, chciałam jedno przedyskutować z Tobą....;) Kultura i religia....wmawia się nam, że seks jest zły????? O Matko, gdzie tak mówią? Przecież to jedna z przyjemności, którą zostaliśmy obdarowani, tylko trzeba umieć z tego korzystać:))))
Aczkolwiek pomimo, że golizna krzyczy tak naprawdę z każdej strony, to jednak seks to przestrzeń, która wciąż intryguje, więc podejrzewam, że dużo osób chętnie przeczyta tę książkę:))) Pozdrawiam:)))
Ja też nie zamierzam zmieniać moich turystycznych przyzwyczajeń. Na szczęście nadal potrafię się cieszyć pięknymi miejscami, nawet jeśli wcześniej widziałam je w internecie. Ty nie zazdrościsz, ja również, ale są osoby, które chętnie znalazłby się na miejscu naszego bohatera. Ja wolę traktować tę książkę, jako przyjemną bajeczkę. W niektórych kwestiach zgadzam się z jej autorem, w innych wręcz przeciwnie. Faktycznie o seksie można sporo dyskutować. Przyznam Ci się, że często spotykałam się z takim nastawieniem, że seks jest zły. Na szczęście zmienia się to na lepsze, również Kościół zmienił w dużym stopniu swoje zapatrywanie na ten temat. Jednak jeszcze wiele osób uważa, że jest on dopuszczalny tylko w celach rozrodczych. Znam osoby, które nawet seks małżeński uważają za grzech, a co tu dopiero mówić o przedmałżeńskim, o seksturystyce nawet nie wspomnę. :) Sama uważam, że seks jest to coś pięknego, szczególnie jeżeli dzielimy go z kimś szczególnym. Nie da się ukryć, że temat jest bardzo złożony i można by o nim długo dyskutować. :)
UsuńSerdecznie współczuję wszystkim, dla których "tradycyjna turystyka nie jest już zbyt odkrywcza" znudzenia życiem. Może rzeczywiście wówczas pozostaje tylko seks, który jest przepięknym elementem, ale jednym z wielu dla tych, którzy nadal umieją dostrzegać urodę życia. No i obok papierosów, alkoholu, narkotyków i wielu innych rzeczy także potrafi uzależnić.
OdpowiedzUsuńJak widać moda na opisywane ze szczegółami życie erotyczne trwa. Czy moda także jest w stanie uzależnić?
Niestety jest wielu, którzy szukają ciągle nowych wrażeń, ciągle im mało. Faktycznie tylko współczuć takim osobom, bo za chwilę się okaże, że nawet seksturystyka to za mało. Na szczęście sama mam zupełnie inne podejście i dla mnie nawet spacer po okolicy potrafi być nie tylko przyjemny, ale też odkrywczy. :)
UsuńPodejrzewam, że zarówno opisywanie jak i czytanie takich historii może uzależniać.
Czytałam już gdzieś o tej książce i wydaje mi się godna zwrócenia na nią uwagi. Chętnie przeczytam, jeśli będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńTak, warto do niej zajrzeć. Polecam!
UsuńTym razem odmówię :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie obrażę. :)
UsuńBrzmi ciekawie... jak gdzieś trafię na tę powieść, to n pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPolecam i życzę przyjemnego czytania!
UsuńGdzieś już o tej książce słyszałam i mam w planach jej lekturę :)
OdpowiedzUsuńPolecam i czekam na recenzję. :)
UsuńSłyszałam wcześniej o tej książce, chociaż nie jest to raczej lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńStawiam jednak na turystykę poznawczą. :P
OdpowiedzUsuńHaha ja też :D
UsuńDziewczyny, ja też, ale książkę czytało się całkiem przyjemnie. :)
Usuńmiałam możliwość przeczytać tę powieść, ale musiałam zrezygnować bo ostatnio mam mało czasu...
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam? ;)
UsuńZachęciłaś, przeczytam jak wpadanie mi w ręce
OdpowiedzUsuńCieszę się. Polecam!
UsuńNie moja tematyka (jak wiesz), ale zwróciłam uwagę na sformułowanie "współcześni kolumbowie", obecne w cytacie. Trochę mnie dziwi przywołanie Kolumba, raczej nie ma on nic wspólnego z turystyką i bardziej niż z odkrywaniem nieznanego kojarzy mi się ze zdobywaniem cudzego. Co brzmi niepokojąco w kontekście tematyki erotycznej; zresztą sama pisząc o bohaterkach, używasz słowa "zdobycz".
OdpowiedzUsuńWitaj! Dawno Cię nie było. :) Wiem, że to książka zupełnie nie w Twoim stylu, ale jak zawsze Twoje wnioski są bardzo ciekawe. Seksturystyka to faktycznie takie łowy. :)
Usuń