Krzysztof Bodzoń "Pionowe formy wyciszenia"
Książka
trafiła na moją półkę dzięki konkursowi na blogu Między kartkami i Wydawnictwu NovaeRes. Dziękuję
Wam za wspaniałą zabawę i oczywiście tę nagrodę.
Z czym Wam
się kojarzy tytuł "Pionowe formy wyciszenia"? Ja
początkowo myślałam, że jest to kolejny poradnik na temat metod
relaksacyjnych, wprowadzania ładu do własnego życia, prób
radzenia sobie ze stresem. Myliłam się i to bardzo – jest to
powieść, ale zdecydowanie nieszablonowa.
Liv Kamark
żyje w wolnym związku z Johanem Bertelsenem. Mają dwie córki:
ośmioletnią Agnes i dziesięcioletnią Emmanuelle. Ich związek
można "określić jako miłość uwarunkowaną uczuciem
trwalszym od przeciętnego obrazu małżeństwa"1.
Żadne z nich "nie chciało nadmiernie angażować w tę relację
państwa ani religii"2,
jednak to głównie Johan nie chciał ślubu. Po czasie Liv przyznała
mu rację i doszła do wniosku, że "tylko te związki, które
trwają na zasadzie wewnętrznego przekonania partnerów o wzajemnym
wkładzie w to, co postanowione, kierują się dojrzałymi
wyborami"3.
Niestety szczęście pryska, kiedy Liv dowiaduje się od
przyjaciółki, że Johan ma kogoś na boku. Czy naszym bohaterom uda
się wyjść z tej trudnej sytuacji? Uratują związek, czy może
będą szukać szczęścia gdzie indziej?
Liv ma za
sobą mnóstwo trudnych doświadczeń. Jej ojciec był alkoholikiem.
Mimo iż mężczyzna od lat nie żyje, demony z tamtego okresu nadal
ją nawiedzają. W samotności rozmyśla: "Wychowano
mnie w poczuciu winy. Największą, moją winą było to, że to Anni
umarła, a nie ja"4. Anni to
siostra, którą Liv straciła w dzieciństwie na skutek choroby. Już
jako dorosła kobieta Liv nie potrafi być szczęśliwa, wikła się
w dziwne relacje, miewa miłosne przygodny, również z kobietami.
Autor przedstawia nam bardzo skomplikowaną osobę, pełną smutku i
problemów.
Ciężko mi
było na początku wczuć się w fabułę i zrozumieć treść
książki. Pierwsze strony był to dla mnie prawdziwy miszmasz. Jedne
fragmenty książki są bardzo ekspresyjne, inne natomiast senne. Do
tego autor wprowadza wzmianki na temat malarstwa. Trudno na początku
połączyć te wszystkie elementy. Jednak gdy już przyzwyczaiłam się
do tego rodzaju pisarstwa, książka zaczęła mi się podobać, a
nawet mnie wciągnęła.
Powieść
jest naładowana emocjami. Jest to książka o uczuciach, głównie o
miłości. „Miłość nie może istnieć bez wzajemności. To ona
sprawia, że czujemy się cali”5.
Liv stara się uporać z rożnymi negatywnymi odczuciami, oswoić
własne lęki. Jednak nie jest to zadanie łatwe. Autor bardzo
dokładnie przedstawia nam ten obraz, pozwala wczuć się w klimat, w
życie bohaterki.
Były też
momenty, kiedy książka wydawała mi się mało wiarygodna.
Chociażby moment, kiedy przypadkowa kobieta spotkana w parku
zagaduje Liv słowami: ”Będąc w wolnym związku, odczuwam mentalną
niezależność. Dopuszcza on erotyczną fascynację nowymi
kochankami, bo jest wolny od patriarchalnego modelu życia. Pojęcie
zdrady nabiera nowego znaczenia. To wolność znosi ją,
unicestwia”6.
Czy osoba zdrowa na umyśle tak przedstawia się nowo poznanej
kobiecie? Wątpię.
Cieszę się,
że wbrew początkowym obawom książka okazała się ciekawa i wzbudziła we mnie różne emocje. Przywiązałam się do postaci i
bardzo chciałam żeby znalazły one swoje szczęście. Do tego sam
finał bardzo mnie zaskoczył. Nie jest to książka łatwa, jest ona
napisana w bardzo specyficzny sposób, jednak dzięki temu zawiera w
sobie dużo treści, często głęboko ukrytej. "Pionowe formy wyciszenia" zostały uznane na Literacki Debiut Roku 2011, więc tym bardziej Wam je polecam.
Moja ocena
7/10
Krzysztof
Bodzoń, Pionowe formy wyciszenia, Noveares – Wydawnictwo
Innowacyjne, 2013
ISBN
978-83-7722-603-2
Str. 152
1. K.
Bodzoń, Pionowe formy wyciszenia, Noveares – Wydawnictwo
Innowacyjne, 2013, str. 37
2. Tamże,
str. 37
3. Tamże,
str. 38
4. Tamże,
str. 101-102
Mam wrażenie, że to książka spod tego samego znaku co wiele polskich produkcji filmowych tzn. "kochamy patologie". Fabuła opisana w Twojej recenzji wydaje się nawet ciekawa, ale przeraża mnie, że powieść wyszła nakładem Novae Res, które sporo już gówienek opublikowało w swojej karierze. Nawet ten "Literacki debiut roku" mnie nie bardzo przekonuje. Może robię krzywdę panu Krzysztofowi... ale raczej nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam wcześniej doświadczeń z tym wydawnictwem, więc trudno mi się wypowiadać na temat innych ich książek. Ta moim zdaniem jest ok, ale przy tym bardzo pokręcona i raczej nie dla każdego. Tą pozycją można się zachwycać albo uznać za dyrdymały niewarte czytania. Dlatego też nie namawiam:)
UsuńMam mieszane uczucia co do tej książki i nie wiem jeszcze czy przeczytam, chociaż jeśli będę miała taką możliwość to pewnie tak :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie dziwię się, bo ja też mam mieszane uczucia i z pewnością ujawnia się to w mojej opinii. Może żeby docenić tę książkę w pełni, trzeba mieć duszę artysty. Ja z pewnością jej nie mam, nie znam się też na malarstwie i to chyba może utrudniać odbiór książki.
UsuńPionowe formy wyciszenia jest specyficzną lekturą i dlatego ile ludzi - tyle opinii. Ale warta jest przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Specyfiki z pewnością nie można jej odmówić. Jest to bardzo pokręcona lektura, ale ja czasami lubię sięgnąć po coś innego, coś co wymaga skupienia i dużej uwagi. Czytanie tej książki to było dla mnie ciekawe i jednocześnie trudne doświadczenie:)
UsuńZaczęłam czytać tę książkę, gdyż mam ją z tego samego źródła co Ty :) I powiem szczerze- odłożyłam- nie mogę się podobnie jak ty ani wczuć ani tym bardziej w nią wczytać :(
OdpowiedzUsuńDam sobie na chwilę z nią spokój może z końcem miesiąca sięgnę.
Dałam się wciągnąć od 50 strony. Do tych pierwszych pięćdziesięciu miałam kilka podejść, resztę opanowałam przy jednym posiedzeniu. Początek zrozumiałam dopiero po przeczytaniu zakończenia... Jest to bardzo specyficzna lektura, ale mam nadzieję, że uda Ci się z nią uporać, bo ma coś w sobie. Trzymam kciuki i czekam na Twoją opinię:)
UsuńWidzę, że ostatnio znaleźć dobrą książkę, bez nieciekawego początku, jest dość trudno. Chociaż na szczęście później okazuje się być warta uwagi :). Gdy książka trafi w moje ręce na pewno ją przeczytam, chociaż mam mieszane uczucia..
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że następna książka, która trafi w moje ręce, będzie dobra od początku do końca. O lekturach, które podobają mi się w stu procentach, dużo łatwiej się pisze:) Natomiast moje mieszane uczucia, jak widać, udzieliły się i Tobie:)
UsuńTytuł mnie zaintrygował. :) A zawartość? Hmm...
OdpowiedzUsuńCzyżby kolejne mieszane uczucia? ;)
UsuńPrzeczytałam Twoją recenzję i... nie wiem o czym w ogóle jest ta książka :) Spieszę od razu powiedzieć, że to ze względu samej książki, jej tematyki :) Więc jeśli o mnie chodzi, powiem tym razem pas :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to przez tematykę, a nie moją recenzję:)
UsuńSama nie wiem, z jednej strony wydaje się ciekawa i warta przeczytania, ale z drugiej nie mam na nią specjalnej ochoty:(
OdpowiedzUsuńKsiążka budzi mieszane uczucia przed lekturą, w trakcie czytania i po nim:) Do tego budzi emocje, ma przeciwników i zwolenników i nie wiem jak Ty, ale ja lubię takie pozycje, które dają duże pole do dyskusji:)
UsuńJednak jeśli nie masz ochoty, to lepiej sobie odpuść, bo początek może Cię całkowicie zniechęcić:)
Fabuła dość ciekawa, ale jakoś nie jestem przekonana do tej książki.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, też mi było trudno się do niej przekonać, ale znalazłam w niej coś dla siebie. Jednak czy trafi ona do każdego? Niestety nie:)
UsuńWidzę że książka wzbudziła żywą dyskusję, a to już plus, bowiem wzbudza emocje, mnie ona przypadła do gustu, wkleiła się idealnie w moją wrażliwość i poczucie estetyki, chociaż momentami bywa trudna
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wiem, że książka Ci się podobała - z przyjemnością przeczytałam Twoją opinię. Ja niestety mam ciut mniejsze poczucie estetyki, ale i tak uważam, że była to ciekawa lektura, nawet były momenty, że łapała mnie za serce:)
Usuńa ja zapraszam do mnie na wywiad z autorem książki, po lekturze miło będzie się skonfrontować
Usuńpozdrawiam
Dziękuję bardzo, oczywiście zajrzę:)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zapowiada się nieźle ale jak będzie zobaczymy po przeczytaniu. Zapraszam na http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie:)
UsuńKsiążka wygląda na dość ciekawą. Taką... inną i niespotykaną.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Jak o niej myślę, to cisną mi się na usta słowa: trudna, nieszablonowa, oryginalna, specyficzna, niespotykana, pokręcona... ;)
UsuńBrzmi intrygująco. Z tego względu oraz ze względu na polskie nazwisko, chętnie bym się z tą książką zapoznała.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się to uda i jestem bardzo ciekawa Twojego zdania, bo książka budzi dużo emocji i każda opinia na jej temat jest inna:)
UsuńNa razie nie ma jej w bibliotece. =/
Usuńw niektórych jest, ale dopiero w kilku
UsuńMam nadzieję, że niedługo ta książka zasili zbiory Twojej biblioteki:) Niestety trzeba czekać...
Usuń
OdpowiedzUsuńCiekawie opisałaś tę pozycję:)
Widzę, że się trudna, aczkolwiek bardzo ciekawa lektura. Często sięgam po tego rodzaju książki, także nie mówię jej nie. Tytuł oraz autora zapisałam i zobaczymy...
Bardzo mnie cieszy Twój komentarz, bo już miałam obawy, że moja recenzja zniechęca do tej lektury. Także dziękuję Ci bardzo i mam nadzieję, że odnajdziesz w tej książce coś dla siebie:)
UsuńCiekawa recenzja i książka też intrygująca, jednak to nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumiem i cieszę się, że recenzja Ci się spodobała:)
UsuńPrzyznam szczerze, że nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale z tego co piszesz autor porusza ciekawy i aktualny temat.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Książkę warto przeczytać, chociażby po to, żeby wyrobić sobie zdanie na jej temat i do tego zachęcam. Komentarze pokazują, że niektórzy są nią zachwyceni, inni wręcz przeciwnie.
UsuńZnakomita okładka. Zapowiada się bardzo ciekawa lektura, myślę że mogłaby mi się spodobać, chętnie bym przeczytał.
OdpowiedzUsuńZachęcam i czekam na Twoją opinię:)
UsuńI mnie udało się ją skończyć :D mam podobne odczucia do Twoich. Generalnie raczej nie w moim typie, ale każda otrzymana książka cieszy i próbuje się dostrzec wszystkie jej strony i zakamarki :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej recenzji, więc już zaglądam do Ciebie:)
Usuń