Jeff Lindsay "Dylematy Dextera"
Czy
jest jeszcze ktoś, kto nie zna Dextera? Zawdzięcza on swoją sławę
głównie serialowi telewizyjnemu, książki są zdecydowanie na
drugim planie. Ja nadal nie obejrzałam serialu, więc na jego temat
nie zamierzam się wypowiadać. Już dosyć dawno temu kupiłam mojemu bratu trzy książki
z przygodami Dextera. A on, no cóż, nie
zachwycił się prezentem, uznał, że wszystkie odcinki widział,
więc nic go w tej książce nie zaskoczy. Dopiero niedawno odkurzył
ten upominek, kiedy to dowiedział się, że książki i serial to
dwie zupełnie różne historie. A łączy je główny bohater,
Dexter Morgan, który w ciągu dnia jest przystojnym policjantem,
pracownikiem laboratorium kryminalistycznego, a po godzinach staje
się bezwzględnym mordercą. Jednak nie jest on zwykłym przestępcą,
ma swój kodeks, swoje zasady i swojego Mrocznego Pasażera, który
przeciąga go na ciemną stronę. Jest on cieniem Dextera, jego
głosem wewnętrznym, jego przyjacielem, jego głodem zabijania.
"Dylematy
Dextera" to trzecia część serii. Dwie pierwsze przeczytałam
i oceniam je całkiem dobrze, były interesujące i intrygujące.
Polubiłam też bezdusznego Dextera, mimo jego bardzo oryginalnej
"pasji". Miałam więc konkretne oczekiwania co do książki
i niestety zawiodłam się.
W
trzeciej części Dexter decyduje się na małżeństwo z Ritą,
matką dwójki dzieciaków. Zwykle związki były dla niego tylko
przykrywką, udawaniem normalnego życia, które go wcale nie
pociągało. Tym razem jest inaczej, bo Dexter bardzo polubił dzieci
Rity. Tylko czy taki potwór nadaje się na męża i ojca?
W
tym samym czasie w mieście odnalezione zostają dwa spalone ciała
kobiet, które zamiast własnych głów, mają ceramiczne łby byków.
Dexter pod presją sierżant Debory, własnej siostry, musi wysilić
szare komórki i pomóc w śledztwie. Debora liczy na szósty zmysł
Dextera, który zwykle podpowiada mu zaskakujące, ale trafne
rozwiązania. Jednak pod wpływem tych wydarzeń, jego szósty zmysł,
czyli Mroczny Pasażer, zaczyna się dziwnie zachowywać, po czym
znika bez śladu. Natomiast Dexter bez swojego cienia u boku, czuje
się osamotniony, zaczynają dopadać go nieznane uczucia, kiełkuje
w nim strach... To zupełnie nowe doznania dla naszego bohatera
Na
rozważaniach na temat tego, kim jest Mroczny Pasażer, skąd się
wziął, czym jest Dexter bez niego, spędzamy pół książki. Moim
zdaniem stała się ona przez to nudna i straciła tempo
akcji...
Ależ
się naziewałam nad tą lekturą, jakże mi się ona dłużyła...
Mniejsza w porównaniu do poprzednich części, była też dawka
czarnego humoru. Nie przekonuje mnie również wątek z dziećmi,
Codym i Astor, którzy marzą o tym, by Dexter nauczył ich swojego
fachu, chcą mordować ludzi... Moim zdaniem w tej książce jest za
dużo bzdur, beznadziejnego filozofowania, a za mało faktycznie się
dzieje. Z góry zakładałam, że nie będzie to arcydzieło, miałam
ochotę na lekką i przyjemną lekturę, ale niestety - ogromnie się
zawiodłam. Może autor nie miał zbytnio pomysłu na tę książkę, a
może chciał, by była bardziej filozoficzna. Jednak mnie to nie
przekonało i mam ogromny dylemat, czy sięgnąć po kolejne
części...
Moja
ocena 4/10
Jeff
Lindsay, Dylematy Dextera, Wydawnictwo Amber, 2009
ISBN
978-83-241-3309-3
str.
280
Nawet nie wiedziałam, że są książki. Serialu dotychczas też nie znałam, dopiero od jakiś trzech dni zaczęłam oglądać i wkręciłam się :) Po przeczytaniu Twojej recenzji wnioskuję, że sprawa ma się podobnie, jak z Kathy Reichs i serialem "Kości", który przebija książki :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że faktycznie z "Dexterem" jest tak, jak z serialem "Kości". Jednak pewności nie mam, bo serialu o Dexterze jeszcze nie widziałam, ale dla porównania obejrzę kilka odcinków, a jeśli mi się spodoba - to może nawet wszystkie. Poprzednie dwie części były całkiem fajne, natomiast serial być może jest jeszcze lepszy:)
UsuńJa nie znam Dextera! Znaczy znam, ale ze słyszenia tylko;) Nie chciało mi się nigdy regularnie oglądać serialu i nie mogę się zebrać, żeby zacząć. Może prędzej przeczytam dwie pierwsze części, skoro Ci się spodobały:)
OdpowiedzUsuńSkoro nie znasz Dextera, to myślę, że dwie pierwsze części też Ci się spodobają. Niektórzy fani serialu mają sporo zastrzeżeń do książek, ale porównywanie książek z filmami i serialami, mało kiedy wypada dobrze. Szczególnie w tym wypadku, kiedy serial i książka bardzo się różnią (podobno). Życzę przyjemnej lektury:)
UsuńA ja nie znam i raczej nie mam zamiaru poznać. :P
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńMój chłopak namiętnie ogląda ten serial. Nie wiedziałam nawet, że jest też książka. Być może kiedyś do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu obejrzeć serial, żeby mieć porównanie.
UsuńJa Dextera dopiero niedawno zaczęłam poznawać. Mam za sobą dwa odcinki i póki co uważam, że serial jest w porządku. :) Ale na dexterowskie książki u mnie jeszcze za wcześnie. :)
OdpowiedzUsuńJa przyjęłam odwrotną kolejność - najpierw przeczytam książki, a dopiero potem serial, ale nie mam pojęcia, jaka kolejność jest prawidłowa:)
UsuńPosiadam wszystkie tomy, no prawie.. bo zakupiłam przed chwilą 2 i czekam na polskie wydanie ostatniego tomu :) Uwielbiam Dextera :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze sporo do nadrobienia:)
UsuńDexter jest chyba nie do końca dla mnie - widziałam parę odcinków i jakoś mnie nie zachwycił :( Może jeszcze do niego nie dorosłam :D
OdpowiedzUsuńSerialu nadal nie widziałam, więc nie wiem, czy można go porównywać do książek. Fakt, że jest to bardzo specyficzna literatura... ;)
Usuń