Kathrin Lange "Serce ze szkła"
"Serce ze szkła" to pierwsza część trylogii Kathrin Lange. Inspiracją do jej napisania była gotycka powieść Daphne de Maurier "Rebeka" i to na tę książkę wielokrotnie natykamy się w trakcie tej lektury. O "Rebece" nigdy wcześniej nie słyszałam i po przeczytaniu powieści Kathrin Lange czuję się trochę rozdarta między chęcią jej poznania, a obawą, że nie jest to powieść dla mnie. Powróćmy jednak do sedna sprawy, czyli "Serca ze szkła".
Juli na prośbę ojca zjawia się na wyspie Marta's Vinwyard w bardzo okazałej posiadłości Jansona Bella, który jest wydawcą i szefem jej ojca. Obaj mężczyźni liczą na to, że dziewczyna zajmie się synem Bella, Davidem, odciągnie jego myśli od tragicznego wydarzenia, które miało miejsce sześć tygodni temu. Wtedy to jego narzeczona zginęła w wypadku, z czym David zdaje się nie umie sobie poradzić. Wpadł w jakiś marazm, nie potrafi przestać myśleć o tamtym dramacie, być może nawet obwinia siebie o jej śmierć. Juli dzięki swojej bezpośredniości ma szansę skruszyć mur, który David zbudował wokół siebie.
"Jego spojrzenie było niczym cios obuchem. Jakie ma smutne oczy, pomyślałam. Jak ktoś, kto stoi nad przepaścią, jedną nogą jest już za krawędzią i cieszy się, że w końcu spadnie".
David nie okazuje ani odrobiny radości na widok gości, a jego chłód sprawia, że już teraz Juli żałuje swojej decyzji o przyjeździe na wyspę. W końcu mogła spędzić ten czas zupełnie inaczej, być w gronie przyjaciół, z nimi świetnie się bawić na imprezie sylwestrowej, a zamiast tego czeka ją tydzień z ponurakiem i jego nie do końca normalnymi domownikami.
"Serce ze szkła" to opowieść, która zabiera nas na wyspę, której mieszkańcy, a przynajmniej niektórzy z nich, wierzą w pewną starą legendę, uważają, że to właśnie ona stoi za śmiercią Charlie, ukochanej Davida. Mamy tu kilka historii miłosnych, wiele tajemnic, trudnych do wyjaśnienia zjawisk i sporo dramatycznych scen, które przyprawiają o szybsze bicie serca. Nie wiadomo, w co można wierzyć i komu wolno ufać.
Jest to opowieść o młodych ludziach i głównie też do nich jest ona kierowana. Myślę, że nastolatki będą zachwycone tą książką, ale i starsi czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie. Powieść czyta się szybko i łatwo można się w nią wciągnąć. Jest to przyjemna lektura, oczywiście dla tych, którzy lubią, gdy od czasu do czasu zjeży im się ze strachu włos na głowie. Napisana jest przystępnym językiem, a sama fabuła trzeba przyznać, że kilkakrotnie zaskakuje. Nie spodziewałam się, że "Serce ze szkła" okaże się tak emocjonującą lekturą, że będzie naszpikowana tyloma różnymi wydarzeniami, że akcja będzie mknąć w zawrotnym tempie. Autorce udało się stworzyć bardzo ciekawy klimat, sprawić, że czytelnik odczuwa grozę poszczególnych sytuacji i niemal przez całą powieść czuje się zdezorientowany.
Żeby nie było tak słodko, to dodam, że jak dla mnie momentami było zbyt dużo melodramatyzmu, niektóre zachowania naszych bohaterów wydawały mi się głupie, co wcale nie oznacza, że nierealne. Pamiętam, że będąc w wieku Juli też nie zawsze postępowałam racjonalnie. Młodość rządzi się swoimi prawami i nie można o tym zapominać, a Kathrin Lange zdaje się doskonale o tym pamiętać.
"Serce ze szkła" to kolejna ciekawa pozycja dla młodzieży i nie tylko. Chociaż tym razem nie znajdziecie w niej wampirów, wilkołaków ani zombie, to i tak będzie bardzo ciekawie. Dajcie się wciągnąć w świat wielkich tajemnic i równie dużych dramatów. Jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu tej historii...
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA.
Kathrin Lange, Serce ze szkła, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, 2015,
ISBN: 978-83-287-0053-6,
Str. 448.
Książka bierze udział w wyzwaniach: "Kryminalnym wyzwaniu", "Historia z trupem", "Klucznik" oraz "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (2,2 cm, razem 182,6 cm).
"Rebekę" kiedyś czytałam, ale miałam chyba ze 14 lat i niestety, ale już nic z niej nie pamiętam, więc nie doradzę Ci, czy warto ją czytać, czy nie :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o "Serce ze szkła", to nawet mnie ciekawi, pomimo że to książka dla młodzieży. Lubię od czasu do czasu po takie sięgnąć.
Ja również chętnie sięgam po literaturę młodzieżową, chociaż od dawna nie należę do tej grupy. :)
UsuńNa razie nie czuję potrzeby poznania tej książki :) Może kiedyś. Odstrasza mnie nadmierny melodramatyzm.
OdpowiedzUsuńNiestety tak jest, ale da się przeżyć. :)
UsuńMam w planach, ale książka jeszcze do mnie nie dotarła. Zapowiada się niezwykle ciekawie.
OdpowiedzUsuńŻyczę więc przyjemnej lektury i by książka szybko dotarła. :)
UsuńZapraszam na konkurs ;)
OdpowiedzUsuńDo wygrania Carol Cassella "Złączeni"!
http://artemis-shelf.blogspot.com/2015/10/konkurs-z-carol-cassella-zaczeni.html
Pozdrawiam
Dziękuję za zaproszenie!
Usuń"Rebekę " uwielbiam, więc z chęcią wezmę się za tę powieść ;-)
OdpowiedzUsuńW takim układzie chyba też będę musiała ją poznać. :)
Usuń"Rebeka" to bardzo dobra powieść, więc może warto zainteresować się "Sercem ze szkła". Czy dwanaście lat to odpowiedni wiek na przeczytanie tej książki?
OdpowiedzUsuńSkoro tak twierdzisz, to muszę się zainteresować "Rebeką". :)
UsuńNajpierw chciałam Ci odpowiedzieć, że dwanaście lat, to za wcześnie na takie lektury, ale po namyśle już wcale nie jestem tego taka pewna. Upłynęło dwadzieścia lat i już zapomniałam, że dwunastolatkowie wcale nie czują się jak dzieci i lubię sięgać po te bardziej dorosłe lektury. Poza tym współczesne bajki też zazwyczaj nie są lekkie. Trudno jest mi konkretnie odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo dużo zależy od tego jaka jest ta konkretna osoba. Książka raczej nie jest straszniejsza ani bardziej erotyczna niż "Zmierzch", więc myślę, że można się nad tym wyborem zastanowić.
Moja dwunastoletnia córka dwa dni temu zaczęła czytać "Serce ze szkła" i jest zachwycona:)
UsuńTo świetnie. :)
UsuńJak się nie ma dziecka w danym wieku w domu, to trudno ocenić. Nasza pociecha jest na etapie kartonowych książeczek i bajeczek, i aż trudno uwierzyć, że za dziesięć lat będzie sięgała po takie lektury, ale najprawdopodobniej tak będzie. Mam jeszcze trochę czasu, żeby się na to przygotować. :)
Niestety zdecydowanie nie dla mnie... ani tematyka, ani gatunek:)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :)
UsuńMiejmy nadzieję, że młodzież sięgnie po tę pozycję:))) Myślę, że warto:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję. :)
UsuńNawiązania (czy też inspirowanie się) do powieści gotyckich, które bardzo lubię, kuszą. ;) Podobnie jak wątek starych legend. Ale obawiam się, że zbyt dużo tu tych historii miłosnych, by mi się spodobało. ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie książka nie do końca wpisuje się w Twoje zainteresowania, więc nie namawiam. :)
UsuńAuć, znowu trylogia... Na razie nie jestem nią zainteresowana, może kiedyś sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażenie, że sporo tych trylogii nam się namnożyło. :)
UsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie. Jeszcze nie miałam okazji przeczytać czegoś tego typu, więc może niedługo się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. To przyjemna lektura!
UsuńZachęciłaś mnie do tej książki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy. :)
UsuńSkoro nie ma wampirów, wilkołaków itd, to się chętnie skuszę.
OdpowiedzUsuńCzyżby "wamirowstręt"? :) Ta książka jest świetną odskocznią od problemów dnia codziennego.
UsuńMyślałam, że będzie to fantasy, ale chyba nawet lepiej, że tym razem autorka obeszła się bez magii itp.
OdpowiedzUsuńP.S. Nominowałam Cię do LBA. Jeśli jesteś chętna-zerknij na mojego bloga :) tam jest więcej informacji.
Dziękuję za nominację. :)
UsuńZupełnie nie kojarzę, ale okładka mnie urzekła :D :D :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Myślę, że okładka pasuje do treści, więc jest nadzieja, że książka Ci się spodoba. :)
UsuńCzęsto sięgam po młodzieżówki, szkoda, że kolejna trylogia, bo wolę książki jednotomowe, ale być może się skuszę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuń