Łukasz Wasilewski "Oddawaj różdżkę, Phong!"
Niedawno trafił do mnie e-book o oryginalnym i intrygującym tytule "Oddawaj różdżkę, Phong!". Autorem tej książki jest Łukasz Wasilewski – osoba dotychczas zupełnie mi nieznana. Łukasz pisze, prowadzi w warszawskim radiu audycję "Schaby Jabby", tworzy muzykę, a w wolnych chwilach ogląda filmy i seriale oraz czyta książki. Poza tym uwielbia marcepan, szarlotkę i Led Zeppelin... Takie dosyć enigmatyczne informacje o autorze udało mi się znaleźć w internecie, ale powróćmy do książki.
Wydawnictwo nie chce ani trochę przesunąć terminu i oczekuje, że dokładnie za dwa tygodnie Zosia Grochola odda im świeżutki i w pełni dopracowany maszynopis. Do tego musi w międzyczasie napisać felieton i odpowiedzieć przynajmniej na część maili, którymi zasypują ją fani. Dziewczyna bynajmniej nie jest z tego powodu zadowolona. Owszem wie, że jeśli będzie musiała, to da radę, ale wolałaby mieć na to więcej czasu, móc spokojnie dopracować każdy szczegół powieści. W sumie tylko ona się tym martwi, bo redakcja zna już Zosię i wie, że co do jakości maszynopisu nikt nie będzie miał zastrzeżeń, no może poza samą autorką. Szef jest nieubłagany, nie chce przesunąć terminu nawet o dzień, za to stara się podbudować utalentowaną i urodziwą autorkę, która zdaje się zupełnie nie zdawać sobie sprawy ze swoich atutów.
Zosia wracając ze spotkania w wydawnictwie, rozmyśla o czekającym ją zadaniu. Dwa najbliższe tygodnie zapowiadają się naprawdę pracowicie i Zosi pozostanie niewiele czasu na cokolwiek innego niż pisanie... Niespodziewanie zagaduje ją pewien Szatyn. Początkowo jego próby poderwania dziewczyny są dosyć żałosne, a mimo to Zosia daje się wciągnąć w dyskusję, która z czasem staje się coraz bardziej interesująca. Chłopak jest bezpośredni, momentami nawet bezczelny i potrafi nieźle bajerować.
Tajemniczy Szatyn z ogromnym impetem wkracza również w życie dwóch innych dziewczyn – Tatiany, która zarabia na życie swoimi wdziękami i Natalii, która nie potrafi się pogodzić z tym, że kobieta zaczytująca się w komiksach nie jest szczytem marzeń dla przeciętnego faceta. Wszystkie trzy jedzą mu z ręki... Do czasu...
Mamy tu nieźle pokręconą historię, w której absurd goni absurd i w zasadzie wszystko jest możliwe. Działalność tajemniczej fundacji, w której pracuje nasz Szatyn czyli Piotrek, jest co najmniej dziwna. Z założenia ma ona pomagać kobietom, ale nie wiem, czy wszystkie obiekty zainteresowania fundacji są w stanie docenić te starania.
W trakcie tej lektury nie można się nudzić, bo dzieje się w niej naprawdę dużo i to zazwyczaj bardzo dziwnych rzeczy. Wystarczy wyobrazić sobie niektórych z opisanych tu bohaterów, by uśmiać się do łez. A gdy do tego dodamy ich zachowanie i szalone pomysły, to momentami aż brakuje słów.
"Oddawaj różdżkę, Phong!" to przede wszystkim zabawna historia, ale nie tylko. Śledzimy perypetie miłosne naszych bohaterów, ich życiowe dylematy i obserwujemy do czego prowadzi nieuczciwość w związku. Całość okraszona jest sporą dawką jazzu i szeroko pojętej popkultury.
Z łatwością dałam się wciągnąć w wykreowany przez Łukasza Wasielewskiego świat. Jest to naprawdę przyjemna i lekka lektura, która jest idealną odskocznią od codziennych problemów. Ta komedia romantyczna gwarantuje prawdziwy relaks, więc jeżeli tego właśnie potrzebujecie, to gorąco Wam ją polecam.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Łukaszowi Wasilewskiemu.
Łukasz Wasielewski, Oddawaj różdżkę, Phong!, e-bookowo, 2015,
ISBN: 978-83-7859-383-6,
Str. 408.
Książka bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik", "Polacy nie gęsi" oraz "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu" (2,6 cm, razem 152,8 cm).
Szczerze mówiąc, po ostatnich przygodach z tego typu prozą w wykonaniu Polaków, jestem troszkę krytycznie nastawiona do podobnych książek. Ciągle czegoś mi w nich brakuje, a śmiech jest co najwyżej wymuszony, niestety chyba nie jestem odpowiednim czytelnikiem dla takich tytułów.
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Każdy ma nieco inne poczucie humoru. Widocznie nie trafiłaś jeszcze na swojego autora. :)
UsuńJestem chyba niereformowalnym czytelnikiem - nie przekonam się do ebooków.
OdpowiedzUsuńJa też ;/ Ale w wersji papierowej chętnie bym przeczytała :)
UsuńMówią, że tylko krowa nie zmienia poglądów, więc może i Wy kiedyś przekonacie się do e-booków. Czasami wystarczy dobry czytnik, by spojrzeć na elektroniczne książki z zupełnie innej perspektywy.
UsuńZ chęcią przeczytam :) Ostatnio brakuje mi lekkich zabawnych historyjek. Jeszcze ten jezz w tle - super!
OdpowiedzUsuńRelaks gwarantowany. :)
UsuńKsiążkę przeczytałam i ogólnie jest dobra, chociaż ja osobiście czuję niedosyt, gdyż oczekiwałam większego ''wow'' oraz tego upragnionego humoru. Niestety raptem jedna scena wzbudziła moją wesołość, a to jak dla mnie za mało.
OdpowiedzUsuńKażdy ma trochę inne poczucie humoru. Ja kilka razy się uśmiałam, ale też nie każdy żart do mnie trafiał.
Usuńa ja jestem ciekawa tej książki, jak uporam się ze swoim stosem pewnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że radzisz sobie z zaległościami lepiej niż ja. :)
UsuńO matko, jak różowo :) ale książkę bym chętnie przeczytała :)
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że facet jest jej autorem. :)
UsuńCzytałam miesiąc temu. Bardzo przyjemna i pomysłowa książka :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
UsuńTakie książki także lubię :)
OdpowiedzUsuńTo super! Polecam!
UsuńUwielbiam książki z poczuciem humoru, a ta pozycja wydaje się naprawdę bardzo ciekawa :D
OdpowiedzUsuńPolecam. Mam nadzieję, że trafi w Twoje poczucie humoru. :)
UsuńMam, czeka dzielnie na swoją kolej, ale jakoś nie mogę się zebrać, żeby akurat ją przeczytać... Może się uda pod koniec przyszłego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńTeż potrzebowałam trochę czasu, żeby się za nią zabrać, ale jak zaczęłam czytać, to już poszło z górki... ;)
UsuńJuż o książce słyszałam i byłam zaskoczona, bo nie myślałam że to będzie książka która mnie zainteresuje, teraz chcę przeczytać, to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zaskoczenia. :)
UsuńJak dla mnie świetna książka, tym bardziej, że autor dopiero debiutuje w literackim świecie :) Sporo dobrego humoru i tak jak napisałaś, ani przez chwilę nie można się nudzić :)
OdpowiedzUsuńTakie debiuty to ja lubię. ;)
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś :) wiele słyszałam o tym debiucie i aż żal byłoby nie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTaki był plan. :) Polecam!
Usuń