Pierre Lemaitre "Koronkowa robota"
Jak już pewnie wiecie, lubię czytać serie w odpowiedniej kolejności, oczywiście chronologicznej. Wychodzi mi to różnie, szczególnie że wydawcy lubią nam ostatnio płatać figle, bo wydają poszczególne części w dziwnej kolejności. Tak też jest i w tym przypadku. "Koronkowa robota" to już trzecia książka z tego cyklu, która ukazała się na polskim rynku, a okazuje się, że to właśnie ona otwiera trylogię o komisarzu Camille'u Verhoevenie. Jest to nie tylko moje pierwsze spotkanie z tym bohaterem, ale też i autorem.
Po anonimowym telefonie policja zjawia się w jednym z mieszkań w Courbevoie i zastaje tam prawdziwy horror. W tym budynku, położonym na dawnych terenach przemysłowych, obecnie zupełnie opuszczonych, rozegrała się mrożąca krew w żyłach scena. Nawet policjanci, którzy już wiele widzieli, nie potrafią przejść obok tego obojętnie...
"Nie zrobił jeszcze trzech kroków, a już zdążył ogarnąć spojrzeniem obraz, którego nie zdołałby wymyślić w żadnym z najczarniejszych koszmarów; wyrwane palce, morze zastygłej krwi, a wszystko tonące w fetorze ekskrementów, zakrzepłej krwi i wypatroszonych trzewi. Natychmiast przypomniał mu się Saturn pożerający swoje dzieci Goi; znów ujrzał jego przerażoną twarz, wytrzeszczone oczy, szkarłatne usta i szaleństwo, absolutne szaleństwo".
Dwa znalezione na miejscu ciała są zmasakrowane. Widać na nich ślady różnorodnych tortur. Głowy zostały oddzielone od reszty, jedna z nich jest przybita do ściany, na której ktoś napisał krwią "WRÓCIŁEM". Napis kończy się dobrze widocznym odciskiem palca.
Jednocześnie nie da się nie zauważyć, że wnętrze tego mieszkania jest urządzone ze smakiem i widać, że nie poskąpiono na ten cel pieniędzy. Czyżby stał za tym morderca? Zastanawiające są również pewne dziwne elementy, które zupełnie do siebie nie pasują, takie jak włączona automatyczna sekretarka, która nie jest podłączona do sieci telefonicznej, bo do mieszkania nie została doprowadzona żadna linia. Nie tylko to niepokoi Camille'a Verhoevena...
Nasz główny bohater jest komisarzem paryskiej policji, mężczyzną bardzo niskiego wzrostu, co często ściąga na niego zdziwione lub pogardliwe spojrzenia, jednocześnie z pewnością nie ułatwia mu pracy. Prywatnie Camille jest zakochany po uszy w swojej żonie, Irenè, a za dwa miesiące ma zostać ojcem.
Oprócz niego mamy jeszcze kilku innych bardzo ciekawych bohaterów, również tych drugoplanowych. Moim ulubionym jest kolega po fachu Verhoevena – Louis. Jest on elegancki, taktowny i bogaty, dla niego praca w policji jest pewnego rodzaju misją. W ten sposób może on służyć innym, również tym, którzy mają znacznie mniej uprzywilejowaną od niego pozycję społeczną.
Lektura "Koronkowej roboty" sprawiła mi dużo przyjemności. Czytając opisy miejsc zbrodni, niejednokrotnie kręciłam głową z niedowierzania, bo trzeba przyznać, że wykreowana przez autora rzeczywistość szokuje. Sceny, które nam on maluje są makabryczne i obrzydliwe, a sam sposób opisania świetnie trafia do wyobraźni czytelnika. Obawiam się, że zbrodnie popełnione w tej książce na długo pozostaną w mojej pamięci. Z pewnością nie jest to lektura dla osób o słabych nerwach, ale fani gatunku będą nią na pewno usatysfakcjonowani.
Autor daje czytelnikom sporo wskazówek, dzięki czemu możemy aktywnie uczestniczyć w śledztwie i domyśleć się niektórych wydarzeń. Jednak cóż z tego, że coś tam udało mi się wydedukować, skoro do końca w to nie wierzyłam, nie dowierzałam, że autor może pójść daną ścieżką... Pierre Lemaitre potrafi powalić czytelnika na kolana, sprawić, że ciarki przejdą mu po skórze, a Ci bardziej strachliwi będą się bali wyjść w nocy do toalety...
Pierwsze spotkanie z Pierrem Lemaitrem uważam za bardzo udane i z pewnością na tym nie poprzestanę. Dla mnie ta książka była faktycznie koronkową robotą, która chociaż zachwyca każdym detalem, to właściwy efekt dostrzega się dopiero patrząc na całość tego dzieła z pewnej perspektywy.
Gorąco polecam!
Gorąco polecam!
Moja ocen: 8/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA.
Pierre Lemaitre, Koronkowa robota, Warszawskie Wydawnictwo Literacki MUZA SA, 2015,
ISBN: 978-83-7758-996-0,
Str. 416.
Cytat pochodzi z recenzowanej książki.
Cytat pochodzi z recenzowanej książki.
Póki co spotykam się z samymi zachwytami, więc muszę w końcu zaopatrzyć się w książki Lemaitre.
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zachwycać. :)
UsuńPrzeczytam na pewno! ,,Alex" był genialny, więc muszę poznać kolejne książki autora :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa "Alex". :)
UsuńWitaj Korciu:) Dziękuję za nowe nazwisko, nie spotkałam się jeszcze z tym autorem. Uwielbiam kryminały, zresztą wielokrotnie o tym pisałam:) Często tak mam, że chwytam po "ambitniejsze" pozycje, które nie da się od razu przeczytać, a potem łapię kryminał, trzy godziny mija i po temacie;) Ale jaka adrenalina, uwielbiam ten stan. Pozdrawiam Korciu:)))
OdpowiedzUsuńMoniu, to zupełnie tak jak. Niby lubię ambitne lektury, ale to właśnie kryminały pochłaniają mnie najbardziej, sprawiają, że nie mogę się od nich oderwać... Napięcie, strach, co będzie dalej...
UsuńRównież pozdrawiam!
Czytałam i bardzo mi się podobała, choć nie tak jak "Alex" ;)
OdpowiedzUsuńAleż mam apetyt na "Alex". :)
UsuńNie czytałam jego wcześniejszych książek, więc może czas najwyższy się skusić :)
OdpowiedzUsuńZacznij od tej. Polecam!
UsuńTrochę namieszało wydawnictwo z tą serią, ale ja na szczęście nie czytałam, tak jak i Ty, poprzednich tomów, więc zacznę w prawidłowej kolejności :) Mam ogromną ochotę na taki krwawy kryminał :)
OdpowiedzUsuńTaki mamy ostatnio dziwny trend i nie do końca mi się on podoba. Wiadomo, że ostatnie pozycje są zwykle najlepsze i dzięki nim łatwiej przekonać czytelnika do autora, ale ja i tak wolę chronologię. Życzę przyjemnego czytania!
UsuńCzytałam ''Alex'' tego autora i byłam zachwycona, dlatego mam w planach poznać powyższą pozycję.
OdpowiedzUsuńPodobno powieść "Alex" jest lepsza, ale zamierzam to sprawdzić. :)
UsuńZrezygnowałam z tej lektury i teraz zaczynam żałować. Muszę chyba sobie kupić tę książkę.
OdpowiedzUsuńJest czego żałować. :)
UsuńJeśli "Koronkowa..." tak Ci się spodobała, to "Alex" się zachwycisz. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak będzie. :)
UsuńNie byłam przekonana, ale chyba zmienię zdanie :)
OdpowiedzUsuńDaj szansę autorowi i tej książce. :)
UsuńJuż sam tytuł intryguje, bo nie ma nic lepszego jak misternie skonstruowana intryga z bestialskim morderstwem w tle. Przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTak, jest to bez wątpienia koronkowa robota. :) Polecam!
UsuńUwielbiam kryminały w których każdy detal jest starannie dopracowany. Cieszę się, że książka Ci się podobała i chętnie przeczytam kiedyś tą książkę :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Tobie też przypadnie do gustu. :)
UsuńHm, "wróciłem" napisane krwią - brzmi nieco teatralnie. ;) Takie inscenizacje na ogół mnie nie przerażają, nie odnoszę wrażenia, że to mogłoby się wydarzyć gdzieś niedaleko. ;)
OdpowiedzUsuńZdradzę, że ten teatralny gest jest zamierzony i z czasem dowiadujemy się, dlaczego napis pojawił się na ścianie. Ja znacznie bardziej boję się w trakcie oglądania filmów, przez co zdarza się, że większość seansu spędzam z głową w poduszce. :) Książki, nawet te najstraszniejsze, są dla mnie bardziej strawne, ale też trafiają do mojej wyobraźni. Sceny z tej pozycji moim zdaniem są okropne, a finałowa chyba na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Osobiście polecam!
UsuńAutor otrzymuje wśród czytelników bardzo wysokie oceny i staje się przy pomocy marketingu szeptanego czołowym pisarzem powieśći kryminalnej na naszym rynku księgarskim
OdpowiedzUsuńTe wysokie noty wcale mnie nie dziwią. Sprawiają tylko, że chcę sięgnąć po kolejne tytuły i liczę, że będą co najmniej tak dobre jak "Koronkowa robota".
UsuńAutor otrzymuje wśród czytelników bardzo wysokie oceny i staje się przy pomocy marketingu szeptanego czołowym pisarzem powieśći kryminalnej na naszym rynku księgarskim
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam sagi, ale podobnie jak Ty wolę czytać je w prawidłowej kolejności. Co do "Koronkowej roboty" sama pewnie nie przeczytam, ale wydaje się to bardzo ciekawa propozycja na prezenty dla męskiej części mojej rodziny :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że panom przypadnie do gustu. :)
UsuńOj kusi mnie ta książka.. Szczególnie, że francuski kryminał w wykonaniu Miniera bardzo przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńZ Minierem nie miałam jeszcze przyjemności, ale chętnie poznam. :)
UsuńDużo dobrego słyszałam i czytałam o autorze, więc na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze!
Usuń