George R.R. Martin "Gra o tron"
"Gra o tron" jest już od jakiegoś czasu bardzo popularna i to nie tylko za sprawą książki, bo równie ogromną rzeszę fanów, o ile nawet nie większą, ma serial o tym samym tytule. Ja serial postanowiłam zostawić sobie na deser. Jak już pisałam przy okazji stosików, całą serię Georga R.R. Martina dostałam w prezencie od rodzinki, przyszedł więc czas, by sprawdzić, czy lektura tych tomiszczy będzie przyjemnością czy może mordęgą...
Po dziewięciu latach lata do Zachodnich Krain zbliża się zima, która oprócz niskich temperatur może przynieść też wiele innych zaskakujących zjawisk. Na dalekiej północy, za murem, swoje miejsce dawno temu znaleźli Inni i Dzicy. Teraz cała ta mroczna kraina zdaje się budzić do życia.
Na tronie Zachodnich Krain zasiada król Robert, który woli skupiać się na rozrywkach niż dobru państwa. Ciężką pracę zrzuca na swojego namiestnika. Po śmierci Jona Arryna, poprzedniego namiestnika królewskiego, który umarł w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, król zjawia się w Winterfell, aby namówić swojego danego przyjaciela, lorda Eddarda Starka, by ten objął zwolnione właśnie stanowisko. Wiadomo, że królowi się nie odmawia, więc lord Stark nie ma innego wyjścia niż zgodzić się i wyruszyć z królem na południe do Królewskiej Przystani. Przy okazji ma zamiar zbadać sprawę śmierci Jona Arryna.
Akcja tej książki rozgrywa się jednocześnie w różnych miejscach, przybliżając nam losy wielu bohaterów. Oprócz Eddarda Starka mamy możliwość obserwowania wydarzeń z udziałem jego syna Brana, córek Aryi i Sansy, jego bękarta Jona, żony Catelyn, Daenerys, siostry poprzedniego króla, która ma dopomóc swojemu drugiemu bratu odzyskać tron oraz Tyriona, brata obecnej królowej, karła.
Chętnych, by zająć miejsce Roberta na tronie nie brakuje...
Jest to sporych rozmiarów książka, bo ma niemal osiemset stron, ale ani przez chwilkę nie ma w trakcie tej lektury czasu na nudę. Przez to, że akcja rozgrywa się w wielu miejscach ciągle się coś dzieje. Na początku ta duża ilość bohaterów wprowadza ogromny chaos w głowie czytelnika, trudno powiązać ich ze sobą i zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi, ale po chwili wszystko zaczyna się układać w jedną całość i szalone tempo akcji sprawia, że nie ma się ochoty na odkładnia tej lektury ani na chwilkę.
Mamy tu bardzo barwnych bohaterów, różnorodnych i skomplikowanych. Książka została napisana z dużym rozmachem, dbałością o szczegóły. Autor świetnie opisał wykreowaną przez siebie rzeczywistość i różne kultury. Moim zdaniem dużym plusem jest też fakt, że główne postacie, nawet te pozytywne, nie wychodzą za każdym razem z opresji bez szwanku. Oczywiście ciężko jest się rozstać z taką osobą, ale dzięki temu akcja jest bardziej wiarygodna. Nie jestem fanką superbohaterów, którzy ciągle wygrywają, nie odnoszą żadnych ran i wydają się być nieśmiertelni.
Sam pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy i w moim odczuciu oryginalny, ale jako że nie jestem znawczynią fantastyki, to nie mogę tego powiedzieć z całą pewnością. Na uwagę zasługuje też konstrukcja tej powieści, to o czym już wcześniej wspomniałam, czyli fakt, że akcja rozgrywa się w różnym miejscach, a w centrum uwagi znajdują się co rusz to inne osoby. Dzięki temu możemy się przyglądać wydarzeniom z różnej perspektywy, wczuć w losy różnych bohaterów, zrozumieć ich motywy działania.
Zachęcam Was do sięgnięcia po tę mroczną historię, która najprawdopodobniej wciągnie Was bez reszty. Sama natomiast bardzo się cieszę, że mam w swojej kolekcji kolejne tomy tej serii i niedługo będę mogła się zabrać za czytanie „Starcia królów”.
Moja ocena: 9/10
George R.R. Martin, Gra o tron, Zysk I S-ka Wydawnictwo, 2003,
ISBN: 978-83-7298-370-1,
Str. 778.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach "Czytam literaturę amerykańską" oraz "Historia z trupem".
Recenzja bierze udział w wyzwaniach "Czytam literaturę amerykańską" oraz "Historia z trupem".
Wciąż nie jestem do niej przekonana.. Nie przepadam za fantastyką no i ta ilość stron..
OdpowiedzUsuńNic na siłę. Książka jest warta uwagi, ale trudno powiedzieć, czy akurat Tobie przypadnie do gustu:)
UsuńJa jestem w połowie "Starcia królów" i jestem po prostu zakochana w tej serii :D
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi:)
UsuńKocham i uwielbiam! Czytam właśnie drugi tom, ale równolegle z innymi książkami, przez co nie idzie mi to tak szybko jakbym chciała :/
OdpowiedzUsuńCzekam więc na recenzję. Ja pewnie niedługo też się za niego zabiorę:)
UsuńJa próbowałam i poległam. Może kiedyś spróbuję ponownie.
OdpowiedzUsuńAż tak źle? Początek Cię zniechęcił?
UsuńMyślałam, że jestem ostatnią osobą w blogosferze, która nie przeczytała "Gry o tron". Jak dobrze wiedzieć, iż nie jestem sama!
OdpowiedzUsuńRomans z Martinem nawiązałam już dwa miesiące temu i trwa on do dzisiaj. Rozwinął się już na "Starcie królów", a słyszałam, że zarówno te najnudniejsze, jak i najciekawsze tomy przede mną. Nie mogę się doczekać, bo niewątpliwie jest to saga powalająca, napisana z takim rozmachem i tak niesamowicie, że sama zastanawiam się jakim geniuszem musi być jej autor!
Te wspaniałe nawiązania do średniowiecza, te subtelnie wyłaniające się z kart smoki, olbrzymy, dziwni bogowie i Inni. Coś niesamowitego. I pomyśleć, że ja wcale nie lubię fantastyki! :)
Oj, tak. To jest coś wspaniałego i też się cieszę, że niemal cała przygoda z Martinem jeszcze przede mną.
UsuńMoże Ty nie lubisz po prostu kiepskiej fantastyki? Ja generalnie lubię ten gatunek, ale nie każdy autor mi odpowiada.
Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem:)
UsuńŚwietna ! jedna z perełek :) wymyślić taki świat - SZACUN :) Winterfeel zawładnęło moim sercem :) a cytat "nadchodzi zima" jest jednym z moich ulubionych i nadużywanych :) Przeczytałaś i teraz możesz obejrzeć pierwszy sezon serialu :) Polecam, bo to jedyny serial, który naprawdę współgra z książką :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zabiorę się za serial, szczególnie po Twojej rekomendacji Jestem bardzo ciekawa, jak będzie wyglądała konfrontacja mojej wyobraźni z serialem.
UsuńTrudno jest się "wczytać" w tą książkę i ogarnąć bohaterów, ale potem jest już z górki :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Początek był trudny, ale potem to już sama przyjemność.
UsuńOd kilku miesięcy poluję na tę pozycję, niestety w bibliotece nie można jeszcze jej zdobyć. Pozdrawiam, Marcelina ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo uda Ci się ją upolować. Życzę przyjemnego czytania.
UsuńNie jestem miłośniczką tego typu fantastyki. Jedynie czytam paranormal romanse czasem, dlatego z wiadomych względów nie skuszę się na powyższą książkę, ale cieszę się, że tobie się podobało.
OdpowiedzUsuńJa jestem zauroczona i cieszę się już na kolejne tomy:)
UsuńMój narzeczony kocha tę serię. Może i ja się przekonam.
OdpowiedzUsuńPolecam, z pewnością warto spróbować. :)
UsuńJa jednak spasuję teraz, bo oglądałam serial i nie lubię znać fabuły czytając książkę. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, więc doskonale Cię rozumiem.
Usuń"Grę o tron" mam w planach i kiedy tylko będzie okazja na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
UsuńJeszcze nie czytałam, ale zmywa mi sen z powiek od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że "Gra o tron" będzie tak dobra, jak opisują :)
OdpowiedzUsuńTego Ci właśnie życzę:)
Usuń"Sam pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy i w moim odczuciu oryginalny, ale jako że nie jestem znawczynią fantastyki, to nie mogę tego powiedzieć z całą pewnością."
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością jest nietypowy. W fantasy fabuła bardzo często popada w schematy. U Martina tych schematów nie widać.
Ale i cały cykl jest nieco nietypowy. Już w zamierzeniu miał być bardzo realistyczny i niekiedy przypominać bardziej powieść historyczną, niż fantasy.
Cieszę się, że to potwierdzasz. Lubię fantastykę, ale niestety niewiele tytułów udało mi się dotychczas przeczytać, dlatego trudno jest mi się wypowiadać o tym gatunku, o poszczególnych tytułach na tle innych. Faktycznie fabuła jest bardzo realistyczna, dzięki czemu myślę, że nie tylko fani fantastyki powinni być zachwyceni tą lekturą.
UsuńGdybyś była zainteresowana fantastyką, a nie miałaś jeszcze do czynienia z serią "Uczta Wyobraźni", to gorąco polecam :) Jest pełna znakomitych książek - często olśniewająco napisanych, z oryginalnymi pomysłami lub niezwykłą fabułą.
UsuńDziękuję, z chęcią kiedyś po nią sięgnę. Kilka tytułów z niej mam już od jakiegoś czasu w planach, ale jeszcze się nie złożyło... Chociaż w najbliższym czasie pewnie skupię się na Martinie, bo jest akurat pod ręką i bardzo mnie zaciekawił.
UsuńSerial podbił moje serce, dlatego z pewnością sięgnę po wersję papierową. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńJa tym razem chyba spasuję - może jeszcze kiedyś zainteresuję się fantastyką, ale na razie pozostanę przy swoich gatunkach literackich :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Czasami warto zaryzykować.
UsuńCzytałam, mam, posiadam i uwielbiam wszystkie dotychczas wydane tomy. Niecierpliwie czekam na kolejny. Co do serialu, oglądałam dwa pierwsze sezony. Całkiem dobry, choć wszystkich wątków niestety nie da się w nim zmieścić.
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszej przyjemności z czytania tej serii. Jestem przekonana, że Martin jeszcze nie jednym Cię zaskoczy :)
Dziękuję i muszę przyznać, że właśnie taką mam nadzieję:)
UsuńŹle zrobiłam, bo skusiłam się najpierw na serial, który tak okropnie mnie wynudził, że na książki nie mam zupełnie ochoty...
OdpowiedzUsuńTo faktycznie niezbyt dobrze zrobiłaś. Ja jestem ciekawa serialu i mam nadzieję, że się jednak nie wynudzę;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzyli muszę się uzbroić w cierpliwość... Na razie mam na szczęście co czytać:)
UsuńCała seria jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną prawie cała, ale już się cieszę na kolejne spotkania z tym autorem. :)
UsuńJestem wściekła na siebie za to, że nie zaczęłam jeszcze czytać pierwszej części ,,Gry o tron", ponieważ:
OdpowiedzUsuńa) bardzo, ale to bardzo chcę zapoznać się z tą historią,
b) chcę obejrzeć serial, który powstał na motywach tej serii, ale nie zrobię tego dopóki nie przeczytam książki.
Mam nadzieję, że uda mi się niedługo przeczytać przynajmniej pierwszą część tej serii.
Też nie wyobrażam sobie rozpoczęcia przygody z "Grą o tron" od serialu - książka musiała być pierwsza. Teraz planuję zacząć oglądać serial. Życzę przyjemnego czytania i mam nadzieję, że już niedługo uda Ci się zabrać za tę książkę.
Usuń