Krzysztof Koziołek „Góra Synaj”

Krzysztof Koziołek „Góra Synaj”
Ostatnio dosyć często sięgam po kryminały retro, chociaż zdecydowanie wolę te współczesne. Jednak te zabierające nas w odległe czasy też mają swój niepowtarzalny urok, pokazują inny świat, inne przestępstwa i zupełnie odmienne od współczesnych techniki kryminalistyczne. W tych książkach śledczy nie dysponują kosztowną aparaturą, a jedynie siłą własnego intelektu i zazwyczaj okazuje się to wystarczające. Jak jest tym razem?

Anton Habicht mieszka i pracuje w Glogau. Jest funkcjonariuszem służby porządkowej, jednak pensja ledwo starcza na życie jego i jego żony. Zupełnie niespodziewanie śledczy Matzke wzywa go do siebie i proponuje mu współpracę w sprawie śmierci chłopca, którego ciało znaleziono w zoo. Anton ma szansę dużo się nauczyć od nowego przełożonego, może nawet poprawić swoją sytuację finansową i zawodową. Dużo zależy od tego, jak się spisze w tej sprawie. Wszystko wskazuje, że chłopiec zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku, jednak jest za wcześnie, by stwierdzić to z całą pewnością. Czy Anton będzie miał szansę się wykazać, a śmierć okaże się czymś więcej niż zwykłym wypadkiem?

W Neusalz również wyłowione ze stawu zostają zwłoki kilkuletniego dziecka. Tą sprawą zajmuje się starszy asystent kryminalny, Gustaw von Hellmich. Policja uważa, że był to wypadek, jednak dla porządku trzeba zbadać też inne możliwości, również te mniej prawdopodobne. Nieoficjalnie sprawie przygląda się pewna hrabina, która zaczyna prowadzić swoje śledztwo, a inspiracji do swoich działań szuka w literaturze, a w szczególności w kryminałach o Sherlocku Holmesie i doktorze Watsonie. Co z tego wyniknie, kto szybciej rozwiąże sprawę i czy te dwa zgony coś łączy?

Muszę przyznać, że początek tej historii był trudny do ogarnięcia. Mamy dwie zbrodnie, kilku śledczych z ramienia policji i dwóch niedoświadczonych detektywów. Czytając o hrabinie Franzisce, wspinamy się na wyżyny społeczne, zaglądamy na salony oraz do najlepszych lokali, podczas gdy Anton Habicht ma podarte buty i ciągle nie dojada, a to co ma na talerzu, bardziej służy oszukaniu głodu, niż posileniu się. Mamy tu mnóstwo kontrastów i jeszcze więcej nienawiści. W Niemczech szerzy się antysemityzm, wielu ludzi myśli z pogardą o Żydach, również Anton zdaje się upatrywać w nich przyczynę niemal wszystkich swoich kłopotów. Autor świetnie przedstawił nastroje społeczne, to, jak rodziła się nienawiść do Żydów, których posądzano o to, że się bogacą kosztem porządnych Niemców. Ciekawą osobowością jest  hrabina, która prowadzi podwójne życie, ma nienasycony apetyt na seks i piękne kapelusze, a teraz zainteresowała się sprawą śmierci wyłowionego ze stawu chłopca. Czy za fascynacją kobiety kryje się coś więcej, czy to zwykły kaprys znudzonej życiem damy?

W książce pojawia się niemieckie nazewnictwo miast i ulic, a w przypisach znajdziemy ich polskie odpowiedniki. Skoro poznajemy Niemców, to i niemieckie nazwy są jak najbardziej na miejscu, jednak muszę zaznaczyć, że nie ułatwiało mi to odbioru lektury i rozeznania się w przestrzeni.

W tej książce mamy intrygę kryminalną, mamy śledztwo, obserwujemy poczynania policji, jednak mnie osobiście ten wątek jakoś szczególnie nie porwał, może dlatego że prym wiodą tu amatorzy, podczas gdy profesjonaliści jeszcze zanim zabiorą się do pracy, już mają wyrobione zdanie na temat danego zgonu. Hrabina postępuje lekkomyślnie, cudem udaje jej się uniknąć kłopotów, ale jest skuteczna. Śledztwo było ciekawe, ale nie czytałam o nim z wypiekami na twarzy. Za to trudno było mi przejść obojętnie obok postawy Niemców względem Żydów, ich sposób myślenia nie mieścił mi się w głowie, chociaż przecież nie powinien być zaskoczeniem. Anton Habicht nie jest złym człowiekiem, ma za sobą bardzo trudne przeżycia, jego małżeństwo nie ma się najlepiej, można go uznać za pozytywnego bohatera, gdyby pominąć zasadniczą kwestię – nienawiść do Żydów.

Na każdej stronie tej powieści autor udowadnia, że dobrze się przygotował do pisania tej książki, że spędził wiele godzin w bibliotece i Internecie, by zgłębić ówczesne realia, poznać historię, również tę mniej znaną. Za to wielkie brawa. Lektura jest ciekawa, chociaż akcja posuwa się dosyć wolno. Są bardzo fascynujące momenty, ale trafiają się też gorsze, na szczęście jest ich niewiele. Ogólnie oceniam tę pozycję bardzo dobrze i z przyjemnością Wam ją polecam, szczególnie jeśli interesuje Was historia, a dokładnie okres przed drugą wojną światową.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytanie tej książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.


Krzysztof Koziołek, Góra Synaj, Akurat, 2017,
ISBN: 978-83-287-0632-3,
Str. 304.

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytamy nowości" oraz "Kryminalnym wyzwaniu".
Góra Synaj [Krzysztof Koziołek]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Komentarze

  1. A ja mam odwrotnie niż Ty. Jeśli już sięgam po kryminał, wolę akcję osadzoną w dawniejszych czasach. :)
    Morderstwa dzieci, antysemityzm... Widzę, że autor podjął trudne tematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, sporo trudnych tematów. Skoro to Twoje klimaty, to koniecznie przeczytaj. :)

      Usuń
  2. Zaciekawiła mnie Twoja recenzja, gdyż właśnie przeczytałam inną książkę tego autora "Będę Cię szukał, aż Cię odnajdę", która ogromnie przypadła mi do gustu. Zdecydowanie nie jest to kryminał retro, raczej powieść z gatunku Young Adult łącząca różne gatunki. Zastanowię się nad "Górą Synaj" może warto spróbować czegoś nowego. Ostatnio czytuję kryminały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o książce "Będę Cię szukał, aż Cię odnajdę", więc lecę przeczytać Twoją recenzję. Jestem też ciekawa, czy spodoba Ci się "Góra Synaj". :)

      Usuń
  3. Fajna, chociaż ocena 7 nie zachęca, bo sporo u Ciebie jednak wyższych not

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To głównie dlatego, że to nie jest mój ulubiony gatunek. :)

      Usuń
  4. Ja niestety nie przepadam za kryminałami retro i bardzo rzadko po nie sięgam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niby też, chociaż ostatnio trochę zmieniłam zdanie. :) Trafiłam na kilka w moim guście.

      Usuń
  5. Lubię kryminały i z pewnością po nią sięgnę.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  6. To coś dla mnie :), lubię takie książki :).

    Pozdrawiam
    zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś będę miała okazję ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kryminał nie jest co prawda moim ulubionym gatunkiem, jednak od dłuższego czasu czaję się na kryminał retro. Poza tym uwielbiam okres międzywojnia, więc ta książka to może być coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że książka mi także przypadłaby do gustu. Zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest ciekawa, szczególnie jeśli lubisz kryminały retro. Polecam!

      Usuń
  10. Z przyjemnością sięgnęłabym po tę książkę, lubię kryminały w każdej postaci. Takie cofnięcie się w przeszłość, zobaczenie innych realiów z pewnością byłoby ciekawe.

    Obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminały retro mają swój urok. Zachęcam do lektury. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty