Jakub Dąbrowski "Taktotu"
Niedawno opowiadałam Wam o pierwszej części niebanalnego cyklu, który jest grą literacką między czytelnikiem, autorem a tekstem. Mowa oczywiście o "Surogacie" Witolda Taumana, chociaż co do prawdziwości nazwiska autora można mieć duże wątpliwości. Podobnie jest zresztą z drugą częścią. "Taktotu" przynajmniej teoretycznie napisał Jakub Dąbrowski, a kto faktycznie – trudno powiedzieć...
"Gorzej, że ta powieść to plagiat. Próbowałem ich przekonać, że i tak można wydać, plagiat czy nie, ludzie kupią i wszyscy zarobimy. Jednak ponoć wciąż jeszcze są tacy, co książki przed postawieniem na półce czytają, ryzyko demaskacji zostało więc uznane za zbyt duże".
Jakub Dąbrowski budzi się w pędzącym pociągu. Nie pamięta wcześniejszych wydarzeń, tego jak się tu znalazł, czy ma bilet, ani skąd ta amnezja. Próby przypomnienia się czegokolwiek, nic nie dają. Aby opanować mdłości, Jakub postanawia się przejść po pociągu. Podczas spaceru spotyka znajomego Michasia i pewnego stewarda oraz dowiaduje się o śmierci Roselli Fuertes, świetnej polskiej aktorki, oraz o tym, że jej zwłoki znajdują się w pociągu. Jakub postanawia zaangażować się w śledztwo dotyczące tego zgonu. W pociągu pojawia się komisarz, który ma zająć się tą przykrą sprawą, ale Jakub wie, że śledczego ograniczają procedury, musi pisać mnóstwo raportów zamiast skupiać się na sednie sprawy, natomiast on ma wolną rękę i chętnie pomoże w rozwiązaniu zagadki.
W tym pociągu dzieje się bardzo dużo i to niewiarygodnych rzeczy. Wszystko jest tu możliwe...
Narracja w tej powieści jest dosyć dziwna. Cześć historii opowiadana jest w czasie przyszłym, są też fragmenty w czasie przeszłym, a spora część została rozpisana na utwór sceniczny. Prawda miesza się tu z fikcją, tworząc dosyć zamazany obraz rzeczywistości.
Na pierwszy plan wysuwają się niepokoje głównego bohatera, jego egzystencjalne lęki. Jakub za wszelką cenę chce chronić swoją niezależność, ucieka przed samym sobą, próbuje kształtować siebie i swoje życie zgodnie z własną wizją, jednak zupełnie zapomina o tym, by żyć. Sukcesy go nie cieszą, życie nie ma dla niego sensu, Jakub ciągle goni za jakimiś mirażami, a nie dostrzega tego co jest tu i teraz. Egzystencjalny ból zagłusza alkoholem i narkotykami.
"Taktotu" to z pewnością ciekawa pozycja, godna uwagi, ale też niełatwa. Jest to lektura wymagająca, chociaż krótka. Książka skłania do refleksji, do zastanawiania się nad własnymi życiowymi wyborami, nad tym, czy faktycznie żyjemy, czy tylko gramy, udajemy swoje życie. Nie jest to dzieło dla każdego, być może nawet zainteresuje tylko nielicznych, ale warto dać mu szansę i zakosztować tego oryginalnego stylu.
Książka podobała mi się, ale trochę mniej niż pierwsza część. Lektura "Taktotu" stawia przed nami wiele pytań, ale niewiele odpowiedzi. Miesza nam w głowie, wciąga w grę literacką, w poszukiwanie odniesień do innych dzieł literackich, w końcu pozostawia z niedosytem. Czy trzecia część wyjaśni coś więcej? Czy będzie to zwieńczenie dzieła? Cóż, tego nie wiem, ale jestem bardzo ciekawa "Konceptu nr 14".
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Oficynka.
Jakub Dąbrowski, Taktotu, Oficynka, 2016,
ISBN: 978-83-64307-77-5,
Str.110.
Nigdy nie słyszałam o tej książce, ani o części pierwszej. A szkoda, bo brzmią dość intrygująco. Na pewno zapiszę sobie gdzieś ten tytuł, bo w chwili obecnej nie jestem na niego gotowa. Potrzebuję chyba mniej wymagających lektur. ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Też miewam takie okresy. :)
UsuńJak sama piszesz, nie jest to łatwa lektura, dlatego jednak spasuje, gdyż obecnie wolę coś znacznie lżejszego tematycznie.
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas nabierzesz na tę pozycję ochoty. :)
UsuńPrzede mną dopiero pierwsza część. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńA ja Twoich odczuć. :)
UsuńTA lektura raczej nie dla mnie. :) gustuję w czymś zupełnie innym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^^
Jeszcze nie przeczytałam pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem Ci się to uda. :)
UsuńCykl wydaje się bardzo ciekawy. Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńWątek amnezji bardzo mi się podoba, ale już nie tego typu mieszanie w głowie. Na razie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńPS Jutro koniecznie do mnie, to nie żart :)
Byłam, widziałam i było bosko. :)
UsuńTyle tych nowości polecasz, że nie nadążam;) Okładka świetna...i treść chyba też, to wynika z Twojej recenzji:))) Dobrych dni:)
OdpowiedzUsuńOstatnio trochę zwolniłam tempo, bo mam sporo obowiązków zawodowych, a i chcę poświęcić czas rodzinie... Niestety doba nie chce się rozszerzyć. :)
Usuń