Grzegorz Kalinowski „Pogromca grzeszników”
Twórczość Grzegorza Kalinowskiego poznałam dzięki trzem książkom z serii „Śmierć frajerom”. Uwiodły mnie te łotrzykowskie powieści, zabrały do Warszawy z początków dwudziestego wieku, chociaż nie tylko tam rozgrywa się akcja tych powieści. Nie zabrakło elementów thrillera i sensacji, a wykreowane przez autora postacie były bardzo barwne. Gdy usłyszałam o premierze „Pogromcy grzeszników”, wiedziałam, że muszę tę historię poznać. Z ogromną ciekawością rozpoczęłam lekturę, ale też obawą, czy autor nową opowieścią również trafi do mojego serca.
Jest rok 1930. W Warszawie w bardzo brutalny sposób ginie Madame Gala, wpływowa i bogata prostytutka i burdelmama. Sprawa morderstwa zająć ma się aspirant Kornel Strasburger wraz z przodownikiem Zygmuntem Stolarczykiem. Na miejsce zbrodni zostaje też wysłany młody dziennikarz, Edward Giez. O dziwo, udaje mu się dotrzeć do mieszkania poszkodowanej, jednak na widok zwłok mdleje. Śledczy nie przejmują się za bardzo tym wypadkiem, co jednak okazuje się zgubne. W pewnym momencie dziennikarzowi udaje się ocknąć, chociaż nie daje tego po sobie poznać. Giez podsłuchuje rozmowy zgromadzonych funkcjonariuszy, zapamiętuje praktycznie każde słowo, by następnego dnia wszystko opisać w Expresie Warszawskim. Dotychczas sytuacja reportera była bardzo kiepska, zdolny ale leniwy chłopak nie potrafił znaleźć ciekawych tematów. Miał dryg do pisania, ale nie miał o czym pisać. Teraz trafia się szansa i Giez chce się jak najdłużej utrzymać na szczycie.
Kornel Strasburger jest świetnym śledczym z dużym poczuciem humoru. Jednak tym razem sprawa Madame Gali nie posuwa się ani o krok, a niebawem pojawiają się kolejne trupy. Wszyscy uważają, że następne morderstwa wiążą się z tym pierwszym, jednak Strasburger nie zgadza się z tą teorią. Czy ma rację?
Autorowi udało się stworzyć przekonujący obraz przedwojennej Warszawy, zajrzeć w najciemniejsze jej zakamarki. Poznajemy tu szemrane towarzystwo, pojawiają się też bohaterowie znani z cyklu „Śmierć frajerom”. Pomysł na fabułę spodobał mi się, polubiłam też głównych bohaterów tej opowieści, a mimo to miałam problem z tym, by wciągnąć się w akcję „Pogromcy grzeszników”. Czytałam ją przez długi czas, wahając się między zainteresowaniem a lekkim znudzeniem. Patrząc na poprzednie powieści Grzegorza Kalinowskiego można dojść do wniosku, że lubi on długie opowieści, taka też jest najnowsza książka, jednak w moim odczuciu pewne cięcia wyszłyby jej na dobre. Jest tu kilka zupełnie zbędnych fragmentów, które nic nie wnoszą do tej historii, a opisane zostały w bardzo drobiazgowy sposób. Jak już napisałam wcześniej, bohaterowie tej opowieści są ciekawi, ale co ciekawe, na ich czoło wysuwa się Edward Giez, a nie Kornel Strasburger, jak można by oczekiwać. Mam wrażenie, że autorowi znacznie lepiej wychodzi kreowanie czarnych charakterów albo przynajmniej takich niepokornych dusz, niż uczciwych i pracowitych ludzi.
Mam duży problem z oceną tej powieści,w której z pewnością na dużą uwagę zasługuje opis przedwojennej Warszawy i jej mieszkańców. Sama fabuła chociaż ciekawa, niestety nie jest pozbawiona niedociągnięć, a przy tym jest trochę zbyt rozwlekła, przez co ginie gdzieś napięcie i ulatniają się emocje. Być może po lekturze rewelacyjnej serii „Śmierć frajerom” oczekiwałam czegoś więcej i stąd moje lekkie rozczarowanie. W końcu „Pogromca grzeszników” to dobra, a nawet bardzo dobra powieść, niestety nie jest rewelacyjna. Być może kolejny tom przygód Kornela Strasburgera przyniesie więcej emocji, tego wszystkim czytelnikom życzę.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Warszawskiemu Wydawnictwu Literackiemu MUZA SA.
Grzegorz Kalinowski, Pogromca grzeszników, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, 2017,
Str. 576,
ISBN: 978-83-287-0760-3.
Szkoda, że ginie napięcie, ale jeśli będę miała okazję to przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń. :)
UsuńMnie jakoś nie kusi.
OdpowiedzUsuńZatem nie namawiam. :)
UsuńRetro klimaty, coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę więc przyjemnego czytania!
UsuńW końcu widzę u kogoś post z książka w moich klimatach😍 Dziękuję Ci za post, bardzo mnie zachęciłaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Bardzo się cieszę i czekam na Twoje wrażenia z lektury!
UsuńFabuła zaciekawia więc dałabym książce szansę :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. :)
Usuń