Alice Feeney „Czasami kłamię”
Książka Alice Feeney „Czasami kłamię” wzbudziła moje zainteresowanie jeszcze na długo przed premierą. Wystarczył jeden rzut oka na zapowiedź, żebym wiedziała, że tę powieść muszę przeczytać. Nieco później dotarła do mnie bardzo oryginalna paczuszka. Oto i ona:
Jej rozpakowanie zajęło mi trochę czasu, a poszczególne karteczki dały mocno do myślenia. Aż dziw, że nie zabrałam się natychmiast za czytanie tej książki, tylko pozwoliłam jej leżeć na półce. Niestety miałam sporo zaległości recenzenckich, więc mogłam tylko ciekawskim wzrokiem zerkać na okładkę. Za lekturę zabrałam się na kilka dni przed Gwiazdką i powiem Wam, że nie mogłam wybrać lepszego czasu, bo duża część fabuły rozgrywa właśnie w okresie świąteczno-noworocznym, co bynajmniej nie oznacza, że „Czasami kłamię” jest ciepłą lekturą, która wprowadza czytelnika w świąteczny nastrój. Klimat powieści jest zupełnie inny...
Amber Reynolds miała wypadek, leży w śpiączce w szpitalu. Chociaż nie reaguje na żadne bodźce, to jednak słyszy to, co się wokół niej dzieje. Nie pamięta wydarzeń z ostatnich dni, ale wspomnienia stopniowo wracają...
Amber nie jest aniołem, od pewnego czasu usiłowała zniszczyć jedną ze swoich współpracownic – gwiazdę programu radiowego „Poranna kawa” - Madeline Frost. Prezenterka ewidentnie jej nie lubiła i chciała się jej pozbyć. Amber dostała ultimatum, że albo do Nowego Roku dogada się z Madeline, albo straci pracę. Kobieta znalazła jednak inny sposób na rozwiązanie problemu...
Małżeństwo Amber ostatnio przeżywało kryzys, w czym wydaje się, że maczała palce siostra kobiety – Claire. Jednak czy tak było faktycznie? Mąż Amber jest podejrzany o spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Czy to przez niego kobieta wylądowała w szpitalu?
Oprócz aktualnych wydarzeń śledzimy wspomnienia Amber sprzed wypadku oraz czytamy zapiski z pewnego dziennika – pochodzą one sprzed dwudziestu pięciu lat i długo nie mamy pewności, kto jest ich autorem.
Powieść czyta się bardzo szybko, a fabuła wciąga praktycznie od pierwszej strony. Przez większość książki mamy mglisty obraz sytuacji, stopniowo dowiadujemy się coraz więcej, jednak trudno powiedzieć, które ze zdobytych informacji są prawdziwe. Moim zdaniem powieść jest perfekcyjnie skonstruowana, dopracowana w każdym calu. Lektura jest emocjonująca, nie brakuje dramatycznych wydarzeń i zaskakujących zwrotów akcji. Do tego „Czasami kłamię” napisane jest prostym językiem, czyta się je bez wysiłku, za to z wypiekami na twarzy.
Na uwagę zasługują też bohaterowie tej powieści. Autorka stworzyła ciekawe portrety psychologiczne, postacie są złożone i mają wiele tajemnic. Nie jest łatwo ocenić, którzy bohaterowie są źli, a którzy są dobrzy. Czytelnik ma spory dylemat, po której stronie barykady stanąć.
„Czasami kłamię” to jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję czytać w tym roku, dlatego aż trudno uwierzyć, że mówimy tu o debiucie literackim Alice Feeney. Świetnie skonstruowana fabuła w połączeniu z żywymi i pełnymi sprzeczności postaciami sprawia, że książkę czyta się z zapartym tchem. Akcja mknie, wielokrotnie zaskakuje czytelnika, uświadamia mu, że wszystkie jego wcześniejsze obserwacje są błędne. „Czasami kłamię” zabiera nas w mglistą rzeczywistość, z której stopniowo wyłaniają się jakieś elementy, ale są one na tyle niejednoznaczne, że czytelnik długo ma duży problem z wyciągnięciem sensownych wniosków, a nawet gdy w końcu mu się to udaje, to autorka szybko jakimś drobiazgiem burzy ten obraz…
Moja ocena: 9/10
Alice Feeney, Czasami kłamię, Grupa Wydawnicza Foksal, 2017,
ISBN: 978-83-280-4757-0
Str. 400.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu: "Czytamy nowości" .
Ja jej tak wysoko nie oceniam, ale była dobra. Szkoda tylko, że bohaterki w pewnym momencie zaczęły mnie bardzo denerwować.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Irytujące bohaterki są lepsze od nijakich. :) Cieszę się, że Tobie też się książka spodobała - zbiera dobre noty. :) Pozdrawiam
UsuńTakie debiuty uwielbiam. Ta książka zbiera same dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńJa też. :)
UsuńTa książka to mój czytelniczy priorytet.:)
OdpowiedzUsuńŻyczę więc przyjemnego czytania!
UsuńSłyszałam już tyle pozytywnych opinii o tej książce, że koniecznie muszę ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńJest świetna i oryginalna, więc gorąco polecam!
UsuńCoraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że muszę przeczytać tę książkę, ale to chyba dopiero w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńNowy rok już jest, więc życzę przyjemnego czytania. ;)
UsuńBardzo miło wspominam tę lekturę, bo utrzymywała mnie w nieustannym napięciu. Szkoda tylko, że zakończenie nie dało mi jasnego obrazu sytuacji.
OdpowiedzUsuńTeż wolę jasne zakończenia, ale co zrobić? :)
UsuńPoszukam książki w bibliotekach.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego czytania!
UsuńTak pozytywna ocena zachęca do przeczytania.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam - rewelacyjna książka. :)
UsuńDlatego tak lubię debiuty literackie - stanowią prawdziwą niespodziankę :). Tej książki jeszcze nie czytałam, ale zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńTak, takie niespodzianki są świetne. Polecam!
UsuńNaprawdę mnie zachęciłaś! Popytam w swojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku! :)
Polecam i dziękuję. :)
UsuńZdaje się że pozycja idealna na prezent dla żony :-)
OdpowiedzUsuńPolecam! Mam nadzieję, że żona będzie zachwycona. :)
Usuńdodaję do listy chcę przeczytać
OdpowiedzUsuńŚwietna decyzja. :)
Usuń