"Najlepszy powód, by żyć" może być Twój, czyli od dawna zapowiadany konkurs!

"Najlepszy powód, by żyć" może być Twój, czyli od dawna zapowiadany konkurs!
Już dosyć dawno temu obiecywałam Wam konkurs z książką Augusty Docher "Najlepszy powód, by żyć", ale jak to zwykle bywa, sprawa się trochę przeciągnęła. Bardzo Was za to przepraszam i oczywiście zachęcam do udziału w zabawie. Myślę, że książki nie muszę reklamować - pamiętacie jeszcze moje zachwyty nad tym tytułem? Ta lektura wywołała u mnie dużo emocji i mam nadzieję, że w Waszym wypadku też tak będzie. 


Co trzeba zrobić, żeby o nią powalczyć? 

Koniecznie zapoznajcie się z regulaminem:

  1. Organizatorką konkursu jestem ja - Kornelia Pikulik-Czyż - autorka bloga Korci mnie czytanie...
  2. Fundatorem nagrody jest Wydawnictwo Znak.
  3. Konkurs trwa od 14 listopada do 8 grudnia 2017 roku.
  4. Zwycięzcą zostanie ten, kto w najbardziej interesujący sposób odpowie na zadane pytanie. Laureata wyłoni organizator zabawy.
  5. Wyniki zostaną ogłoszone najpóźniej 15 grudnia 2017 roku.
  6. Laureat będzie miał 7 dni na podanie adresu do wysyłki nagrody (adres na terenie Polski). Czas liczony będzie od momentu wysłania do zwycięzcy maila w tej sprawie.
  7. Jeśli przez ten czas nie doczekam się odpowiedzi, wyłonię kolejnego zwycięzcę.
  8. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

Aby wziąć udział w konkursie należy:
  • zgłosić się pod tym postem,
  • podać swój adres mailowy,
  • w jak najciekawszy sposób odpowiedzieć na pytanie: "Jaki jest Twój najlepszy powód, by żyć?".
Bardzo się ucieszę, jeśli udostępnicie w Internecie informację o konkursie, polubicie mój fanpage oraz oczywiście fundatora nagrody, ale nie jest to obowiązkowe. Duża frekwencja w zabawie zmobilizuje mnie do organizacji kolejnych konkursów, ale bez wątpienia utrudni wyłonienie zwycięzcy. 

Wszystkim życzę powodzenia i czekam na pierwsze zgłoszenia!

Komentarze

  1. Ja już książkę mam, więc życzę innym powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również mam tę książkę, ale trzymam kciuki za wszystkich uczestników.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam tej książki, więc wezmę udział. ;)
    Moim najlepszym powodem, by żyć... jest po prostu życie. Mamy je tylko jedno, nie będzie kolejnej możliwości, by żyć tak żyjemy teraz. To powoduje, że chce się przeżyć życie jak najlepiej, korzystać z tego co nam daje. Powodem jest również wszystko co mnie otacza, szczególnie moi bliscy, a także uczucia, które są nieodłącznym elementem naszego życia. Są to też te wszystkie drobne przyjemności, które są codziennym elementem naszego istnienia. Powodem, by żyć może być tak naprawdę wszystko, a każdy powód jest równie ważny.
    16carolajna16@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wiele powodów by żyć.Codzienny widok poranka sprawia, że wstępuje we mnie energia, ale chyba jednak największy powód by życ to moja kocia gromadka :-)
    renata.chico1@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim najlepszym powodem by żyć jest moja rodzina i moja pasja czyli granie na skrzypcach kocham to i kiedy zaczynam grać wszystko znika 😀 werasosz94@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie powodem do życia jest moja chrześnica, która nawet gdy mam podły dzień, albo jakąś trudną sytuację, wiem, że gdy ona mnie przytuli swoimi małymi rączkami cały ból i strach odejdzie.
    kamka-d@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim najlepszym powodem by żyć jest moja kochana rodzina i najcudowniejszy chłopak. Nigdy nie pozwalają mi zakończyć dnia z smutkiem na twarzy. Nikt mnie nie odrzuca po wypadku po którym mam blizny na prawie całym ciele. Chłopak jak najbardziej to akceptuje w związku jesteśmy ponad 1,6 roku i wciąż wierzę, że mój powód do życia nigdy się nie zmieni. Każdy dzień to szczęście którym mogłabym się dzielić z każdym!
    dominika121-02@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. rycka.gabi@gmail.com


    Najlepszy powód, aby żyć... Moim zdaniem jest to dążenie do nieba, jestem osobą wierzącą i uważam, że jesteśmy tutaj na ziemi tylko na chwile, jako pielgrzymi w drodze do nieba albo piekła. Wierzę więc, że aby dostać się do nieba należy żyć jak najlepiej. Kolejnym ważnym powodem jest to, aby dać życie nowemu pokoleniu i cieszyć się z okresu, w którym pociechy dorastają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. mój najlepszy powód, by żyć? świadomość, że życie ma się tylko jedno i że jest ono darem. kiedy patrzę na wszystkie nieszczęścia, choroby i tragedie, które wcale nie muszą dziać się po drugiej stronie kuli ziemskiej, ale mają one swoje miejsce tuż pod moim nosem doceniam jeszcze bardziej to moje życie i żyje pełną piersią dzieląc się swoim życiem i szczęściem z innymi.

    mój email: bochenek.kopia@gmai.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Życie to jedna wielka gra planszowa. Ja wybieram swój pionek, ja mam wpływ na to o ile pól się poruszę, ja podejmuję ryzyko i wszystkie decyzje.
    Najlepszym powodem by żyć jest to, że sami piszemy swoje scenariusze. A mój scenariusz, choć pełen nieprzewidzianych i trudnych sytuacji jest zwyczajnie piękny. Nie zamieniłabym go z żadnym innym, dlatego że jest po prostu mój. Dokładnie taki jak chciałam. Dostałam cudowną główną rolę osoby, która spełnia swoje marzenia i jest kimś, kim zawsze chciała być.
    email: magdusiagrad14@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Osobiście potrafię docenić swoje życie ponieważ przeszłam operację serca. Jestem wdzięczna że mogę spędzić wiele cudownych chwil u boku wspaniałego narzeczonego, u boku rodziny. A zapewne jeszcze nie jeden raz przeżyć cudowne chwile w przyszłości. Każdy z nas wybiera swoją drogę ,można skręcić albo w lewą albo w prawą ścieżkę. Dostałam szansę aby spełniać się również zawodowo. justynaz93@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Powód by żyć? To pytanie nie jest tak oczywiste jak wydaje się wszystkim. Nie żyję się dla narzeczonego, męża, dzieci. Nie żyje się też dlatego, że istnieje Bóg, albo dlatego, że innego życia nie będzie. Żyję się nie dla czegoś... a wyłącznie PO COŚ. Żyję po to by codziennie rano móc uśmiechnąć się widząc z okna panoramę mojego miasta, żyję po to by mój partner uśmiechał się przy śniadaniu, które mam w zwyczaju mu robić, żyję również po to, by w mojej pracy pomagać nie tylko sobie ale również innym, żyję w końcu po to by szukać wciąż szczęścia i lepszych do niego dróg, żyję jeszcze po to by po prostu... żyć - czuć - przeżywać - doświadczać. Mój mail: jestem_cud@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Głównym powodem dla którego warto żyć jest to, że żyje się tylko raz, a każdy dzień jest inny.
    Każdy dzień to inny rozdział książki, którą piszemy sami, a czy będzie ona bestselerem zależy od nas i od naszej zaradności, kreatywności i wielu innych rzeczy.
    Komórkę możemy czasem wyłączyć, bądź być poza zasięgiem, ale z życiem tak się nie da. Życie jest jak łowienie ryb. Przyjemne nawet jeśli się nic nie złowi. Trzeba widzieć jego dobre strony, być optymistą. Możemy przecież wspominać dzień wczorajszy, żyć dniem dzisiejszym, bądź czekać na to co będzie jutro. O tak trzeba wierzyć, że zawsze jest jakieś jutro. Trzeba widzieć pozytywne życia strony, bo to MY jesteśmy autorami książki, która nosi tytuł NASZE ŻYCIE i zawsze znajdzie się powód, dla którego warto żyć, a przecież warto zobaczyć jak dorasta nasze dziecko, jak z pączka zamienia się w kwiat. Czy chociażby przekonać się, o tym co nas czeka za drzwiami.
    Jest 101 powodów dla których warto żyć.

    Mój mail: dominiqaleo@gmail.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój powód by żyć:
    Nie ma dnia w którym nie przekonuje się, że jest po co żyć
    A to chłopak powie że mnie kocha, a to mnie mama przytuli
    Jestem otoczona ludźmi, którzy mnie kochają
    Lepiej być nie może prawda?
    Ewentualnie czasami przychodzą gorsze dni
    Po to by mi pokazać jak ważne są te lepsze
    Same dobre dni nie wystarczą
    Za to z połączeniem z gorszymi stanowią istną całość
    Yyy.. bo jak może istnieć dobro bez zła?
    Przecież to nie miałoby większego sensu
    Oczywistym faktem jest jednak to, że
    Wszystko co mnie otacza jest dla mnie powodem do życia
    Ów człowiek, ktorego wczoraj spotkałam na swojej
    Drodze, powiedział mi bardzo mądrą rzecz
    Byle mieć ludzi którzy cię kochają, a reszta nie ma znaczenia
    Yhmmm.. to są mądre słowa, dlaczego tak mało ludzi sądzi
    Że nie ma po co żyć, mając kochających ludzi obok?
    Yhm, ciężko ich zrozumieć
    Ćwierć wieku zajęło mi zrozumienie co jest dla mnie powodem by żyć :)
    (początkowe litery ułożą zdanie)
    mejl: ksiazkoholiczka019@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  17. O tak, warto żyć, bo każdy powód jest dobry! Jest tyle rzeczy do zobaczenia, zrobienia. Chociaż mamy czasem pod górkę bądź jesteśmy nie doceniani to warto żyć dla tych chwil, które są przed nami. Zobaczyć uśmiech na czyjejś twarzy, radość, którą się komuś sprawiło, czy usłyszeć radosny świergot ptaków, czy krótkie słowo dziękuję, bądź dobre słowo. Jest wiele, nawet powiedziałabym milion powodów, by warto żyć, ale trzeba być też przygotowanym powiedzieć kiedyś żegnaj, bo wszystko ma swój początek i koniec. Więc żyjmy i cieszmy się życiem.
    Mail: leonczukewa@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Każdy ma swój własny powód do życia, niektórzy myślą, że nie mają żadnego, ale pewnie po prostu jeszcze go nie dostrzegli. Tylko po co w ogóle nad tym się zastanawiać, szukać, czy nazywać? Żyć trzeba do samego końca, bo nawet w ostatniej chwili, w trakcie ostatniego oddechu, może zdarzyć się coś co przebije wszystko inne z wcześniejszych lat. Nie szukajmy powodu, cieszmy się z najdrobniejszych rzeczy i chwil, nie dano nam po równo, ale nie szukajmy tych różnic, nie traćmy czasu i miejmy nadzieję, że to co najlepsze jeszcze przed nami ;)
    Mail: anthala@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Biorę udział :)
    Moim powodem do życia jest oczywiście rodzina. Niby błahe, oczywiste lecz jak bardzo prawdziwe. Bo wyobraźmy sobie, jak wyglądałoby nasze życie gdy jej nie było? Nawet nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić, bo jesteśmy przyzwyczajeni do faktu, że rodzina jest przy nas. Kolejnym powodem jest dla mnie moja kuzynka <3. Jest dla mnie kimś więcej niż tylko kuzynką... Jest moją najlepszą przyjaciółką, osobą na której zawsze mogę polegać, moim opiekunem, doradcą, osobą która zawsze mnie wspiera, nie zważając na głupoty, które często popełniam, ona zawsze przy mnie jest. Nawet podczas mojej choroby siedziała przy moim łóżku dniem i nocą, wciąż denerwując lekarzy wypytując o mój stan zdrowia. Chociaż sama była już w zaawansowanej ciąży, nie zważała na swój stan, liczyłam się dla niej tylko ja. Jest dla mnie jak starsza siostra, której nigdy nie miałam. U każdego ten powód będzie inny, ale każdy jest dobry, nawet ten najmniejszy, aby żyć, bo życie jest zbyt cennym darem od Boga by je ,,zaprzepaścić''. Mamy je tylko jedno i musimy je wykorzystać w 100%, aby podczas śmierci nie żałować, że go nie wykorzystaliśmy. Moja mama zawsze mi mówiła, że lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że się czegoś nie zrobiło. Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgłaszam się!
    Moim powodem by żyć są zwierzęta. Od dzieciństwa byłam uczona miłości i szacunku do każdego istnienia. Moją pasją stały się zwierzęta. Kiedy dzieci czytały Harrego Potter, ja zaczynałam od encyklopedii o zwierzętach. I zawsze chciałam im pomagać. Z czasem, gdy już byłam starsza zaczęłam chodzić na wolontariaty. Minęło już 6 lat, a ja nadal je kontynuuję. Jeden w schronisku dla psów, drugi w fundacji dającej dom pokrzywdzonym zwierzętom, szczególnie koniom (ale wszystkich zwierząt mamy prawie 300!). Do tej drugiej fundacji jeżdżę raz w miesiącu, a droga trwa pięć godzin. Przy zwierzętach pracuję fizycznie (sprzątając, karmiąc, budując) ale też psychologicznie kiedy spędzam czas na oswajaniu, pokazywaniu że człowiek daje więcej niż ból. Miałam też dwa bardzo skrzywdzone koty na tymczasie. Pomaganie zwierzętom pomaga mi w akceptacji swoich wad, pomaga mi poczuć się wartościową. Pracuję dla nich i jedyne potrzebuję widzieć, ze przyczyniłam się do ich dobrostanu. Ponadto robię kursy behawiorystyczne i w przyszłości mam nadzieję pracować jako behawiorystka psów bym mogła socjalizować psy w schroniskach, pomagać im wyzdrowieć psychicznie i umożliwiać późniejszą adopcję.

    email: tayen@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wierzę, że ta odpowiedź jeszcze się nie pojawiła, jak widać jestem odosobniona w moich uczuciach.
    Chociaż może zabrzmieć to nieco trywialnie moim powodem do życia jest jedzenie. Uwielbiam testować nowe smaki, rozkoszować się niekonwencjonalnymi połączeniami. Jedzenie sprawia mi nieodzowną przyjemność. I tak, żyję po to, aby jeść, a nie jak większość osób "jem, żeby żyć".

    kinga0529@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Najlepszy powód żeby żyć to to że MOGĘ żyć.
    Dostałam taką szansę i powinno się ją wykorzystać maksymalnie,bo nie wiadomo na jak długo dostało się ten dar życia, czucia, współczucia, odczuwania tych wszystkich emocji, przeżywania każdego dnia, nawet tego najzwyklejszego. Zwykłe wstanie rano, wypicie kawy, jak również przeżywania tych chwil niezwykłych, wyjątkowych, niepowtarzalnych. Życie daje nam tyle możliwości, że nie sposób podać jednego powodu do życia. Sam dar życia jest najlepszym powodem.

    mavlenka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Najlepszym dla mnie powodem by żyć, to.. jedzenie i ludzie!! Codziennie mogę smakować nowych potraw i poznawać wspaniałych ludzi, dzięki którym poznaje też siebie i świat.

    mka174@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Dla mnie najlepszym powodem do życia jest ... życie. Możliwość codziennego budzenia się rano. Stanie na dworze gdy deszcz pada jak szalony. Obserwacja jak wiosną wszystko budzi się do życia po zimie. Słuchanie narzekań sąsiada na hałas na 3 piętrze. Śmiech dziecka, hałas na ruchliwej ulicy. Patrzenie jak ludzie spieszą się nie wiadomo po co, nie wiadomo dokąd, nie wiadomo gdzie byleby zdążyć na czas.
    Najlepszy powód do życia jest dostrzeżenie jakie życie jest zwyczajne a zarazem piękne.

    jolacmg@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Najlepszy powód do życia, to strach przed nieznanym - przed tym co może nas czekać po śmierci ;) Życie już jako tako znamy ;)

    disiejcz@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Hmm..mój najlepszy powód do życia? Oczywiście, fundamentem jest rodzina. Tatuś, który zrobi dla mnie wszystko, mamusia będąca jak siostra i mimo sporów jakie nas łączą mój młodszy brat. To oni spowodowali, że poznałam życie z różnych możliwych stron, to oni wprowadzili mnie na jego ścieżki. Powodem, który również powoduje, że mimo brzydkiej powody bądź złego humoru chcę rano wstać z łóżka jest mój chłopak. Osoba, która każdego dnia doprowadza mnie do uśmiechu, która sprawia, że moje serce bije milion razy szybciej. Dzięki niemu czuję się wartościową kobietą, nawet gdy wyglądam jak albinoska bez brwi i rzęs, bo przyrządy do makijażu miałam w dłoni dzień wcześniej. ALE! nie tylko ludzie sprawiają, że chcę żyć. Wada serca, którą wykryto mi na początku tego roku spowodowała, że zrozumiałam iż warto walczyć o to, by mieć jak najwięcej czasu na spełnianie własnych i cudzych marzeń. By pomagać tym, którzy tej pomocy od nas potrzebują, którym nie pomoże tylko modlitwa. To jest bardzo dobry powód, by żyć. Również dlatego, że gdy pomożemy innej osobie, my sami czujemy się dzięki temu lepiej. Nasze serce rośnie, dusza raduje. :)
    beling.anastazja@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Pewnie nie będę oryginalna ale moim najlepszym powodem by żyć jest mój 7-letni syn,to on daje mi siłę do życia,nawet wtedy gdy nie mam już ochoty na nic,kiedy mam doła czy po prostu jest mi smutno,on mnie przytuli,rozweseli.
    To on sprawia że biorę się w .garsc to moj aniol choc czasami potrafi wyprowadzić człowieka z równowagi,ale to właśnie bez niego życie nie miało sensu,było nudne,monotonne.
    To tennpowod jest dla mnie najważniejszy 😊

    OdpowiedzUsuń
  28. Dla mnie największym powodem by żyć jest gra na instrumentach muzycznych, a przede wszystkim radość innych osób gdy jej słucha..bez muzyki moje życie byłoby bardzo smutne. Powodem do życia jest dla mnie również pomoc innym ludziom jaką niesie za sobą mój wykonywany zawód :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uważam, że najlepszym powodem by żyć są drobne przyjemności, jakich doświadczamy każdego dnia. Ja właśnie tak staram się żyć. Drobne radości ozdabiają szarą codzienność niczym piękna broszka przypięta do prostej sukienki. Dzięki nim odrywam się od monotonii i rozweselam się, ale przede wszystkim jest to zwykła przyjemność. Lusterko w misternej oprawce, jedwabny szal w motyle, przeczytany ulubiony tomik poezji- przedmioty te mogą skutecznie wyzwolić od chwilowej nudy, zdenerwowania i apatii. Mogą ze zwykłego dnia uczynić święto. Delikatność i dobra jakość kosmetyku też wystarczy na dość długo, podkreślając w milszy sposób moją urodę. Wierzę pięknu, bo ono działa niesamowicie. Uwielbiam spędzać czas ze swoimi bliskimi. Jemy wtedy nasze ulubione potrawy+ odkrywamy nowe smaki i dużo ze sobą rozmawiamy. To klucz do osiągnięcia równowagi w życiu. Lubię też mieć czas tylko dla siebie, bez komputera czy telefonu itp. Siadam wtedy w otoczeniu miękkich poduszek, piję swoją ulubioną herbatę lub kieliszek czerwonego wina i czytam interesującą książkę. A wieczorem w swojej łazience robię sobie mini spa. Nie trzeba być rozrzutnym, lecz jedynie skłonić się do pomyślenia o sobie jak o kimś, kto zasługuje na wszystko, co najlepsze i najcenniejsze.

    karolina2701@poczta.fm

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty