Artur Urbanowicz „Grzesznik”

W zeszłym roku miałam okazję recenzować książkę „Gałęziste” Artura Urbanowicza i mimo upływu czasu doskonale pamiętam jej fabułę, a w szczególności te najbardziej przerażające sceny z tej powieści. Książka zrobiła na mnie duże wrażenie, skłoniła do refleksji, nieźle nastraszyła i pokazała las z zupełnie innej strony. To, co ma uspakajać, dawać wytchnienie zmęczonym miejskim życiem organizmom, niekoniecznie takie musi być, może byś niepokojące, a nawet przerażające... Zachwycona poprzednią powieścią nie mogłam sobie odmówić najnowszego dzieła Artura Urbanowicza. Czy „Grzesznik” jest równie dobry i również nie pozwoli o sobie zapomnieć?

Suchy, szef suwalskiej mafii, upodobał sobie cmentarzysko Jaćwingów jako dobre miejsce do wywierania presji na wrogach, do zmuszania ich, by tańczyli jak on im zagra. Tym razem napędził dużego stracha Misiakowi. Chłopak miał u niego spory dług i brak widoków na jego spłacenie. Po niezłym przedstawieniu i małych torturach Suchy zaproponował Misiakowi pracę i możliwość odpracowania długu. Chłopakowi kamień spadł z serca. Niestety jego nowy pracodawca nie był na tyle łaskawy, by zaproponować podwózkę do cywilizacji. Misiak będzie musiał sam wrócić do miasta, a to wcale nie będzie łatwe...

Suchy ma żonę i dwójkę dzieci, piękną kochankę i całkiem spory majątek. Trzęsie Suwałkami i okolicą, potrafi być bezwzględny i okrutny. Jednak nie zawsze tak było, kiedyś na czele tamtejszej mafii stał Grzegorz Samielewicz, znany również jako Samiel lub Grzesznik. Po tym jak tamten wylądował w wiezieniu w Czarnem, władzę przejął Suchy, jednak teraz sytuacja może się zmienić. Samiel trzy miesiące temu wyszedł na wolność i istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie chciał odzyskać swoje wpływy w Suwałkach. Może już poczynił jakieś kroki w tym kierunku. Suchy nie zamierza się poddawać, zleca więc Kniziowi wyśledzenie Grzesznika i zdobycie wszelkich informacji na jego temat.

Grzesznik” to miks gatunków, z jednej strony powieść grozy, z drugiej niezła sensacja, która opisuje poczynania polskich mafiozów. Jest dreszczyk emocji, ale są też niewytłumaczalne zjawiska. Na około czają się jakieś dziwne zjawy, ale nie brakuje też odrobiny filozofii i tematów do przemyśleń. Przyznaję, że podczas czytania miałam pewne wątpliwości – wydawało mi się, że kilka fragmentów opowieści nie pasuje do reszty. Nic bardziej mylnego. Autor namieszał mi w głowie, obudził wątpliwości, by na koniec udowodnić, że jest mistrzem konstruowania fabuły, że nie ma tu przypadkowych posunięć, wszystko jest dopracowane do perfekcji. Pojawiają się tu nawiązania do religii, sporą rolę odgrywa wiara, ale też filozofia. Toczy się odwieczna walka dobra ze złem, mamy okazję obserwować zło w czystej postaci, owoce spaczonego i zepsutego do szpiku kości umysłu. Niektóre sceny z tej powieści okazały się dla mnie trudne do przełknięcia. Nawet mając świadomość, że to fikcja literacka, ciężko było mi się pogodzić z ludzkim okrucieństwem. Ta książka jest straszna i jednocześnie bardzo ciekawa, bulwersująca, pouczająca i wbijająca w fotel. Czyta się ją bardzo szybko, autor pisze z dużą swobodą, zabiera czytelnika w niesamowitą podróż, od której trudno jest się oderwać i z pewnością nie będzie też można o niej długo zapomnieć.

Powróćmy jednak do naszego głównego bohatera – Suchego. Człowieka, który ma na koncie mnóstwo złych uczynków, do tego kieruje się dosyć ciekawym kodeksem wartości. Zdradza żonę, szaleje za swoją kochanką, ale jednak w żadnym wypadku nie zmieniłby swojej Kasi na tę piękność. Gangster jest bezwzględny, ale czy zepsuty do szpiku kości? Okazuje się, że w obliczu zła w czystej postaci mięknie i zaczyna patrzeć na świat z innej perspektywy. Jednak czy jest jeszcze dla niego szansa?

Po raz kolejny Artur Urbanowicz mnie zachwycił, przestraszył i dał mi do myślenia. Ta literacka podróż okazała się pełna wrażeń, przerażająca i jednocześnie fascynująca. Wszystko tu jest dopracowane, akcja mknie, nie ma czasu na nudę i wytchnienie. Jest ciekawie i zaskakująco. Z pewnością długo nie zapomnę tej powieści, zupełnie jak „Gałęziste” wryła się ona głęboko w moją pamięć. Jest genialnie, więc z ogromną ciekawością będę wypatrywać kolejnych książek tego autora. Artur Urbanowicz ma duży talent i mam nadzieję, że jeszcze wielokrotnie będziemy mieli szansę go podziwiać.

Moja ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję autorowi.


Artur Urbanowicz, Grzesznik, Wydawnictwo GMORK, 2017,
ISBN: 978-83-945604-6-1,
Str. 473.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: "Czytamy nowości".
Grzesznik [Artur  Urbanowicz]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Komentarze

  1. Właśnie jestem w trakcie czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o autorze, ale jeszcze nie czytałam jego książek. Skoro książka wywarła na Tobie tak wiele pozytywnych wrażeń to zapisuję tytuł i postaram się nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam! Autor zachwyca, zaskakuje i sprawia, że zapomina się o całym świecie. "Gałęziste" też przeczytaj - polecam!

      Usuń
  3. Świetny pisarz! Po lekturze "Grzesznika" potwierdziłam swoje zdanie o autorze i postanowiłam, że sięgnę po wszystko, co stworzy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę. Nie spodziewałam się tak pozytywnej recenzji. Może i ja kiedyś sięgnę po twórczość tego autora. Tzn. jak się odkopię z tego, co na mnie czeka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poznać. Mają swój klimat. "Gałęziste" trochę przypominało mi twórczość Kinga. :)

      Usuń
  5. Coraz głośniej w sieci o tej książce. Muszę w wolnej chwili poznać ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapisuję tytuł do zakupu przez bibliotekę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Mam nadzieję, że będzie duże zainteresowanie tym tytułem. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty