Książkowe przyjemności nie tylko na święta
Dzisiaj mam dla Was dwie przyjemne lektury, w tym jedną w klimacie świątecznym. Obie przypadły mi do gustu, więc koniecznie przeczytajcie moje opinie, a potem może i same książki? Dacie się skusić?
Tomasz Betcher „Szczęście z piernika”
Kalina zamierza otworzyć kawiarnię w centrum Torunia. Planuje na miejscu wypiekać pierniki, ale niestety stary piec znajdujący się w lokalu nie chce współpracować. Jest zepsuty, a wszelkie próby naprawy kończą się jeszcze większą katastrofą. Prawdziwych fachowców brakuje albo mają bardzo odległe terminy…
Oliwia zamierza uciec z domu, spod opieki surowej, niesprawiedliwej i uzależnionej od alkoholu babci. Chce w końcu poznać rodziców nieżyjącej matki. Jednak czy oni są lepsi od jej opiekunki? W ostatniej chwili próbę ucieczki udaremnia jej ojciec. Oliwia nie miała pojęcia, że ten został zwolniony z więzienia. To super niespodzianka, ale czy w związku z tym życie Oliwii zmieni się na lepsze? Czy ojciec – kryminalista jest w stanie zagwarantować jej dobrą przyszłość?
„Szczęście z piernika” to piękna, wzruszająca, ogrzewająca historia, pachnąca piernikami i pysznymi herbatami. Wprowadzająca nas w świąteczny nastrój, gwarantująca relaks, uśmiech i dobrą zabawę. Pobudza też apetyt na pierniki i inne świąteczne wypieki. Bawiłam się wspaniale, a przy okazji podjadłam całe mnóstwo pierników...
Moja ocena: 9/10
Tomasz Betcher, Szczęście z piernika, Grupa Wydawnicza Foksal, 2019,
ISBN: 978-83-280-7553-5,
Czas: 8 godz. 14 min.
Agnieszka Lingas-Łoniewska „Molly”
Molly ma za sobą trudną przeszłość. Jej matka nie żyje, a ojciec siedzi w więzieniu. Przez wiele lat tułała się po domach dziecka i rodzinach zastępczych. Teraz jest dorosła i próbuje sobie odbić trudne dzieciństwo. Dobrze się bawi, szczególnie jeżdżąc z zawrotną prędkością ukradzionymi autami. Jednak wszystko się zmienia, gdy w klubie spotyka Wiktora Tuli, przyjaciela z dzieciństwa, syna wspólnika jej ojca. Wiktor jest przystojny, bogaty i zupełnie inny niż ona, a jednak jakaś siła pcha ich ku sobie…
„Molly” słuchałam w formie serialu produkcji EmpikGo. Ciekawa forma, ale muszę przyznać, że jednak wolę normalne audiobooki, bez zbędnych przerywników. Nie zmienia to jednak faktu, że „Molly” to emocjonująca, pełna ciekawych wątków opowieść, zabawna, pikantna i poruszająca. Wciągająca od samego początku, porywająca i wzruszająca. Świetny relaks i rozrywka!
Moja ocena: 8/10
Agnieszka Lingas-Łoniewska, Molly, Słowne, 2020,
ISBN: 978-83-8053-742-2,
Czas: 8 godz. 44 min.
"Szczęście z piernika" jest na mojej liście, wiele dobrego słyszałam o książce, a autora znam z innych świetnych publikacji. Może w końcu doczekam się, że mi ją ktoś sprezentuje :)
OdpowiedzUsuńA jakie książki tego autora polecasz? I oczywiście życzę takiego pięknego prezentu!
UsuńBędę mieć na uwadze Kornelio. Zachęciłaś mnie do tych książek. Polecam także - przeczytaną wiele lat temu książkę irlandzkiej pisarki Cecelii Ahern "Podarunek". Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńSzczęście z piernika mam w bibliotece, miałam je nawet w planach, cóż może w przyszłym roku :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie okazja, bo warto!
UsuńKupiłam sobie ostatnio dwie książki Pana Tomasza. Jeśli przypadną mi do gustu, to po inne również sięgnę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, czy przypadły Ci do gustu. Też jestem ciekawa innych jego dzieł.
UsuńKsiążki Betchera przypadły mi do gustu, więc i po ten tytuł sięgnę z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńA co polecasz tego autora?
UsuńRaczej książki świąteczne omijam ale ta pierwsza jest nawet kusząca :) i zjadłabym pierniczka ^^
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię świąteczne książki, ale czytam je od listopada do grudnia. W innym czasie smakują zdecydowanie gorzej. :) "Szczęście z piernika" gorąco polecam. Może przekonasz się do tego typu książek.
Usuń