Tomasz Kowalski „Hiszpański dublon”
„Hiszpański dublon” to powieść, której patronuję, z czego jestem niezmiernie dumna. Na recenzję książki musieliście czekać długo, bo mam wrażenie, że ostatnio czas przelatuje mi przez palce i na recenzowanie zdecydowanie jest go za mało. W końcu wzięłam dwa tygodnie wolnego, żeby odsapnąć i mieć trochę czasu dla siebie. Przysiadłam też do recenzji „Hiszpańskiego dublonu”.
Leon Mazgaj, lekarz na oddziale psychiatrii sądowej o maksymalnym zabezpieczeniu Regionalnego Ośrodka Psychiatrii Sądowej w Stargardzie Gdańskiem ma ostatni dyżur przed urlopem. Zamierza go spędzić spokojnie, zresztą myślami już jest w Szklarskiej Porębie, gdzie ma spędzić kolejny tydzień. Niestety jego plan szybko legnie w gruzach. Pacjent niemowa, dziennikarz z oddziału zamkniętego, który został przesłany przez sąd na obserwację, w końcu przemawia... Mężczyzna od momentu zatrzymania nie wypowiedział ani jednego słowa, a właśnie teraz zebrało mu się na zwierzenia. Pech. Marcin, bo tak ma na imię ten dziennikarz, zaczyna swoją opowieść.
Zbliżały się święta. Marcin miał w planach urlop, ale najpierw musiał oddać do druku obiecany felieton. Ten niestety nie chciał się sam pisać. Niby temat był super, a jednak każde kolejne zdanie Marcin okropnie męczył... Uciekał myślami do świąt, które zamierzał spędzić w pojedynkę, zawsze to lepsze niż wysłuchiwanie marudzenia rodziców. Gdy tak cedził kolejne wyrazy i zdania, w jego pokoju pojawiła się Alina z propozycją, z której grzechem byłoby nie skorzystać. Koleżanka z pracy, do której Marcin od dawna wzdychał, zresztą nie tylko on, zaproponowała wspólny wypad w góry z paczką jej znajomych. Marcin zgodził się ochoczo, nie zdając sobie sprawy, że ten wyjazd zmieni całe jego życie.
Następnego dnia wstał za późno, za długo się pakował, w ostatniej chwili przypomniał sobie, że powinien mieć jakiś prezent dla Aliny... Wyjechał bardzo późno, warunki na drodze były koszmarne, dlatego z trudem dotarł na Dolny Śląsk, niestety tam na jego trasie stanęła przewrócona ciężarówka z trzodą chlewną. Trasa była nieprzejezdna, a policjant odradził mu szukanie alternatywnej drogi w takich warunkach i o tej porze. Jakiś starszy facet powiedział, żeby pojechał na Stawową, tam znajdzie nocleg. Tak też, nie wiele myśląc, zrobił. Niestety zmęczony, nie mógł zasnąć, więc postanowił zajrzeć do przylegającego do jego pokoju pomieszczenia. Przyjrzał się zalegającym tam starociom i gdy już chciał opuścić pomieszczenie, okazało się, że klamka się chyba zacięła. Szarpanie nic nie pomagało, już miał wzywać gospodynię na pomoc, gdy poczuł, że ktoś go obserwuje. Mężczyzna przedstawił się jako Karl Denke, powszechnie nazywany przez ludzi Ojczulkiem Denke i zaczął opowiadać o swoim życiu. Marcin przestraszył się nie na żarty, nie wiedział, co zrobić, z braku innego wyjścia zaczął słuchać historii Karla... Przerażającej i niesmacznej...
Tomasz Kowalski stworzył niecodzienną, fascynującą i bardzo zaskakującą opowieść. W wielu momentach była dla mnie ona mocno niesmaczna, a jednocześnie na tyle interesująca, że nie mogłam się od niej oderwać. Świat realny miesza tu się z całą masą niewytłumaczalnych zjawisk. Wydarzenia współczesne przeplatają się z tymi historycznymi. Dzieje się tu bardzo dużo, a do tego autor nie oszczędza bohaterów swojej powieści, zresztą co tu wiele mówić, trupów mamy tu mnóstwo.
Powieść napisana jest z lekkością i polotem. Naprawdę wciąga i fascynuje, ale też daje do myślenia. Gdy wczytujemy się w kolejne strony, trudno jest się opędzić od myśli o granice człowieczeństwa, ale też o tym, czy za morderstwami stoją zawsze zwyrodnialcy, czy może niemal w każdym z nas tkwi to coś, co w odpowiednich warunkach popchnęłoby nas do zbrodni... Jak byśmy się zachowywali, gdybyśmy wiedzieli, że jesteśmy bezkarni? I że za nawet najgorsze czyny nie spotka nas kara? Tomasz Kowalski dał nam spory materiał do przemyśleń, niełatwych i bardzo niepokojących.
Gorąco polecam Wam powieść „Hiszpański dublon” Tomasza Kowalskiego. To wartościowa pozycja, pełna przemyśleń, ciekawych faktów, ale też mrożących krew w żyłach scen. Niesamowita różnorodność połączona z dobrym stylem gwarantuje rewelacyjną lekturę.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Manufaktura Słów.
Tomasz Kowalski, Hiszpański dublon, Manufaktura Słów, 2021,
ISBN: 978-83-66695-20-7,
Str. 246.
Gratuluję patronatu. Przedstawiona przez ciebie fabuła wydaje się ciekawa. Recenzja też zachęca.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dziękuję i zachęcam do lektury!
UsuńPierwsze słyszę, ale recenzja bardzo zachęcająca. Gratulacje z patronatu! Dużo zdrowia i odpoczynku życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) I gorąco pozdrawiam!
UsuńRównież gratuluję patronatu. Do książki raczej nie sięgnę, ale recenzja ciekawa. Zapraszam na mojego nowego Instagrama. Pozdrawiam i zaczytanego tygodnia :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na Instagrama chętnie zajrzę - ostatnio gdy zerkałam, jeszcze nic tam nie było, ale pewnie dawno to się zmieniło, tylko ja mam tyły. :) Dziękuję i wzajemnie!
UsuńPrzyznam, że bardzo ciekawie piszesz o tej książce. Lubię tego typu klimaty, więc zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zaintrygować. :)
UsuńMocno zaciekawiła mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńTaki był plan. :)
UsuńFajnie, że lekko napisana ❤
OdpowiedzUsuńZgadzam się. :)
UsuńW takim razie gratuluję udanego patronatu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńBrzmi całkiem, całkiem. PS Gratuluję patronatu. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam! :)
UsuńGdybym zobaczył książkę w księgarni pomyślałbym, że ma coś wspólnego ze Świętą Inkwizycją. Sama okładka jest bardzo ponura Świetnie ją przedstawiłaś.Podoba mi się recenzja. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zachęcam do lektury! Warto. :)
UsuńGratuluję patronatu! Ciekawa jestem jakie byłyby moje odczucia po lekturze.
OdpowiedzUsuńTeż jestem tego ciekawa. Może sprawdzisz? ;)
UsuńCzytałam, ciekawa książka
OdpowiedzUsuńSuper. Cieszę się. :)
UsuńBrzmi bardzo ciekawie. Okładka taka minimalistyczna.
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie się nie wyróżnia, ale książka jest warta uwagi. Polecam!
UsuńGratuluje patronatu! Nic jeszcze od tego autora nie czytałam, ale spróbuje nadrobić zaległości!
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam!
UsuńZaciekawiłaś mnie ^^ A właśnie ostatnio zbieram sobie listę książek do kupienia ;)
OdpowiedzUsuńTo super! Czekam na wrażenia. :)
Usuń