Tomasz Mróz „Przypadkowy zabójca”
Miałam już okazję czytać dwie książki z komisarzem Wątrobą w roli głównej. Cóż, jest to bohater, którego trudno zapomnieć, którego nie da się pomylić z nikim innym i po którym można się spodziewać dosłownie wszystkiego. Dzisiaj opowiem Wam o kolejnej porcji przygód tego oryginalnego policjanta, czyli o książce „Przypadkowy zabójca” Tomasza Mroza.
W jednym z angielskich pubów spotyka się dwóch mężczyzn. Jest już późno, w lokalu nie ma nikogo oprócz tej dwójki i barmana. Załatwiają interesy. Jeden z nich zamierza zlecić morderstwo ważnego polityka – premiera Wielkiej Brytanii.
Komisarz Liver i konstabl Shaker to bardzo ciekawy team – pierwszy z nich od zawsze idzie na skróty, nie jest zadowolony z siebie i swojego życia, chociaż nie można mu odmówić inteligencji, podczas gdy drugi z nich jest bardzo pracowity, skrupulatny i porządny, ale też zirytowany postawą przełożonego i tym, że musi za niego odwalać całą czarną robotę. Ta dwójka ma nowe zadanie – mają się przyjrzeć ciekawej grupie – Polakom, którzy pod wodzą lorda Wiliamsona szykują zamach na premiera. Czy uda im się to udaremnić?
Darek mieszka już jakiś czas w Wielkiej Brytanii, do niedawna nie układało mu się najlepiej. Pracował po kilkanaście godzin dziennie, a szef zamiast to docenić, wyrzucił go z roboty. Został z kilkoma funtami w kieszeni i nie wiedział, co ze sobą zrobić. Wtedy stanął na jego drodze mężczyzna bardzo do niego podobny – wręcz sobowtór. Niespodziewanie były szef wypłacił mu zaległe wynagrodzenie, a do tego jego nowy znajomy zaproponował mu pracę, niezbyt wymagającą i dobrze płatną. Miał się pokazywać w określonym czasie w wyznaczonych miejscach, zwracać na siebie uwagę i podawać się za swego zleceniodawcę. Cóż, Darek domyślał się, ze bierze udział w czymś nielegalnym, zapewniał swojemu szefowi alibi, gdy ten tego potrzebował... Jednak chęć łatwego zysku uciszyła wyrzuty sumienia. Po zainkasowaniu połowy należności za morderstwo polityka, mężczyzna postanawia się ulotnić, wyjechać jak najdalej i zapomnieć o całej sprawie. Niestety szybko okazuje się, że nie jest to możliwe. W Paryżu dopada go tajemniczy Wojsław, który uświadamia mu, że z tego zlecenia nie uda mu się wykręcić...
Po raz kolejny Tomasz Mróz udowadnia, że przy lekturze jego książek nie da się nudzić. Tu ciągle się coś dzieje, nie ma chwili na wytchnienie, absurd goni absurd i nie ma rzeczy niemożliwych. Tu duchy mieszają się do śledztwa, a diabeł próbuje werbować zagubione duszyczki. Najciekawiej się jednak robi, gdy angielska delegacja ląduje na polskim komisariacie... Początkowo można mieć mały mętlik w głowie, jednak szybko wszystko zaczyna się układać.
„Przypadkowego zabójcę” czytało mi się szybko i lekko. Niejednokrotnie lektura ta wywołała uśmiech na mojej twarzy oraz wprawiła mnie w osłupienie. Jestem pod wrażeniem wyobraźni autora, tego, jak łączy wydarzenia prawdopodobne z tymi zupełnie abstrakcyjnymi, jak przedstawia zwykłe wydarzenia w krzywym zwierciadle, okrasza wszystko dużą dozą ironii. Tworzy bardzo oryginalne i przerysowane postacie. Zaskakuje, śmieszy i zapewnia świetną rozrywkę.
Oczywiście polecam Wam lekturę „Przypadkowego zabójcy”, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jest to książka dla każdego. Z pewnością nie jest to lektura dla osób, które twardo stąpają po ziemi, kierują się logiką i tego samego szukają w książkach. Tomasz Mróz tworzy rzeczywistość, która wymyka się wszelkim prawom i można ją za to uwielbiać lub nie znosić. Wszystko zależy od punktu widzenia, otwartości i poczucia humoru. Zaryzykujecie?
Moja ocena: 7/10
Bardzo dziękuję Autorowi za możliwość przeczytania tej książki, za świetną dedykację, ale przede wszystkim za anielską cierpliwość.
Tomasz Mróz, Przypadkowy zabójca, Sumptibus, 2016,
ISBN: 978-83-64756-45-0,
Str. 408.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytamy nowości", "Na tropie" oraz "Kryminalnym wyzwaniu".
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytamy nowości", "Na tropie" oraz "Kryminalnym wyzwaniu".
Ależ miło spotkać Tomasza Mroza, a nie Remigiusza :)
OdpowiedzUsuńTak, jeszcze trochę i Remigiusz wyskoczy nam z lodówki. :)
UsuńDo mnie akurat trafia proza autora :)
OdpowiedzUsuńMożemy założyć fanklub. :)
UsuńNa razie mam inne, pilniejsze lektury, ale nie skreślam tej książki całkowicie. Może kiedyś w wolnej chwili rozejrzę się za nią i przeczytam.
OdpowiedzUsuńPolecam. Jestem ciekawa Twojej opinii.
UsuńOstatnio "magluję" Mroza, ale Remigiusza, a tam występuje inny komisarz ;)
OdpowiedzUsuńTomaszem też się zapewne zainteresuję ;)
Remigiusza czytałam tylko "Kasację" (tak przynajmniej sądzę, bo może za jakiś czas okaże się, że za kolejnym pisarzem kryje się Remigiusz), ale jestem zachwycona i chcę więcej.
UsuńSamo nazwisko Wątroba intryguje!
OdpowiedzUsuńTo tylko jeden z elementów, dzięki którym trudno o nim zapomnieć. :)
UsuńMoże się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać tę serię. :) Komisarz Wątroba jest świetny.
UsuńKsiążka już czeka na półce na spotkanie, przyznam, że jestem jej bardzo ciekawa, a Ty jeszcze podkręcasz atmosferę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Czekam na Twoje wrażenia z lektury!
UsuńNie czytałam jeszcze książek pisarza, ale sporo ich ostatnio powstaje. Coraz bardziej mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńTen Mróz nie jest tak płodny jak Remigiusz Mróz, ale myślę, że się rozkręci. :)
UsuńDziękuję uprzejmie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za wszystko, szczególnie za cierpliwość. :)
UsuńJa zaryzykowałam i nie żałuję. Chociaż wiele elementów rzeczywiście wymyka się granicom racjonalności, to całokształt jest na tyle barwny i intrygujący, że książkę czyta się z przyjemnością. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOj tak, jest barwnie i intrygująco. :) Pozdrawiam!
Usuń