Rafał Nowotny "Uważaj na życzenia"

Okładka książki Rafała Nowotnego "Uważaj na życzenia" zapowiada "mocno alkoholową" lekturę. Co jakiś czas ten temat przewija się w czytanych przeze mnie książkach, niekiedy z powodzeniem, innym razem wręcz przeciwnie. Niektórzy autorzy tak wczuwają się w rolę osób pijących, że ich powieści przypominają bełkot alkoholików, co nie zawsze da się czytać. Jak jest tym razem?

Marek ma za sobą bardzo udany debiut literacki i zamówienie na kolejną książkę. Niestety w ostatnim czasie pisanie zupełnie mu nie wychodzi. Zamiast tworzyć pije, pije i jeszcze raz pije. Ze znajomymi i w samotności.

Pewnego dnia, a raczej wieczora w życie Marka wkracza Patrycja. To za jej sprawą mężczyzna mobilizuje się do pisania, próbuje inaczej spojrzeć na siebie, swoją twórczość i życie. Stara się wprowadzić pewne zmiany, co nie zawsze mu się udaje. Czy ta miłość ma prawo przetrwać, czy Marek będzie umiał o nią odpowiednio dbać, a jego życie przestanie się kręcić wokół alkoholu?

"- W pisaniu nie chodzi o to, by coś dzięki niemu osiągnąć, ale o to, by zmieniać ludzkie życie – powiedziała z zapałem, który potwierdzał, że naprawdę w to wierzy. - Dobre książki mogą ludziom wiele dać, sprawić, że po ich przeczytaniu staną się lepsi, być może całkowicie przemeblują swoje życie.... I właśnie o to chodzi w pisaniu. Żeby robić coś dla ludzi najlepiej jak się to potrafi".

Moje obawy na szczęście się nie sprawdziły. "Uważaj na życzenia" w niczym nie przypomina bełkotu pijaka. Książka napisana jest w całkiem dobrym stylu. Oddaje klimat zakrapianych alkoholem imprez, tego co się dzieje w głowie skacowanej osoby, a jednak czyta się ją dobrze i nie trzeba wypić morza alkoholu, żeby wpaść na to, co autor chciał nam przekazać. Kilkakrotnie miałam wrażenie, że dialogi wypadają trochę sztucznie, ale zazwyczaj gdy przebywam w towarzystwie osób pijanych, a sama jestem zupełnie trzeźwa, to też mam dokładnie takie same odczucia, więc może powinnam się lepiej przygotować do tej lektury? Nie mogę tego wykluczyć.

Znajdziemy tu trochę ironii, trochę dobrych żartów, rozważań mniej lub bardziej filozoficznych. Nasz bohater zastanawia się nad tym, co jest ważne w życiu, czy miłość, pisanie, a może imprezy, alkohol i koledzy? Z tej powieści wyłania się obraz artysty-alkoholika i trudno się nie zastanawiać, czy tak jest faktycznie. Czy żeby tworzyć, trzeba pić? A może środowisko Marka ma na niego zły wpływ? Bez wątpienia nasz bohater łatwo ulega swoim kolegom, daje się namówić na kolejne mocno zakrapiane imprezy, zażywanie narkotyków i następne dni nicnierobienia. Nie da się też ukryć, że Marek jest irytującą postacią, jego wybory często są głupie i dla mnie zupełnie niezrozumiałe. No cóż, niewiele wiem o artystach, niemocy twórczej i topieniu smutków w alkoholu, nie zamierzam w żaden sposób utożsamiać się z bohaterem tej książki, ale z ciekawością poznałam tak mi odległy punkt widzenia.

Czy polecam Wam tę książę? Tak, chociaż nie mam pojęcia, czy spodoba się ona każdemu. Z pewnością nie wszyscy lubą czytać o takich zmaganiach z alkoholem i samym sobą. Tematyka podjęta w tej książce nie jest też oczywiście nowa, bo z pewnością każdy z Was już czytał coś w podobnym klimacie. Jednak moim zdaniem coraz trudniej jest być oryginalnym, skoro już praktycznie wszystko zostało kiedyś napisane. Mnie wizja przedstawiona przez Rafała Nowotnego zaciekawiła i skłoniła do przemyśleń, dlatego i Was zachęcam do sięgnięcia po tę powieść. Uważam ten debiut literacki za całkiem udany i mam nadzieję, że stworzenie kolejnej książki nie sprawi autorowi tyle trudności co bohaterowi powieści „Uważaj na życzenia”.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.




Rafał Nowotny, Uważaj na życzenia, Novae Res, 2015,
ISBN: 978-83-8083-000-4,
Str. 196.

Cytat pochodzi z recenzowanej książki.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu:  "Historia z trupem".

Uważaj na życzenia [Rafał Nowotny]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Komentarze

  1. Hmmmm....Jestem ciekawa tej książki, bo niestety problem alkoholizmu znam dokładnie, wszelkie mechanizmy i sposób myślenia osoby uzależnionej. Tylko dodam, że nie chodzi o mnie. Jedno wiem, to straszna choroba...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to dosyć powszechny problem i chyba każdy z nas się z nim zetknął, bliżej lub bardziej pobieżnie, ale jednak. Jestem ciekawa Twoich refleksji po lekturze. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Ostatnio przekonuję się do polskich książek. Wszystko za sprawą Remigiusza Mroza, polecam jego książki, naprawdę dobre i zrobione ze smakiem. Jeśli chodzi o tę pozycję, muszę jeszcze się zastanowić, jestem w trakcie sporządzania listy książek do przeczytania w ciągu najbliższych dwóch miesięcy i wybieram pozycje z całej chmary świetnych książek, które chciałabym przeczytać. Na pewno nie zapomnę o tej o której teraz napisałaś ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twórczość Remigiusza Mroza jeszcze przede mną, ale książka już czeka na półce. :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Tematyka dość trudna, ale ja lubię takie książki. Chętnie ją przeczytam, jeśli będę miała okazję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty