Gail McHugh "Amber"
Całkiem niedawno mogliście czytać moje zachwyty nad książkami Gail McHugh – "Collide" i "Pulse", które były dwiema częściami jednej opowieści. Dzisiaj chcę Was zaprosić do poznania mojej opinii o innej książce tej autorki – "Amber", która otwiera kolejny cykl, zatytułowany "Torn Hearts". Czy i tym razem dam się uwieść prozie Gail McHugh?
Amber Moretti to dziewczyna z bardzo trudną przeszłością, jej biologiczni rodzice nie żyją, i to ona była świadkiem ich śmierci. Amber nie potrafi sobie poradzić z tym, co się wydarzyło, nie potrafi żyć normalnie, robi wszystko, by chociaż na chwilę uciec od bolesnych wspomnień. Od zawsze czuła się niekochana, jej rodzice, narkomani, bardziej dbali o to, by dać sobie w żyłę, niż o nią, kolejne rodziny zastępcze nie potrafiły jej pomóc, wesprzeć i zrozumieć. Na szczęście w końcu trafiła do ludzi, którzy ją pokochali, zaakceptowali jej koszmarne dzieciństwo i bardzo chcieli jej pomóc. To za ich sprawą Amber jest tu i teraz – zaczyna studia na uniwersytecie Hadleya. Już pierwszego dnia dosłownie wpada na dwóch przystojniaków – Rydlera Ashcrofta i Brocka Cunninghama – i to wystarcza, by obaj za wszelką cenę zapragnęli się do niej zbliżyć. Ta pełna temperamentu dziewczyna sprawia, że obaj pragną ją mieć, obaj chcą ją posiąść, kochać się z nią do utraty przytomności, dzielić z nią każdy dzień. Rydler i Brock są przyjaciółmi, grają w tej same drużynie, jednak pojawienie się Amber może zachwiać ich dotychczasowym życiem i znacząco wpłynąć na ich relacje.
„Miłość jest czysta i jednocześnie samolubna. Potrafi sprawić, że pragniemy rzeczy, których nie powinniśmy pragnąć. Że nienawidzimy osoby, jaką się stajemy. Miłość jest szczodra i chciwa, niezdecydowana i zaborcza, mściwa i magiczna zarazem”.
"Amber" to przede wszystkim niesamowicie namiętna opowieść o pewnym trójkącie. Tak, wiem, co powiecie – że trójkątów było już wiele, że się Wam to przejadło, że to już jest nudne i niesmaczne. Cóż, przyznam, że gdy zaczęłam czytać tę powieść, to podobne myśli chodziły mi po głowie, też mam już tych różnych trójkącików dosyć, ale szybko okazało się, że ta książka to coś więcej. To powieść pełna emocji i napięcia, to połączenie sensacji z analizą psychologiczną, to historia, w której wszystko może się wydarzyć, w której nie ma rzeczy niemożliwych, a że przy okazji wprost ocieka seksem, to mi wcale nie przeszkadza.
Mamy tu niegrzeczną dziewczynę i dwóch równie niegrzecznych chłopaków, mamy seks, narkotyki, gangsterów, bardzo niebezpieczne zabawy i walkę o życie.
Nie zamierzam Wam zbyt wiele zdradzać, ale powiem, że relacje między Amber, Brockiem i Ryderem są dosyć dziwne, wzajemne pożądanie aż między nimi kipi, co raczej nie może się skończyć zbyt dobrze.
"Amber" czyta się świetnie, niekiedy trudno zapanować nad emocjami, od których aż pojawiają się wypieki na twarzy. Trudno nie bać się o naszych bohaterów, którzy z pewnością nie grzeszą rozsądkiem, nie irytować się na ich decyzje i na ich lekkomyślność. Narracja w tej powieści prowadzona jest na przemian przez trzech głównych bohaterów, co pozwala nam lepiej ich zrozumieć, wejrzeć do ich wnętrza, ale też bardziej się do nich przywiązać. Przeszłość naszej trójki nie jest różowa, każde z nich ma za sobą trudne wydarzenia, jakąś wewnętrzną ranę, która nie chce się zagoić. Każde próbuje się uporać z przeszłością, niestety z dosyć marnym skutkiem.
Jednocześnie muszę przyznać, że w książce były też takie momenty, które wydawały mi się trochę mało autentyczne lub ubrane w przeintelektualizowane dialogi, na szczęście było ich niewiele i nie wpłynęły one na odbiór tej powieści, która przede wszystkim bardzo mnie wciągnęła, niczym kolejka wysokogórska zapewniła mi całą paletę różnych odczuć i sprawiła, że na kilka chwil zapomniałam o otaczającym mnie świecie.
"Amber" to nie powieść o niczym, to nie lekkie czytadło, to książka, którą czyta się łatwo, chociaż traktuje również o dramatycznych wydarzeniach, problemach z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. To z całą pewnością książka warta uwagi, po której odłożeniu czuje się duży niedosyt i trudno się nie zastanawiać, co będzie dalej...
Premiera książki już 3 lutego!
Premiera książki już 3 lutego!
Moja ocena : 8/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.
Gail McHugh, Amber, Akurat, 2016,
ISBN: 978-83-287-0121-2,
Str. 592.
Cytat pochodzi z recenzowanej książki.
Pełno tej książki w ostatnich dniach na blogach. Jestem jej coraz bardziej ciekawa.
OdpowiedzUsuńW końcu pewnie i u Ciebie wyląduje?
UsuńNie czytałam żadnej z książek tej autorki i z chęcią sięgnę po Amber. Jeśli dostarcza tyle wrażeń...jest idealna na zimowy wieczór.
OdpowiedzUsuńTak, potrafi rozgrzać w zimowy wieczór. :)
UsuńJeszcze przede mną jest ona tajemnicza, ale Collide i Pulse są w stosiku ;)
OdpowiedzUsuńA ta.. wszyscy nią kuszą, może być komuś podarowała? :D
Nie żeby coś... ;d
Buziaki! ;)
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Nie lubię się rozstawać ze swoimi zdobyczami, więc raczej nie oddam "Amber". Poza tym egzemplarze recenzenckie zazwyczaj mają słabe okładki, więc już po jednokrotnym przeczytaniu nie wyglądają najlepiej. Wstyd byłoby komuś oddać książkę w takim stanie, a na własnej półce jej wygląd aż tak nie razi. :)
UsuńCzekam na nią z book touru!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko do Ciebie dotrze. :)
UsuńJa jestem zachwycona tą książką i czekam z niecierpliwością na kolejny tom.
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoje zachwyty. Mi do pełni szczęścia trochę brakowało, ale i tak jest rewelacyjnie. :)
UsuńKsiążek autorki nie czytałam, ale to zaczyna mnie interesować. Czas pokaże :) czy na nią trafię.
OdpowiedzUsuńWarto zaryzykować. Jestem ciekawa Twoich wrażeń.
UsuńNie miałem okazji czytać, z pewnością po nią sięgnę. Bardzo ładna recenzja. Chyba zacznę odwiedzać twój blog częściej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam również do mnie do nowego konkursu i nowych recenzji:
http://strefatrelaksu.blogspot.com/
Zapraszam. Zdarza mi się recenzować też bardziej męskie tytuły. :) Pozdrawiam!
UsuńA i oczywiście dziękuję za komplement. :)
UsuńKsiążka zbiera same niezwykle pozytywne opinie, zatem bardzo mnie do niej ciągnie. Tylko najpierw chcę zabrać się za "Collide" i "Pulse", które czekają jeszcze na półce. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę więc przyjemnego czytania!
UsuńJa tam nigdy nie mam dość takich książek;) Jedna dziewczyna i dwie miłości jej życia...Cóż, z przyjemnością przypomnę sobie takie wydarzenia ze swojego życia przy okazji czytanie tej ksiązki;) A bywało tak, bywało...;) Ściskam Korciu:)
OdpowiedzUsuńCiekawe rzeczy piszesz. :) Może sama chwyć za pióro? Też lubię, gdy w książce znajduję coś, co przywołuje wspomnienia, oczywiście te przyjemne.
UsuńKsiążkę już czytałam i bardzo mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego tomu ;)
Ja również... :)
UsuńCzy wiadomo kiedy będzie2 tom? I mam pytanie czy w kolejnej czesci tez bedzie amber ryder i brock?
OdpowiedzUsuńNiestety nie umiem odpowiedzieć na te pytania. Też jestem tego bardzo ciekawa.
Usuń