Stephen King "Cztery pory roku" i akcja "A Ty jak spędzasz święta?"
Muszę Wam się przyznać, że czytałam tę książkę długo. Sama się temu dziwię, bo lubię twórczość Kinga i również w tym wypadku nie mogę się za bardzo do niczego przyczepić, a jednak tak wyszło...
Książka składa się z czterech opowiadań. Każde z nich jest całkiem spore i myślę, że bardziej przypominają one małe powieści niż faktycznie opowiadania.
Pierwsze i chyba najbardziej znane to "Skazani na Shawshank", którego to bohater Andy Dufresne zostaje niesłusznie skazany na dożywotnie więzienie za podwójne morderstwo. Autor doskonale ukazuje, jak nasz bohater oswaja się z rzeczywistością więzienną, wypracowuje sobie pewną pozycję, wykazuje się ogromnym sprytem...
Kolejna opowieść zatytułowana jest "Zdolny uczeń" i traktuje o chłopcu, Toddzie, który w swoim sąsiedzie, panu Denkerze, rozpoznaje hitlerowca. Jednak nie wydaje go władzom, nie zdradza tej tajemnicy dorosłym, ale wykorzystuje ją, by szantażować starego człowieka i zmuszać go do dzielenia się wspomnieniami z czasów wojny. Starzec chciałby zapomnieć o dawnych czasach, żyć normalnie pod przybranym nazwiskiem i umrzeć w spokoju, jednak Todd burzy cały jego świat.
"Ciało" to opowiadanie o młodych chłopakach, którzy decydują się wyruszyć w długą wyprawę, by zobaczyć ciało ich rówieśnika, który został rozjechany przez pociąg. Jego zwłoki cały czas leżą na miejscu wypadku. Podróż chłopców obfituje w wiele niespodziewanych przygód...
"Metoda oddychania" to już ostatnia z historii wchodzących w skład tego zbioru i opowiada o statecznych mężczyznach, którzy spotykają się w pewnym klubie, by rozmawiać, delektować się wspaniałymi trunkami, czytać i dzielić się ciekawymi opowieściami. Mrożące krew w żyłach historie mężczyźni zostawiają sobie na spotkanie przed Wigilią i w trakcie jednego z nich Emlyn opowiada o swojej dawnej pacjentce, młodej i samotnej dziewczynie, która spodziewała się dziecka. Działo się to w czasach, gdy niezamężne, ciężarne kobiety uznawane były za zgorszenie. Doktorowi nie przeszkadzało to jednak w prowadzeniu jej ciąży i w zaprzyjaźnieniu się z nią... Spodziewacie się w tym miejscu happy endu? W takim układzie chyba zapomnieliście, że mówimy to u książce Kinga i powinniście się przede wszystkim spodziewać zaskakującego finału.
Teraz mogę się Wam przyznać, że utknęłam przy trzecim opowiadaniu. Może jest ono bardziej chłopięce i dlatego nie trafiło w mój gust... Przygody naszych młodych bohaterów nie wydały mi się zbyt fascynujące, przez co odłożyłam książkę na półkę i potem przez dosyć długi czas nie mogłam do niej wrócić. Jednak jest to moja opinia i nie zamierzam nikogo zrażać do tej lektury.
Za to pozostałymi opowiadaniami jestem zachwycona, każde z nich jest trochę inne, każde na swój sposób ciekawe i szalenie wciągające. Autorowi udało się stworzyć świetne postacie, ciekawe pod względem psychologicznym, skomplikowane, niektóre pełne sprzeczności, inne bardzo tajemnicze. Fabuła oczywiście też jest bardzo interesująca, a opisy bardzo realistyczne. Można znaleźć w "Czterech porach roku" kilka scen, które nie są zbyt przyjemne, można je nazwać nawet obrzydliwymi. Kilkakrotnie zdarzyło mi się czytać tę książkę w trakcie posiłków i po przeczytanie tych właśnie fragmentów jedzenie stawało mi w gardle... Ale w końcu to King, więc należało się tego spodziewać.
Książkę oczywiście bardzo Wam polecam!
Moja ocena: 8/10
Stephen King, Cztery pory roku, Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz, 2013,
ISBN: 978-83-7659-982-3,
Str. 512.
Na koniec chciałabym się z Wami podzielić kolejną akcją Sztukatera:
Okres świąteczny to czas, kiedy samotność dokucza najbardziej. Dlatego też organizatorzy tej akcji zamierzają w Święta wspierać osoby samotne. Zainteresowanych zapraszam na stronę tego wydarzenia na Facebooku: A Ty jak spędzasz święta?.
książka ciekawa :))))
OdpowiedzUsuńZa książkę podziękuję, nie lubię opowiadań. :>
OdpowiedzUsuńAle to bardzo długie opowiadania, bardziej małe powieści, więc może jednak?
UsuńNo nie wiem, bo Kinga czytałam tylko jedną książkę, a była to "Podpalaczka", która była niezła, ale bez rewelacji, więc teraz chciałabym przeczytać z dorobku tego autora coś bardziej "zachwycającego", a "Cztery pory roku" wcale mi się takie nie wydają..
UsuńW tym zbiorze "Zdolny uczeń" podobał mi się najbardziej - świetne! :)
OdpowiedzUsuńNa mnie to opowiadanie też zrobiło ogromne wrażenie. Faktycznie jest chyba najlepsze:)
UsuńOstatniio przekonuje się do opowiadań :) podejrzewam że 3 opowiadanie nie przypadłoby mi do gustu, ale drugie wydaje się naprawdę ciekawe :D
OdpowiedzUsuńDrugie jest chyba najlepsze:) Polecam!
UsuńPrzeczytam, przeczytam, a jakże :)) Czekają na mnie na półce.
OdpowiedzUsuńŻyczę więc przyjemnej lektury!
UsuńStephena Kinga to ja po prostu uwielbiam! Kocham jego chorą wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńAni trochę mnie to nie dziwi:)
UsuńUwielbiam Kinga, ale tego zbioru opowiadań jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Zdecydowanie muszę to nadrobić :-)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńMam w planach całą twórczość Kinga, więc i do tych opowiadań też kiedyś dotrę. Mam nadzieję, że lektura nie będzie mi się dłużyć :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że całość czyta się szybko, pod warunkiem że nie utkniesz przy trzecim opowiadaniu:)
UsuńMoże kiedyś, póki co King jest dla mnie tajemnicą i na razie chyba tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu dasz się namówić:)
UsuńKsiążkę mam, czeka grzecznie na półce :)
OdpowiedzUsuńŻyczę więc przyjemnego czytania!
UsuńFajna książka :)
OdpowiedzUsuńZgadza się:)
UsuńNie wiem, dlaczego, ale jakoś nie lubię Kinga. Czytałam tylko "Lśnienie" i w ogóle nie mam ochoty na więcej. Choć ekranizacje jego twórczości (np. "Skazanych...") bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, w którym roku toczy się akcja "Ciała", bo chyba współcześnie ciała już nigdy tak długo nigdzie nie leżą? ;)
A na marginesie: Wesołych Świąt! :)
Na szczęście nie każdy musi lubić Kinga, więc nie zamierzam Cię na siłę do niego przekonywać:)
UsuńJeżeli chodzi o "Ciało", to jego akcja rozgrywa się pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, więc może wtedy takie sytuacje mogły mieć miejsce...
Dziękuję za życzenia!
Cieszę się, bo jak na razie nie mam zamiaru dać się przekonać ;)
UsuńDziękuję za odpowiedź, brzmi to dla mnie teraz wiarygodnie :)
;)
Nie czytałam, a w związku że to King to napewno nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze:)
UsuńMam tę książkę w planach :)
OdpowiedzUsuńDobry wybór:)
UsuńUwielbiam opowiadania, dlatego na pewno niebawem przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńJa niedawno dałam się przekonać do opowiadań i warto było:)
Usuńpiszę prace maturalną o porach roku, czy w tych opowiadaniach można dopatrzeć się opisów pór roku ? i moze zachowań ludzkich związanych z zmianami pór ?
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pod tym kątem się nad tymi opowiadaniami nie zastanawiałam. Owszem nawiązują one do poszczególnych pór roku, ale moim zdaniem w niewielkim stopniu i chyba sama nie pokosiłabym się o wybór tego zbioru, by na jego podstawie pisać o porach roku. Inna sprawa, że znając Twoje pytanie, gdybym jeszcze raz usiadła do lektury, to pewnie zwróciłabym uwagę na więcej nawiązań do pór roku, ale podejrzewam, że tak by było w przypadku wielu książek. Myślę, że łatwiej znaleźć takie powiązania w literaturze traktującej o wsi i pierwsze co przyszło mi do głowy to "Chłopi".
UsuńAfter all it is a great article with everything. Thanks in advance for posting it.
OdpowiedzUsuń