Bohdan Urbankowski "Ścieżka nad drogami. Fraktale"
Muszę przyznać, że osoba Bohdana Urbankowskiego była mi dotychczas nieznana. Jednak bez wątpienia jest on bardzo barwną postacią. Od najmłodszych lat walczył o prawdziwie wolną ojczyznę, działał w kilku organizacjach, tworzył utwory, które miały motywować ludzi do walki z władzą. Przez swoją działalność wielokrotnie musiał zmieniać miejsce pracy, narażony był na różne represje. Napisał ponad pięćdziesiąt książek, w tym dramatów, zbiorów wierszy i esejów. Za swoją twórczość otrzymał kilka nagród. Tym razem Bohdan Urbankowski oddaje w nasze ręce powieść o charakterze autobiograficznym.
Autor zaczyna swoją opowieść od pewnego zdjęcia rodzinnego. Niby jest to zwykła fotografia, jednak dziwnym zbiegiem okoliczności osoby znajdujące się na niej, umierają w takiej samej kolejności jak stają na zdjęciu...
Urbankowski wspomina różne wydarzenia z dwudziestowiecznej historii Polski, począwszy od wojennych opowieści przekazanych mu przez innych członków rodziny, po wydarzenia z jego życia w socjalistycznym kraju. Przybliża nam przeżycia swoich krewnych oraz osób zaprzyjaźnionych. Wspomina o swoich pierwszych literackich zapędach i późniejszych, już dużo bardziej dojrzałych próbach literackich. Opowiada o osobach, które stanęły na jego drodze, o pierwszych miłościach, chłopięcych fascynacjach, zażartej walce o wolność.
"I
właśnie wtedy: zmierzch marcowy
skowycząc
niby zbity pies
pomykał
pod warszawskim murem -
i
pałą w twarz, pałą w wiersz
-
zamarły okna. Tylko szept
jak
wiatr przenikał ściany chłodem:
-
Dzień Kobiet -
dzisiaj
– Ósmy Marzec
(pora
niezwykła, bo Przedwiośnie
tej
pory nie ma w kalendarzu
przytrafia
tylko się w młodości)
studenci
wyszli na ulice
by
bronić wierszy przed policją
by
byle ciemniak, byle szpicel
nie
mógł wykreślić słów najświętszych
z
polskiej poezji i pamięci
i
pałą w usta, pałą w wiersz
i
przez Krakowskie szli studenci
szli
poprze chmury dymnych świec
niosąc
tomiki Mickiewicza
jak
lampki światła w mroczny dzień
a
z naprzeciwka pała w oczy
armatek
bluzgi, petard huk
żelazna
gwardia partii kroczy -
"wolność",
"socjalizm" – zwykłe słowa
nagłym
przedwiośniem uskrzydlone
jak
ptaki - - gazem oślepione
niezdarnie
spadały na bruk (...)".
Jest to fragment jednego z wierszy, które zostały wplecione w treść snutej przez autora opowieści.
Podjęta w książce tematyka z pewnością nie jest łatwa, szczególnie dla mnie – osoby, której historia nigdy nie była zbyt bliska. Jednak co innego czytać suche fakty z podręczników szkolnych, a co innego poznać przeżycia konkretnych osób. Dlatego też uważam tę pozycję za bardzo ciekawą i wartą polecenia. Dzięki niej można się wczuć w rzeczywistość PRL-u i poznać kluczowe postacie tego okresu.
Niektórych mogą odstraszać rozmiary tej książki, jednak czyta się ją na szczęście dobrze, chociaż niekoniecznie szybko. Ja potrzebowałam trochę czasu na poznanie tej powieści, czasami odkładałam ją na chwilę, by nabrać do niej dystansu. Oczywiście nie brakuje w tej książce też polityki, która mnie osobiście nie zawsze interesuje i tak też było w tym przypadku, niektóre fragmenty bardzo mnie ciekawiły, inne dużo mniej. Za to chyba najbardziej jestem zachwycona prywatnymi, czasami nawet intymnymi opowieściami autora, bo jak już wielokrotnie wspominałam w innych recenzjach, mnie najbardziej interesują ludzie, ich przeżycia, doświadczenia. Również wielką politykę lubię rozpatrywać w takich kategoriach, nie lubię gadania dla samego gadania, mydlenia ludziom oczu, ale interesuje mnie to jak polityka oddziałuje na zwykłego człowieka, jak zmienia jego życie i takich właśnie odniesień nie brakuje w tej książce. Całość napisana jest w naprawdę dobrym stylu, do tego porusza i skłania do myślenia.
Książkę oczywiście polecam!
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu M.
Bohdan Urbankowski, Ścieżka nad drogami. Fraktale, Wydawnictwo M, 2013,
ISBN: 978-83-7595-642-9,
Str. 500.
Hmm, pomyślę nad nią. Widziałam ją w bibliotece.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować:)
UsuńZachęcam do udziału w moim nowym wyzwaniu na rok 2014: CZYTAM LITERATURĘ AMERYKAŃSKĄ.
UsuńDziękuję za zaproszenie:)
UsuńSerdecznie dziękuję za dołączenie do naszej zgrai :)
UsuńZgadzam się - co innego suche fakty, co innego historia opowiadana w ciekawy i przystępny sposób. Mimo wszystko to nie jest książka dla mnie. Jednak cieszę się, że jest dobra, bo zastanawiałam się czy warto ją komuś kupić w prezencie. Teraz mam odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dla osoby zainteresowanej tą tematyką będzie to świetny prezent:)
Usuńuhu..500 stron :D nie mówię jednak nie, ale w najbliższym czasie jej nie planuję :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest spora, druk niezbyt duży, więc trzeba na nią poświęcić trochę czasu. Mam nadzieję, że kiedyś wpadnie w Twoje ręce:)
UsuńZaciekawiła mnie Twoja recenzja. Pomyśle, poszukam jeszcze jakieś informacje i może skusze się na przeczytanie:)
OdpowiedzUsuńPolecam, szczególnie jeśli lubisz tę tematykę.:)
UsuńMyślę, że ten tytuł idealnie nadawałby się na prezent dla mojej mamy.
OdpowiedzUsuńChociaż jest już po świętach, to pewnie za jakiś czas znajdzie się kolejna odpowiednia okazja:)
UsuńJa pasuję, bo to raczej nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńRozumiem:)
UsuńFraktale kojarzą mi się z pewnym ciężkim egzaminem na studiach. ;)
OdpowiedzUsuńA co do samej książki - nie mam zdania.
Ja przed przeczytaniem tej książki nie miałam pojęcia co to jest:)
UsuńKsiążka raczej nie dla mnie, choć powiadają, że powinno się próbować nowego... :)
OdpowiedzUsuńhttp://shelf-of-books.blogspot.com/
Zgadzam się, czasami warto poznać coś nowego. Może jak nie dzisiaj, to za jakiś czas dasz się namówić? :)
UsuńMarto, chciałam skomentować wpis na Twoim blogu, ale niestety nie udało mi się to:(
UsuńMam tę książkę, więc cieszy mnie to, że piszesz o niej dobrze. Nastawiam się na ciekawą lekturę :) Jeszcze nie zabrałam się za czytanie, ale przejrzałam i przeczytane fragmenty podobały mi się.
OdpowiedzUsuńTak zaraz po świętach to za ciężka lektura, ale jak trochę się rozruszam i zrzucę świątecznego sadełka to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć:) Faktycznie okres poświąteczny nie pasuje za bardzo do klimatu tej książki, ale na później oczywiście polecam!
UsuńOj, to coś dla mnie. Muszę poszukać, może będzie w mojej bibliotece. Ja lubię książki mocno osadzone w realiach historycznych.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz nią usatysfakcjonowana:)
UsuńThat was a remarkable and complete article… all of the tips tallied and explained will be valuable for the people who are wise enough to tap from it. Any business nowadays without electronic long range informal communication sign and proximity may not make it to the farthest, and adventure additionally is a bit of the best approach to accomplishment in business. Continue doing amazing.
OdpowiedzUsuń