"Małgorzata Gutowska-Adamczyk rozmawia z czytelnikami Cukierni Pod Amorem"
Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o książce, do której czytania zabierałam się bardzo długo. Zapytacie pewnie dlaczego? A z prostej przyczyny, że nie liczyłam na nic specjalnego, bo o czym pani Małgosia może rozmawiać z czytelnikami swojej książki? Podejrzewałam, że będzie to całe mnóstwo pytań i tyle samo odpowiedzi na temat "Cukierni Pod Amorem", jej bohaterów, o tym co zainspirowało autorkę do napisania tej książki, i o samym procesie twórczym. Bardzo mi się ta powieść podobała, ale już książki o książkach rzadko bywają faktycznie interesujące. Ostatnio udało mi się wyszperać w internecie ciekawą opinię na temat tej pozycji, i o dziwo była ona pozytywna, w końcu więc się zmobilizowałam i zaczęłam czytać.
Moje obawy okazały się niesłuszne, zaledwie kilka stron zostało poświęconych odpowiedziom pani Małgosi na temat jej pisarstwa, cała reszta to rozmowy sześciu sympatycznych babek na przeróżne tematy. Pani Małgosia zaprosiła do rozmowy swoją dawną sąsiadkę - Agnieszkę Buksińską – szczęśliwą mężatkę i mamę nastolatka, miłośniczkę zwierząt, a na dodatek marzycielkę. Kolejną uczestniczką babskich pogaduch jest Kasia Hordyniec, która mieszka w Irlandii, kocha swoją rodzinę, w której skład wchodzą mąż i dwójka nieco wyrośniętych już dzieciaków. Kasia jest blogerką, zapaloną czytelniczką i entuzjastką kina... Marta Orzeszyna uważa siebie za ambitną kurę domową, jest mężatką i matką dwóch chłopców, miłośniczką literatury i kultury francuskiej, która chodzi pod prąd i cieszy się wolnością. Elżbieta Sabak zna pracoholizm i bezrobocie, ma poczucie humoru, nie lubi kłamstwa, czyta, słucha dobrej muzyki, ale przede wszystkim jest córką, matką i żoną. Dorota Zygmunt to energiczna babka ze Śląska, cieszy się szczęściem małżeńskim, macierzyństwem, prowadzi agencję reklamową, kocha ludzi, książki, świeże powietrze i zumbę. Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk chyba nie muszę Wam przedstawiać, ale powiem tylko, że również ma kochającą rodzinę, potrafi dostrzec w drugim człowieku dobro, kocha swój ogród oraz czytanie książek oraz wkłada dużo wysiłku w to, by pisać dla nas kolejne powieści. Między paniami jest dużo podobieństw, wszystkie podkreślają znaczenie rodziny w ich życiu, kochają książki i próbują pogodzić to wszystko z pracą zawodową.
Tematy rozmów są różne, dziewczyny snują rozważania na temat rodziny, przyjaźni, szczęścia, życia, pracy, związków, uczuć, zainteresowań, walki z przeciwnościami losu, dobrych rad... Ich przemyślenia są bardzo ciekawe, ale też takie swojskie, takie nasze babskie. Czytając tę książkę możemy się czuć, jakbyśmy się spotkały z przyjaciółkami na kawie. Lubię takie rozmowy o ważnych, ale często lekceważonych tematach, o tym z czym się stykamy na co dzień. Moim zdaniem dużo ciekawsze były te rozdziały, w których dziewczyny pokazywały, że mają bardzo odmienne zdanie na jakiś temat, wtedy dyskusja była bardziej ożywiona, czuć było emanujące z nich emocje. Zabrakło mi wśród tych czytelniczek singielki, myślę, że mogłoby to sporo wnieść do tej rozmowy.
Książka ta nie jest poradnikiem, nie znajdziecie w niej jedynej słusznej życiowej drogi, ale może dzięki tym rozważaniom spojrzycie inaczej na swoje życie, może któraś z pań Was zainspiruje, doda Wam odwagi do zmian, a może dzięki nim docenicie to, co macie. Moje serce zawsze ogromnie się cieszy, gdy czytam określenia "żona kochającego męża", "matka cudownych chłopaków". Lubię, gdy ktoś nie wstydzi się mówić o sobie przede wszystkim jako o żonie i matce. Zaproszone do rozmowy panie tak właśnie o sobie mówią. Wykonują różne zawody, poświęcają im bardzo dużo uwagi, ale na pierwszym miejscu stawiają swoją rodzinę.
Wypisałam sobie kilka zdań z tej książki i chcę się z Wami nimi podzielić. W większości są to akurat takie cytaty, pod którymi sama mogłabym się podpisać.
"Zawsze, kiedy wydaje mi się, że świat mi się wali na głowę, powtarzam sobie »Odwróć się, kobieto, od tej ściany!«".
Trudno się nie zgodzić. Czy nie jest tak, że czasami tak skupiamy się na problemie, że przysłania nam on cały świat? Stoimy pod ścianą, widzimy tylko to, z czym nie możemy się uporać, a wystarczy cofnąć się o trzy kroki, by nabrać pewnej perspektywy, zobaczyć nasze utrapienie pod innym kątem albo jako element czegoś większego. Z czasem nabierzemy do niego dystansu, być może okaże się mniej straszny, a może i uda nam się z nim uporać. Może ktoś zechce nam pomóc, ale żeby to wszystko mogło mieć miejsce, musimy dojrzeć cokolwiek poza samym problemem, ludzi nas otaczających, chętnych do pomocy.
"(...) nie ma złych książek, są tylko nieodpowiedni dla nich czytelnicy".
Są lepsze i gorsze książki, na jedne dobry czas jest w wieku piętnastu lat, na inne w kwiecie wieku, po inne sięgamy latem, a po inne zimą. Nie potrafię ocenić książki jako beznadziejnej, bo nawet w najgorszej pozycji staram się znaleźć jakiś drobiazg, dla którego warto było po nią sięgnąć. Nigdy nie uważam, żeby czas poświęcony na jakąkolwiek lekturę, był czasem straconym. Jedna na czegoś nauczy, inna rozbawi, kolejna wzruszy, inna skłoni do refleksji, a z tych gorszych dowiemy się chociażby, jak nie pisać, co może razić czytelnika w książce...
"Kolekcjonuję te drobne radości, które pojawiają się na mojej drodze, i układam jak kwiaty w bukiecie".
A czy Wy potraficie się cieszyć drobiazgami, małymi codziennymi szczęściami? Uśmiechem napotkanej osoby? Miłym słowem od kogoś bliskiego? Poczuciem dobrze spełnionego obowiązku? Nową książką? Słonecznym dniem?
"(...) jak się całe życie za czymś goni, to oznacza, że albo nie wiadomo, co to jest, albo nie widzimy, że już to mamy".
Czy nie jest tak, że chociaż uda nam się coś osiągnąć, to zamiast się cieszyć z naszego sukcesu, to skupiamy się już na kolejnym celu? Ciągle czegoś szukamy, chcemy więcej, a nie potrafimy docenić, tego co mamy, nie potrafimy czerpać z tego radości. Warto się rozejrzeć i docenić to, co udało nam się już osiągnąć. Lubię świętować i celebrować małe sukcesy, a Wy?
"Mój mąż powtarzał zawsze naszej córce: Skończ studia, a potem możesz być sprzątaczką, jeśli tylko będziesz kochała i chciała to robić, ale nikt nigdy nie powie ci, że trzeba się było uczyć!".
Nie uważam, żeby wszyscy musieli ukończyć studia, bo potrzebujemy fachowców też w innych dziedzinach. Cenię hydraulików, piekarzy, krawcowe, mechaników... I nie uważam, żeby musieli oni wszyscy kończyć studia. Jeżeli będą dobrze wykonywali swoją pracę, najprawdopodobniej osiągną dużo więcej, niż gdyby skończyli studia, bo z tego co wiem osoby z wyższym wykształceniem nie zawsze są mile widziane w takich zawodach, pracodawcy nie chcą za dobrze wykształconych pracowników. Ale rozumiem, co Ela chciała nam powiedzieć, wiem jaka jest mentalność ludzi, rozumiem, że praca tych osób jest często niedoceniana. Tylko jak bez nich byśmy sobie poradzili?
"(...)to jest najważniejsze, co można z domu wynieść – samoocena wynikająca z akceptacji bliskich i stuprocentowej pewności o bezwarunkowej miłości".
Bezwarunkowa miłość rodzicielska jest świetną podwaliną poczucia własnej wartości na całe życie. Dzięki niej łatwiej jest się obyć bez uznania z zewnątrz, nie potrzebujemy być ciągle o tym zapewniani, łatwiej radzimy sobie z krytyką. Dobrze jest wiedzieć, że ktoś nas kocha mimo wszystko i zawsze, a nie za coś i tylko wtedy, gdy na to zasłużymy.
Rozważania te czyta się z ogromną przyjemnością, napisane są one ładnym, ale też prostym językiem. Nad całością rozmowy czuwa pani Małgosia, która zadaje kolejne pytania naszym bohaterkom i dyskutuje z nimi. Nie jest to dysputa filozoficzna, ale ciepła rozmowa kilku ciekawych osób, na tematy nam wszystkim bliskie.
Tym razem wyszła mi bardzo specyficzna recenzja książki, bo też i ta pozycja jest dosyć oryginalna. Chciałam dać Wam mały przedsmak tej lektury, a przy okazji dodałam też coś od siebie. Zapraszam Was do tego babińca, bo warto przyłączyć się do tej rozmowy. Myślę, że każda z Was znajdzie w niej coś dla siebie.
Gorąco polecam!
Moja ocena: 7/10
Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Małgorzata Gutowska-Adamczyk rozmawia z czytelniczkami Cukierni pod Amorem, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2012
ISBN: 978-83-01-16953-4
Str. 376
Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Muszę najpierw przeczytać całą serię, później może ta książka ;)
OdpowiedzUsuń"Cukiernia pod Amorem" to świetne książki, które również polecam. Natomiast po "Rozmowy..." możesz sięgnąć zupełnie niezależnie od nich.
UsuńMoja ciocia się zachwycała tą serią. Mnie jakoś do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńhttp://qltura.blogspot.com
Masz na myśli "Cukiernię pod Amorem"? Też podchodziłam do niej trochę sceptycznie, ale jak zaczęłam czytać, to już nie mogłam się oderwać:)
UsuńNo proszę, nie spodziewałam się, że ta książka może być tak ciekawa. A tymczasem niecierpliwie czekam na drugą część "Podróży do miasta świateł".
OdpowiedzUsuńMiłe zaskoczenie:)
Usuń"Podróży do miasta świateł" jeszcze nie czytałam, ale mam w planach:)
A czy "Podróż.." jest lepsza od "Cukierni"?
Usuńkolodynska.pl
Też jestem ciekawa. Sama czytałam tylko "Cukiernię", więc nie mogę Ci niestety odpowiedzieć.
Usuńhmm, chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńNie ciągnie mnie do książek autorstwa pani Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk.
OdpowiedzUsuńCzasami warto zaryzykować:)
UsuńTej autorki czytałam tylko pierwszą część "Podróży do miasta świateł" i byłam zachwycona! :)
OdpowiedzUsuń"Podróż do miasta świateł" mam dopiero w planach, ale "Cukiernią pod Amorem" też byłam zachwycona, więc gorąco Ci ją polecam!
UsuńŚwietny cytaty! Zazwyczaj nie sięgam po poradniki albo książki będące po prostu wywiadami, ale tą mnie naprawdę zainteresowałaś. Myślę, że przy odrobinie czasu po nią sięgnę :) (Gdy tylko uporam się z wszystkimi zalegającymi na moich półkach...)
OdpowiedzUsuńW tej książce tyle zdań mi się podobało, że musiałam się mocno ograniczać przy ich wyborze, bo i tak moja recenzja się dosyć rozrosła. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zaciekawić i mam nadzieję, że znajdziesz kiedyś czas dla tej lektury. Znam ten problem, mi też cały czas przybywa pozycji do przeczytania, ale moja apetyt na kolejne nie spada... Życia mi nie starczy na przeczytanie tego wszystkiego, co bym chciała:)
UsuńNajpierw muszę poznać trylogię o "Cukierni..." a dopiero potem ewentualnie zabiorę się za tę książkę. Też spodziewałam się, że w niej zawarto po prostu pytania czytelniczek i odpowiedzi autorki, ale widzę, że to coś ciekawszego :)
OdpowiedzUsuń"Cukiernię pod Amorem" bardzo Ci polecam! Radzę zdobyć od razu trzy części, bo muszę przyznać, że ta historia bardzo wciąga.
UsuńJeśli będziesz miała okazję, to oczywiście zachęcam też do lektury recenzowanej przeze mnie książki.
Pierwszą część mam już na półce, ale ciągle odwlekam przeczytanie. I tak mam z wieloma z książkami, chcę je poznać, ale ciągle nabywam inne i tak schodzi.
UsuńSkądś to znam:) Mam tak samo!
Usuńbloga dodałem do obserwowanych, zapraszam do siebie na imperium lektur :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i z przyjemnością zajrzę:)
UsuńRozumiem twoje obawy, poneiważ ja sama byłabym sceptycznie nastawiona, gybym miała czytać książke o książce. Najpierw przeczytam 'Cukiernie...' i jezeli mi się spodona, to z pewnośćią sięgne po recenzowną przez ciebie pozycje, a tymczasem chętnie zaobserwuje. Jak ci sie u mnie podoba, to zapraszam do obserwacji.
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjemnej lektury i mam nadzieję, że "Cukiernia..." przypadnie Ci do gustu. Ja jestem w niej zakochana:)
UsuńDziękuję za zaproszenie!
Na razie powieści tej Pani są dla mnie tajemnicą, ale niewykluczone, że jeśli jej książki mnie zaciekawią, sięgnę i po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńOprócz tej książki polecam też "Cukiernię pod Amorem". Mam w planach też kilka innych, ale te będę polecać, jak je przeczytam:)
UsuńŚwietny tekst. Całkiem niedawno przeczytałam całą sagę Cukierni, więc pewnie niedługo opublikuję recenzje. Ta książka byłaby ciekawym dopełnieniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńJestem ciekawa Twojej recenzji "Cukierni pod Amorem". Sama wspominam ją bardzo dobrze, a tę pozycję oczywiście też polecam:)
Ojej to ja się wyłamię, bo mnie "Cukiernia" zupełnie nie urzekła. A miałam wobec niej naprawdę wielkie nadzieje. Jak dla mnie momentami była przegadana i za bardzo zagmatwana.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Faktycznie była zagmatwana, pewnie dlatego autorka z tyłu powieści umieściła te wszystkie wyjaśnienia typu "kto, z kim, kiedy i dlaczego". Mi jakoś udało się to wszystko poukładać sobie w głowie, ale rozumiem Twoje zdanie.
UsuńSam pomysł na powieść był dla mnie ciekawy i fragmenty rewelacyjne, ale może zamiast 3 tomów powinno powstać 6? Rozłożenie "materiału" na więcej części mogłoby odciążyć książki.
Usuńkolodynska.pl
Wcale bym się nie pogniewała, gdyby powstało sześć tomów:)
UsuńCzytałam inną książkę tej autorki i nawet przypadła mi do gustu. Więc skoro polecasz to tym bardziej się za nią rozejrzę.:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona:)
UsuńRzeczywiście, książka może być ciekawa. Dawno nie czytałam czegoś takiego, może to być coś dobrego do przemyśleń. :)
OdpowiedzUsuńZgadza się. Czasami lubię skonfrontować moje przemyślenia ze zdaniem innych kobiet.
Usuń"Cukiernia..." jak również "Podróż..." są mi niestety jeszcze nieznane. Oczywiście jak większość pozycji mam je uwzględnione w swoich planach, ale kiedy to będzie... A tu jeszcze następna, troszkę inna, ale również ciekawa pozycja. O rany!!
OdpowiedzUsuńObawiam się, że życia może nam nie starczyć na zrealizowanie tych wszystkich planów czytelniczych:)
UsuńJa już jakiś czas temu stwierdziłam, że życia mi nie starczy, żeby przeczytać te książki, które mam w domu, a co dopiero te, które mam zapisane na liście "must read"...:)
UsuńNie czytałam książek tej autorki, ale słyszałam dużo dobrego o nich. Na ten tytuł natknęłam się przypadkiem i zaciekawił mnie. Jednak na razie nie mam czasu na książki tej autorki :( Może w kolejna wakacje? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziesz na nie kiedyś czas, bo faktycznie warto. Również pozdrawiam!
UsuńGorąco polecam i też jestem bardzo ciekawa, czy przypadnie Ci ona do gustu:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o tej książce, może kiedyś po nią sięgnę. : )
OdpowiedzUsuń"Cukiernia pod Amorem" ciągle przede mną :)
OdpowiedzUsuńWarto ją przeczytać. Polecam!
UsuńPrzeczytałam już "Cukiernie pod Amorem " i "Róże z Wolskich "..teraz z niecirpliwoscia czekam na "Rosę de Vallenord " ...polecam wszystkim tą lekturę ...a Pani Małgosi dziekuję za wspaniała sagę ...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastic post.
OdpowiedzUsuń