K. Bromberg "Sweet Ache. Krew gęstsza od wody"
Czytałam dużo dobrego o serii "Driven". Chociaż jestem dosyć wybredna jeśli chodzi o romanse, dałam się skusić na lekturę jednej z części tego cyklu. Niestety nie pierwszej, a dopiero szóstej. Cóż, wchodzenie w serię niemal od końca nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem, ale tym razem przekonały mnie zapewnienia, że ta część nie jest bezpośrednio związana z poprzednimi. Niektóre wątki, będące w tle tej opowieści, łączą się z wcześniejszymi częściami, ale jest to sprawa zupełnie marginalna. Główni bohaterowie są nowi i to ich historię poznajemy.
Quinlan Westin jest piękną dziewczyną, pozbawioną zahamowań, odważną i nieco szaloną. Od dawna nie uprawiała seksu, jest na głodzie i marzy o namiętnej nocy z jakimś przystojniakiem. Jeden nawet nieustannie próbuje ją poderwać, ale Luke zupełnie jej nie pociąga. Quinlan jest doktorantką i jej promotorka nakłoniła ją, by asystowała w bardzo niecodziennym seminarium. Tematem mają być seks, narkotyki i rock and roll i prowadzić ma je znany wokalista. Cóż, Quinlan nie ma ochoty na to seminarium, ale czego się nie robi dla wydłużenia terminu oddania szkicu pracy? Poza tym dziewczyna jest bardzo ciekawa, kto jest tym tajemniczym wykładowcą.
Nieco spóźniona zjawa się na wykładzie i dostrzega na podwyższeniu Hawkina Playa, frontmana i wokalistę słynnego rockowego zespołu Bent. Sala pęka w szwach, więc nie ma możliwości, by udało jej się dyskretnie znaleźć jakieś miejsce. Za to zwraca uwagę pewnego napakowanego faceta, który domaga się okazania dokumentów. Niestety Quinlan ich nie ma, a jej tłumaczenie, że ma asystować podczas tego wykładu tylko go rozbawia. Wstawia się za nią przystojny Hawkin i nawet załatwia jej miejsce w pierwszym rzędzie. Przy okazji musi wysłuchać kilku komentarzy, które bawią publiczność, a ją doprowadzają do pasji. Jest wkurzona na tego aroganta, ale to jeszcze nie koniec atrakcji. Podczas wykładu dochodzi między nią a Hawkinem do ostrej wymiany zdań, a po seminarium, gdy sala stopniowo pustoszeje, tym bardziej nie przebierają w słowach. Quinlan jest wkurzona na Hawkina, ale nie może zaprzeczyć, że wokalista jest bardzo przystojny. Dziewczyna bardzo zafascynowała artystę, szczególnie podoba mu się jej niewyparzony język i zupełny brak onieśmielenia. Chętnie zaciągnąłby ją do łóżka. Vince, kolega z zespołu, podpuszcza Hawkina, że nie ma szans, żeby ta ostra dziewczyna mu uległa. Chce się o to założyć i Hawkin się zgadza...
Chociaż opis fabuły może wskazywać na banalne romansidło, to na szczęście mamy tu sporo ciekawych elementów. Quinlan ma za sobą kilka niepowodzeń miłosnych, więc zdecydowała, że nie będzie się więcej angażować. Szuka przygód i dobrego seksu bez zobowiązań. Hawkin Play jest gwiazdą i podrywaczem. Jednak za tą fasadą kryje się skrzywdzone dziecko, które od dzieciństwa nosi na swoich barkach zbyt duży ciężar. Obwinia się o samobójczą śmierć ojca, a jego chora matka i dysfunkcyjny brat tylko pogłębiają to uczucie. Jego ojciec wpoił mu, że kochać to znaczy być słabym i że lepiej nigdy nie zaznać tego uczucia.
Dałam się wciągnąć tej historii. Fakt, że nie znam poprzednich części raczej mi nie przeszkadzał, może odrobinę na początku utrudniał wciągnięcie się w klimat powieści, ale to kwestia kilku stron. Książka jest zabawna, mocno erotyczna i fascynująca. Bohaterowie ciekawi i sympatyczni, chociaż oczywiście nie wszyscy. Bardzo polubiłam Quinlan i Hawkina i z chęcią poznałabym dalsze ich losy. Cóż, może w kolejnych częściach "Driven" pojawią się chociaż na drugim planie. Z przyjemnością się o tym przekonam.
Na koniec muszę też wspomnieć o okładce. Niestety nie trafia ona w mój gust i w moim odczuciu nie pasuje do treści. Nijak ma się do postaci głównych bohaterów – do blond piękności i wytatuowanego rockmena. Cóż, na szczęście okładka to tylko dodatek do fascynującej historii.
"Sweet Ache. Krew gęstsza od wody" to dosyć lekka lektura, idealna na odstresowanie i typowy relaks. To świetna propozycja dla fanów romansów, ale nie tylko. Moją pierwszą przygodę z tą serią uważam za bardzo udaną i z pewnością na tym nie poprzestanę. Na półce już czeka "Hard Beat. Taniec nad otchłanią" i jeśli będzie równie ciekawie jak w przypadku tej części, to z pewnością sięgnę po wcześniejsze i późniejsze tomy "Driven".
Moja ocen: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu HELION.
K. Bromberg, Sweet Ache. Krew gęstsza od wody, Helion, 2016,
ISBN: 978-83-283-1873-1,
Ja bardzo lubię książki autorki więc z chęcią się skuszę i na tą.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! Ja jestem ciekawa pozostałych tytułów.
UsuńJa zaczęłam od pierwszej części u na następne się nie skusze, nawet jeśli glownyn bohaterem jest wytatuowany rockman ;)
OdpowiedzUsuńAż tak źle? Mnie kusi reszta, ale nie wiem, kiedy znajdę na to czas. :)
UsuńMam w planach twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinno Ci się spodobać. :)
UsuńDla relaksu mogę przeczytać, a i dawno romansu nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy przypadnie Ci do gustu. :)
UsuńA do mnie niestety ta seria w ogóle nie przemawia, totalnie nie moje klimaty. ;/
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie namawiam. :)
UsuńOstatnio widziałam ten tytuł w promocji ;) Chyba z niej skorzystam :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł. :)
UsuńCieszę się, że seria zbiera pozytywne opinie, bo trzy najnowsze części czekają już na mojej półce. Zapowiada się interesująca lektura :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego czytania!
UsuńWydaje mi się, że nie jest to książka, którą byłabym zachwycona.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi klimatami.
Z kobiecą intuicją nie ma co dyskutować. :) Pozdrawiam!
UsuńWarto. :)
OdpowiedzUsuń