Fascynacje dwulatki
Moja córka ma dwa latka i jest wielką fanką świnki Peppy i zwariowanej Maszy. Oglądanie bajek staramy się jej ograniczać, ale trudno zupełnie to wyeliminować. Na szczęście oprócz filmów animowanych jest też mnóstwo innych atrakcji z ulubionymi bohaterami Aurelki. Jest wiele książek, przeróżne puzzle, zabawki, pluszaki, gry, ciuchy... Dzisiaj opowiem Wam o kilku książeczkach i puzzlach z Peppą i Maszą.
Zacznę od dwóch książeczek z serii "Zabawy i Wielkie Sprawy": "Czerwone buciki" i "Tata trenuje". W pierwszej z nich czytamy, że Peppa zgubiła swoje buciki i musi kupić nowe, a w drugiej tata świnka postanawia poprawić swoją formę. Być może znacie te dwie historyjki z filmów animowanych. Fajnie dla odmiany móc je przeczytać, ale przyznam, że wolałabym mieć możliwość poznania nowych opowieści o Peppie, takich, których jeszcze nie oglądałam. Dzieciakom znajomość treści rzadko przeszkadza, oczywiście gorzej z nami... Czytanie po raz setny tej samej bajki to prawdziwa próba cierpliwości.
Wracając jednak do
książeczek, to ich wydanie nie jest "dziecioodporne".
Broszurowe okładki naszych publikacji są już trochę pogniecione.
W środku znajdziecie kolorowe ilustracje na ładnym kredowym
papierze. Czytając "Czerwone buciki" zauważyłam pewną
nieścisłość. Na jednym rysunku Peppa narzeka, że nie ma już
żadnych butów, a na drugim ma swoje stare obuwie. Wydało mi się
to trochę dziwne... Jestem bardzo ciekawa, czy Aurelka kiedyś
zwróci na to uwagę. Generalnie polecam Wam tę serię. Historyjki
są ciekawe i bardzo zabawne, i to nie tylko dla najmłodszych.
Aurelka bardzo je lubi i pewnie dlatego już tak wymęczyła te dwie
książeczki. Myślę, że małych fanów świnki Peppy nie muszę
namawiać do lektury tych krótkich opowieści. Warto je mieć na
półce.
Zabawy w Wielkie Sprawy.
Tata trenuje, Media Service Zawada, 2013,
ISBN: 978-83-7550-865-9,
Str. 24.
Moja ocena: 7/10
Zabawy w Wielkie Sprawy.
Czerwone buciki, Media Service Zawada, 2013,
ISBN: 978-83-7550-866-6,
Str. 24.
Moja ocena: 6/10
Gorąco polecam Wam też
puzzle "Baby. Peppa Pig. Moje pierwsze puzzle". Są one
dedykowane dla dzieci powyżej drugiego roku życia, ale myślę, że
spokojnie mogą się nimi też bawić młodsze dzieci. Aurelka miała
około osiemnastu miesięcy, gdy je dostała i już wtedy świetnie
sobie z nimi radziła. W pudełku znajdziemy cztery układanki. Każda
z nich składa się z innej ilości puzzli – od dwóch do pięciu
elementów. Ich wykonanie zasługuje na uznanie. Elementy są duże i
zrobione z tektury o grubości 4 mm, co sprawia, że maluchy nie mają problemów z ich złapaniem i układaniem. Nie musimy się też
obawiać, że szybko się zgubią czy ulegną zniszczeniu. Nasz
zestaw układany był już setki razy i po samych puzzlach tego nie
widać. Gorzej ma się opakowanie, ale trzeba przyznać, że dużo
przeszło.
Baby. Peppa Pig. Moje
pierwsze puzzle, Trefl,
2,3,4 i 5 elementów.
Moja ocena: 10/10
Bardzo podoba mi się też
inna propozycja Trefla – piętnastoelementowe puzzle "Świnka
Peppa". Układamy je w tekturowej ramce. Puzzle są mniejsze od
tych z poprzedniego zestawu, ale i tak spore i wygodne w układaniu.
Ten komplet dedykowany jest dla dzieci powyżej trzeciego roku życia,
ale Aurelka od ukończenia dwóch lat dzielnie sobie z nimi radzi i
wprost je uwielbia.
Trefl Puzzle. Świnka
Peppa, Trefl,
15 elementów.
Moja ocena: 10/10
Znacznie gorszy jest
zestaw "Bajkowa akademia. Świat zawodów". Mamy tu
pięcioelementowe układanki, w ramach których mamy dopasować do
poszczególnych bohaterów "Świnki Peppy" atrybuty
związane z ich zawodami. Oprócz tego autorzy proponują jeszcze
kilka innych zabaw z elementami tej układanki. Puzzle są spore, ale
zbyt cienkie, przez co układa je się trudno i elementy łatwo się
wyginają, a cała układanka szybko się rozpada. Przeznaczona jest
ona dla dzieci powyżej czwartego życia i faktycznie maluchom nie ma
sensu jej kupować. Starsze dzieci pewnie sobie z nią poradzą, ale
nie mam pewności. Ten zestaw wydaje mi się niedopracowany i
nieprzemyślany, dlatego go nie polecam.
Bajkowa Akademia. Świat
zawodów, Trefl,
Osiem pięcioelementowych
układanek.
Moja ocena: 4/10
Mamy też drewniane puzzle
z Peppą. Są one dwuelementowe i musimy dopasować głowę do reszty
stroju sympatycznej świnki. Zestaw jest estetycznie wykonany,
elementy są duże, a całość zapakowana jest w wygodne drewniane
opakowanie. Na wieczku znajdziecie specjalne wgłębienie, które ma
ułatwić maluchom układanie, ale oczywiście puzzle można układać
gdziekolwiek. My często zabieramy ten zestaw w podróż, bo nie
zabiera dużo miejsca.
Peppa Pig, Golden Bear Products Ltd.,
Osiem dwuelementowych
układanek.
Moja ocena: 8/10
Nasza kolekcja z Maszą
jest znacznie mniejsza, ale też systematycznie się powiększa.
Zacznę od "Wielkiej kolekcji bajek o przygodach Maszy i
Niedźwiedzia". Znajdziecie w niej kilka z bajek, które fani
Maszy pewnie już znają z telewizji. Chociaż są to te same
opowieści i przyznaję, że liczyłam na przynajmniej część
nowych historyjek, to i tak uważam, że warto mieć tę książeczkę,
bo to świetna zachęta do wspólnego czytania. Pomysłowej i psotnej
Maszy chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Bardzo lubimy te
bajeczki, chociaż niekiedy zastawiam się nad ich wartościami
edukacyjnymi. Masza jest bardzo psotną dziewczynką i mam nadzieję,
że jej przygody nie staną się inspiracją dla mojej córki.
Książeczkę gorąco Wam
polecam. To świetna zabawa dla małych i dużych, zabawna i z dużym
przymrożeniem oka.
Opracowanie zbiorowe,
Wielka kolekcja bajek o przygodach Maszy i Niedźwiedzia,
Egmont, 2015,
ISBN: 978-83-281-0813-4,
Str. 128.
Moja ocena: 7/10
Na koniec chcę Wam
opowiedzieć o puzzlowej książeczce "Masza i Niedźwiedź. Kim
dziś zostanę?", w której to znajdziecie cztery
dziewięcioelementowe układanki i opowieść o czterech wcieleniach
Maszy. Książeczka jest kartonowa, dobrze wykonana i dosyć ciekawa.
Zdecydowanie bardziej od historyjek podobają mi się puzzle. Tekst
niestety nie zachwyca. Okienka na układanki są ciasne, żeby
elementy nie wylatywały w trakcie przewracania stron, co jednak
trochę utrudnia układnie. Książka przeznaczona jest dla
trzylatków i starszych dzieci, ale Aurelka już ją układa i dobrze
sobie z nią radzi. Cóż, chodzi pewnie o względy bezpieczeństwa.
Na szczęście Aurelka nie próbuje konsumować puzzli, zdecydowanie
woli je układać.
Marta Jamrógiewicz, Masza
i Niedźwiedź. Kim dziś zostanę?, Egmont, 2016,
ISBN: 978-83-281-1298-8,
Str. 8.
Moja ocena: 6/10
Nasza kolekcja rozrasta
się w zastraszającym tempie. Dopóki zabawki
leżą na półce to jest dobrze, ale gdy Aurelka postanowi
rozrzucić wszystko po podłodze, to nie jest już różowo,
szczególnie że nie ma pokoju tylko dla siebie. Niekiedy trzeba się
dobrze przyjrzeć, by pod stertą puzzli, klocków, książek i
innych zabawek dojrzeć podłogę. Ze sprzątaniem też bywa różnie,
ale pracujemy nad tym. Podejrzewam, że większość rodziców ma
podobny problem. Czy Wasze pociechy też uwielbiają Peppę i Maszę?
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytam zekranizowane książki", "Dziecinnie..." oraz "Łów słów".
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytam zekranizowane książki", "Dziecinnie..." oraz "Łów słów".
Nie mogę się nadziwić, że taka prosta, rysunkowa bajeczka jest lubiana przez wszystkie dzieci. Moje wnusie też ją bardzo lubiły :) Maszy natomiast nie znamy :( Aurelka - śliczności do schrupania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Gorąco polecamy Maszę. :) Może ta mała psotnica podbije serca dziewczynek. Peppa to faktycznie fenomen. Pomysł świetny, grafika oryginalna i fabuła na tyle prosta, że rozumieją ją już maluchy. Moja mama też nie pojmuje, co dzieci w tym widzą i dlaczego te świnki mają oczy po jednej stronie twarzy. :) Przesyłamy buziaki dla babci i jej ukochanych wnuczek!
UsuńMój synek jak był młodszy też uwielbiał Peppę :). Teraz ma już 6 lat i trochę ta fascynacja osłabła, ale książeczki ze świnką Peppą dalej lubi pooglądać od czasu do czasu ;).
OdpowiedzUsuńU nas pewnie niebawem też się to zmieni. :)
UsuńMój bratanek kochał zarówno Peppę jak i Maszę ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. :)
UsuńSłodka malutka:)
OdpowiedzUsuńŚwinka Peppa już za nami, ale też ją bardzo lubiła moja córka:)
Dziękuję!
UsuńKsiążeczki z Maszą są świetne :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
UsuńBajki nie dla mnie, ale jaka słodka dziewczynka na zdjęciach! ;) Też bardzo lubiłam układać puzzle jak byłam mała i zostało mi to do dzisiaj, tylko teraz potrzebuję zdecydowanie większej ilości kawałków. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też uwielbiam puzzle, tylko jakoś rzadko znajduję na to czas. Poza tym z małym dzieckiem pewnie ciężko byłoby to zrobić. Aurelka szybko zdekompletowałaby moje puzzle. :)
UsuńŚliczna córeczka:) Mój synek nigdy nie był zainteresowany przygodami Peppy, ale książeczki bardzo fajne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńO Maszy słyszałam wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńJakie Twoja córcia ma loczki :)
Jeszcze nie obcinałam jej włosków. Obawiam się, że po pierwszych postrzyżynach loczki znikną, ale mogę się mylić. Zobaczymy. :)
UsuńJa zaliczam się do fanów świnki Peppy :) Maszę też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńAni trochę się nie dziwię. Też lubię te bajki, chociaż ostatnio mam ich trochę przesyt. :)
UsuńJaką Twoja córeczka ma skupioną minkę :) Moje dziecię akurat nie lubiło tej świnki.
OdpowiedzUsuńPróbowałam złapać uśmiechniętą minę, ale nie wyszło. :)
UsuńW trakcie układani puzzli faktyczni jest bardzo skupiona. Książeczki też niekiedy tak działają.
Peppa i Masza na zmianę u nas. Tak samo zabawki https://modino.pl/swinka-peppa-autobus-szkolny-z-figurka-tm-toys-06576
OdpowiedzUsuńU nas ten etap już minął, przeszliśmy płynnie w "Psi Patrol" i to jeszcze się Aurelce nie znudziło. :)
Usuń