Fiodor Dostojewski "Łagodna"
"Łagodna" to niewielkie opowiadanie. Autor nadał mu podtytuł "Opowiadanie fantastyczne". Może to trochę dziwić, bo nie znajdziecie w tej niewielkiej książeczce smoków, wilkołaków, wampirów, ufoludków czy innych potworów. Skąd więc to określenie? Dostojewski sam to wyjaśnia: "Ma się rozumieć, przebieg powieści, obejmuje kilka godzin – z zawieszeniami i przeskokami – i ma kształt nader zawikłany: bohater mówi sam do siebie, to znowu zwraca się jak gdyby do niewidzialnego sędziego. Tak też zawsze bywa w rzeczywistości. Gdyby stenograf mógł go podsłuchać i wszystko zanotować – tekst wypadłby nieco bardziej chropowaty, surowy, aniżeli u mnie; ale jak mi się wydaje, proces psychologiczny pozostałby nie zmieniony. Otóż ta hipoteza o stenografie, który wszystko zanotował (po czym ja opracowałbym to literacko), stanowi właśnie to, co ja w tym opowiadaniu traktuję jako element fantastyczny". Nie wiem, czy w ten sposób większość literatury nie powinna być uważana za fantastyczną, ale z Dostojewskim nie wypada się spierać, musimy więc przyjąć, że w tym wypadku mamy do czynienia z opowiadaniem fantastycznym.
Bohater „Łagodnej” snuje wspomnienia i rozważania nad ciałem swojej żony.
„...O, dopóki ona tu jest – wszystko jest dobrze: podchodzę i coraz spoglądam; a wyniosą ją jutro – jakże ja tu zostanę sam? Teraz leży w saloniku, na stole, zestawiono dwa stoliki do kart, trumna będzie jutro, biała, wybita białym atłasem, a zresztą ja nie o tym... Wciąż chodzę i chodzę, żeby to sobie wytłumaczyć. Oto już tak od sześciu godzin chodzę, usiłując sobie wytłumaczyć i wciąż nie mogę skupić myśli. Rzecz w tym, że chodzę, chodzę i chodzę... To było tak: po prostu opowiem wszystko po kolei”.
Tak autor zaczyna swoją opowieść. Wspomina potem moment jak się poznali, jak ona przychodziła do jego lombardu z co rusz to nowym drobiazgiem, który była zmuszona zastawić. Była biedną sierotą, mieszkała u ciotek, które wykorzystywały ją do przeróżnych prac, biły i maltretowały. Dziewczyna chciała się usamodzielnić, pracować. Jednak aby opłacić ogłoszenia w gazecie, musiała mieć pieniądze i dlatego przynosiła do kasy pożyczkowej swoje skarby. Niestety nikt nie odpowiadał na te ogłoszenia, nikt nie chciał zatrudnić jej jako guwernantki. Właściciel lombardu litował się nad dziewczyną, płacił jej nawet za bezwartościowe przedmioty, chciał jej pomóc, poznać ją lepiej, aż w końcu zakiełkowała w nim nawet chęć małżeństwa...
To opowiadanie jest historią ich znajomości, opowieścią o nich, dwójce ludzi o rożnych charakterach, różnych marzeniach. Żyli oboje blisko siebie, ale chyba nie za bardzo się znali. Dopiero teraz mężczyzna próbuje zrozumieć swoją żonę, jednak z tego co mówi, wynika, iż niewiele pojął. Miał on swoją wizję świata i jego partnerka miała się do niej dopasować. To on miał plan na ich wspólną przyszłość, nie pytał jej o zdanie, uważał, że zna receptę na ich szczęście. Jest on osobą bardzo zadufaną w sobie, w jego mniemaniu świat się kręci wokół jego osoby i nawet teraz w obliczu tragedii nie potrafi zrozumieć swojej żony i jej tragicznego czynu. Nie rozumie, że ją zniewolił, nie rozumie, iż wychodząc za niego, niedolę u ciotek zamieniła na niedolę u niego.
To niewielkie opowiadanie ma w sobie ogromny ładunek emocji, daje duże pole do rozmyślań. Całość napisana jest po mistrzowsku, więc z przyjemnością Wam tę pozycję polecam!
Moja ocena: 8/10
Fiodor Dostojewski, Łagodna, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1972,
ISBN: 83-06-00960-6,
Str. 56.
Książka bierze udział w wyzwaniu: "Czytam książki wydane przed 1990 rokiem".
Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Jak za opowiadaniami nie przepadam to to Dostojewskiego chętnie bym poznała. :)
OdpowiedzUsuńJa lubię opowiadania, chociaż w zasadzie polubiłam je całkiem niedawno. Sztuką jest napisanie czegoś krótkiego, co potrafi zauroczyć, skłonić do refleksji, zaciekawić... Polecam:)
UsuńA ja to opowiadanie znam już od dawna :) Narrator to bardzo denerwujący mężczyzna. Zaskoczona byłam wrażliwością Dostojewskiego na niedolę kobiet. Z rozpędu przeczytałam jeszcze kilka opowiadań Dostojewskiego, ale żadne inne nie przypadło mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMnie też to opowiadanie bardzo pozytywnie zaskoczyło i nabrałam ochoty na więcej.
UsuńDostojewski to mój ulubiony pisarz :) Wszystko co tworzył napisane jest po mistrzowsku :)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę go lepiej poznać:)
UsuńCzytałam to opowiadanie parę lat temu, ale nie zapadło mi w pamięć.
OdpowiedzUsuńMoże warto do niego wrócić?
UsuńNie czytałam tego opowiadania. Dostojewskiego znam tylko z jego najsławniejszego dzieła. Muszę zobaczyć czy czasem nie mam tej książki w domu.
OdpowiedzUsuńMnie chyba "Zbrodnia i kara" jakoś ominęła, ale planuję to zmienić i to mam nadzieję, że niedługo:)
UsuńWiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ja jednak mam taki syndrom ;/ Niestety jakoś mnie nie przyciągnęła, nawet fabułą.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydana była w 1972 roku, a wtedy niestety okładki nie były tak kolorowe i przykuwające wzrok. Poza tym lata leżenia na półkach też zrobiły swoje:) Pewnie aktualne wydania są zdecydowanie ładniejsze. Jeśli natomiast chodzi o treść, to wiadomo, że nie każdy musi lubić takie tematy:)
UsuńPrzyznam, że się do Dostojewskiego nie mogę przyzwyczaić. Właśnie, jak dla mnie, trochę za dużo w jego dziełach tych emocji i wgłębiania się w psychikę. Wiem, że taki jego urok, ale no, cóż. Jakoś mnie to nie kręci.
OdpowiedzUsuńAle brzmi ciekawie.
Na szczęście nie wszyscy musimy lubić to samo i nie ma przymusu uwielbiania twórczości Dostojewskiego:) W końcu jest jeszcze tyle innych ciekawych lektur... :)
UsuńDostojewskiego polubiłam już w momencie przeczytania "Zbrodni i kary", którą byłam zachwycona. Z chęcią przeczytam i tę.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś "Zbrodnia i kara" ominęła, więc zamierzam w najbliższym czasie to nadrobić:)
UsuńPierwsza powieść Dostojewskiego, którą przeczytałam. Nie była zła, za to "Zbrodni i kary" szczerze nienawidzę:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero Dostojewskiego odkrywam, więc nie mogę się wypowiadać:)
UsuńDostojewski to dla mnie król klasyków :)
OdpowiedzUsuńW takim układzie muszę go lepiej poznać:)
UsuńTeż dość niedawno pisałam o "Łagodnej" , "Potulnej" i tak jak i Ty nie dostrzegałam tej "fantastyczności", ale z Dostojewskim trudno byłoby polemizować, prawda?:).
OdpowiedzUsuńWspaniała!!!
Już do Ciebie zajrzałam, bo byłam bardzo ciekawa Twojej recenzji:) A co do tej "fantastyczności" to nie odważyłabym się na polemikę z mistrzem. Poza tym nie da się ukryć, że jest ono fantastyczne, ale w znaczeniu świetne, rewelacyjne:)
UsuńJakoś nie mogę znieść Dostojewskiego w dłuższej formie, więc może opowiadanie do mnie przemówi :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. Opowiadanie jest krótkie, więc najwyżej stracisz chwilę:)
UsuńMnie Dostojewski urzekł "Zbrodnią i karą", potem kolejnymi dziełami, które uważam za naprawdę fantastyczne! :) Polecam Ci, jeśli jeszcze nie czytałaś "Gospodynię" (zwłaszcza audiobook), oraz "Gracza" ;)
OdpowiedzUsuńZapomniałam wspomnieć, że naprawdę warto zobaczyć "Łagodną" na deskach teatru! Wrażenie niezapomniane!
UsuńDziękuję za rekomendacje:) Chętnie wybiorę się na "Łagodną" do teatru, tym bardziej że dawno mnie tam nie było...
UsuńKoniecznie muszę przeczytać :) Mam sentyment do Dostojewskiego po ,,Zbrodni i karze" - to była moja ulubiona książka w liceum i jedna z niewielu którą pochłonęłam i to z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie zawiedziesz:)
UsuńCzytałam na studiach, miałam nawet z tej książki egzamin:)
OdpowiedzUsuńCzęsto do niej wracam.
Myślę, że też do niej powrócę, bo mam wrażenie, że nie wszystko jeszcze w niej odkryłam:)
UsuńUwielbiam Dostojewskiego! Cieszę się, że wciąż wiele osób sięga po jego twórczość. Czytanie jego utworów to ogromna przyjemność - łączy piękny język z ciekawymi bohaterami.
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że Dostojewski ma bardzo wielu fanów i wcale mnie to nie dziwi:)
UsuńKiedyś bym chętnie zajrzała, ale w tej chwili mam co czytać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest długa, więc jakbyś znalazła chwilkę, to polecam:)
UsuńWitam. Poszukuję opowiadania (tytuł) rosyjskiego pisarza. Opowiadanie jest o kobiecie i mężczyźnie. On pracuje, chyba w kopalni. Ona - żona idealna, zaradna, wyrozumiała itp. Chodzili do teatru co niedziela. Byli raczej biedni. Ona miała bzika na temat sztucznej biżuterii. Umarła. Ta biżuteria okazała się prawdziwa. Jak któraś z was szalone czytelniczki zna tytuł i autora - to proszę i dziękuję. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem o jaki tytuł chodzi, ale może ktoś inny pomoże. Zobaczymy. :)
UsuńGreat important post, where you make the main focus, really makes me happy for its necessary of importance.
OdpowiedzUsuń