Robert Nowakowski "Człowiek z sową"
"Człowiek z sową" to literacki debiut Roberta Nowakowskiego, z urodzenia bydgoszczanina, z wykształcenia prawnika, z wyboru, a może z przypadku mieszkańca idyllicznej wioski pod Krakowem. Jego powieść trudno zaklasyfikować do konkretnego gatunku. Najbliżej jej do literatury pięknej, ale znajdziecie tam też elementy sensacji, kryminału, fantastyki, a nawet powieści historycznej. Jesteście ciekawi, co z tego wyszło?
Sopot, rok 1975. Zbigniew Pudysz, wysoki rangą funkcjonariusz SB, ma zająć się sprawą krwawego morderstwa. Ofiarą jest Józef Dzięgiel, były pracownik Urzędu Bezpieczeństwa. Ktoś napisał krwią na jego czole "V", ale znalezienie tej osoby nie będzie łatwe...
Lwów, lata 1924-1935. Akuszerka przepowiada małemu Michałowi słoneczne życie, ale Stwórca niekoniecznie zamierza zrealizować ten plan. Niebawem na plecach chłopaka pojawiają się dwa wyrostki, które lekarze niezwłocznie chcą operować. Jednak te rosną w tak szybkim tempie, że lekarze rezygnują z zabiegu. Uważają, że dziecko nie pożyje długo...Michał jednak rozwija się normalnie, poza tym jednym defektem. Całe otoczenia ma go za kalekę, no, może oprócz babci, bo nawet rodzice zdają się go nie kochać. Pewnej nocy wyrostki przekształcają się w skrzydła, a ich właściciel staje się obiektem ciekawości całego otoczenia. Wszyscy chcą obejrzeć tego cudaka...
Trudno opisać tak fabułę, by oddać to, o czym traktuje ta książka. Mamy tu kilka wątków, pozornie bardzo oddalonych od siebie, a jednak z czasem można znaleźć ich wspólny mianownik. Mamy odległy w czasie Lwów i znacznie bliższy Sopot. Po drodze Kraków, w którym też dzieje się niemało. Czytamy o drugiej wojnie światowej, PRL-u i stanie wojennym, o faktach i fikcji literackiej. O morderstwach, miłości, cierpieniu, duchach, gadającej sowie i zwykłym życiu.
Muszę przyznać, że "Człowiek z sową" to nie jest łatwa lektura. Trudno jest powiązać poszczególne wydarzenia i bohaterów. Autor przeskakuje z jednego miejsca akcji do drugiego, nie daje nam szansy, by oswoić się z postaciami i lepiej je poznać. Oczywiście z czasem wszystkie puzzle wskakują na swoje miejsca, ale początek jest trudny.
Również styl autora nie należy do najłatwiejszych. Momentami wydawał mi się nawet trochę patetyczny, ale w gruncie rzeczy taki właśnie pasuje do tej powieści, której daleko do lekkich czytadeł. Język książki wypada dobrze, szczególnie jak na początkującego pisarza, ale były też fragmenty, które moim zdaniem brzmiały trochę sztucznie, jakby autor zupełnie niepotrzebnie próbował udziwnić opisy i jednocześnie wzbić się na wyżyny literackie.
Z pewnością na uwagę zasługuje główny bohater tej powieści – skrzydlaty Michał, który musi żyć ze swoim defektem. Dla większości ludzi jest garbusem, tylko nieliczni znają jego tajemnicę. Jest on barwną postacią, której życie nieustannie się komplikuje. Chłopak ma też dar, który jednocześnie jest przekleństwem – a mianowicie widzi duchy, może z nimi rozmawiać, współpracować, korzystać z ich pomocy, co niejednokrotnie bardzo się przydaje, a że przy okazji duchy wciągają go w bardzo dziwaczne historie, to inna sprawa. To właśnie Michał jest narratorem sporej części tej powieści, dzięki czemu mamy szansę dobrze go poznać i się z nim zaprzyjaźnić.
"Człowiek z sową" to ciekawa i niebanalna opowieść, która zapada w pamięć. Chociaż jej początek nie jest łatwy, a całość jest trochę nierówna, to jednak warto zwrócić na nią uwagę, poznać losy lwowian, którzy opuścili swoje miasto, ale o nim nie zapomnieli. Nie jest to powieść na jeden wieczór, lektura wymaga spokoju i skupienia. Zachęcam do czytania, do zabawy w łączenie poszczególnych elementów układanki. Jest to bardzo obiecujący debiut. Jestem ciekawa, czym jeszcze zaskoczy nas Robert Nowakowski.
Jak podoba się Wam okładka tej książki? Moim zdaniem jest świetna i idealnie pasuje do treści.
Moja ocena : 7/ 10
Dziękuję Autorowi za możliwość przeczytania tej książki i piękną dedykację.
Robert Nowakowski, Człowiek z sową, Videograf, 2015,
ISBN: 978-83-7835-384-3,
Str. 342.Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Polacy nie gęsi", "Kryminalnym wyzwaniu" oraz "Historia z trupem".
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSkuszę się:)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńRecenzja świetna, Kornelio, zachęcasz, choć książka niełatwa. Z fragmentów, które opisałaś widzę nawiązanie do filmów M. Nighta Shyamalana, w szczególność "Szóstego zmysłu". Tam też główny bohater widzi duchy, które wciągają go w swoje historie, często bardzo trudne, czasem wręcz makabryczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie, stęskniona za całą Waszą trójką! Aurelka przecudna! Tylko, że w tym roku się miniemy... :(
M.
Moni, dziękuję bardzo. Również pozdrawiamy i bardzo żałujemy. :(
Usuńzachęciłaś mnie recenzją, może poszukam tej książki. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć.
UsuńTrudniejszy początek mnie nie zniechęca :)
OdpowiedzUsuńTo łap za książkę. :)
UsuńTa książka bardzo zapada w pamięć i z pewnością wyróżnia się na tle innych. Bardzo gorąco polecam wszystkim czytelnikom.
OdpowiedzUsuńFaktycznie niełatwo będzie o niej zapomnieć.
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale już po treści domyślam się, że rzeczywiście nie jest to najłatwiejsza pozycja. Może kiedyś sama się z nią zmierzę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWarto zaryzykować. :)
UsuńLubię takie wyzwania, oryginalne, niełatwe lektury. Okładka jest genialna, chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo ładna i pasuje do książki. :) Polecam!
UsuńSłyszałam o książce, pewnie kiedyś też przeczytam, bo powieść jest niebanalna, a takie lubię.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka niebawem trafi w Twoje ręce. :)
UsuńZapowiada się w sumie ciekawie, chętnie przeczytam, ale pewnie w późniejszym terminie bo teraz mam jakoś chęć na łatwiejsze książki ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, ze ja też preferuję obecnie łatwiejsze tytuły. Takie wiosenno-letnie. :)
UsuńNie znam tej książki, ale raczej się na nią nie skuszę, gdyż wolę fabuły osadzone we współczesnych realiach.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że to nie Twoje klimaty. :)
UsuńOkładka jest klimatyczna :)
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do tej książki, ale gdyby wpadła w moje łapki, to bym nie pogardziła :)
Warto dać jej szansę. :)
UsuńOkładka skradła moje serce. Kocham sowy :D Ale czy treść mnie zainteresowała? Przyznaję, że tak. Brzmi trochę dziwnie i to mnie tak przyciąga :)
OdpowiedzUsuńJest dziwnie, ale warto zakosztować tej oryginalnej historii. :)
UsuńSłyszałam sporo o tej książce. Zazdroszczę egzemplarza z dedykacją... :) nie lubię ptaków, ale okładka jest piękna.
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na honorowym miejscu. :)
UsuńCiekawa, ciekawa :) no i jeszcze ta okładka!
OdpowiedzUsuńOkładka jest świetna!
Usuń