Andrzej Madej OMI "Ochroniarz i dozorczyni"
Andrzej Madej OMI w swojej książce "Ochroniarz i dozorczyni" dzieli się refleksjami na temat życia, religii i ludzi. Prezentuje nam migawki, które odzwierciedlają jego stan ducha, jego poglądy i odczucia.
Trudno sobie dzisiaj wyobrazić, że kiedyś nawet chleba nie było w sklepach w odpowiedniej ilości, że szło się po dwa bochenki, a wracało z jednym. Podobnie z religią, dzisiaj możemy wierzyć w co chcemy, kiedyś nie było w tej kwestii wyboru, nie było miejsca na kościół katolicki w komunistycznej Polsce, tak przynajmniej wydawało się władzom. Wyjazd na zachód był marzeniem wielu, ale niewielu miało szansę to osiągnąć. Po przekroczeniu granicy w oczy uderzał ten kontrast, ta inność od szarej polskiej rzeczywistości:
"Na ulicach kolorowo. Ludzie uśmiechają się do mnie, przez otwarte okno pociągu podają kawę, której aromatu nie zapomnę do śmierci.
Radosne głosy sprzedawców na słonecznych dworcach Italii".
Jednak to wszystko nie zrażało ludzi, wręcz przeciwnie, stawiali opór systemowi, walczyli o wolność, o czym dzisiaj niektórzy już nie pamiętają...
"Jednym słowem
Sowiecki reżim bywa określany wieloma słowami: bezbożny, zakłamany, okrutny, bestialski, demoniczny...
Dla mnie najbardziej wstrząsający jest przymiotnik: nieludzki. Mówi o wszystkim, czym był ten totalitaryzm".
Autor opowiada o Polsce oraz naszych wschodnich sąsiadach. Zastanawia się nad ateizmem i wiarą, opowiada o ludziach, tych znanych i tych zwykłych.
W treści książki oraz we wstępie wyjaśniony został jej tytuł, który przełożony na język rosyjski dużo lepiej odzwierciedla treść tej pozycji. Brzmiałby on "Ochrannik i smatritielnica" i w tym znaczeniu ochroniarz jest bardziej tajniakiem, a dozorczyni to osoba, która obserwuje wszystko i wszystkich. Faktycznie te określenia idealnie pasują do minionego ustroju.
"Ochroniarz i dozorczyni" to bardzo krótka książeczka, oszczędna w słowach, ale z dosyć bogata w treść. Autor kilkoma zdaniami chce pobudzić naszą wyobraźnię, skłonić do refleksji. Sama nie do końca się ze wszystkimi jego poglądami zgadzam, jednak nie przeszkadzało mi to w lekturze. Z przyjemnością poznałam zdanie ks. Andrzeja Madeja OMI, nawet jeśli mi się ono nie podobało.
Jest to pozycja dla osób, które lubią zgłębiać temat komunizmu i wiary, szczególnie gdy występują one obok siebie. "Ochroniarz i dozorczyni" to lektura refleksyjna oraz filozoficzna, dlatego wymaga uwagi i skupienia. Praktycznie czytając każdą stronę, czuć, że autor tej książki to człowiek głęboko wierzący, który poświęcił się religii i na obranej drodze czuje się spełniony.
Polecam osobom, które odnajdują się w takich krótkich formach literackich oraz tym, którzy lubią zgłębiać tematy religijne i polityczne.
Moja ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję portalowi Sztukater.pl oraz Wydawnictwu WAM.
Andrzej Madej OMI, Ochroniarz i dozorczyni, Wydawnictwo WAM, 2013,
ISBN: 978-83-7767-171-9,
Str. 140.
Zagłębiać tematy polityczne bardzo lubię, krótkie formy czasami lubię połknąć, więc zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńLubię krótkie formy i interesują mnie publikacje dotyczące komunizmu, więc jestem jak najbardziej zainteresowana.
OdpowiedzUsuńNie moja oczywiście tematyka, ale recenzja bardzo dobra. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i nie namawiam:)
UsuńBardzo bym chciała przeczytać! Czuję poważny niedosyt w kwestii wiedzy o historii najnowszej i dzięki literaturze mam zamiar go nadrobić. Tematy religijne również są dla mnie ważne, więc tytuł zapisany :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz tą pozycją usatysfakcjonowana. :)
UsuńO tak ja też czuję pewien nie dosyt i mam nadzieję, że książkami zminimalizuje mój brak wiedzy ;)
UsuńTo raczej tematyka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:)
UsuńOj, to raczej ksiazka nie dla mnie. Mysle, ze nie zainteresowalaby mnie.
OdpowiedzUsuńZatem nie namawiam:)
UsuńTym razem chyba nie bardzo w moim guście. :/
OdpowiedzUsuńRozumiem. Jest to dosyć specyficzna lektura i zdecydowanie nie dla każdego:)
UsuńA mnie bardzo zainteresowała ta książka - warto poznać prawdę o współczesnej (prawie) historii :). Przeczytam
OdpowiedzUsuńCieszę się i życzę przyjemnej lektury:)
UsuńBardzo intersująca. I tylko 140 srton - zdecydowanie dałabym jej szansę.
OdpowiedzUsuńDobra decyzja:)
UsuńMyślę, że książka by mi się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńW takim układzie polecam:)
UsuńZapiszę sobie tytuł na przyszłość, aktualnie mam co czytać, ale książki o dawnych czasach, o tym jak się dawniej żyło, jak to wyglądało zawsze mnie.. brak mi słowa.. wzruszały? składniały do przemysleń :) bardzo dobra recenzja, prosta, logiczna, zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, szczególnie, że z pisaniem recenzji o takich krótkich formach miewam czasami problem.
UsuńChętnie przeczytam, muszę zerknąć czy będzie w mojej bibliotece. Ostatnio pojawiło się w niej sporo stosunkowo nowych książek więc jest z czego wybierać:)
OdpowiedzUsuńŻyczę owocnych łowów:)
UsuńNie przepadam za książkami, w których religia, polityka i tego typu sprawy są głównym tematem, jednak zaintrygowałaś mnie. Bardzo podoba mi się Twój tekst. Dlatego postaram się przeczytać tę książkę. Jeżeli chodzi o to, że szło się po dwa bochenki chleba a wracało z jednym to na myśl przyszły mi każde święta w Polsce, gdzie idzie się po niekiedy trzy bochenki (wiadomo, jak sklepy mają być przez 2-3 dni pozamykane, a święta u nas w domu to coś trzeba jeść) a wraca się bez ani jednego ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Z tymi zakupami na ostatnią chwilę, to masz zdecydowanie rację. Zadziwia mnie też fakt, ile ludzie przed takimi świętami są w stanie wrzucić do koszyka... Często to zapasy nie na dwa dni, a na cały miesiąc:)
UsuńKsiążka raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńRozumiem:)
UsuńPrzy takich krótkich formach literackich zawsze mam jeden obowiązkowy wręcz problem - niedosyt.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Rozumiem. Sama też raczej preferuję dłuższe:)
UsuńTo raczej nie moje klimaty, ale mam nadzieję, że Tobie książka przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że pozytywnie mnie ona zaskoczyła:)
UsuńDziękuję za zaproszenie. Już zaglądam:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się zgodzę z moimi przedmówcami, taki kawałek to spory niedosyt, przydało by się coś więcej.
OdpowiedzUsuń