Monika A. Oleksa „Ciemna strona miłości”
Całkiem niedawno Monika Oleksa zaprosiła mnie do swojego świata, którym dzieli się na stronie Magia liter, czar słów - blog literacki. Monika swoją serdecznością podbiła moje serce, rozgościłam się na jej blogu, stał się on ważnym elementem mojej internetowej egzystencji. Serdeczność Moniki, jej otwartość, umiejętność dostrzegania drobiazgów, które często nam umykają, a są w życiu bardzo ważne, sprawiła, że chociaż nie znam jej osobiście, to mam dla niej dużo ciepłych uczuć. Większość jej postów trafia wprost do mojego serca, zwykle gdy je czytam nie mogę się powstrzymać od potakiwania, bo ma dużo racji. Zazdroszczę jej tego, że tak pięknie potrafi pisać o życiu, uczuciach, ludziach, o nas, o wszystkim... Dałam się też zaprosić do zorganizowanego przez nią konkursu. Wystarczyło opowiedzieć o książce lub postaci literackiej, która wpłynęła na nasze życie. Dobre serce Moniki nie potrafiło nie docenić wszystkich pięknych odpowiedzi w tym konkursie, więc nagród było dużo więcej niż miało być pierwotnie. Ze mną Monika podzieliła się kawałkiem siebie, czyli książką "Ciemna strona miłości". Z wielką radością powitałam paczkę, która wczoraj do mnie dotarła, a jej zawartość zdezorganizowała mi życie na ponad dobę. Nie macie pojęcia, jak byłam ciekawa tej lektury. Nie miałam obaw, że książka może mi się nie spodobać, bo czułam, że moje serce zrozumie serce Moniki i ani trochę się nie zawiodłam.
Rozpakowaną książkę wzięłam w swoje ręce i każdy moment kiedy musiałam ją chociaż na chwilę odłożyć, nie był przyjemny. Żałowałam, że następnego dnia muszę iść do pracy, że muszę się trochę przespać, by mieć siły do działania, zdecydowanie bardziej wolałabym zostać na kanapie i czytać, czytać, i czytać. Porzucona w domu książka nie dawała o sobie zapomnieć, przyciągała mnie cały czas, więc zaraz po powrocie z pracy ponownie zatraciłam się w lekturze.
Główną bohaterką książki jest Małgosia, żona wspaniałego męża Marka i matka przeżywającej trudny okres dojrzewania Sylwii. Ich uporządkowane życie burzy jeden list, z którego to Małgosia dowiaduje się, że jej dawna znajoma Teresa umiera na raka, a druga biologiczna córka Małgosi - Agnieszka - owoc młodzieńczej miłości, będzie miała teraz już tylko ją. Niestety Agnieszka nie wie o istnieniu Małgosi, dotychczas dziewczyna uważała Teresę za swoją matkę. Również rodzina Małgosi nie wie nic o Agnieszce. Od tej chwili życie Małgosi odwróci się do góry nogami, ale czy tylko jej życie? Czy jej bliscy zrozumieją jej dawną decyzję, czy jest jakieś dobre wyjście z tej sytuacji?
Dla mnie była to cudowna lektura, od pierwszych strony nie mogłam opanować wzruszenia, momentami łzy lały się rzęsiście, by za chwilę zmienić się w ciepły uśmiech. Monika zagrała na moich uczuciach, pociągnęła za wiele strun mojej duszy, dotarła do każdego zakamarka mojego ciała, ale przede wszystkim chwyciła mnie mocno za serce. Książka budzi uczucia, ale też jest o uczuciach, o różnych rodzajach miłości, o sposobach kochania, o smutku, samotności, o trudnych życiowych wyborach, konsekwencjach tych decyzji, o rodzinie, ale przede wszystkim jest o ludziach, o Tobie, o mnie, o nas. Bohaterowie tej książki są prawdziwi, z krwi i kości, można w nich odnaleźć kawałek siebie, zaprzyjaźnić się z nimi, pokochać ich i bardzo się do nich przywiązać.
Autorka snuje cudowną opowieść, której się nie czyta, ją się chłonie, czuje i która na stałe znajduje miejsce w naszym życiu. Po jej przeczytaniu nie można przestać o niej myśleć, trudno się nie zastanawiać, jak mogliśmy wcześniej bez niej żyć. Dzięki niej można inaczej spojrzeć na własne życie, czerpać z niej mądrość i siłę do walki o własne szczęście.
Pokochałam tę książkę i mam nadzieję, że i w Waszych sercach znajdzie się dla niej miejsce. Z pewnością za jakiś czas do niej powrócę, może wtedy będę w stanie bardziej ją smakować, będę mniej niecierpliwa, ale czy faktycznie będę w stanie oprzeć się jej magnetyzmowi? Gorąco polecam!
„Trzeba to mówić bliskim i to często. Nie można nic odkładać na później. Życie potrafi nas zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie, dlatego nie warto gromadzić dobrych słów w sobie”.
Moja ocena: 10/10
Monika A. Oleksa, Ciemna strona miłości, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2012
ISBN 978-83-7785-055-8
Str. 414
Cytat pochodzi z recenzowanej książki.
Jak tak zachęcasz to muszę sięgnąć:) I gratuluję wygranej w konkursie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTeż się tak ekscytuję, kiedy przychodzi paczka z książkami:)To niezwykłe uczucie, a jeszcze wspanialsze jest to, gdy książka pochłonie człowieka z głową i stopami. Tego Ci zazdroszczę, bo takich książek nie jest dużo, które mają tę moc. Nie czytałam tej którą polecasz, ale wydaje mi się że trzeba mieć na nią odpowiedni nastrój, ale skoro z taką serdecznością o niej mówisz dopisuję ją do listy, może mnie także pochłonie, dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Gabrysiu, żeby ta książka podbiła Twoje serce, żeby Cię wzruszyła i zachwyciła:)
UsuńSerdeczności!
Ale chwalisz, ale chwalisz.:P No cóż, muszę koniecznie przeczytać "Ciemną stronę miłości" skoro jest to tak dobra książka. Mam nadzieję, że mnie również wzruszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Tego Ci z całego serca (rozgrzanego tą lekturą) życzę!!!
UsuńPrzepięknie to opisałaś, aż mam okropną ochotę w tej chwili kupić tę książkę i czytać i czytać... :)
OdpowiedzUsuńZachęcam:)
Usuń414 stron w jeden dzień? Po prostu wow ;)
OdpowiedzUsuńZ takimi książkami zawsze mam problem, bo z jednej strony chciałabym, żeby mi starczyły na długo, żebym się mogła nimi delektować, natomiast z drugiej nie mogę się od nich oderwać, nie mogę przestać o nich myśleć, więc w końcu znikam dla świata i czytam:)
UsuńMusi być naprawdę świetna książka, skoro tak zachwalasz. Wcześniej nie słyszałam o tej powieści. Po przeczytaniu Twojej recenzji, doszłam do jednego wniosku: "Musze ją mieć".
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj. Jestem bardzo ciekawa, czy trafi również do Twojego serca:)
UsuńKsiążka chyba jest naprawdę dobra. Jeszcze o niej nie słyszałam o tej autorce, ale trzeba będzie to nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńOby Ciebie równie mocno zachwyciła:)
UsuńPięknie napisałaś o tej książce, widzę, że bardzo Cie wzruszyła:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dawno mnie żadna książka tak nie rozkleiła:)
UsuńJak tylko będę miała możliwość jej przeczytania, ana pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dużo wzruszeń!
UsuńCzuję, że to coś dla mnie. Twoja recenzja mnie bardzo zaciekawiła. To z pewnością wzruszająca historia.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i u Ciebie wywoła dużo emocji:)
UsuńDziękuję za zaproszenie. Bardzo lubię konkursy, więc już biegnę do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńmiłość ma same ciemne strony :P książka nie dla mnie, ale fajnie, że Tobie się podobała
OdpowiedzUsuńJa widzę też dobre strony miłości - może zgubiłaś różowe okulary? ;) Nie namawiam Cię na siłę na tę książkę, bo wiem, że nie każdy lubi wylewać morze łez nad lekturą:)
Usuńuwielbiam wzruszające lektury, dawno już takiej nie czytałam. Z chęcią bym przeczytam, jak gdzieś znajdę. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz wzruszające historie, to jest książka dla Ciebie, więc mam nadzieję, że niedługo trafi w Twoje ręce:)
UsuńTeraz przez Ciebie i Twoja recenzję, czekają mnie bezsenne noce i chęć zdobycia tej książki za wszelką cenę :)!
OdpowiedzUsuńOby Ci się też spodobała, bo w przeciwnym wypadku mnie czekają bezsenne noce:)
UsuńMuszę ją przeczytać !
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńSkoro taka dobra to z chęcią przeczytam :D
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Czekam na Twoje zachwyty:)
Usuń10/10 i Twoja pełna emocji recenzja naprawdę zachęcają, z drugiej strony rzadko sięgam po tego typu książki, trudno mi się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńNapisałam moją recenzję emocjami, jeżeli nie lubisz wyciskaczy łez, to nie czytaj. Nie każdy musi lubić takie książki. Dała mi ona jednak taki ładunek pozytywnej energii, że nie mogłam dać niższej oceny. Zajrzyj za stronę autorki i sprawdź, czy jej styl Ci odpowiada, czy to co ma do powiedzenia, ma dla Ciebie wartość. Zapraszam!
UsuńZajrzałam na stronę autorki i całkiem podobał mi się wpis "Kobieta - cudowne naczynie".
UsuńTrudno mi powiedzieć, czy książka mi się spodoba, ale spróbuję szczęście w Twoim konkursie ;)
ogólnie ciekawią mnie książki, które zrobiły na kimś wielkie wrażenie, to najbardziej przykuwający uwagę rodzaj rekomendacji.
Też chętnie sięgam po książki, które kogoś poruszyły, ale takie odczucia są bardzo subiektywne, więc niekoniecznie to co innych wzrusza, musi na mnie tak wpłynąć. Zawsze jednak warto spróbować:)
Usuń10 na 10? Wow!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Armalkolit niebyt często sięgam po takie książki, ale chętnie przeczytałabym coś wzruszającego. ;)
Czasami warto spróbować czegoś innego. Zapraszam do konkursu, w którym do wygrania jest właśnie ta książka!
UsuńNaprawdę rzadko wybieram książki przy których można się wzruszyć, ale do tej powieści bardzo mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spodoba Ci się równie mocno jak mnie:)
Usuńwow, taka wysoka ocena i szybko przeczytana!! Zachęciłaś mnie :))
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie tak pochłonęła, że nie potrafiłabym ocenić jej niżej. Na półce mam kolejną powieść tej autorki i już nie mogę się doczekać tej lektury:)
UsuńWłaśnie skończyłam czytać, równiez mi się podobała :) wieczorem postaram się napisać o niej recenzję :))
UsuńCieszę się bardzo i już biegnę czytać:)
UsuńŚwietnie to wszystko opisałaś!! Gratuluję wygranej!!
OdpowiedzUsuńWiedziałam o tym konkursie, ale niestety nie zdążyłam napisać nawet paru słów na temat postaci, która wpłynęła na moje życie.
Czuję ogromną chęć, żeby przeczytać tę pozycję:)
Dziękuję! Teraz masz szanse ją wygrać u mnie, trafił mi się drugi egzemplarz tej książki, więc bardzo chętnie kogoś nim uszczęśliwię:) Zapraszam!
UsuńAż tak dobra książka?? No, no...:) Skoro tak kusisz to będę ją miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy książka trafi do Twojego serca, ale grzechem by było się nie przekonać:)
UsuńPo ponad tygodniu abstynencji:) dopadłam grzecznościowo czyjegoś laptopa, aby Ci, kochana Kornelio, podziękować. Za wszystko! A przede wszystkim za to, że jesteś. Życzę samych dobrych dni i tego, aby życie Cię nieustannie pozytywnie zaskakiwało i abyś każdego dnia mogła dostrzec słoneczny promyk radości nawet w najbardziej pochmurny z nich. Z serca wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :D
OdpowiedzUsuńM.
Dziękuję bardzo za piękne życzenia i ślę gorące pozdrowienia!
UsuńGratuluje wygranej!
OdpowiedzUsuńPoczątek twojego wpisu brzmi znajomo. Też tak mam z prezentami/nabytkami książkowymi: nie mogę się nimi nacieszyć. ;)
Należę do tych, którzy bardzo rzadko czytają tego rodzaju powieści, ale tak zachęcasz, że może kiedyś się skuszę. :)
Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję! Czasami warto sięgnąć po coś innego:) Pozdrawiam!
Usuń