Zygmunt Miłoszewski „Jak zawsze”
Od dawna miałam chrapkę, by poznać twórczość Zygmunta Miłoszewskiego. Myślałam, że zacznę od kryminałów, które uwielbiam, a autor z nich właśnie zasłynął. Złożyło się jednak inaczej. W moje ręce trafiła powieść „Jak zawsze”, o której jest dosyć głośno od kilku ładnych miesięcy, czyli od daty premiery. Wzbudza ona sporo emocji, byłam więc bardzo ciekawa, czy trafi też do mojego serca i wyobraźni.
Grażyna i Ludwik mają dzisiaj bardzo ważną rocznicę – pięćdziesiąt lat temu po raz pierwszy uprawiali razem seks. Grzechem byłoby tego nie uczcić. Grażyna kupuje seksowną bieliznę, eksponującą jej walory, a ukrywającą to, czego lepiej nie pokazywać. Ludwik natomiast sięga po tabletki, które mają mu pomóc stanąć na wysokości zadania.
Siedzą, jedzą kurczaka z rożna, faworki i popijają to winem, zupełnie jak pięćdziesiąt lat temu, chociaż smak wydaje się nie do końca ten sam. Rozmawiają, wspominają. Grażyna żałuje, że tak mało podróżowali przez te wspólnie spędzone lata, że skupili się na pracy, zamiast kosztować życia, oddawać się małym szaleństwom, które teraz mogliby wspominać...
Wieczór kończą wspaniałym seksem...
Gdy nastaje ranek budzą się w obcym mieszkaniu, a co najdziwniejsze, oboje są młodsi o pięćdziesiąt lat. Jak to możliwe? Czy nadal śnią?
Rzeczywistość, w której się pojawiają, różni się od tej, jaką pamiętają. Polska nie znalazła się za żelazną kurtyną, nie otacza ich szara socjalistyczna rzeczywistość, ale ich kraj jest mocno związany z Francją. Wielu osobom się to nie podoba, uważają, że w ten sposób Polska traci swoją tożsamość, wolą przyłączyć się do Unii Słowiańskiej, zamiast tkwić u boku Francji. Grażyna z Ludwikiem doskonale wiedzą, czym może się skończyć taki sojusz ...
Fabuła książki wciągnęła mnie praktycznie od pierwszej strony. Rozbawiła mnie scena, w której Grażyna kupuje bieliznę. Jest świadoma swego wieku, wyglądu i tego, że zupełnie nie pasuje do błyszczącego sklepu. Najpierw wprawia ekspedientkę w osłupienie, by jednak w końcu znaleźć wspólny język z młodą dziewczyną.
Gdy nasi bohaterowie pojawiają się w nowych realiach jest jeszcze zabawniej. Ludwik wielokrotnie próbuje zrobić interes życia, zazwyczaj z marnym skutkiem. Próbuje napisać przygody Harry'ego Pottera oraz jedną z powieści Dana Browna na długo przed tym, jak zostaną one faktycznie stworzone. Niestety okazuje się, że napisanie takich książek wymaga czegoś więcej niż znajomości fabuły.
Jestem zafascynowana stworzoną przez Zygmunta Miłoszewskiego rzeczywistością, tak inną od tej nam znanej, ale okazuje się, że nie pod każdym względem. Polubiłam głównych bohaterów tej powieści, i to zarówno tych osiemdziesięciolatków, jak i trzydziestolatków. Dzięki temu, że narratorami tej opowieści są naprzemiennie Grażyna i Ludwik, świetnie możemy ich poznać, a nawet się z nimi zaprzyjaźnić. Są prawdziwi, pełnokrwiści, popełniający błędy, mający swoje bolączki i szalone pomysły. Zastanawiacie się może, czego najbardziej im brakowało w latach sześćdziesiątych, co współcześnie jest powszechne? Otóż Internetu, co w przypadku ludzi w tym wieku wcale nie jest takie oczywiste. Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkiego dostępu do informacji, tego, że bez trudu znajdujemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Kiedyś wyglądało to znacznie inaczej. Oczywiście narzekali też na brak innych udogodnień, ale młodsi o pięćdziesiąt lat, za to mądrzy doświadczeniem bohaterowie próbowali sobie z tymi niedostatkami radzić...
Powieść „Jak zawsze” zapewniła mi dużo rozrywki, sprawiła, że zatraciłam się w opisanej w niej rzeczywistości, śmiałam się i przeżywałam perypetie naszych bohaterów, zastanawiałam się, jaki będzie tego finał. To alternatywna wersja rzeczywistości, jednak pełna nawiązań do wydarzeń, które faktycznie miały miejsce. Zachęcam do wędrówki ulicami Warszawy Miłoszewskiego, jakże odmiennej od tej nam znanej, bez Pałacu Kultury i Nauki, za to z wieloma innymi ciekawostkami... Myślę, że długo nie zapomnę tej powieści.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.
Zygmunt Miłoszewski, Jak zawsze, Grupa Wydawnicza Foksal, 2017,
ISBN: 978-83-280-3607-9,
Str. 480.
Głośno było o tej książce. Mam ją dopiero w swoich czytelniczych planach.
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobała - Tobie życzę tego samego. :)
UsuńWszyscy tak dużo i dobrze piszą o tej książce,a mnie jakoś dotychczas nie udało się jej przeczytać. Nie żebym nie miała okazji ku temu, ale mówiąc szczerze, ten szum wokół niej mocno mnie męczył. Teraz czuję, że wkrótce nadejdzie czas, kiedy sama po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba przeczekać. Ja też jakoś nie mogłam się zabrać za lekturę zaraz po premierze. W końcu jednak przeczytałam i jestem zachwycona.
UsuńJa właśnie jestem świeżo po lekturze tej książki. I ciśnie mi się na usta tylko jedno słowo: bomba :) Świetna powieść :)
OdpowiedzUsuńTak, bomba. :)
Usuńwedług mnie nuda. Podziwiam osoby, które przeczytały to dzieło do końca.
OdpowiedzUsuńKsiążka wzbudza różne emocje, jednych zachwyca, innych niekoniecznie. Wiem, że nie jesteś odosobniona. Ja jestem zachwycona. Bardzo spodobała mi się wizja Miłoszewskiego.
UsuńPoczątek trochę mi się dłużył, ale potem było już tylko lepiej. Świetnie opisana alternatywna Warszawa, a i bohaterowie nietuzinkowi ;)
OdpowiedzUsuńW pełni się z Tobą zgadzam. :)
UsuńTej powieści Miłoszewskiego jeszcze nie czytałam, ale postaram się niebawem to nadrobić. Zachęciłaś mnie do poznania tej historii i wyrobienia sobie własnego zdania. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera skrajne recenzje. Jestem ciekawa, po której stronie barykady Ty staniesz. :) Przyjemnego czytania!
UsuńMyślę, że chętnie wzięłabym się za tę lekturę ;)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
UsuńPrzyznam szczerze, że kompletnie nie ciągnęło mnie do tej książki, dopóki nie przejrzałam jej wczoraj w Biedronce. Teraz wiem, że muszę ją kupić. :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego czytania!
UsuńJeszcze nie czytałam, ale zapowiada się dosyć intrygująco :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest bardzo ciekawie. :)
UsuńKsiążkę mam, jeszcze muszę znaleźć czas na jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńZnam ten problem. :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tego tytułu, bardzo ciepło wspominam trylogię z Szackim :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej trylogii, ale mam ją w planach. :)
UsuńNie lubię polskich kryminałów, no bij, zabij, ale nie lubię no :D
OdpowiedzUsuńMoże za kilka lat dam szansę naszym autorom (chociaż np. polską fantastyke uwielbiam), bo póki co mam co czytać :D
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
To nie jest kryminał, bliżej tej opowieści do fantastyki. Książka przedstawia alternatywną wersję rzeczywistości. Polecam!
UsuńZdecydowanie nie, ani fabuła ani okładka jakoś mnie nie przyciągają :/
OdpowiedzUsuńCóż, nie namawiam. :) Skoro nie ma przyciągania, to nie ma sensu się zmuszać.
UsuńLubie Miloszewskiego za cykl o Szackim, Bezcennego tez mi sie bardzo dobrze czytalo wiec na pewno siegne po "Jak zawsze".
OdpowiedzUsuńGorąco polecam. Myślę, że będziesz zachwycona. :)
UsuńUwielbiam Pana Miłoszewskiego, więc książka już czeka na półeczce:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego czytania!
UsuńFatalna para bohaterów...pretensjonalni i naiwni..szczególnie główna bohaterka...plus za wykreowany alternatywny świat.Boje się, że to jednak za mało
OdpowiedzUsuńW prawdziwym życiu też nie brakuje osób pretensjonalnych i naiwnych. Ja polubiłam bohaterów tej książki, razem z ich wadami i zaletami. :) Dziękuję za komentarz i gorąco pozdrawiam!
UsuńOczywiście,że nie brakuje takich osób ale osobiście wolę bardziej wyraziste postacie;) już nie spamuje..wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńRzeczowy komentarz to nie spam. :) Pozdrawiam
UsuńJak interpretować zakończenie?
OdpowiedzUsuńMój mąż zawsze mnie uczula, żeby nie zdradzać zakończenia, ani odrobinki. :)
UsuńJak interpretować zakończenie?
OdpowiedzUsuńWolałabym uniknąć zdradzania zakończenia, żeby nie psuć innym przyjemności z czytania. :)
Usuń