Winston Graham „Poldark. Czarny księżyc”

„Czarny księżyc” to piąta część sagi „Dziedzictwo Rodu Poldarków”, jednak jak możemy przeczytać w nocie autora, napisana została ona znacznie później niż cztery poprzednie. Autor po latach powrócił do porzuconych bohaterów i ich historii. Czy mimo tej przerwy udało mu się utrzymać niepowtarzalny klimat tej serii? Cieszę się, że jest dalszy ciąg, chociaż na wstępie autor ostrzega:

„Czytelnicy nie powinni się spodziewać, że ta książka wszystko wyjaśni, połączy przerwane wątki i nie pozostawi znaków zapytania. W życiu nic nie jest proste”.

W chwili całkowitego zaćmienia księżyca Elizabeth Warleggan urodziła syna. Nie obyło się bez komplikacji, kobieta upadła ze schodów, co przyspieszyło poród. George jest bardzo szczęśliwy z powodu narodzin syna, jednak Agatha Poldark, z którą musi mieszkać pod jednym dachem, mąci jego radość, mówiąc:

„- Twojego syna czeka zły los. George! Dziecko urodzone pod czarnym księżycem rzadko ma szczęście! Znałam tylko dwoje takich dzieci i źle skończyły”.

W Namparze zjawiają się dwaj bracia Demelzy – Drake i Sam. Mężczyźni szukają pracy. Ross obawia się, że fakt, iż mieliby zamieszkać w okolicy, nie wpłynie zbyt dobrze na wizerunek jego żony, to jak będzie postrzegana przez ludzi z wyższych sfer. Dlatego jej pozostawia decyzję o ewentualnym zatrudnieniu młodych mężczyzn. Demelza chce pomóc braciom, zdradza też mężowi, że spodziewa się dziecka...

Caroline Penvenen dowiaduje się, że statek, na którym służył jej ukochany – Dwight Enys – brał udział w zaciekłej walce, w wyniku czego uszkodzony okręt zniosło blisko brzegu, jednak trudno będzie ustalić, co stało się z załogą i czy Dwight żyje...

Powrót do historii rodu Poldarków był przyjemny, ale w moim odczuciu „Czarny księżyc” różni się od poprzednich tomów. Fakt, że książka została napisana po latach odbił się na jej kształcie. Miałam wręcz wrażenie, że autor na nowo oswaja się bohaterami tej powieści, mniej zachwycająco opisuje kornwalijski krajobraz, za to dużo uwagi poświęca wojnie francusko-austryjackiej, w której brała udział również Wielka Brytania. Historia nie jest moim konikiem i stąd lekkie znudzenie tym tematem. Zdecydowanie wolałam, gdy wątek wojenny był w cieniu, nie wysuwał się na pierwszy plan. W „Czarnym księżycu” już tak nie jest, sporo czytamy o wydarzeniach wojennych, pojawia się dużo historycznych faktów, przez które przebrnęłam, ale jednak znacznie bardziej lubię czytać o perypetiach Demelzy, Rossa i innych Kornwalijczyków. Na szczęście tego też nie brakuje, jest romantycznie, sensacyjne, zabawnie i dramatycznie. Im dłużej czytałam, tym historia bardziej mnie wciągała, wgryzałam się w nią, jednocześnie mam wrażenie, że autor coraz bardziej rozsmakowywała się w pisaniu. Nie zabrakło napięcia i dużych emocji.

Jak widać po tej powieści, powrót do historii pisanej wiele lat temu nie jest łatwy, nawet dla takiego dobrego pisarza jak Winston Graham, jednak nie mogę powiedzieć, że mu się to nie udało. Autor potrafi pięknie opowiadać, więc powieść okazała się ciekawa, pełna emocji i dająca nadzieję, że kolejne tomy dorównają poprzednim. Ten jest na początku nieco słabszy, ale już finał w pełni satysfakcjonuje. Jestem niezmiernie ciekawa dalszego ciągu i jak potoczą się losy głównych bohaterów. Chętnie wrócę do Kornwalii i historii rodu Poldarków.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.


Winston Graham, Poldark. Czarny księżyc, Czarna Owca, 2017,
ISBN: 978-83-8015-462-9,
Str. 568.

Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.


 Czytam zekranizowane książki


Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytamy nowości""Na tropie" oraz "Czytam zekranizowane książki".

Czarny księżyc [Winston Graham]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Komentarze

  1. Ja jeszcze now czytałam pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej serii. O autorze również nie słyszałam. Różnie u mnie bywa z wielotomowymi seriami, zaczynam a czasem nie kończę...:)

    Pozdrawiam, Justyna z www.w-temacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie podobnie. Mam duże zaległości, jeśli chodzi o serie... :)

      Usuń
  3. Nie znam tej sagi i raczej po nią nie sięgnę, bo jak na razie nie mam czasu na rozpoczynanie nowego cyklu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie, niezbyt mnie ta seria zainteresowała :)

      Usuń
    2. W tej serii jest coś, co trudno oddać w recenzji. Pożyczyłam pierwszą część kilku osobom i niemal za każdym razem słyszałam, że mimo bardzo sceptycznego podejścia czytelnika, książka jednak zachwyciła. Coś w niej jest, więc nie spisujcie jej na straty. :)

      Usuń
  4. Już piąta część? Jeszcze wszystkie przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Poldarkowa zaległość, ale będę chciała ją jak najszybciej nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty