William Peter Blatty „Egzorcysta”

William Peter Blatty „Egzorcysta”
W 2011 roku minęło czterdzieści lat od pierwszego wydania „Egzorcysty”. Z tej właśnie okazji William Peter Blatty przeredagował nieco tekst, dodał jedną scenę i rozbudował zakończenie. I to właśnie ta nowa wersja trafiła niedawno w ręce polskich czytelników. Nie miałam okazji czytać poprzedniego wydania, za to widziałam kiedyś film, który powstał na podstawie tej powieści. Chociaż minęło już sporo czasu, to pamiętam, że zrobił on na mnie duże wrażenie. Jak będzie z książką?

Dwunastoletnia Regan bawi się tablicą spirytystyczną, twierdzi, że rozmawia z Kapitanem Howdym. Jej mama uznaje, że Regan ma wyimaginowanego przyjaciela i początkowo wcale się tym nie przejmuje. Jednak z czasem Regan zaczyna się dziwnie zachowywać, grzeczna dziewczynka staje się agresywna i wulgarna. Chris MacNeil, mama dziewczynki, szuka pomocy u lekarzy, jednak Ci okazują się bezradni, nie potrafią powiedzieć, jakie jest podłoże choroby, wszelkie próby wyleczenia spełzają na niczym. Do tego pod oknem ich mieszkania znalezione zostają zwłoki reżysera Burke’a Denningsa. Wszystko wskazuje, że spadł z dużej wysokości, czyżby z okna pokoju Regan?

Chris jest ateistką, a mimo to zgłasza się po pomoc do księdza Damiena Karrasa, który jest jednocześnie psychologiem. Karras dokładnie analizuje sprawę, próbuje się dowiedzieć jak najwięcej o opętaniu, by móc stwierdzić, czy to z tym ma właśnie do czynienia. Jego wiara chwieje się w posadach, więc ma obawy, czy sprosta oczekiwaniom…

Egzorcysta” to już klasyka, którą jednak czyta się świetnie. Ani się nie obejrzałam, a byłam na ostatniej stronie. Fabuła wciąga, ale też zaskakuje. Autor perfekcyjnie opisuje dylematy duchownego, rewelacyjnie maluje też obraz osoby opętanej, to co się z nią dzieje, jak się ona zachowuje. Mamy tu kilka ciekawych portretów psychologicznych, i to różnorodnych. Postacie zapadają głęboko w pamięć. Najmniej poznajemy prawdziwą Regan, której to obraz zostaje niemal zupełnie przyćmiony przez jej demoniczne oblicze.

Autor podejmuje wiele tematów, od tych dotyczących wiary, życiowych wyborów, kapłaństwa, samotności, uczciwości i lojalności. Skłania do zastanowienia, gdzie przebiega granica między dobrem a złem i nad tym, co jest naprawdę ważne. Całość została okraszona duża ilością informacji z dziedziny medycyny, psychologii i teologii, co z pewnością podnosi wartość książki.

To lektura pełna ekspresji, napięcia, dająca do myślenia, momentami wprawiająca w osłupienie. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i chyba nikogo nie zdziwię, mówiąc, że była lepsza niż film. Ekranizacja chociaż była bardzo dobra, to nie miała szans oddać wszystkiego, co zostało opisane w książce, szczególnie dylematów moralnych głównych bohaterów.

Cóż, bez wątpienia „Egzorcysta” to jedna z tych książek, które warto znać. To fascynująca lektura, poruszająca, wstrząsająca i dająca do myślenia, to powieść, o której nie da się łatwo zapomnieć. Gorąco ją Wam polecam, chociaż ostrzegam, że nie będzie to łatwa lektura.

Moja ocena: 10/10

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Vesper.


William Peter Blatty, Egzorcysta, Vesper, 2017,
ISBN: 978-83-7731-250-6,
Str. 356.


 Czytam zekranizowane książki



Recenzja bierze udział w wyzwaniach: "Czytamy nowości""Na tropie" oraz "Czytam zekranizowane książki".

Komentarze

  1. Może kiedyś uda mi się przeczytać. Chciałabym bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu czytałam tę książkę. Warto byłoby ją sobie odświeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć klasykę omijam szerokim łukiem, to dla ,,Egzorcysty'' zamierzam zrobić wyjątek.

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie przydałoby mi się przeczytać książkę i obejrzeć film, faktycznie w końcu klasyk :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Film kojarzę, chociaż nie wiem, czy widziałam cały. Ale książce chcę dać szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę polecam, film też warto sobie odświeżyć. :)

      Usuń
  6. "Egzorcysta" wciąż potrafi zachwycić stylem, pomysłowo wykreowanym scenariuszem zdarzeń, wyrazistymi bohaterami, wnikliwą obserwacją ludzkich zachowań. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  7. Należę do osób, które po lekturze tej książki nie spałyby w nocy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie znacznie bardziej działają filmy. Książki znoszę dzielnie, chociaż jestem bardzo strachliwa. :)

      Usuń
  8. Czytałam w maju i jest to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w życiu. Nie spodziewałam się tak dobrego horroru. Lubię ten gatunek, ale zawsze mam takie poczucie nierealności, tym razem jednak ta historia totalnie mnie kupiła. Genialna książka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, historia jest bardzo realistyczna. :) I bez wątpienia świetna.

      Usuń
  9. Ja również oceniam książkę bardzo wysoko. Stawiam ją obok "Dziecka Rosemary" na górnej półce z napisem "literatura grozy premium quality". Posiadam w domu starsze (mniej efektowne) wydanie, które w zupełności mi wystarcza, ale to dobrze, że wraz z wznowieniem przybywa książce czytelników. Moim zdaniem z filmem doskonale się uzupełniają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, najnowsze wydanie jest świetne, ale treść i bez tego sprzedaje się rewelacyjnie. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty