Consilia Maria Lakotta "Madeleine"

Consilia Maria Lakotta "Madeleine"
"Madeleine" to moje drugie spotkanie z autorką. Ponad rok temu miałam okazję czytać "Nocną rozmowę" Consilii Marii Lakotty, którą wspominam całkiem dobrze. Była to bardzo życiowa historia, bez lukru i fajerwerków. Czy i tym razem będzie podobnie?

Madeleine i Héliera łączy wielkie uczucie. Młodzi są w sobie bardzo zakochani, nie potrafią sobie wyobrazić życia bez siebie. Ona studiuje farmację, a on – medycynę. Właśnie wracają do swoich domów na wakacje. Spontanicznie Hélier decyduje się, że najpierw pojedzie z ukochaną w jej rodzinne strony, spotka się z jej stryjem, na którego przychylności młodym bardzo zależy, a dopiero później popłynie statkiem do matki. Ojciec Maleleine nie znosi ludzi z Jersey, a Hélier właśnie stamtąd pochodzi. Nie da się ukryć, że wsparcie, którego może udzielić im stryj, powinno się przydać.

Stryj Aubert przyjmuje ich z otwartymi ramionami. Natomiast Yvonne, kuzynka Madeleine, która spędza u Auberta wakacje jest niepocieszona, bo podczas gdy wszyscy mężczyźni natychmiast ulegają jej wdziękom, to Hélier wydaje się być niewzruszony jej urodą i nadal jest wpatrzony w Madeleine jak w obrazek.

"Strzeżcie się tej urodziwej diablicy. Przez ten tydzień, który tu spędziła, zawróciła w głowie wszystkim facetom, wolnym i żonatym. Licho wie, co ją tu przyniosło".

Tak o Yvonne mówi stryj Aubert. Już na pierwszy rzut oka, widać, że dziewczyna jest spragniona uwielbienia ze strony wszystkich mężczyzn, a im bardziej oporny delikwent, tym dla niej jest to ciekawszy łup. Również Hélierowi nie zamierza odpuścić... Czy mężczyzna da się złapać na jej gierki?

Chociaż z opisu fabuły można domyślać się typowego romansu, to z pewnością ta książka taka nie jest. Owszem mamy tu miłość i intrygi, ale autorka nakreśla nam też zawiłości ludzkiego charakteru, pokazuje, że życiowe wybory często bywają bardzo trudne, że jedna głupia decyzja może zaważyć na losach wielu osób. Mamy tu różne rodzaje miłości, w tym również ślepą, egoistyczną i destrukcyjną. Chociaż słowo miłość ma zdecydowanie zabarwienie pozytywne, to okazuje się, że w rzeczywistości potrafi mieć też ciemniejsze strony. Jest to też opowieść o przeznaczeniu, o tym jak sami możemy na nie wpływać.

Nie jest to lektura łatwa, miła i przyjemna. Muszę przyznać, że miałam pewne kłopoty z wciągnięciem się w tę historię. Może to kwestia stylu autorki, do którego trzeba przywyknąć. Co nie oznacza, że jest on zły, bo Consilia Maria Lakotta pisze bardzo starannie, kwieciście, dba o każdy szczegół. Jej pisarstwo trochę przypomina mi twórczość dziewiętnastowiecznych pisarzy, od której chyba ostatnio odwykłam. Na szczęście po przebrnięciu przez początek, potem było już dużo lepiej i dałam się pochłonąć tej historii.

Bohaterowie tej powieści są albo źli, albo dobrzy, zupełnie jak w baśniach. Muszę stwierdzić, że w powieściach preferuję bardziej złożone postacie, bo w końcu nie ma ludzi idealnych, a i w tych na wskroś złych zwykle można znaleźć coś dobrego. Nie oznacza to jednak, że bohaterowie „Madeleine” są nudni, bezbarwni i nie warto ich poznawać. Wręcz przeciwnie, są to bardzo ciekawe osoby, które skrywają pewne tajemnice, a ich życiowe decyzje często bywają bardzo trudne.

"Medeline" pokazując życie na wyspach normandzkich i wybrzeżu Normandii, ludzi tam mieszkających, panujące wtedy konwenanse, intrygi, ale też urodę tych bardzo oryginalnych i ciekawych miejsc.

Warto sięgnąć po tę pozycję, nie zrażać się trudnymi początkami i wgryźć się w tę zawiłą historię, która trzyma w napięciu praktycznie do samego końca.

Moja ocena: 6/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Pani Dorocie i Wydawnictwu M. 




Consilia Maria Lakotta, Madeleine, Wydawnictwo M, 2014,
ISBN: 978-83-7595-817-1,
Str. 260.

Cytat pochodzi z recenzowanej książki.

Madeleine [Consilia Maria Lakotta]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Komentarze

  1. Ja tej autorki jeszcze nic nie czytałam, mam nadzieję, że uda mi się szybko zapoznać z jej twórczością..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować. Ja niedługo planuję zabrać się za trzecią jej książkę. :)

      Usuń
  2. Nie lubię kwiecistego stylu, dlatego obawiam się, że książka mogłaby nie przypaść mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładna okładka zapowiadająca ciekawą opowieść :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach tę książkę, gdyż proza tej autorki mnie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam, ale "Mariska" tej samej Autorki podobała mi się o wiele bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Mariska" czeka na półce, więc niedługo po nią sięgnę. Cieszę się, że to dobra książka. :)

      Usuń
  6. Nie słyszałam o tej książce, ale raczej nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty