S.C. Stephens "Bezmyślna"

S.C. Stephens "Bezmyślna"
Właśnie skończyłam czytać "Bezmyślną" i sama nie wiem, co mam Wam o tej książce napisać. I to wcale nie dlatego, że nie mam o niej nic do powiedzenia, jest wręcz przeciwnie, kłębi mi się w głowie mnóstwo myśli, często bardzo sprzecznych. Jak je ułożyć w jakąś spójną całość? Trzeba przynajmniej spróbować.

Kierra tak kocha swojego chłopaka Denny'ego, że nie wyobraża sobie z nim dłuższej rozłąki. Gdy ten dostaje staż w renomowanej firmie reklamowej w Seattle, postanawia pojechać z nim. Udaje jej się załatwić przeniesienie z jednej uczelni do drugiej, a nawet przy okazji dostaje całkiem spore stypendium. Rodzice Kierry nie są zadowoleni z obrotu sprawy, woleliby mieć córkę blisko siebie w Ohio, ale trudno walczyć z miłością.

Denny ma w Seattle przyjaciela, który oferuje im wynajęcie pokoju za śmiesznie niski czynsz. Do tego Kierrze udaje się bardzo szybko znaleźć pracę w nowym mieście, więc można powiedzieć, że wszystko układa się świetnie. Ich współlokator okazuje się być zabójczo przystojnym wokalistą zespołu rockowego. Kierra jest onieśmielona jego urodą. Jej chłopak nie jest brzydki, dziewczyna sama często nazywa go pięknym, co raczej rzadko jest słowem określającym męską urodę. Tym razem jednak pasuje idealnie. I chociaż Denny jest piękny, to Kellen, ich nowy współlokator, bije go pod tym względem na głowę. Wszystko w nim jest idealne.

Kierra, Denny i Kellen jakoś zaczynają się przyzwyczajać do wspólnego mieszkania, gdy niespodziewanie okazuje się, że Denny musi wyjechać na dwa miesiące do Tuscon. Kierra czuje się bardzo samotna bez swojego chłopaka, więc coraz więcej czasu spędza z Kellenem. Ten próbuje ją rozweselić i pocieszyć. Ich znajomość balansuje między przyjaźnią a flirtem, przy czym im dalej, tym coraz bardziej rośnie między nimi pożądanie. Ani Kierra, ani Kellen nie chcą skrzywdzić Denny'ego, jednak czy uda im się trzymać swoje żądze na uwięzi?

Muszę przyznać, że tytuł tej powieści jest wybitnie trafiony. Wielokrotnie w trakcie tej lektury miałam wrażenie, że nasza główna bohaterka ma problemy z racjonalnym myśleniem, ale cóż, może takie są prawa tego wieku. W końcu Kierra ma dwadzieścia lat, dopiero wchodzi w dorosłe życie. Jest w pierwszym prawdziwym związku, kocha i jest kochana. Wcześniej wszystko było proste, miała wyobrażenie, jak będzie wyglądało jej życie u boku Denny'ego, oczywiście wszystko do czasu, kiedy poznaje Kellena. Czytając tę książkę, często zastanawiałam się, dlaczego nasza bohaterka postępuje tak, a nie inaczej, dlaczego popełnia błąd za błędem. Potem jednak sobie pomyślałam, że i ja podjęłam w jej wieku wiele złych decyzji, może nie takich jak ona, ale jednak. Zresztą również w późniejszym wieku trudno nie popełniać błędów. Gdy patrzy się na daną sprawę z boku, łatwo kogoś ocenić, skrytykować, ale już konfrontacja w własnymi kłopotami rzadko bywa łatwa. Życiowe wybory potrafią być trudne, szczególnie, gdy wiemy, że w ich wyniku ktoś ucierpi, na dodatek ktoś, kogo kochamy. Druga sprawa, to sposób patrzenia przez Kierrę na mężczyzn. Irytowało mnie to, że nazywa ona ciągle Denny'ego pięknym, rozpływała się nad tym jaki Kellen jest przystojny. Było to dla mnie płytkie i trochę bardziej pasowało mi do młodszej dziewczyny, ale w końcu chyba każdej z nas zdarza się zawiesić oko na jakimś "niezłym ciachu", tylko niekoniecznie mówi o tym głośno. W końcu narratorką tej powieści jest Kierra, więc mamy wgląd też w jej najbardziej skryte myśli, w tym również zachwyty nad męską urodą. To wszystko nie zmienia faktu, że nasza bohaterka jest wybitnie irytującą postacią, trudno nie wściekać się na nią, chwilę później jej nie żałować i jej nie kibicować... Mimo wad budzi ona sporą sympatię, zresztą podobnie jak Kellen i Denny.

"Bezmyślna" to powieść należąca do jeszcze stosunkowo nowej fali New Adult, czyli o młodych dorosłych i skierowana raczej do podobnej grupy wiekowej. Jest to opowieść o miłości, wejściu w dorosłość, trudnych wyborach i ich konsekwencjach. "Bezmyślna" jest przesycona erotyzmem, bohaterowie wprost kipią pożądaniem. Opisy scen erotycznych może nie wbiły mnie w fotel, ale też muszę przyznać, że nie były najgorsze. Nie mam zbyt dużego doświadczenia w tym kierunku, więc trudno jest mi się na ten temat wypowiadać, ale mogę powiedzieć, że w tym wypadku pikantne sceny mnie nie raziły.

Całość czytało mi się naprawdę dobrze, dałam się wciągnąć w tę płomienną opowieść, więc ani się nie obejrzałam, a dotarłam do ostatniej strony tej całkiem sporych rozmiarów książki. Byłam strasznie ciekawa, jak się zakończy ta elektryzująca opowieść...

Muszę jednak dodać, że "Bezmyślna" nie jest arcydziełem literatury światowej. Jest to lekka opowieść, skierowana głownie do kobiet, szczególnie tych młodych. Jest to świetna lektura, by się odprężyć, uciec w świat fikcji literackiej, skupić się na czyichś zawirowaniach losu i zapomnieć o własnych problemach. Hm... Chociaż z tym odprężeniem może być różnie, w końcu mamy do czynienia z bardzo emocjonującą i wciągającą historią, podczas czytania której nieraz zgrzytałam zębami i byłam skrajnie zirytowana... Można doszukiwać się tu pewnych niedociągnięć, ale i tak uważam tę powieść za bardzo udaną, szczególnie jak na debiut. Dlatego jestem ogromnie ciekawa kolejnych części tej historii. Już 22 października pojawi się kontynuacja "Bezmyślnej", czyli "Swobodna", na którą czekam z ogromną niecierpliwością. Wy również?

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.


S.C. Stephens, Bezmyślna, Wydawnictwo Akurat, 2014,
ISBN: 978-83-7758-622-8,
Str. 672.

Książka bierze udział w wyzwaniach: "Klucznik" "Czytam literaturę amerykańską" oraz "Czytamy powieści obyczajowe".


Bezmyślna [Susan Stephens]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Komentarze

  1. Cieszę się, że książka Ci się spodobała. Miałam podobne odczucia do Twoich po przeczytaniu książki. Muszę przyznać, że czytałam ją z rumieńcami na twarzy :) Faktycznie, nie jest to jakaś powieść z przesłaniem, ale całkiem przyjemne czytadło- coś, co lubię :) Pozdrawiam i łączę się z Tobą w oczekiwaniu na "Swobodną" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Swobodna" jest już u mnie. Mam nadzieję, że za dobry tydzień będę mogła już opublikować recenzję. :)

      Usuń
  2. Po jej premierze zamierzałam ją przeczytać, a potem pojawiło się tyle negatywnych opinii, że zwątpiłam... a teraz znowu mam ochotę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami trzeba sobie wyrobić własne zdanie. Nie jest to arcydzieło, ale mimo to książka budzi emocje, wciąga, irytuje, bawi...

      Usuń
  3. Dużo recenzji się już naczytałam o tej książce i coraz większą mam na nią chęć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała, chociaż nie zaprzeczę, iż główna bohaterka działała mi na nerwy. Mimo to z niecierpliwością czekam na drugi tom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kierra jest strasznie irytująca, ale co zrobić i tak nie można się od tej książki oderwać. :)

      Usuń
  5. Czytałam i bardzo miło spędziłam przy tej książce czas. Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  6. New Adult mnie nie fascynuje, dlatego nie będę czytać tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Temat już raczej nie dla mnie, odpuszczę sobie czytanie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. To raczej książka nie dla mnie. Chyba dam sobie z nią na razie spokój. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mój gatunek ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł pasuje naprawdę idealnie:) Wczoraj zaczęłam czytać Swobodną, bo jednak coś mnie ciągnie do tej książki, choć nie polubiłam Kiery:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aj, książka raczej nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba faktycznie nijak nie wpasowuje się ona w Twój gust czytelniczy. :)

      Usuń
  12. Irytacja - dobre określenie na tego typu książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię. Sama jestem zdziwiona, że dałam się w nią wciągnąć - i to dopiero potrafi być irytujące. :)

      Usuń
  13. W wolnej chwili będę chciała przeczytać, czyli nie wiem kiedy :))

    OdpowiedzUsuń
  14. "powieść należąca do jeszcze stosunkowo nowej fali New Adult, czyli o młodych dorosłych i skierowana raczej do podobnej grupy wiekowej" - Ostatnio zauważam na blogach coraz więcej powieści NA, żadnej z nich jeszcze nie czytałam. Nawet jeśli fabuła czasem mnie intryguje, wspomniane sceny erotyczne odrzucają, to nie dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że nie jest to książka dla Ciebie. Cenię sobie Twój gust literacki. Ja, chyba w odróżnieniu od Ciebie, lubię czasami sięgnąć po takiego typu czytadła.

      Usuń
  15. Słyszałam wiele dobrego na temat tej książki, chyba po nią sięgnę, by mieć własne zdanie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. New Adult to ,,gatunek", którego staram się za wszelką cenę unikać. Nie wątpię w to, że świetnie można się przy nim zrelaksować, ale jestem do niego wyjątkowo uprzedzona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami dam się namówić. Potem czytam je z ciekawością, ale też ze sporą irytacją. Złoszczę się na bohaterów i siebie, że dałam się w to wciągnąć. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty