Jan Polkowski "Ślady krwi"

Jan Polkowski "Ślady krwi"
Czytałam już kilka recenzji tej książki, większość z nich była pozytywna, mimo to jakoś nie miałam przekonania do tej lektury, wydawało mi się, że nie jest to pozycja dla mnie. Podchodziłam do niej sceptycznie, ale jednak ze sporą dozą ciekawości. W końcu jestem niedowiarkiem, więc musiałam się przekonać na własnej skórze  o jej wartości. W tym wypadku z nieba mi spadła pani Dorota, która zaproponowała współpracę z Wydawnictwem M. Z radością się zgodziłam i na pierwszy ogień poszła ta właśnie powieść.

"Ślady krwi" mają podtytuł "Przypadki Henryka Harsynowicza", który zdradza nam, kto będzie głównym bohaterem tej książki. Poznajemy go w Kanadzie na początku dwudziestego pierwszego wieku. "Żył samotnie i skrycie, choć już nie uciekał przed nikim i przed nikim się nie ukrywał". Mężczyzna popadł w rutynę, jego życie pełne było powtarzających się elementów. Pracował w polonijnym radiu, zakupy robił ciągle w tym samym pobliskim sklepie, w niedziele chodził do kościoła, a wolny czas spędzał na czytaniu. „Nowej książki Harsynowicz nie kupił od dwudziestu lat, nie tylko ze względu na szczupłość funduszy, ale przede wszystkim z powodu braku zaufania do współczesnych autorów, którzy jego zdaniem wyróżniali się czymś więcej niż tylko brakiem osobowości i niechlujstwem językowym. Wyraźnie drażniły go dość solidnie dowody, że ci niekiedy zdolni ludzie nie czytali niczego poza własnymi utworami. On sam czytał więc wciąż te same stare teksty, zmieniając jedynie ich kolejność, i z czasem zrósł się z nimi jak zwielokrotniony syjamski brat”. Czytał Dostojewskiego, Czechowa, Iwaszkiewicza, Hrabala, Tołstoja i innych klasyków literatury. Często nie zgadzał się z nimi, uważał, że książka zyskałaby, gdyby napisać ją nieco inaczej. Pisał więc do nich listy, nakreślał w nich swój punkt widzenia, ale nigdy ich nie wysłał. Zresztą większość z czytywanych przez niego autorów nie żyła, więc nawet gdyby chciał, nie miał możliwości ich dostarczenia.

Od ćwierćwiecza Henryk planował powrót do Polski, miał nawet wrażenie, że nigdy jej nie opuścił. Był emigrantem politycznym, wyjechał z kraju, ale jego serce pozostało w Europie Środkowej. Do opuszczenia z kraju z ogromnym uporem namawiała go jego żona Halina. Jesienią 1982 roku Henryk został zwolniony z odsiadki w Białołęce. Potem „likwidator zdelegalizowanego, a zdaniem najwyższych władz partyjnych i państwowych całkowicie nieistniejącego, NSZZ „Solidarność” zwolnił go z pracy w wyżej wymienionym związku z powodu niestawienia się w pracy. Władze nie były w stanie wskazać mu miejsca wykonywania pracy, ponieważ je wcześniej zlikwidowały, więc Henryk faktycznie nie pojawił się w miejscu pracy, które zdaniem władz generalnie nie istniało z mocy prawa stanu wojennego, które to prawo było niekonstytucyjne, a więc nie istniało”. Mimo wszechobecnego absurdu nie chciał wyjeżdżać, jednak pod presją żony w końcu uległ.

Teraz ma okazję wrócić do Polski. Otrzymał zaproszenie z warszawskiej kancelarii Ksawerego de Vernona, która jednocześnie wyznaczyła termin podróży, wykupiła bilet i zarezerwowała hotel w Warszawie. Wszystko to miało na celu spełnienie ostatniej woli Józefa Harsynowicza, ojca Henryka, z którym ten od wielu lat nie utrzymywał kontaktów. Czy od dawna wymarzona podróż przyniesie mu szczęście?

Na początku książki Henryk jawił mi się jako człowiek zupełnie nieprzystosowany do życia, komplikujący sobie nawet najprostsze sytuacje. Jego życie to pasmo dziwnych wyborów, kolejnych porażek. Mężczyzna „zaprzyjaźnił się ze śmiercią. Starał się sumiennie umierać, w każdej chwili, bez brutalnych ucieczek i leniwych zwolnień”. Cytat ten nie nastraja pozytywnie, przedstawia nam obraz człowieka, który skupia się na przemijaniu, a nie na radościach życia. Mężczyzna miał kiedyś żonę, rodzinę, a dzisiaj jest sam. „Zbyt długo inwestował w samotność. Nigdy żadna inwestycja tak obficie mu się nie zwróciła, nie odpłaciła tak odporną, nieulękłą wiernością”. Jednak z czasem poznajemy też nieco inne oblicze Henryka, jesteśmy świadkami jego wędrówki w przeszłość, odkrywamy go na nowo, próbujemy go zrozumieć.

Harsynowicz wraca do demokratycznej Polski, która daje nadzieję na szczęśliwe życie. Czasy PRL-u obfitowały w absurd, ale czy dzisiaj jest dużo lepiej? Henrykowi przyjdzie się zmierzyć z tą nową rzeczywistością, z nowym systemem. Czy biurokratyczna machina ułatwi mu odzyskanie utraconego przed laty obywatelstwa?

Autor bardzo sprawnie posługuje się piórem, czuć w tym tekście dużą wprawę, dbałość o każde słowo. Język jest bardzo niecodzienny, piękny, wręcz poetycki. Dla niego samego warto po tę pozycję sięgnąć. Powieść czyta się dobrze, bardzo plastyczne opisy ułatwiają wczucie się w lekturę. Akcja książki przeskakuje między różnymi okresami. Raz jesteśmy w obecnej rzeczywistości, by za chwilę wylądować w latach osiemdziesiątych lub czterdziestych dwudziestego wieku. Balansujemy pomiędzy różnymi zdarzeniami, poznajemy kolejne historie, nowe postacie. Z czasem tworzy nam to ciekawy i zupełnie niespodziewany obraz. Jesteśmy świadkami przełomowych wydarzeń, poznajemy najnowszą historię Polski. Czasami sytuacje i ludzie pokazywane są w krzywym zwierciadle, z pewną dawką ironii, co z pewnością dodaje smaczku tej lekturze.

Jest to książka o poszukiwaniu siebie, własnej tożsamości, jednak dotyka również tematu polskości. „Ślady krwi” są z pewnością bardzo wartościową lekturą, ale też wymagającą. Trzeba się mocno skupić, by nie pogubić się w natłoku informacji, zrozumieć właściwy jej sens. Dzieje się tu bardzo dużo, a momentami akcja nabiera nawet sensacyjnego charakteru. Autor zaskakuje czytelnika i nie pozwala się nudzić.

Zachęcam Was do zmierzenia się z tą lekturą.

Moja ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu M.


Jan Polkowski, Ślady krwi, Wydawnictwo M, 2013
ISBN: 978-83-7595-561-3
Str. 440

Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.

Ślady krwi [Jan Polkowski]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

Komentarze

  1. Brzmi całkiem ciekawie, ale obecnie nie mam już niestety czasu na kolejne powieści, gdyż już uzbierałam sobie całkiem pokaźny, wakacyjny stosik, dlatego będę miała na uwadze tę książkę w późniejszym terminie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od przybytku głowa nie boli, lepiej mieć nadmiar książek niż niedobór:) Też mam spory zapas lektur, ale i tak z trudem powstrzymuję się od nabywania kolejnych.
      Książka jest wartościowa, więc warto o niej pamiętać.

      Usuń
  2. Świetnie się zapowiada! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie powiem, zachęciłaś mnie. Sądzę, że wkrótce także ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa, jak Ty ją odbierzesz:) Z niecierpliwością czekam na recenzję.

      Usuń
  4. W lato czytam mniej ambitne książki, ale na jesień będę miała ją na uwadze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również nie jestem przekonana do tej książki i nie wybrałam jej do recenzji. Po twojej opinii trochę zaczynam żałować.. :) Wydaje się być naprawdę dobra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie miałam do niej przekonania, ale dałam się skusić:) I potem byłam zdziwiona, że jednak książka mi się podoba. Myślę, że jest to bardzo specyficzna lektura, nie każdemu przypadnie ona do gustu, ale warto przynajmniej spróbować się z nią zmierzyć.

      Usuń
  6. Temat polskości - jak dla mnie ostatnio kontrowersyjny, dlatego nie palę się do tej lektury.
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor na szczęście nie idealizuje tego pojęcia, a nawet podchodzi do niego z ironią, więc może akurat książka przypadnie Ci do gustu:)

      Usuń
  7. na mnie książka wywarła duże wrażenie, chociaż była cięzka. I wzbudziła do wielu refleksji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle wartościowe książki są trudne, ale warto poświęcić na nie swój czas:)

      Usuń
    2. Zgadzam się. Niestety nie zawsze mamy tego czasu w nadmiarze i jeszcze cierpliwości!
      kolodynska.pl

      Usuń
  8. Czytałam. Rewelacyjna! Takiej polszczyzny nie uświadczyłam chyba w żadnej książce. Magia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam mieszane odczucia względem tej powieści i chyba na razie nie będę po nią sięgać. Może z czasem nabiorę większej ochoty na poznanie tej historii. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam podobne odczucia, a potem byłam mile zaskoczona lekturą, więc może i Tobie się ona spodoba:)

      Usuń
  10. Jakoś nigdy nie byłam zainteresowana tą książką i muszę powiedzieć, że nadal nie jestem...

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i naprawdę polecam. Powieść skłaniająca do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też czytałam mnóstwo pozytywnych recenzji. Sama nie jestem przekonana, raz nabieram ochoty, raz nie. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lato sprzyja sięganiu po lżejsze lektury, więc może jesienią dasz się namówić?

      Usuń
  13. Kolejna pozytywna recenzja tej książki :) chyba wreszcie skuszę się na jej lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje się bardzo ciekawa i jak najbardziej w moim klimacie. A autor przedstawia się jako człowiek, które chcę poznać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z każdą kolejną pozytywną recenzją rośnie mój apetyt na poznanie dokładnej treści tej książki, a maleje niepokój, że będzie ona dla mnie zbyt trudna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio usłyszałam od mojej przyjaciółki, że już sama okładka tej książki wystarczająco odstrasza od lektury i po namyśle muszę się z nią zgodzić. Na szczęście wygląd okładki jest dla mnie sprawą mało istotną, a opinie o książce są pozytywne, dlatego w końcu zdecydowałam się sięgnąć po "Ślady krwi". Sama też miałam mnóstwo obaw, ale na szczęście rozwiały się one szybko.
      Myślę, że warto chociaż spróbować zmierzyć się z tą lekturą:)

      Usuń
    2. Przyjaciółka ma rację. Okładka nie jest zbyt przjazna, ale ja także nauczyłam się nie oceniać książki po wyglądzie jej obwoluty:))

      Usuń
  16. Poszukam jej, może dla mnie okaże się również odpowiednia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Brzmi interesująco. Z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To już druga dziś recenzja tej książki i druga osoba nią zafascynowana - muszę spróbować i ja :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty